wtorek, 12 lutego 2013

Krem do twarzy na dzień. Ochrona młodości. Sto receptur piękna- przeciw pierwszym zmarszczkom.

Krem do twarzy na dzień. Ochrona młodości. Sto receptur piękna- przeciw pierwszym zmarszczkom. Serwatka, sok jabłkowy, kiełki pszenicy. Krem jest bardzo bogaty w witaminy i mikroelementy. Doskonale nawilża skórę, zwiększa jej elastyczność, stymuluje metabolizm komórek skóry, zapobiega powstawaniu zmarszczek.

Sposób użycia: Niewielką ilość kremu nanieść na umytą skórę twarzy i szyi, rozprowadzić lekkimi masującymi ruchami aż do pełnego wchłonięcia.

Producent: OOO Koncern "Kalina".

Cena: Swój krem kupiłam za 8,92zł- 50ml.

Skład:
Aqua, hydroxyethyl urea(pochodna mocznika, nawilża), hydrogenated polyisobytene(emolient), ethylhexyl stearate(emolient), isodecyl neopentanoate(emolient, zmiękcza i odżywia), cyclopentasiloxane(lotny silikon), betaine(Związek hydrofilowy o działaniu silnie nawilżającym), panthenol(prowitamina B5), creatine(kreatyna), dimethicone crosspolymer(polimer silikonowy, filmotwórczy), dimethicone/vinyl dimethicone crosspolymer(elastomer silikonowy,wygładza skórę, matuje), dimethiconol(emolient), whey(serwatka), pyrus malus(apple) juice(sok jabłkowy), triticum vulgare(wheat) germ extract(ekstrakt z kiełków pszenicy), camellia sinensis leaf extract(wyciąg z herbaty), actinidia chinensis(kiwi) fruit juice(sok z kiwi), citrus aurantium dulcis(orange) juice(sok z pomarańczy), citrus nobilis(mandarin orange) fruit juice(sok z mandarynki), citrus paradisi(grapefruit) juice(sok z greifruta), musa paradisica(banana) fruit juice(sok z banana), prunus cerasus(bitter cherry) juice(sok z wiśni), prunus persica(peach) juice(sok z brzoskwini), vitis vinifera(grape) juice(sok z winogrona), niacinamide(witamina B3), sodium hyaluronate(utrzymuje prawidłowe nawilżenie skóry), ammonium lactate(nawilża), glycerin(humektant), propylene glycol(humektant), pentylene glycol(humektant, nawilża), peg-40 hydrogenated castor oil(emulgator), trideceth-9(emulgator), acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer(polimer), titanium dioxide(filtr UV), mica(pigment mineralny, daje efekt rozświetlonej skóry), triethanolamine(regulator pH), alcohol, citric acid, disodium EDTA, phenoxyethanol, methylparaben, isopropylparaben, isobutylparaben, butylparaben, parfum(konserwanty i zapach).
Zawartość alkoholu 0,05%


Moja opinia:
Z firmą kalina miałam już okazję zetknąć się wcześniej ale włosowo. Prawdę mówiąc produkty te mnie uczulały(przez konserwanty) i były bardzo lekkie. Jednak jeśli chodzi o pielęgnacje twarzy to jestem pozytywnie zaskoczona.
Opakowanie kojarzy mi się naturalnie, domowo- wygląda jak grzybek. Przed oczami pojawia się widok   lasu, drzew przez które przedzierają się promienie słoneczne, grzybów, zwierząt.



Konsystencja jest bardzo lekka.



Przypomina mi tą w kremie Apis- żurawinowym. Jest bardzo "smarowny". Małą ilość możemy rozsmarować na całej twarzy. Pachnie przyjemnie. Wchłania się szybko. Nawet bardzo gruba warstwa, lub 2 cieńsze nie zapychały mi skóry(tak samo było z bardziej podatną skórą do zapychania na dekolcie).
Krem mimo lekkiej konsystencji nawilża, uelastycznia ją. Skład jest bardzo bogaty w różne składniki witaminowe, nawilżające. Znajdziemy w nim pochodną mocznika, betaine, prowitaminę B5, kreatynę, serwatkę, sok jabłkowy, ekstrakt z kiełków pszenicy, wyciąg z herbaty, sok z kiwi,pomarańczy, mandarynki, greifruta, banana, brzoskwini,winogrona,witaminę B3, sól sodową kwasu hialuronowego itd. Skład jest imponujący i za to wybaczam mu te konserwanty na końcu. Cena hmmm... tyle chyba kosztują najzwyklejsze drogeryjne kremy z najniższej półki. Uważam, że krem tym składem i tak się od nich wyróżnia.
Bardzo żałuje, że sklep kalina zrezygnował z tych produktów- może wrócą jeśli będzie zainteresowanie?.
Mam również krem pod oczy tej firmy. Z chęcią kupiłabym go ponownie(tym razem wersję na noc).
Stosowałam go również do kremowania włosów. W przeciwieństwie do wyżej wspomnianego kremu Apis, sprawdził się w tej roli świetnie. Szybko się wchłaniał, nawilżał.



Krem kupiłam tutajhttp://kalina-sklep.pl/
Niektóre produkty tej firmy można dostać tutaj:http://szafa.pl/profil/kraina-kosmetykow


Miałyście?


Cytrynka :D. Z tym, że ten rodzaj jest do jedzenia a nie do herbaty.

Gotowa do zjedzenia:




niedziela, 10 lutego 2013

Ostatnio przetestowane przeze mnie domowe wcierki.

Kawowa:

Skład:
-Mocna, włoska kawa z kafeterki- 70ml(wlałam prawie całą porcje)

-Prawie mililitr olejku z mięty pieprzowej.
-Gotowy tonik z kofeiną- 50ml. Zawsze używałam wody pokrzywowej(np. przy domowej wcierce z bylicy) ale jej tutaj nie ma. Tonik posiada kofeinę daleko po zapachu, jednak mi chodziło tylko o alkohol(konserwowanie alkoholem).


Moja opinia:
Obecnie moje włosy rosną już tylko 1cm na miesiąc. Po tej wcierce było to 2cm. Mam sporo malutkich baby hair, nawet na przedziałku(za miesiąc jego aktualizacja). Po nałożeniu wcierki, czułam na skalpie ciepło. Kiedyś używałam mocnej płukanki kawowej i byłam zadowolona. Kofeina przyśpiesza mi porost. Jednak wcierka powinna się spodobać tym którym taka płukanka wysuszała włosy- jest to świetna alternatywa dla płukanki. Wcierkę stosowałam 2 x dziennie. Pachnie ona głownie miętą. Wersja raczej nie dla blondynek.


Z dodatkiem cebuli i czosnku:
Skład:
-Około 45ml aktywnego serum na porost włosów babci Agafji.- w składzie zioła takie jak prawoślaz, cytryniec, żeń-szeń, melisa, łopian, pokrzywa kotki brzozowe a także między innymi drożdże i papryka. Gdybym nie miała tego serum to pewnie zastąpiłabym je mocnym wywarem z ziół.
-15 ml- wody pokrzywowej
-3 duże łyżki soku z cebuli
-3 duże łyżki soku z czosnku.
-4 krople olejku laurowego.
-1/5 pięciogramowego opakowania balsamu mineralno-organicznego mumio(mumio rozpuściłam w łyżce wody).


Opis składników tutaj.
Może ona również zmniejszać wypadanie.

Moja opinia:
Wcierka nie nadaje się do wrażliwej skóry głowy. Na początku czułam podszczypywanie. Później już było lepiej. Moje włosy podrosły na niej ponad 4cm co widziałyście na listopadowej aktualizacji:
1-miesiąc wcześniej, 2- podcięcie- krzywe,3- wyrównanie,4-miesiąc później, wyglądały prawie tak samo mimo podcinania..

Wcierka ma mocny zapach- trochę stłumiony dodatkami. U mnie się ulatniał. Jednak po zmoczeniu włosów, znowu go czułam na nich.  Sok z cebuli i czosnku wyciskałam za pomocą wyciskacza do czosnku. Jego wnętrze wyłożyłam cieniuteńką szmatką, ponieważ zależało mi na soku a nie miąższu.
Stosowana była raz dziennie.

Co o nich myślicie? Próbowałyście kiedyś podobnych wcierek?





piątek, 8 lutego 2013

Planeta Organica. Czarna, gęsta marokańska maska przeciw wypadaniu włosów.(Black Moroccan Hair Mask)

Witam :)

Link do produktuhttp://setare.pl/wosy-odywki-planeta-organica-marokaska-maska-przeciw-wypadani-p-237.html
Cena: 29,90- 300ml.

Opis ze strony: http://setare.pl

Planeta Organica
Czarna gęsta marokańska maska do włosów przeciw wypadaniu.
- Organiczny olej arganowy oraz olej neroli
- przeciw wypadniu włosów, stymuluje wzrost włosów
- 16 aminokwasów cennych dla pięknych i zdrowych włosów
- ochrona przed szkodliwymi czynnikami
- wygodne i bezpieczne opakowanie

Czarna marokańska maska do włosów stworzona na bazie wartościowego oleju arganowego, jednego z najrzadszych oraz najdroższych olejów na świecie.
Olej arganowy zawiera witaminę E i F, intensywnie odżywia  i pielęgnuje włosy osłabione.
Neroli przywraca włosom elastyczność i nadaje im niepowtarzalny aromat.
Olej szlachetnego lauru to naturalna ochrona przed szkodliwym oddziaływaniem środowiska i źródło witamin dla skóry głowy oraz włosów. Laur wzmacnia cebulki włosowe oraz hamuje ich wypadanie.
Czarna oliwka zawiera 16 podstawowych aminokwasów, które są niezbędne dla włosów i skóry. Olej oliwki odżywia włosy, w mgnieniu oka je nawilża i dodaje im miękkości.

Sposób użycia - Nanieść maskę na umyte, wilgotne włosy na całej ich długości. Pozostawić na 5-10 minut. Następnie zmyć wodą.


Skład
Aqua with infusions of: Organic Argania Spinosa Kernel Oil(olej arganowy), Organic Citrus Aurantium Amara Flower Oil(olej neroli), Laurus Nobilis Leaf Extract(wyciąg z liści laurowych), Olea Europaea Fruit Oil(oliwa z oliwek), Eucalyptus Globulus Leaf Oil(olejek eukaliptusowy), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil(olejek z lawendy wąskolistnej), Origanum Vulgaris Extract(ekstrakt z oregano); Cetearyl Alcohol(emolient), Glyceryl Srearate(emolient), Behentrimonium Chloride(ułatwia rozczesywanie, zapobiega elektryzowaniu), Cetyl Ether(emolient), Isopopyl Palmitate(emolient "suchy"), Cyclopentasiloxane(silikon lotny), Dimethiconol(lekki silikon, zmywalny łagodnym szamponem, tworzy warstwę ochronną), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride(antystatyk, tworzy ochronną powłokę, ma właściwości odzywcze), Parfum(zapach), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid(konserwanty).



Moja opinia.
Maska ma solidne, ładne, orientalne opakowanie. 

Zapach jest ziołowy, mocny(czuje olejek laurowy). Z tej serii stosowałam wcześniej złotą ajurwedyjską maskę. Jednak mimo obłędnego wyglądu maska była trochę za słaba. A jak było z tą wersją?. Maskę mam od dawna. Użyłam jej raz, mieszkając jeszcze w Polsce. Jednak po wyschnięciu moje włosy były suche i się elektryzowały :o. Tak więc odstawiłam ją. Wróciłam do niej w styczniu. Zmieniłam zdanie co do niej. Co prawda mam wrażenie, ze tylko lekko wzmacnia cebulki, jednak działanie na włosach jest pozytywne. Maska lekko wygładza, zostawia włosy śliskie. Znacznie ułatwia rozczesywanie. Włosy są po niej miękkie i miłe w dotyku, nawilża. Aż chce się je dotykać. Nakładam ją również na skalp i nie obciąża mi włosów. Dużym plusem jest również skład w którym mamy olej arganowy, olej neroli, wyciąg z liści laurowych, oliwa z oliwek, olejek eukaliptusowy, olejek lawendowy, ekstrakt z oregano. Maska jest gęsta. Po odwróceniu opakowania do góry dnem nic nie spływa.


Mimo nazwy maska jest ciemnozielona. Zielonego koloru nabiera również woda przy jej spłukiwaniu.



Na zdjęciu widać miesięczne zużycie.


Miałyście?


Pamiętacie jak narzekałam ze w moich sklepach kosmetycznych jest mało włosowych produktów?. Byłam wczoraj w aptece i widziałam cudne, naturalne mydełka(będą moje :p), jakieś ampułki, lotiony, szampony. Żałuje, że wcześniej tam nie poszłam. Minusem jest jednak to, że na żadnym artykule nie było ceny...






wtorek, 5 lutego 2013

Podsumowanie pielęgnacji włosów- styczeń.

Witam :)

Kosmetyki:
1. Szampony.

- Do połowy miesiąca oliwka do mycia włosów bilba.
Opis:
"Większość szamponów nadmiernie odtłuszcza skórę głowy, przez co wydziela ona jeszcze większą ilość łoju. Vitaoil natomiast umożliwia normalizację wydzielania łoju ponieważ działa na powinowactwie (olej zmywa olej) a nie kontrastu(olej zmywają surfakanty). Nie atakuje sebum, wiąże się z nim. Składniki rozpuszczają się w wodzie i oczyszczają. Włosy myte oliwką Vitaoil wyglądają zdrowo, nabierają miękkości i blasku. Ze względu na zrównoważoną formułę produkt zalecany jest do wszystkich rodzajów włosów: do włosów tłustych, ponieważ redukuje nadmiar wydzielanego sebum, odżywia także suche włosy czyniąc je mocnymi, lśniącymi a nawet dla delikatnych włosów dzieci.Nadaje się do stosowania codziennego oraz do włosów farbowanych.
Neutralny dla skóry.
Do codziennej pielęgnacji wszystkich typów włosów i skóry,do włosów dziecięcych"





-Po skończeniu oliwki używałam szamponu I Provenzali z masłem karite.
Opis:Dzięki wysokiej zawartości drogocennego masła karite ma działanie nawilżające i mocno zmiękczające. Szampon oczyszcza włosy i skórę głowy pobudzając krążenie, regeneruje cebulki włosowe.
Został wzbogacony proteinami jedwabiu.


2. Balsamy/odżywki.

- balsam Blu Orange Eco-Cosmetics z olejem jojoba i keratyną.

-Balsam Eco Hysteria balsam do włosów suchych- mega odżywienie.
Opis:
Twoje włosy zaskoczą Cię swoim wyglądem, jeśli zapewnisz im prawidłową i bezpieczną pielęgnację balsamem `Mega odżywienie`! Organiczny olej makadamii aktywnie odżywia korzenie włosów, olej awokado usuwa łamliwość i nasyca witaminami, a olej z nasion marchwi przywraca włosom naturalny blask.
Produkt nie zawiera: parabenów, produktów z przerobu ropy naftowej, PEG, glikoli, chemicznych filtrów promieniowania UV, ftalanów, etanoloamin, formaldehydów, silikonów, lanoliny. 
Zalety produktu:
- zawiera certyfikowane składniki organiczne: olej makadamii, olej shea,
- ciepły, lekki, owocowy aromat,
- stymuluje aktywność włosowych brodawek, chroni strukturę włosa,
- odżywia, dzięki wysokiej zawartości witamin. 

Skład: Aqua with infusions of: Organic Macadamia Ternifolia Seed Oil, Organic Вutyrospermum Parkii (organiczny olej shea), Persea Gratissima (Avocado) Oil, Daucus Carota Sativa (Carrot) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.


3. Maski.

-Cadey, Bilba, Crema Trattante al midollo e placenta. Krem do pielęgnacji z ekstraktem z midollo i placenty. Do włosów suchych lub wyczerpanych trwałymi farbami, dekoloryzacjami. Ma regenerować i chronić przed uszkodzeniami spowodowanymi słońcem, wiatrem, chlorem, solą. 

-Planeta Organica. Czarna marokańska maska przeciw wypadaniu.
Opis:
Czarna marokańska maska dla włosów stworzona na bazie cennego organicznego oleju arganowego – jednego z najrzadszych i najdroższych olei na świecie. Olej zawiera wysoki procent witamin E i F, intensywnie odżywia i pielęgnuje osłabione włosy. Olej neroli przywraca włosom elastyczność, pozostawia wykwintny niepowtarzalny aromat. Olej wawrzynu szlachetnego (laurowy) jest naturalną ochroną przed zanieczyszczonym środowiskiem i źródłem witamin dla skóry głowy i włosów. Wzmacnia korzenie i zapobiega wypadaniu włosów. Czarna oliwka zawiera 16 podstawowych aminokwasów, które są niezbędne włosom i skórze. Oliwa z oliwek odżywia włosy, natychmiast zwilża i dodaje włosom miękkości. 

4.Olej:

-Himalaya herbals- rewitalizujący olejek.
Opis:
Dzięki naturalnym proteinom odżywia włosy oraz zapobiega ich wypadaniu. Stymuluje wzrost włosów. Olejek zawiera tylko naturalne składniki aktywne, które wspaniale poprawiają stan włosów, nadając im zdrowy, piękny wygląd oraz niepowtarzalny blask i połysk. Lekki i pozbawiony lepkiej konsystencji ziołowy olejek do włosów Himalaya wnika głęboko w skórę głowy i odżywia cebulki włosów. Oset i agrest indyjski pobudzają wzrost włosów, a kozieradka i ciecierzyca zawierające naturalne proteiny odżywiają włosy i zapobiegają ich wypadaniu. Miodla indyjska i drzewo Bael skutecznie zapobiegają swędzeniu skóry głowy


5. Wcierka:
Domowa wcierka z kawy, mięty pieprzowej i konserwowana alkoholowym tonikiem z kofeiną.


6. Płukanka.
Płukanka mandarynkowa. 


W tym miesiącu nie jadłam już tak systematycznie ziarenek, więc nie ma takich efektów jak miesiąc temu:


Co was zaciekawiło?






niedziela, 3 lutego 2013

Podsumowanie stycznia./ cieniowanie dla każdego?-dlaczego ja tego nie zrobię? Oraz czy istnieją idealne włosy?

Przyrost 2 cm , więc w sumie więcej niż ostatnio ale mniej niż po wcierce z dodatkiem cebuli.


























Zdjęcia na zewnątrz są na falowanych włosach, bez lampy. Dzień oraz dwa po myciu. Strasznie wiało ;). Na ostatnim zdjęciu podwinął się materiał:(.

W następnym poście opis pielęgnacji.

Nadal moczyłam je w słonej wodzie, targał je wiatr(to w sumie codziennie, nawet jak jest pięknie to wieje- chyba taka pora roku), poszłam kilka razy spać w mokrych włosach :(.
Co ciekawe na zdjęciach są po samym szamponie z sles i płukance mandarynkowej.(I tak było przez kilka dni-detoks )



Moje włosy:
Obecnie w miarę gęste(dużo gęstsze niż kiedyś). Bardzo niesforne i miękkie jak włosy dziecięce. Brak im sztywności. Mimo, że potrafi bolec od nich głową należą do "włosów fruwających".Moim zdaniem cieniowane to najgorsze co może je spotkać.
Dlaczego?

Czy moje włosy są mocne?- równe tak. Jeśli coś je osłabi to niszczą się te krótsze kosmyki.
Są geste ale cieniowanie wyglądają na rzadsze, zbijają się.Tutaj cieniowane i podniszczone.



Równe są zdecydowanie łatwiejsze w pielęgnacji. Nie niszczą się plus wyginają tylko po myciu.




Po myciu(zaraz po wyschnięciu):




Trochę później:


Końce są już prostsze.
Rano(zdjęcie starsze i kolor bardzo przekłamany):

Kilka godzin po wyschnięciu i rano są proste jak po prostownicy. Wole je zdecydowanie takie niż cieniowane, podcinane w v(co też się u mnie nie sprawdza) i wyginające się na wszystkie strony.

Jeśli myślicie, że obcięcie tych końców coś da to niestety nie jest to prawdą, więc dziękuje za takie rady:


Pomaga ich dociążanie ale rzadko to teraz robię.

Wierzycie w idealne włosy? Czasami mam wrażenie, że niektórzy mają spaczony obraz włosów. Zauważyłam to już po niektórych notkach blogerek gdy pokazywały włosy w innym świetle, ułożeniu i było czepianie, rozczarowanie. Otóż moim zdaniem nie ma idealnych włosów, takich gdzie nawet włosek nie jest krzywo ułożony. Włosy też mają gorszy dzień. Bywają takie co lepiej wyglądają rano.Ja lubię nawet oglądać włosy lekko odgniecione- mam pewność, ze nie ułożone, prostowane i wtedy czuje, że "są prawdziwe". Dlatego lubię czytać np. posty BHC ;).Rzadko kiedy ktoś pokazuje swoje włosy podczas kryzysu, złego dnia itd.


Ja niestety zdjęcia robię przeważnie w tym najgorszym momencie ;), no ale nie zawsze ma mi kto je zrobić.


A jakie są wasze włosy. Lubią cieniowanie? Ładniej wyglądają w dniu mycia czy rano?. 
Macie lekkie włosy potrzebujące dociążenia czy sztywne? 

P.s jednak po przeglądnięciu starych zdjęć(niektóre w poście) stwierdzam, że teraz są dużo gęstsze :D


Napisanie takiego posta kusiło mnie już od dawna.Czytałam ostatnio o podobnych włosach do moich na różnych forach i wszystko się zgadza. Niestety ale przerabiając już wszystkie włosowe wariacje, kolory wiem w czym mi najlepiej.





piątek, 1 lutego 2013

Domowa antyoksydacyjna mgiełka do twarzy(naczynkowej,przebarwionej) i ciała.

Witam :).



Jak pamiętacie już jakiś czas temu wspominałam o kocankach włoskich. Używa się ich do hydrolatów, maceratów. Kocanka włoska ma działanie przeciwzapalne, łagodzące, zmniejsza widoczność naczyń krwionośnych. Zalecana jest do cery naczynkowej oraz z trądzikiem różowatym.


Opis kocanki:

"Włoski Helichrysum, zwany także Nieśmiertelnikiem (Immortelle) albo Kocanką Włoską, początkowo rósł wokół basenu Morza Śródziemnego. Wystepuje też często na jałowych i nasłonecznionych ziemiach. Jego srebrzyste liście sprawiaja, ze jest on także ozdobą wielu ogrodów. Jego nazwa pochodzi od greckiego „Helios” - słońce i „Chrysos” - złoto, w nawiązaniu do jego wyglądu. Przydomek NIEŚMIERTELNIK pochodzi stąd, ze jego kwiaty nigdy nie więdną. Nawet po ścięciu i wysuszeniu zachowuja swój kształt i kolor. Często ukazywane są towarzysząc Apollo, żeby przypomnieć o jego nieśmiertelności. Hydrolat uzyskany jest przez destylacje parą wodną nadziemnych cześci rośliny."

Co prawda jest już dawno po okresie kwitnienia ale udało mi się jakiś czas temu znaleźć kilka kwitnących kocanek oraz pełno ususzonych.

Kolejnym składnikiem mojej mgiełki jest natka pietruszki.Składnik ten powinien wspomagać rozjaśnianie cery, wyrównywanie kolorytu, opóźniać starzenie i łagodzić podrażnienia.

Następnie dodałam suchy ekstrakt z owoców (okrywy bez nasion) dzikiej róży ("Rosa canina") standaryzowany na zawartość witaminy C - 50%

Opis z mazideł:
Właściwości kosmetyczne ekstraktu z owoców róży:
*antyoksydacyjne - chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników;
*łagodzi skutki poparzeń słonecznych;
*wzmacnia włókna kolagenu i elastyny- wzrost jędrności i elastyczności skóry oraz redukcja drobnych zmarszczek;
*wzmacnia naczynia włosowate skóry - profilaktyka obrzęków i cieni pod oczami; pielęgnacja cery naczynkowej;
*działa miejscowo przeciwzapalne i ściągająco - przyspieszone gojenie drobnych otarć i zadrapań naskórka;
*działa nawilżająco i wygładzająco;
*rewitalizuje dojrzałą, zniszczoną skórę

Owoce róży posiadają unikalny skład chemiczny: zawierają stosunkowo mało wody (60-70%), dużo cukrów ( w tym cukier inwertowany i sorbitol) oraz kwasy organiczne, garbniki, pektyny, karoteny, witaminy E, B1, B2, K, PP, galaktolipid (GOPO) i składniki mineralne; potas, fosfor, magnez, siarka, sód, żelazo, wapń i chlor. Przede wszystkim jednak owoce róży są szczególnie bogatym źródłem witaminy C, bo jej zawartość jest ok. czterokrotnie wyższa niż w bogatych w ten składnik owocach porzeczki czarnej i 30- krotnie więcej niż w cytrynach uważanych za symbol witaminy C.



Garść kwiatów kocanki, natki pietruszki zalewam szklanką wody i zagotowywuje. Czekam aż ostygnie. Do 50ml wywaru dodaje 1 gram suchego ekstraktu i gotowe :). Mgiełkę robię co 4 dni i nic się jej nie dzieje przez ten czas.


Faktycznie cera wygląda lepiej, jest mniej zaczerwieniona. Taka mgiełka zastępuje mi też domowy tonik. Doskonale odświeża. Jednak jeśli chodzi o wyrównywanie kolorytu to lepsza jest zdecydowanie maska z opuncji figowej. Pachnie hmm... herbatą. Może zostawiać na białych ubraniach żółte plamy. Także trzeba odczekać aż się dokładnie wchłonie.

Co myślicie? Być może zrobię też macerat z kocanki.
Lubicie takie domowe toniki?






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...