poniedziałek, 30 września 2013

Dziegieć brzozowy kosmetyczny w walce z podrażnionym skalpem i trądzikiem. Kilka ciekawostek, rodzaje dziegci, czy dziegieć jest bezpieczny?.

Witam :)

Naturalny ekstrakt dziegciu brzozowego, ma działanie antyseptyczne, dezynfekujące i keratolityczne.
Pochodzenie: z suchej destylacji drewna, gałęzi i (lub) kory brzozy – Betula. Lepka, ciemnobrązowa ciecz o silnym charakterystycznym zapachu smoły( smak goryczkowy). Dawniej powstająca przez wypalanie drewna w dołach ziemnych, uszczelnianych mchem, chrustem i przysypywanych ziemią, gliną itd(jedna z metod). Produkt spływał do glinianego naczynia umieszczonego na dnie dołu. Niegdyś wydobywany był np. we wschodniej Polsce.
Skład: fenol, gwajakol, krezol, pirokatechol, fenantren inne rozmaite węglowodory cykliczne, seskwiterpeny, chryzen.


Zastosowanie dziegciu.
Dawniej wykorzystywano go do pielęgnacji racic u bydła lub kopyt u koni, nasycano nim odzież(np. wełnianą) co odstraszało robactwo. W gęstszej postaci stosowano go do przyklejania grotów do strzał, do uszczelniania drewnianych pojemników, smarowania osi(zastąpiony został smarami pochodzącymi z ropy naftowej), jako środek impregnujący liny, mieszaninę dziegciu z alkoholem stosowano jako płyn oświetleniowy (tzw. kamfina) do lamp. Oczyszczony dziegieć stosowany jest do leczenia różnych dolegliwości skórnych.

Budnik.
W dawnej Polsce rzemieślnik. Zajmowali się wyrobem między innymi dziegcia  w prymitywnych zakładach, zw. budami(stąd określenie budnicy) lub majdanami. Żyli w lesie(np w Puszczy Bolimowskiej).

Łyżka dziegciu w beczce miodu.
Mikstura zawierająca miód i dziegieć stosowana była jako lekarstwo na różne dolegliwości. Kojarzy mi się to z mumio w miodzie ;). Miód niwelował (trochę) dziwny smak mumio. Dawniej powiedzenie to tłumaczono ostrym smakiem dziegciu i tym, że nawet jedna łyżka tej substancji mogła zepsuć smak beczki miodu.

Dziegieć a solarium i słońce.
Dziegieć uwrażliwia na światło. Wychodząc na słońce po nałożeniu np. maści z dziegciem należy zachować szczególną ostrożność by nie narazić się na alergie, poparzenia czy przebarwienia.

Perfumy o zapachu dziegciu.
Niemożliwe? a jednak. Przykład- Le Labo Patcholi 24-nuty zapachowe: paczula, styraks, smoła brzozowa, wanilia, dym, drewno.

Mydło wzbogacone ekstraktem z dziegcia.
Zwykłe mydło o przystępnym składzie ;), ścieramy na tarce. Topimy w kąpieli wodnej. Na kostkę mydła dodajemy łyżkę ekstraktu z dziegciu. Cały czas mieszamy. Można dodać odrobinę wywaru z innych ziół(lub kawę, wiórki kokosowe). Wkładamy do formy.

Oprysk przeciwko stonce ziemniaczanej:
100g tar na 10 litrów wody 

Oprysk drzew owocowych, krzewów porzeczek i agrestu:
2 łyżki smoły na jedno wiadro z wodą .

Dziegieć brzozowy- to płyn, który jest wykonany w procesie suchej destylacji drewna brzozowego , w tym gałązek , kory, pąków i liści. Birch Tar zawiera Betuline , nienasycone kwasy tłuszczowe, substancje aromatyczne i żywiczne .
Dziegieć jest stosowany w dermatologii jako środek o działaniu keratolitycznym , keratoplastycznym, antyseptycznym , przeciwzapalnym i wysuszającym . Wygładza zmarszczki ,  poprawia jędrność i elastyczność skóry(zwiększa krążenie krwi w tkankach skóry). Stosuje się go w zapobieganiu i w leczeniu  ostrych i przewlekłych chorób skóry (rumień , wyprysk drobnoustrojów , atopowe zapalenie skóry , łuszczyca , łojotok , ropne zapalenie skóry , choroby grzybowe skóry , wypadanie włosów-stymuluje wzrost włosów). Odstrasza wszy, pchły(u zwierząt ;) ) , komary i kleszcze(dziegieć nanosi się na nakrycie głowy, ramiona, nogi. Można wykonać "krawat" z impregnowanej dziegciem wełny i przywiązać go na szyi, nadgarstkach, kostkach).
Przy leczeniu ostrych etapów łuszczycy i świerzbu stosuje się mieszanki dziegciu z siarką lub kwasem salicylowym.
Przeciwwskazania: Unikać kontaktu z oczami. Indywidualna nietolerancja.


Jest bardzo wiele różnych rodzai dziegci. Słynny szampon Polytar zawierał mieszaniny dziegci. Dlatego właśnie tak dobrze działał na niektóre z was. Mi akurat ten szampon nie służył- niestety :(.

Na temat dziegci krąży wiele różnych opinii. Czy należy się ich bać?.  Preparaty te mają potencjalne działanie kancerogenne .Toksyczność preparatów smołowych uzależniona jest jednak od stopnia ich oczyszczenia. 

Ciekawy artykuł znaleziony tutaj.
"RODZAJE DZIEGCI - PIX (PECH, TAR) I ICH SYNONIMOWE NAZWY
1. Dziegieć brzozowy, smoła brzozowa, olej brzozowy, maź brzozowa, pech brzozowy - Pix Betulae = Pix Betulina = Oleum Rusci = Oleum Rusci crudum = Oleum muscoviticum, Oleum Betulae empyreumaticum = Oleum Betulinum = Birkenteer = Birkenteeröl = Juchtenöl = Pyroleum Betulae = Birch Tar Oil. Uzyskiwany z różnych gatunków brzozy - Betula, np. Betula alba L. (Betula verrucosa Ehrh.), Betula pubescens Ehrh., Betula carpatica W. et K.

2. Dziegieć bukowy, smoła bukowa, olej bukowy, maź bukowa, pech bukowy - Pix Fagi = Pix Fagi liquida = Pix liquida e Ligno Fagi = Pix liquida Fagea = Oleum Fagi = Oleum Fagi empyreumaticum = Pyroleum Fagi. Uzyskiwany z gatunku Fagus sylvatica L.

3. Dziegieć czarny (dziegieć okrętowy) - Pix navalis = Pix nigra = Schiffspech = Pix solida - gęsty dziegieć czarnej barwy, wykorzystywany do wytwarzania plastrów leczniczych na skórę. Produkowany był z dziegci drzewnych.

4. Dziegieć jałowcowy, smoła jałowcowa, maź jałowcowa - Pix Cadi = Pix Oxycedri = Pyroleum Juniperi = Pyroleum Oxycedri = Juniper Tar = Juniper Tar Oil = Oleum Cadinum = Oleum Juniperi empyreumaticum = Oleum Cadi Oxycedri = Wacholderteer = Kadeöl = Kadieöl. Uzyskiwany z gatunku Juniperus communis L, Juniperus sabina L. i in.

5. Dziegieć jodłowy, smoła jodłowa, maź jodłowa - Pix Abietis. Uzyskiwana z kory i drewna  różnych gatunków jodły, np. Abies alba Mill. Sporadycznie wymieniana w dawnej literaturze medycznej. najczęściej zaliczany do grupy Pix liquida.

6. Dziegieć modrzewiowy - smoła modrzewiowa, maź modrzewiowa - Pix Laricis. Sporadycznie wymieniana w starej literaturze medycznej. Uzyskiwana najczęściej z gatunku Larix sibirica i Larix europea DC. Zaliczana do grupy Pix liquida.

7. Dziegieć sosnowy, smoła sosnowa, maź sosnowa - Pix Pini = Pix liquida Pini = Pyroleum Pini = Resina empyreumatica liquida = Nadelholzteer = Holzteer = Pine Tar. Uzyskiwana z drewna, gałązek i kory róznych gatunków sosny, np. Pinus cembra L. (limba), Pinus sylvestris L. (sosna zwyczajna), Pinus mugo Turra (kosodrzewina).

8. Dziegieć świerkowy, smoła świerkowa, maź świerkowa - Pix Picea. Uzyskiwana z różnych gatunków świerku, np. świerku pospolitego Picea abies (L.) Karsten.  reguły zaliczana do grupy Pix liquida. Sporadycznie wyróżniana w literaturze medycznej.

9. Dziegieć torfowy - Pix, Teer, Tar - uzyskiwany przez suchą destylację torfu. Torf jest wymieniany jako materiał do wyrobu dziegciu w niektórych starych publikacjach, podobnie jak węgiel brunatny.  Był stosowany w medycynie ludowej i weterynarii.

10. Dziegieć węglowy, prodermina, smoła węglowa, maź pogazowa, maź węglowa, pech węglowy, pech pogazowy, dziegieć mineralny, smoła mineralna. Uzyskiwana z węgla kamiennego, rzadziej z węgla brunatnego. Powszechnie był produkowany dziegieć z węgla kamiennego. Taki też był i nadal jest stosowany w terapii. W recepturach znany pod nazwami Pix Lithanthracis = Pix Carbonis = Pix mineralis = Oleum Lithanthracis = Pyroleum Lithanthracis = Steinkohlenteer = Proderminum.

W Polsce, w medycynie oficjalnej obecnie są stosowane:

1. Dziegieć węglowy (smoła węglowa, smoła pogazowa) uzyskiwany poprzez suchą destylację węgla kamiennego. Bardziej znany jest pod nazwą proderminy (Proderminum - prodermina). Obecnie jest zarejestrowanych w Polsce kilka gotowych preparatów z tym składnikiem.

2. Dziegieć mieszany: - mieszanina dziegci drzewnych.

Brak we współczesnych polskich lekospisach preparatów opartych na czystym dziegciu brzozowym, bukowym, jałowcowym, czy sosnowym. Niektóre dziegcie mogą być jednak wykorzystane do produkcji preparatów galenowych recepturowych (z przepisu lekarza). Należy jednak pamiętać, że jeśli nawet lekarz przepisze maść z dziegciem, to najczęściej będzie on i tak zawierał dziegieć węglowy. Aptekarz również będzie zmuszony do wykorzystania tego dziegciu (Pix Lithanthracis = Pix Carbonis), bowiem ten jest najłatwiej dostępny na rynku surowców farmaceutycznych.

DZIEGIEĆ BRZOZOWY – PIX BETULAE, OLEUM RUSCI

Synonimy: Oleum Betulae, Oleum Rusci, Pyroleum Betulae, Birch Tar Oil, smoła brzozowa; Pix Betulina, Birkenteer, Oleum Betulae empyreumaticum, Oleum  muscoviticum.

Pochodzenie: z suchej destylacji drewna, gałęzi i (lub) kory brzozy – Betula.
Skład: fenol, gwajakol, krezol, pirokatechol, fenantren inne rozmaite węglowodory cykliczne, seskwiterpeny, chryzen.
Działanie: keratoplastyczne, keratolityczne, antyseptyczne, przeciwzapalne.
Wskazania, dawkowanie, preparaty: patrz dziegieć sosnowy.

Niemieccy lekarze zalecali dziegieć brzozowy do leczenia Favus, czyli strupienia woszczynowego Trichophytiasis faviforme (grzyb Trichophyton Schönleini) oraz opryszczki (Herpes) i nużycy (Demodex).

DZIEGIEĆ BUKOWY – PIX FAGI

Synonimy: Oleum Fagi empyreumaticum, Pyroleum Fagi, rzadziej Pix liquida Fagea.
Pochodzenie: produkt powstały w trakcie suchej destylacji gałęzi, kory lub drewna buku – Fagus.
Skład: głównie gwajakol, fenol, pirokatechol, stilben, fenantren, węglowodory cykliczne.
Wskazania, przeciwwskazania: patrz dziegieć sosnowy.
Dawkowanie, preparaty: emulsje 1-15%, maście 5-20%. 

DZIEGIEĆ JAŁOWCOWY – PIX JUNIPERI

Synonimy: Pix Cadi, Pix Oxycedri, Pyroleum Juniperi, Pyroleum Oxycedri, Juniper Tar, Juniper Tar Oil, Oleum Cadinum; Wacholderteer; smoła jałowcowa.

Pochodzenie:produkt uzyskiwany w trakcie suchej destylacji gałęzi, kory i (lub) drewna jałowca - Juniperus.
Skład: krezol, fenol, pirokatechol, benzen, stilben, fenantren, toluen, naftalen, ksylen, chryzen, reten, styren, kwas octowy.
Wskazania, dawkowanie, preparaty: patrz dziegieć sosnowy.
Niemieccy lekarze stosowali dziegieć jałowcowy w leczeniu trądziku (Acne), wyprysku (Eczema), parazytoz skóry wywołanych przez owady i roztocze, ponadto liszajów i parchów. 

DZIEGIEĆ SOSNOWY – SMOŁA SOSNOWA- PIX PINI SEU PIX LIQUIDA PINI

Postać: ciągliwa gęsta ciecz barwy brunatnej lub czarniawej o silnym specyficznym zapachu i smaku.
Z wodą tworzy emulsje. Dobrze rozpuszcza się w rozpuszczalnikach organicznych (eter, chloroform), częściowo rozpuszczalna w spirytusie.

Synonimy: Pyroleum Pini, Pix Pini liquida, Pine Tar, Pix Liquida, Holzteer, Resina empyreumatica liquida.

Należy jednak pamiętać, że pod nazwą Pix Liquida (Resina empyreumatica liquida)  kryły się również pokrewne substancje o zbliżonym składzie: dziegieć modrzewiowy (Larix), świerkowy (Picea; stąd sporadycznie występująca w recepturach nazwa Pix liquida Picea) i  (lub) jodłowy (Abies). Mogła to być również mieszanina dziegci z różnych gatunków drzew iglastych.

Pochodzenie: produkt uzyskiwany w trakcie suchej destylacji gałęzi, kory i (lub) drewna sosny Pinus.

Skład: krezol, fenol, pirokatechol, benzen, toluen, stilben, naftalen, ksylen, chryzen, reten, styren, kwas octowy, seskwiterpeny, diterpeny.

Działanie: silnie odkażające (antyseptyczne), przeciwświądowe, znieczulające miejscowo, przeciwzapalne, przeciwpasożytnicze (także w stosunku do pasożytniczych i alergizujących roztoczy), redukujące (odtleniające tkanki), w niskich stężeniach (1-10%) keratoplastyczne, w wysokich stężeniach (15-20%) – keratolityczne. Zabija również bakterie gruźlicy.

Wskazania: łuszczyca, wypryski, trudno gojące się rany, wrzody, nużyca (Demodex, demodekoza - Demodecosis), infekcje skóry drożdżakami i ziarenkowcami ropnymi, liszaje

, łojotok, łojotokowe zapalenie skóry, świerzbiączka (neurodermit), trądzik pospolity. Dawniej (do lat 40 XX wieku) także doustnie jako środek wykrztuśny, odkażający przewód pokarmowy i oddechowy, antyseptyczny dla układu moczowego, moczopędny i żółciopędny w dawce 300-1500 mg dziennie. Doustnie zalecany był również w przypadku atonii żołądka i jelit.

Niemieccy lekarze stosowali dawniej dziegieć z drzew iglastych i dziegieć bukowy do leczenia sklerodermi (twardzina skóry), Acanthosis nigricans i zapalenia gruczołu mlekowego.

Przeciwwskazania: niewydolność nerek i wątroby, choroby szpiku. Nie stosować na większe powierzchnie ciała ( nie przekraczać 30% powierzchni ciała).

Działania uboczne: typowe dla związków fenolowych i węglowodorów cyklicznych. Mogą wchłonąć się ze skóry i błon śluzowych do krwi przy nadmiernym i obszernym stosowaniu. Wywołują wówczas działanie ogólne: zwiększona diureza, działanie wykrztuśne. W nadmiernych dawkach obciążają wątrobę, uszkadzają nerki i mogą wywołać methemoglobinemię. Stąd obecnie ograniczone zastosowanie w lecznictwie i nieliczne preparaty gotowe. Większość wartościowych leków z dziegciami należy do grupy preparatów recepturowych.

W latach 50 XX wieku odradzano stosowanie lanoliny i smalcu dla preparatów dziegciowych, bo te ułatwiają szybkie wchłanianie związków dziegciowych do krwiobiegu. Doświadczalnie wykazano właściwości kancerogenne niektórych składników dziegci roślinnych. Jak się później (weryfikacje) okazało dotyczy to jednak dziegci słabo oczyszczonych, niewiadomego pochodzenia.

Preparaty: emulsje, maście 5-20%. Kapsułki 200-300 mg per os, rzadziej w syropach.

DZIEGIEĆ MINERALNY (WĘGLOWY) – PIX CARBONIS (LITHANTHRACIS) - PRODERMINA

Synonimy: dziegieć z węgla kamiennego, Oleum Lithanthracis (błędnie Oleum Lithantracis), Pix Carbonis (dziegieć węglowy, smoła węglowa), Pix mineralis (smoła mineralna, dziegieć mineralny), smoła pogazowa, Coal Tar, maź pogazowa, Caoltar.

Skład: fenol 1,5%), benzen, toluen (do 1%), chinolina, ksylen, etylobenzen, nitrobenzen, mezytylen, kumen, styren, indem, anilina, tiofen, dwusiarczek węgla, pirydyna, pirol, naftalen (ok. 6%), toluidyna, krezol (ok. 1-1,5%), kumaryn, indol, antracen (ok.1%), fenantren, karbazol, akrydyna, naften, chryzen, iren, fluoren i in.

Pochodzenie. Prodermina – smoła (dziegieć) z węgla kamiennego uzyskiwana w wyniku suchej destylacji węgla.

Pochodzenie: należy do grupy dziegci, lecz jest uzyskiwany na drodze suchej destylacji węgla kamiennego.

Działanie: redukujące (utleniając się zabiera tlen z tkanek i wydzielin tkankowych) złuszczające, przeciwzapalne, przeciwświądowe, przeciwwysiękowe, antyseptyczne (odkażające), przeciwropne. Inhibitor oddychania, mitozy i mejozy. Hamuje procesy życiowe w komórkach. Zapobiega rogowaceniu naskórka. Zmniejsza wydzielanie łoju. Rozmiękcza skórę. Poraża receptory nerwowe w skórze, tłumiąc objawy bólowe i swędzenia. Zwiększa wrażliwość na promieniowanie słoneczne i UV sztucznego pochodzenia. W niskich stężeniach rozmiękcza tkanki skóry (właściwości keratoplastyczne), w większych koncentracjach działa keratolitycznie.

Wskazania: wypryski, przyłuszczyca grudkowa, łojotok, łojotokowe zapalenie skóry, łuszczyca, łupież, złuszczanie łuszczycowate, świerzbiączka (neurodermit = neurodermitis), grzybice, liszaje (np. liszaj Wilsona).

Przeciwwskazania: niewydolność nerek i wątroby; uczulenie na związki fenolowe i antracenowe.

Działania uboczne: ulega wchłonięciu ze skóry i błon śluzowych do krwiobiegu (działanie ogólnoustrojowe) uwyraźniając działanie związków fenolowych na układ nerwowy, wydalniczy i żółciowo-wątrobowy. Zastosowany na duże powierzchnie skóry może spowodować uszkodzenie nerek i wątroby. Słabo oczyszczone dziegcie węglowe zawierają wiele kancerogennych (rakotwórczych) składników, przez co zastosowanie tej grupy substancji leczniczych zmniejszyło się i zostało ograniczone.

Preparaty handlowe:
Delator (Lek) – maść 2% - zawiera bezbarwną i bezwonną smołę (dziegieć) z węgla kamiennego;
Exorex (Meyer) emulsja na skórę 1% smoły z węgla kamiennego;
Linola (Dr Wolff) – krem tłusty 2% (destylat ze smoły węgla kamiennego);
Cocois (Bioglan) – maść 12% z dodatkiem siarki (4%) i kwasu salicylowego (2%);
Psorisan (R&C) – maść 5, 10 i 20%;
Lorinden T – zawiera 1,5% dziegieć z węgla kamiennego; flumetazon – 0,02%; kwas salicylowy 1%;

MIESZANINY DZIEGCI – PICES

Synonimy: pech, smoła drzewna, Tar Oils, Teer, Pyroleum.

Pochodzenie, zastosowanie i preparaty współczesne. Od dawna człowiek łączył różne rodzaje dziegci. Dzięki temu działanie takiej mieszaniny było bardziej wszechstronne i mocniejsze, a skład chemiczny preparatu leczniczego bogatszy. "

Pierwszym moim produktem zawierającym dziegieć był balsam przeciwłupieżowy Green pharmacy.
Skład:
aqua, cetearyl alcohol(emulgator,regulator lepkosci, stabilizator), cetrimonium chloride(zmiekczacz, substancja antystatyczna, srodek utrzymujacy wilgoc), ceteareth-20(emulgatory,lipidy, tensyny), paraffinum liquidum(parafina), behentrimonium chloride(posiada funkcje konserwujaca, odzywczawygladzajaca), cyclomethicone(lotny silikon) dimethiconol(polimer, nawilza wlosy i skore glowy-zapobiega odparowywaniu wody z powierzchni), parfum, pix liqua betulae(dziegiec brzozowy), salicyd acid, citric acid, methylisothiazolinone(konserwant), propylene glycor, diazolidyl urea(konserwant), methylparaben, propylparaben, acorus calamus root extract(ekstrakt z korzenia tataraku), betula alba(birch buds)extract(olej z pakow brzozy), lawsonia inermis(henna)extract(wyciag z henny), eucalyptus globulus leaf extract(sok z eukaliptusa), zincum sulfate(cynk).

Jak go stosowałam?. Balsam nakładałam tylko na skalp- na 30 minut przed myciem włosów.
Działanie- zlikwidował lekki łupież i uporał się z okropnym świądem skalpu(dodam, że był to jedyny środek jaki mi w tamtym okresie pomógł). Łagodził podrażnienia.

Następnie zakupiłam u siebie na targu rosyjskie mydełko z dziegciem - 6 zł.

Skład średnio mi się podobał. Następnym razem zrobię własne mydełko dziegciowe. Mimo wszystko mydełko ukoiło łuszczącą się na uszach skórę(od momentu kłopotów ze skalpem cierpię właśnie na taką dolegliwość :( )

Po tym wszystkim postanowiłam zaopatrzyć się w czysty ekstrakt.






Certyfikaty- tutaj.
Dostępnośćhttp://prostoznatury.com.pl/dziegiec-brzozowy-kosmetyczny-czysty-ekstrakt-30ml/
Cena- 13zł- 30ml (opakowanie to ciemna plastikowa buteleczka).

Jak go stosuję?.
Jako dodatek do masek na skalp o czym pisałam tutaj.
Zdecydowałam się jakiś czas temu na jego bezpośrednie zastosowanie na skórę głowy oraz dekolt(miejscowo). Trochę się bałam ale niepotrzebnie. Jedynym minusem było niepraktyczne opakowanie i intensywny zapach. Jest mocny i nie ulatnia się . Dziegieć zastosowany w czystej postaci bardzo szybko uporał się z krostkami- leczy trądzik. Równie szybko zagoił skórę nad karkiem(pojawiały się krostki, kolejnym etapem u mnie jest złuszczanie, pojawienie się łusek, świąd) . 
Producent zaleca zastosowanie 5% roztworu na skórę głowy(łyżeczka na 100ml wody) w przypadku łuszczycy i łupieżu. Można go zastosować bezpośrednio na skórę w leczeniu ostrych i przewlekłych dermatoz(chorobach skóry). 
Dziegieć nie stosuję zbyt często, więc pozwalam sobie jednak na jego bezpośrednie użycie na chorą skórę(w końcu to przewlekły problem). Tak się u mnie sprawdza najlepiej. Przy takim stosowaniu nie zauważyłam wysuszenia skóry. Nakładam go patyczkiem.
U mojego męża pojawiło się uczulenie na rękach. Dziegieć mu jedynie tylko trochę pomógł. Nie obyło się bez maści. 
Nie udało mi się przetestować jego odstraszającego robactwo(np. komary) działania ze względu na zapach. Byłby on wyczuwalny przez otoczenie. Sięgając do historii wierzę, że ten środek mógł je skutecznie odstraszać ;). Wszak stosowano go nawet do zwalczania pcheł u zwierząt(mydło) i wesz u ludzi.
Dziegieć w niskich stężeniach działa keratoplastycznie(rozmiękcza tkanki skóry-przyczynia się do zwiększenia spoistość i elastyczność skóry), w wysokich keratolitycznie(złuszczająco). 

Co myślicie o produktach z dziegciem?. Pomagają wam?.



sobota, 28 września 2013

Olejowe płukanki?.

Witam :).

Moje włosy uwielbiają płukanki. Pokochały je od samego początku. Co ciekawe, takie płukanki sprawdzały się najlepiej gdy miałam suche i podniszczone włosy. Obecnie nie mam już po nich takiego efektu wow jak dawniej. Nie tolerują jedynie płukanki z korzenia prawoślazu i siemienia. Czyli ziołom wydzielającym śluz mówią stanowcze nie. Przez jakiś czas ich nie stosowałam. I wiecie co?. Jednak mi ich brakuje.
Fakt, że te najbardziej powlekające płukanki się u mnie nie sprawdzają. Moje włosy wolą płukanki usztywniające, mocno ziołowe. Czyli takie, które przeważnie wysuszają wasze włosy. Można jednak temu zaradzić i zmienić ziołową płukankę w odżywczą poprzez dodatek olejku. 

Pierwszą taką płukanką z dodatkiem oleju była płukanka z korzenia żywokostu, kwiatów bzu i oleju mosqueta.
Skład:
200ml wody
1 łyżka korzenia żywokostu
1 łyżka kwiatów bzu
4 krople oleju mosqueta

Żywokost oraz kwiaty bzu gotuje przez 10 minut. Kiedy ostygnie dodaje olej. Mieszam. Płucze włosy po szamponie i odzywce, nie spłukuje!
Korzeń żywokostu zawiera śluz, garbniki, żywice, cukry, pektyny, sole mineralne, kwasy organiczne, ślady olejku eterycznego, garbniki, cholinę.. Zapobiega wypadaniu włosów. Mimo wszystko dla moich włosów wywar z korzenia żywokostu jest bardzo usztywniający. Żadne inne ziółka nie usztywniały mi aż tak bardzo włosów jak korzeń żywokostu. Dzięki czemu jest to idealny środek do odbijania włosów od skalpu. Usztywni je i uniesie.

Kwiaty bzu, nadają się dla suchych włosów. Przełamywały tą sztywność. Zawierają flawonoidy (m.in. rutynę, kwercetynę, estragalinę), kwasy organiczne (walerianowy, ferulowy), kwasy polifenolowe (kawowy, chlorogenowy), olejki eteryczne, związki aminowe, garbniki, saponiny, śluzy i około 9% związków mineralnych (wapń, sód, potas, żelazo, glin).

Olej mosqueta odżywia i nawilża suche i zniszczone włosy. Olej z róży piżmowej charakteryzuje się wysoką zawartością niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT): linolowego (41-50%) i alfa-linolenowego (26 - 37%) oraz, kwasu retinowego(0.1 - 0.3 mg/kg), witaminy Cwitaminy E oraz flawonoidów

Taka płukanka nie tylko wzmacniała cebulki ale i odżywiała włosy. Włosy po płukance były miękkie i lekko powleczone olejem. W przypadku oleju mosqueta 4 krople to maksymalna ilość( po 5 miałam obciążone włosy).

Kolejną płukanką( którą obecnie stosuję) jest płukanka z liści gruszy, keratynowych kapsułek Gala i soku z brzozy z dodatkiem kwasu chlebowego.

Skład:
150ml naparu z liści gruszy,
30-40ml soku z brzozy z dodatkiem kwasu chlebowego,
3 krople keratynowej "rybki" Gala.



Powinno się zalać 2 suszone liście 200 ml wrzącej wody. Dla mnie jednak ta płukanka jest tak lekka, że ja używam 5(lub więcej) liści na 100ml wrzącej wody.

Liście gruszy wzmacniają cebulki i zapobiegają wypadaniu. Taką płukankę z samych liści stosowałam rok temu. Wyrastały mi po niej baby hair.

Kwas chlebowy zawiera witaminę C, witaminy z grupy B, enzymy i bakterie kwasu mlekowego, substancje mineralne. Wzmacnia włosy.

Sok z brzozy przyśpiesza porost, wzmacnia włosy i sprawdza się w przypadku włosów przetłuszczających się. Zawiera fruktozę i glukozę, kwasy owocowe, garbniki i żywice, olejki eteryczne, witaminę C, witaminy z grupy B, magnez, fosfor, żelazo, potas, miedź.

Keratynowe rybki gala zawierają olej rycynowy, olej z wiesiołka, olej z ogórecznika lekarskiego, olejek z drzewa herbacianego, witaminy A i E. 

Płukanka ma za zadanie wzmocnić cebulki. Dlatego właśnie wybrałam dodatek keratynowych rybek gala(keratynowych tylko z nazwy- można je zastąpić łagodniejszym i bardziej nawilżającym włosy olejem). Polewam nią głownie skórę głowy. Trzy krople to dla mnie idealna ilość. Włosy nie są obciążone. Dodatkowo płukanka nawilża i koi skalp. To dla mnie teraz bardzo ważne, ponieważ przez sok z orzecha włoskiego złuszczyła mi się cała skóra na skalpie ;). 
Włosy po płukance są bardzo miękkie, sypkie i wygładzone(przy skalpie troszkę za bardzo-ale nie są obciążone).Końce lekko usztywnione(im więcej soku tym bardziej usztywnione włosy).

Jest to mój odpowiednik olejowych sprejów do włosów.

Płukanka z dodatkiem olejku eterycznego?.
Płukanka z dodatkiem olejku eterycznego zniweluje np. zapach wcierki cebulowej. W tym wypadku sprawdzi się idealnie płukanka ziołowa(pół litra) z dodatkiem 2 łyżek mleka i kilku kropel olejku eterycznego(np. lawendowego). Zbyt duża ilość mleka sprawi, że włosy będą posklejane i obciążone. Płukankę z dużą ilością mleka(nawet z samego mleka) spłukuje się.

Próbowałyście?.




piątek, 27 września 2013

Naturalna maseczka do włosów Ruska Bania jajeczno- śmietanowa- recenzja./ Porównanie masek z serii Ruska Bania.

Witam :).


Link do produktuhttp://ukrainashop.com/opis/id,1422997/
Cena: 23 zł - 400ml

Opis:
Żółtko jaja: dzięki zawartości lecytyny nadaje włosom objętość i puszystość. Zawiera również proteiny i prowitaminę A. Doskonale odnawia włosy, poprawia ich strukturę.
Śmietana: zawiera zrównoważony skład substancji aktywnych (witaminy, tłuszcze, białka, węglowodany). Odżywia, nawilża i zmiękczają włosy. Chroni włosy przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.

Właściwości maseczki:

-regeneruje włosy i wysuszone zniszczone końcówki,
-doskonale odbudowuje włosy,
-odżywia i polepsza strukturę włosów,
-zapewnia łatwość rozczesywania.

Producent: " Первое Решение ", Moskwa, Rosja


Do włosów zniszczonych, farbowanych, o rozdwojonych końcówkach i trudnych do rozczesania.


Sposób użycia: po umyciu nałożyć maseczkę na włosy masując. Pozostawić na 3 minuty i spłukać.


Skład:
woda, emulgina, kwas cytrynowy, wyciąg z żółtka, śmietana, perfum, katon.

Moja opinia:
Maska jest rzadka(chociaż miewałam jeszcze rzadsze ;) ):




Ładnie pachnie. Zapach nie jest chemiczny ani przytłaczający.
Niestety ale nie jest to maska dla każdego. Maskę mam od bardzo dawna ;). Czekała na swoją kolej aż rok. Nie kusiła mnie( dawniej moje włosy nie przepadały za żółtkiem ). Między czasie widziałam zniechęcającą recenzję u aladrieli. Nie sprawdziła się również na wysokoporowatych włosach mojej siostry. Postanowiłam jednak ją zużyć. I co się okazało?. Moje włosy ją polubiły. Nakładam ją na 30 minut pod termo czepek

 a na to dodatkowo zakładam ręcznik. Włosy po jej użyciu są bardzo miłe w dotyku, mięciutkie, błyszczące. Maska nie należy do tych treściwych(jak wszystkie maski z tej serii). Jest w miarę lekka i nie obciąża. Stosowałam ją 2x w tygodniu. Obecnie moje włosy po piwnej stylizacji mają dość protein(wcześniej nie szkodziła mi, po dwóch dniach z żelem z dodatkiem piwa wolą emolienty) i wierzchnia warstwa z średnioporowatymi włosami puszy się lekko po jej zastosowaniu. 
Hmm mąż jakiś czas temu stwierdził, że moje włosy nie błyszczą się już tak sztucznie (? :D) a od pewnego czasu wyglądają bardzo naturalnie i zdrowo ;). Czyli nie nabłyszcza tak jak niektóre moje maski  ale sprawia, że włosy są lekkie i wyglądają na mocne. Podkreśla ich naturalne piękno.
Maski z tej serii mają piękne opakowania, kojarzące się z domowymi konfiturami,


A teraz małe porównanie.
Pierwszą maską jaką miałam okazję testować była maska ruska bania miód i leśne jagody.

-Zapach- najgorszy z całej serii, chemiczny.
-Wygładzenie- maską najlepiej z całej serii wygładzała- bez utraty objętości( podwijające się końce- to jej główna zaleta),
-Rozczesywanie- maska ułatwiała rozczesywanie ale tylko trochę,
-Sprawdziła się na wysokoporowatych włosach mojej siostry,
- Jest lekka- nie obciąża,
-Nawilża, włosy były po niej miłe w dotyku,
- Mogłam ją stosować tak często jak tylko chciałam,
-"Znika" po nałożeniu na włosach,
- Wystarczyło 15 minut by zadziałała najlepiej.

Maska ruska bania kefir i chleb żytni.

Zapach- przyjemny, naturalny,
Rozczesywanie- ułatwia w średnim stopniu,
Jest lekka- pozostawia włosy puszyste.
Jest wręcz zbyt lekka i słabo nawilża. To bardziej odżywka dla zdrowych włosów.
Nie nadaje się do codziennego stosowania.

Maska jajeczno- śmietanowa.

Zapach- przyjemny, nie jest chemiczny,
Rozczesywanie- ułatwia w średnim stopniu,
Najlepiej działała nałożona pod czepek na 30 minut,
Główne zalety to miękkie, miłe w dotyku i błyszczące po niej włosy.
Jest lekka, nie obciąża,
Nawilża,
Nie sprawdziła się na wysokoporowatych i podniszczonych włosach siostry,
Nie nadaje się do codziennego stosowania.




Miałyście?. Która z masek was najbardziej ciekawi?.



wtorek, 24 września 2013

Natura Siberica szampon do włosów osłabionych "Ochrona i Energia"- recenzja.

Witam :).


Link do produktuhttp://ekopiekno.pl/pl/p/Szampon-do-wlosow-oslabionych-ochrona-i-energia-400ml/876
Cena: 28,99 zł - 400 ml

Opis:
Szampon na bazie Różeńca Górskiego , Cytryńca Chińskiego i olejku z syberyjskiego lnu. Różeniec górski zawiera kompleks cennych antyoksydantów, które wzmacniają ochronę włosów, regenerują i odmładzają komórki, odbudowują zniszczone i łamliwe włosy. Cytryniec chiński dzięki zawartości witamin A,B,C,D,E,P wypełnia włosy silną energią, tonizuje zmęczone i osłabione włosy, nadając im zdrowy wygląd, witalną siłę i blask.

Szampon dostałam w ramach współpracy ze sklepem ekopiękno.pl, gdzie jak zwykle trwa promocja na wysyłkę.

Sposób użycia: nanieść masującymi ruchami na mokre włosy aż do spienienia, następnie spłukać ciepłą wodą. Do codziennego zastosowania.

Skład:
Aqua with infusions of: Organic Panax Ginseng Root Extract(organiczny ekstrakt z korzenia zeń-szenia), Organic Anthemis Nobilis Extract(organiczny ekstrakt z rumianu rzymskiego), Organic Saponaria Officinalis Extract(organiczny ekstrakt z mydlnicy lekarskiej), Organic Amaranthus Caudatus Extract(organiczny ekstrakt z szarłatu ogrodowego), Lauryl Glucoside(łagodna substancja myjąca), Cocamidopropyl Betaine(substancja myjąca), Guar Hydroxypropyl Trimonium Chloride(antystatyk, ma odżywcze właściwości), Rhodiola Rosea Extract(różeniec górski ekstrakt), Schizandra Chinensis Extract(cytryniec chiński ekstrakt), Hydrolized Wheat Protein(hydrolizat protein pszenicy), Sphagnum Cuspidatum Extract(torfowiec szpicastolistny- ekstrakt), Linum Sibiricum Seed Extract(syberyjski biały len ekstrakt), Rosa Davurica Extract(dahurska dzika róża ekstrakt), Pinus Sibirica Extract(sosna syberyjska ekstrakt), Hippophae Rhamnoides Altaica Seed Extract(rokitnik ałtajski ekstrakt), Citric Acid, Benzyl Alcohol, Glycerin(humektant), Benzoic Acid, Sorbic Acid, Beta Vulgaris(burak zwyczajny), Maltodextrin(Naturalny cukier otrzymywany przez hydrolizę skrobi), Cl 75810, Parfum, Linalool.

Moja opinia:
Z tego co zauważyłam to szampony NS zmieniły szatę graficzną. Jest troszkę bardziej ponuro, no ale to nieistotne.
Zapach kojarzy mi się z szamponami schauma. Jest delikatny i utrzymuje się przez jakiś czas. Szampon jest gęsty i żelowy.



Bardzo dobrze się pieni. Zmywa oleje(myję nim włosy 2x). Jest wydajny. Nie miałam problemów z jego otwieraniem:


Podoba mi się dodatek ekstraktu z żeń-szenia.  Lubię szampony NS.  Jeśli chodzi o delikatność to właśnie szampon NS ochrona i energia plasuję się na pierwszym miejscu. Uwielbiam szampony po których włosy są mięciutkie jak po bardzo delikatnej odżywce. Nie plączę włosów. Nie mam się do czego przyczepić ;). Hmm jakby już naprawę próbować to szampon nie wzmocnił mi cebulek- jednak tego przy moich problemach nawet nie oczekiwałam. Znalazłam dla niego także inne zastosowanie(chociaż czasami mi go szkoda ;) )- myję nim twarz(zdarzało mi się go też użyć jako żelu pod prysznic). Jest bardzo łagodny dla skóry. Skóra po jego użyciu jest miękka, miła w dotyku i nie ma mowy o ściągnięciu. 



Miałyście?





niedziela, 22 września 2013

Loki po raz kolejny- jak tym razem wyszły?/ Mariza selective korygująca baza pod makijaż dla cery naczynkowej- recenzja.

Witam :)











Wczoraj po raz kolejny usiłowałam wydobyć z moich włosów loki.. Ze względu na porowatość, uzyskanie naturalnych loków jest dla mnie trudne. 
Mój patent na loki z prostych, gładkich włosów:
Umyłam włosy. W każde pasemko wtarłam wywaru(zawiera śluzy) z korzenia prawoślazu(3 łyżki zalałam 100 ml wody i zagotowałam) zmieszanego z piwem(1/3). O stylizacji piwem pisałam wam tutaj, natomiast o korzeniu prawoślazu tutaj. Piwo w większej proporcji(zastosowane jako płukanka) za bardzo usztywniało mi włosy.  O wiele lepiej sprawdza się żel z piwem.
Grzywkę nawinęłam na gumowe papiloty. Na resztę włosów nałożyłam miękkie wałki.

Dawniej moje włosy po tych wałkach wyglądały tak:


Obecnie są dla nich zbyt grube. Po ich ściągnięciu miałam prawie zupełnie proste włosy. Jednak grzywka była bardzo mocno podkręcana. Nie poddałam się i ponownie zwilżyłam włosy korzeniem prawoślazu z dodatkiem piwa. Przez co włosy były już trochę obciążone. Następnym razem od razu sięgnę po papiloty ;). Nałożyłam je na całą noc. 
Użyłam optymalnej dla siebie ilości papilotów- 22. Niestety musiałam pomieszać gumowe papiloty z gąbkowymi. Gumowe papiloty są dłuższe i zdecydowanie lepsze.


Rano (mimo obciążenia) włosy cudnie się podkręciły. 
Zdjęcia zrobiłam przy oknie:
 
 

 



Kiedy ja ostatni raz miałam tak krótkie włosy? :D:
 
 
 

 


Jeśli chodzi o trwałość to  myślę, że przetrwają kilka h. Czyli zdecydowanie dłużej niż po użyciu lakieru.

Wiem, że wolicie proste włosy(ja także), jednak od dawna szukałam sposobu na ich podkręcenie. Powstała fryzura bardzo mi się podoba. Miałam kilka nieudanych prób(nie wszystkie widziałyście) ale cieszę się, że się nie poddałam.



Edit. Pod wieczór, już rozczesane. Lekki skręt pozostał. W kucyku nadal ładnie wyglądają. Polecam stylizowanie siemieniem lub korzeniem prawoślazu z dodatkiem piwa. Podoba mi się to jak wyglądają w ruchu. Czuje się jakbym miała na głowie gumowe sprężynki - rozprostowują się i za chwilę wracając do swojego kształtu.


Mariza selective korygująca baza pod makijaż. Cera naczynkowa.


Opis:
Baza o lekko zielonkawym odcieniu koryguje i rozjaśnia czerwone miejsca na skórze, powstałe przez rozszerzone lub popękane naczynka.  Polecana do stosowania  miejscowego pod podkład.
Pojemność- 15ml

Skład:


Moja opinia:
Baza jest gęsta i ładnie pachnie. Jest zielonego koloru:

Szklane opakowanie z wygodną pompką- niestety zacina się czasami.
Działa?. Sami zobaczcie:
1- światło naturalne,
2- światło sztuczne,
2- lampa błyskowa.




Teraz z bardzo lekko kryjącym podkładem(mineralnym):




Akurat mam lekko siną rękę z zimna ;), więc wszystko ładnie i wyraźnie widać. Baza podbija działanie podkładu. Jest lekka, nie zapycha. Skóra po jej użyciu jest satynowa w dotyku. Nie błyszczy się(mimo, że nie matuje to zapobiega właśnie nadmiernemu błyszczeniu). Cera wygląda zdrowiej, chociaż nie kryje dużych żyłek itd. Jedynie sprawia, że są mniej widoczne. Moja skóra po jej użyciu wygląda na jaśniejszą niż jest w rzeczywistości. Podkład niweluje lekko zielony odcień bazy. Z małymi naczyńkami sobie poradzi, natomiast większe jedynie wizualnie zmniejszy.

Dla zainteresowanych tą firmą kontakt do angeliki -angelika@klubmariza.pl

Miałyście?.









Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...