piątek, 14 lutego 2014

Nowości, ekstrakt z czerwonej koniczyny(walka o każdy włos), nowa wcierka.

Witam :).

Najpierw nowości ze sklepu prostoznatury.
Błotna maska(już na trzecim miejscu znajduje się błoto z Morza Martwego)  przeciw wypadaniu włosów. Dostępność tutaj, skład i opinie tutaj.

Łaźnia Agafii- maska do ciała antycellulitowa. Skusił mnie obiecany przez producenta efekt rozgrzania skóry(lubię to :D ).

Nowości z mazideł.
Łyżeczka miarowa oraz suchy ekstrakt z czerwonej koniczyny 20%.



Opis z mazideł:
"Suchy ekstrakt z liści i kwiatów czerwonej koniczyny („Trifolium pratense L.” ) standaryzowany na zawartość izoflawonów: biochaniny, formononetiny, genisteiny i daidzeiny - 20%.
Koniczyna czerwona występuje w całej Europie, w środkowej Azji oraz północnej Afryce. Została naturalizowana i jest uprawiana także w Australii i obydwu Amerykach. W Polsce jest rośliną pospolitą.
Izoflawony należą do grupy fitohormonów, czyli substancji regulujących wzrost i dojrzewanie roślin oraz fitoestrogenów, czyli substancji pochodzenia roślinnego, które wykazują aktywność estrogenową lecz same nie są estrogenami. Związki te mają bardzo podobny do naturalnych estrogenów człowieka wpływ na skórę, lecz działają znacznie słabiej. Dzięki specyficznej budowie chemicznej wiążą się z receptorem estrogenowym w skórze.
Estrogeny czyli żeńskie hormony płciowe, są jednym z czynników decydującym o odmienności skóry u mężczyzn i kobiet. Dzięki nim skóra kobieca jest bardziej miękka i delikatna w dotyku niż skóra mężczyzn. Odpowiedni poziom estrogenów zapewnia odpowiednie nawilżenie, jędrność i napięcie skóry. Estrogeny zmniejszają wydzielanie łoju i powodują, że jest on o wiele rzadszy, co ułatwia mu opuszczanie ujść gruczołów łojowych.
Spadek wydzielania estrogenów w wieku 45 - 50 lat, w tzw. okresie menopauzalnym, uważany jest za jeden z czynników starzenia się skóry. Skóra kobiety zmienia wówczas swoją gęstość, traci sprężystość, elastyczność i jednolity koloryt oraz staje się bardziej sucha, cienka i wiotka. Pojawiają się nie-mimiczne zmarszczki. Naczynia krwionośne są bardziej kruche, łatwo ulegają uszkodzeniu oraz źle przewodzą substancje odżywcze i tlen co skutkuje poszarzeniem kolorytu cery. Zmniejsza się płaszcz lipidowy skóry, stanowiący jej naturalną barierę ochronną przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, a więc osłabieniu ulegają także funkcje ochronne skóry. Nierzadko pojawia się również silniejszy łojotok i kłopot z nadmiernym wzrostem włosów na twarzy.

W latach 80-tych i 90-tych przemysł kosmetyczny zaproponował kobietom kremy z hormonami pochodzenia zwierzęcego, np. z wyciągami z łożyska, wyciągami embrionalnymi, płynem owodniowym. Regularne ich stosowanie przez dłuższy okres czasu powodowało, że skóra starzała się wolniej i odzyskiwała dawny blask. Jednak z czasem i jak wykazały liczne badania, okazało się, że efekt tego typu wyrobów kosmetycznych nie ogranicza się jedynie do miejsca aplikacji kremu. Hormony oddziaływały na cały organizm i zakłócały szereg funkcji fizjologicznych. Z tego też powodu w wielu krajach, w tym także w Polsce, zabroniono stosowania w kosmetyce estrogennych hormonów pochodzenia zwierzęcego.
Fakt ten przyczynił się do poszukiwania roślinnych substancji o podobnym działaniu, lecz nie powodujących ogólnoustrojowego działania i niepożądanych efektów ubocznych.
Karierę fitoestrogenów w kosmetologii zapoczątkowało odkrycie naukowców, iż kobiety w Azji, które spożywają dużo soi, rzadziej cierpią na objawy zespołu klimakteryjnego oraz rzadziej chorują na hormono -zależne nowotwory i choroby naczyniowe.
Wykazano, że genisteina, którą po raz pierwszy wyizolowano z soi w 1931 roku, wykazuje działanie nie tylko estrogenne, ale jest również silnym antyoksydantem, który zapobiega rozwojowi raka oraz starzeniu się skóry pod wpływem promieni słonecznych.
W porównaniu z soją, ekstrakt z czerwonej koniczyny, zawiera znacznie więcej izoflawonów w postaci formononetiny i bioachaniny A. Te składniki są wyjątkowo łatwo przyswajane przez kobiecy organizm, ponieważ są bardzo zbliżone budową do kobiecych estrogenów. Ekstrakt ponadto wykazuje działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne.

Właściwości kosmetyczne ekstraktu z czerwonej koniczyny:
*działa antyoksydacyjnie;
*stymuluje fibroblasty (komórki tkanki łącznej wytwarzające włókienka białkowe budujące tkankę, np. w skórze) do syntezy kolagenu i elastyny - wygładzenie zmarszczek, wzrost gęstości i elastyczności skóry;
*ujędrnia skórę twarzy i biustu;
*hamuje działanie metaloproteinaz np. kolagenezy rozkładającej włókna kolagenowe skóry;
*chroni skórę przed uszkodzeniem przez promieniowanie UVB;
*stymuluje syntezę kwasu hialuronowego - wzrost nawilżenia i napięcia skóry;
*działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie- przyspiesza gojenie podrażnień;
*reguluje nadmierne wydzielanie łoju oraz zmniejsza rozszerzone pory.

Substancje aktywne: izoflawony: biochanina, formononetina, genisteina i daidzeina; białko; witaminy; potas, magnez, fosfor, wapń, żelazo.

Aplikacja: przeciwzmarszczkowe i nawilżające preparaty dla cery dojrzałej suchej i przetłuszczającej się; regenerujące i przeciwzapalne dla cer podrażnionych retinoidami; przeciwtrądzikowe i regulujące nadmierne wydzielanie serum, ujędrniające do twarzy i biustu
Sugerowane stężenie: 1-3 %
Ciężar nasypowy: 0,48 g/ml
Rozpuszczalność: w alkoholu etylowym 95% (spirytus) + układ wodno-olejowy (emulsja)."

Ponadto czerwona koniczyna jest cenionym środkiem w walce z wypadaniem włosów. Jest bogatym źródłem izoflawonów (rozpuszczalnych w wodzie substancji chemicznych,  działających jak estrogeny i występujących w wielu roślinach), potasu, witaminy C, niacyny, fosforu, magnezu, chromu ,kwasów organicznych- salicylowy, kofeinowy i linolenowy. Osłabiają one działanie wpływów środowiska na organizm(promieniowanie ultrafioletowe, wolne rodniki) Na rynku znajduje się wiele suplementów diety z tym składnikiem, jak i kilka wcierek do stosowania zewnętrznego. Sama zdecydowałam się stosowanie jej zewnętrznie(ze względu na możliwe skutki uboczne). Jest pomocna przy leczeniu egzemy, łuszczycy i innych schorzeń skóry(miejscowo, w postaci kremów, płynnych ekstraktów).  Oczyszcza krem, działa moczopędnie, wykrztuśnie, poprawia krążenie i pomaga oczyścić krew. Czerwona koniczyna  hamuje aktywność 5-alfa reduktazy odpowiedzialnego za łysienie androgenowe. Stymuluje odrost owych włosów(intensywna terapia 5%, podtrzymanie efektu do 3% ekstraktu). Posiada silne właściwości antyoksydacyjne(dodałam go do mojego domowego toniku). Napar z czerwonej koniczyny może być stosowany do przemywana oczu(w zapaleniu spojówek). Działa przeciwstarzeniowo i regeneracyjnie na komórki skóry, spłyca zmarszczki.
Nie powinny jej przyjmować kobiety w ciąży. Podobno może zmniejszać działanie pigułek anty(taką informację znalazłam na kilku zagranicznych stronach). Zmniejsza krzepliwość krwi. Cenią ją sobie kobiety w okresie menopauzy. Może pomóc z zapobiegnięciu utraty masy kostnej. Obniża cholesterol, zapobiega niestrawnością oraz falom gorąca(zmniejsza ich intensywność, choć to akurat kwestia sporna). Niweluje tkliwość piersi(zapobiega gromadzeniu wody w organizmie). Zewnętrznie warto mieszać ją z pokrzywą, wierzbownicą, korzeniem łopianu.
Wyniki badań po stosowaniu preparatu o nazwie capixyl(zawiera w składzie wciąg z czerwonej koniczyny) tutaj.
O czerwone koniczynie czytałam już dawno, ostatnio przypomniała mi o niej Eter. Zdecyduje się jeszcze na płukankę(to jak dorwę suszoną koniczynę).
Przygotowałam własną wcierkę z tym składnikiem.
- 1 mała łyżeczka korzenia łopianu- stosuje się go jako środek poprawiający pracę wątroby, regulujący działanie gruczołów potowych i łojowych, hamujący wypadanie włosów, bylicy bożego drzewka-posiada właściwości lecznicze, koi podrażnienie skóry głowy, egzemę, złuszczanie ale również podobno posiada właściwości wspomagające wzrost włosów :). Dodatkowo bylica ma właściwości tonizujące, poleca się ją do płukanek dla włosów tłustych. Bylica ta wzmacnia, poprawia krążenie i ukrwienie skóry, pokrzywy- działa tonizująco, wzmacniająco, zielonej kawy(pobudzająca kofeina), korzenia prawoślazu(ze względu na zawartość śluzów), herbaty rozgrzewającej(składa się jedynie z cynamonu,kardamonu,imbiru, goździków, czarnego pieprzu- pachnie cynamonem i faktycznie rozgrzewa, podobną mieszankę można przygotować w domu ),

- odrobina owoców palmy sabalowej( dzięki niej odrasta mi to co wypadło, jeszcze daleka droga do dawnej gęstości ale jest lepiej),
-3 liście gruszy(przyczynia się do powstawania baby hair),
Całość zalałam 100 wody i zagotowałam.
Niecałe 50 ml przelałam do pojemniczka z ciemnego szkła. Dodałam jeszcze:
-1 ml kofeiny,
-2,5 ml suchego ekstraktu z czerwonej koniczyny. Rozpuściłam go w wódce(2 łyżeczkach).





Wcierka wydaje się być mimo wszystko lekka. 

Miałyście coś z tych produktów?. Trzymajcie kciuki . :).

P.s *dzięki mojemu mężowi będę w najbliższych testować inne niespotykane i naturalne herbatki(a nawet same pąki kwiatów) ,chyba czytał ostatnio mojego bloga :D .
Szykuje się na reaktywację płukanek z resztek.



czwartek, 13 lutego 2014

Aktualizacja brwi.

Witam. 
Poprzedni post tutaj.

Kuracja:
Sporo się zmieniło. Zabrakło styczniowej aktualizacji, ponieważ zaniedbałam brwi(i niektóre z włosków wypadły). Brakuje mi systematyczności. Uprościłam ją i  olejowałam brwi gotową mieszanką. Mianowicie olejkiem IHT 9 przeciwko wpadaniu włosów.
Dlaczego on?.  IHT9 ma intensywne, pobudzające działanie. To jedyny olejek, którego nie mogę trzymać na skalpie zbyt długo. Po jego nałożeniu czuję lekkie mrowienie. Zbyt długie trzymanie tego preparatu kończy się podrażnieniem. Stosowałam go co drugi dzień(podczas olejowania włosów, dzięki czemu nie zapominałam o nim).
Dodatkowo stworzyłam wcierkę do włosów i brwi-dopiero na początku tego miesiąca. 
Skład:
-łyżeczka: korzenia łopianu, prawoślazu, ziela bylicy bożego drzewka, pokrzywy, rozmarynu, zielonej kawy,
-3 liście gruszy,
-trochę owoców palmy sabalowej.
Całość zalałam 100ml wody i zagotowałam. 50 ml przelałam do buteleczki z ciemnego szkła(resztę zużyłam w inny sposób).
Następnie dodałam:
-2-3 krople olejku laurowego(świetny olejek),
-30ml czerwonego wina,
-1ml kofeiny.
Wcierka była zakonserwowana winem. Nie musiałam trzymać jej w lodówce. Najważniejsze: nie zapominałam o niej. Uważałam oczywiście na oczy. O wcierce przechowywanej w lodówce zapominałam :(.
A co z brwiami?. Od dawna mam z nimi problem(od niedawna wiem dlaczego tak się dzieje). Moje brwi?. Raz ich nie ma a innym razem wyglądają średnio,ale są ;).


Obecnie:
(w słonku najjaśniejsze włoski giną :(, są ledwo widoczne bez farbowania )



Jedna strona wygląda gorzej- tak jest od początku. Z nią mam mniejszy problem. Druga nie ma wyraźnego początku. Ostatnia depilacja?- bardzo, bardzo dawno temu. Rzęsy zostały wzmocnione codziennym nakładaniem kajalu.

Jak sobie radzicie z wypadającymi brwiami?.


P.s wcierka dzisiaj została zmodyfikowana. Doszedł do mnie(z mazideł) bardzo ciekawy składnik przeciw wypadaniu włosów, ale o tym jutro.


wtorek, 11 lutego 2014

Nafta kosmetyczna z kompleksem witamin- zimowy niezbędnik?.

Witam :).

Opis:
Nafta kosmetyczna z kompleksem witamin A,E,F,H na bazie ekstraktów roślinnych Kosmed. Przeznaczona do pielęgnacji włosów. Zapobiega elektryzowaniu, ułatwia rozczesywanie i modelowanie włosów. Zawarte w nafcie witaminy korzystnie działają na włosy, poprawiając ich wygląd- zwiększają połysk i elastyczność.
Sposób użycia: niewielką ilość nafty wetrzeć we włosy, pozostawiając na 15 minut, umyć włosy szamponem. Przed użyciem wstrząsnąć. Maseczką: 1-2 żółtka wymieszać z 1 łyżką stołową nafty, dodając sok z 1/2 cytryny. Wmasować we włosy, pozostawiając na  5-15 minut, następnie umyć włosy szamponem. Chronić przed promieniami słonecznymi.

Skład: Petroleum, Parfum, Izopropyl Palmitate(and)Tocopherol(and) Linoleic acid(and) Retinyl Palmitate(and) Linoleic Acid(and)PABA, carotene.

Moja opinia:
Naftę kosmetyczną pewnie każda z was zna. Jest tania, łatwo dostępna(apteki, strona producenta) i skuteczna. Można kupić zwykłą naftę lub taką z dodatkami np. witaminy, rumianek, pokrzywa, aloes,czarna rzepa itd. Pierwszy kontakt z takim produktem miałam kilka lat temu, ale byłam z niej średnio zadowolona.
Jak ją stosuję?.
-Wcieram opuszkami palców w skórę głowy(warto przeprowadzić najpierw próbę uczuleniową). Następnie łyżkę produktu rozcieram w dłoniach i nanoszę na włosy. Zmywam po 15 -20 minutach(zbyt długi czas może wysuszyć włosy). Efekty- zdyscyplinowane włosy, mniej podatne na puszenie. Jest to mój sposób numer 1. Nafta jednak nigdy nie wzmacniała mi cebulek.  Używam jej od czasu do czasu(zbyt częste stosowanie zaowocuje przyklapem).
-Podtuningowany sposób nr 1. Naftę przelewam do buteleczki z atomizerem. Szybki i prosty sposób. Naftę z atomizerem mają w swojej ofercie niektóre z firm. Nie trzeba sobie brudzić rąk, nic się nie rozleje itd.
-Płukanka z nafty. Do 0,5l(wiele z was używa znacznie większej ilości wody, jednak u mnie się to nie sprawdza) dodaje 3-4 krople nafty. Efekt- włosy lekko zdyscyplinowane, mniej niż po sposobie nr 1.

Zmywanie- nie mam problemu ze zmyciem nafty szamponem czy np. czarnym mydełkiem Agafii. Nie radziły sobie z nią bardzo łagodne produkty takie jak np. glinka do mycia włosów(musiałam umyć nią włosy 4x- nigdy więcej ;) ).


Używacie nafty kosmetycznej?. Co o niej myślicie?.




Dla zainteresowanych: w sklepie prostoznatury trwa walentynkowa promocja -10% rabatu plus 5% blogowego na hasło EVE, co razem daje 15% . Już niebawem stanę się posiadaczką tej oto maski klik, klik.




walentynki-2014d.gif



Znalezione :D. Włosy po hennie, czasami ma ochotę do niej wrócić(jedynie ze względu na blask) jednak nie pasują mi tak jasne odcienie. Ciekawe jak będę się czuła w naturalkach....
 








poniedziałek, 10 lutego 2014

Jak sprawdził się na moich włosach rokitnikowy duet Natura Siberica?.

Witam :).
Natura Siberica Rokitnikowa maska do bardzo zniszczonych włosów "Głęgoka regeneracja".


Opis:
Regeneruję uszkodzoną strukturę włosów 

Zapewnia połysk i sprężystość włosów
Stymuluje wzrost włosów
Sprawia, że włosy starają się bardziej gęste i sprężyste 


Maska regeneruję strukturę mocno uszkodzonych włosów oraz chroni je przed gorącym ciepłem podczas stylizacji. Idealna do pielęgnacji włosów farbowanych oraz po innych zabiegach fryzjerskich. Maska wnika we włosy, odżywia je w niezbędne składniki odżywcze, przywraca im zdrowie, blask i siłę. Wchodzące w skład maski witaminy i aminokwasy, odżywiają i regenerują włosy. 

Składniki aktywne: 
Olej Ałtajskiego Rokitnika  i Marokański Olej Arganowy sprzyjają wykształceniu keratyny, która nadaję włosom blask i siłę.
Oleje orzecha cedrowego i Makadamii zatrzymują wilgoć głęboko w strukturze włosa
Keratyna uszczelnia powierzchnie włosa warstwą ochronną, usuwa uszkodzenia, nadając włosom połysk i zadbany wygląd

Link do produktu-http://arianatury.pl/natura-siberica-rokitnikowa-maska-do-bardzo-zniszczonych-wlosow-gleboka-regeneracja-300-ml-p-178.html
Cena- 29,90 zł(300ml).

Skład:
Skład: Aqua with infusions of Humulus Lupulus Flower Extract (chmiel), Arctium Lappa Root Extract* (Łopian), Urtica Dioica Leaf Extract* (Ekstrakt pokrzywy), Rhodolia Rosea Root Extract* (Ekstrakt Dahurskiej Róży), Sorbus Sibirica Extract* (Ekstrakt Jarzębiny Syberyjskiej), Cetearyl Alcohol(emolient), Argania Spinosa Seed Oil (Marokański olej arganowy), Hippophae Rhamnoides Fruit Oil* (Olej ałtajskiego rokitnika), Macadamia Ternifolia Nut Oil(Olej makadamia), Olea Europaea Fruit Oil*(oliwa z oliwek), Cetrimonium Chloride(ułatwia rozczesywanie, chroni przed nadkażaniem bakteryjnym), Pinus Sibirica Seed Oil* (Olej cedru), Cetyl Esters(emolient), Behentrimonium Chloride(substancja antystatyczna, konserwująca), Glyceryl Stearate(emolient), Bis-Cetearyl Amodimethicone(lekki silikon), Cyclopentasiloxane(silikon lotny), Dimethicone(lekki silikon), Dimethiconol(lekki silikon), Hydrolyzed Keratin(hydrolizat keratyny), Hydrolyzed Wheat Protein(hydrolizat protein pszenicy), Hippophae Rhamnoidesamidopropyl Betaine(łagodny detergent), Panthenol (Prowitamina В5), Tocopheryl Acetate (Witamina Е), Glyceryl Linoleate(emolient), Glyceryl Oleate(emolient), Glyceryl Linolenate, Retinyl Palmitate (Witamina А),Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil(olej słonecznikowy), Hydroxyethylcellulose(wpływa na konsystencje), Biotin (Witamina Н), Sodium Lactate(sól sodowa kwasu mlekowego), Arginine(arginina), Aspartic Acid(kwas asparaginowy, aminokwas), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.

Moja opinia:
Maska(jak i cała seria) ma cudowne opakowanie. Przykuwa wzrok. Posiada dodatkowe wieczko. 

Jest bardzo smarowna, co przekłada się na jej wydajność. Jest zbita a zarazem bardzo lekka(pęcherzyki powietrza):






 Podoba mi się jej pomarańczowy kolor. Podczas spłukiwania barwi wodę. Pachnie landrynkami :D- zapach jest naturalny i przyjemny. Bardzo dobrze sobie radzi z rozczesywaniem. Sprawia, że włosy są ujarzmione, śliskie w dotyku i bardzo miękkie(czuć to nawet na mokrych włosach). Nawilża. Sprawdziła się także na wysokoporowatych i zniszczonych włosach. Nie zrobiły się po niej tak gładkie jak moje, ale nabrały niesamowitej miękkości. Idealna na jesienną lub zimową porę- ze względu na zawartość substancji filmotwórczych. Nie obciąża, jednak nie nakładałam jej na skalp(jest zbyt treściwa). Zmywałam maseczkę po minimum 15 minutach. Lubię ją, zagości pewnie w zestawieniu najlepszych kosmetyków z tego roku(na kolejnych urodzinach bloga) :).

Natura Siberica rokitikowy spej-odżywka do włosów "intensywna odbudowa".
Opis:



Ułatwia rozczesywanie włosów

Pozostawia włosy grubsze i bardziej gęste
Chroni włosy przed wysoką temperaturą podczas ich stylizacji 


Spray do włosów Natura Siberica odżywia włosy i napełnia je orzeźwiającą wilgocią. Spray posiada właściwości ochronne, regeneruję uszkodzoną strukturę włosów. Włosy po użyciu sprayu stają się gładkie i zdrowe. Wchodzące w skład witaminy i aminokwasy regenerują i odżywiają włosy.

Składniki aktywne: 
Olej Ałtajskiego Rokitnika, Marokański Olej Arganowy i Olej białego lnu sprzyjają wykształceniu keratyny, która nadaję włosom blask i siłę.
Proteiny jedwabiu wygładzają powierzchnia włosa, zachowując wilgoć głęboko w ich strukturze.

Link do produktu-http://arianatury.pl/natura-siberica-rokitnikowy-spray-odzywka-do-wlosow-intensywna-odbudowa-125ml-p-180.html
Cena-29,90 zł(125ml)

Skład.
Aqua with infusions of Novosieversia Glacialis Extract (Ekstrakt Arktycznej Róży), Althaea Officinalis Root Extract* (Ekstrakt Prawoślazu), Calendula Officinalis Flower Extract* (Ekstrakt nagietka), Aquilegia Sibirica Extract* (Ekstrakt Orlika Syberyjskiego), Sorbus Sibirica Extract* (Ekstrakt Jarzębiny Syberyjskiej), Picea Obovata Needle Extract* (Ekstrakt z Świerku Syberyjskiego), Polyquaternium-37(surfakant kationowy), Silicone Quatemium-18(lekki silikon), Coco-Glucoside(niejonowa substancja powierzchniowo czynna), Glyceryl Oleate(emolient), Hippophae Rhamnoides Fruit Oil* (Olej ałtajskiego rokitnika), Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil* (Olej białego syberyjskiego lnu), Hippophae Rhaimnoidesamidopropyl Betaine(łagodny detergent), Hydrolyzed Silk (Proteiny jedwabiu), Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin(keratyna), Argania Spinosa Kernel Oil*(Olej arganowy), Riboflavin (Witamina В2), Niacinamide (Witamina В3), Biotin (Witamina В7), Cetrimonium Bromide, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Trideceth-6, Trideceth-12, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citric Acid.


Moja opinia:
Sprej ładnie pachnie(trochę inaczej niż maska ale nie umiem go opisać :D). Mam jednak mieszane uczucia co jego działania. Włosy mojej siostry- wystarczała odrobinka spreju. Na jej włosach sprej działał zupełnie inaczej. Wyczuwalnie powlekał włosy. Zbyt duża ilość sprawiała, że jej włosy wyglądały jak po olejowaniu. Moje włosy-działanie powlekające jest zdecydowanie mniejsze. Mogę go stosować w ciągu dnia, a mimo to włosy nie są obciążone. Powleka(chroni włosy), lekko nabłyszcza. Jednak nie ułatwia rozczesywania i nie nawilża włosów(a na to liczyłam). Lepiej działa w duecie z maską. Sprawia, że włosy dłużej schną. Wybronił się trochę działaniem antystatycznym. Nadawał się do stosowania wraz ze szczotką z włosia dzika. Jest mało wydajny(na moich włosach). 

Dziękuje http://arianatury.pl/ za możliwość testowania powyższych produktów.

Miałyście?. Co o nich myślicie?. A może urzekł was inny kosmetyk z tej serii?.





niedziela, 9 lutego 2014

Wróciłam :) (podcięcie włosów, odrosty).

Witam. Tęskniłyście? ;).
Piszę z nowego sprzętu. Muszę się do niego przyzwyczaić. Starą klawiaturę znałam na pamięć, pisałam patrząc jedynie na ekran. Tutaj jest troszkę inaczej(odrobinę innę umiejscowienie klawiszy, inny ich rozmiar) i ciąglę się mylę ;). Ponadto zamieszczane na nim zdjęcia(jak i grafika na blogach, banerki i innych stronach internetowych) są rozjaśnione i wyglądają jak z włączoną autokorektą na blogu :/. Niektóre zdjęcia musiałam przyciemić, chociaż wy możecie je inaczej widzieć....
Dziękuje, za wasze komentarze. Cieszyło mnie to, że się pojawiały(mimo tego, że nie mogłam ich opublikować).
Co u mnie?. Podcięłam włosy -3,5 cm. W styczniu podrosły 1,5cm.




Nadal nie farbuje włosów. Odrost mierzy już ponad 11cm. Natomiast odrost grzywki to jedynie 7cm. Rośnie sporo wolniej. Moje naturalki o dziwo trochę pociemniały. Różnicę widać porównując je do grzywki lub dołu włosów:


 Niektóre pasemka włosów sięgają już tak nisko :).

Dawiej:



Teraz są mniej złotawe. Winię za to lotion przeciw wypadaniu włosów z korą dębu.

Stosowałam go jakiś czas temu. Jednak wtedy farbowałam włosy, więc nie zauważałam jego przyciemniającego działania. Odstawiałam go ponieważ nie radził sobie z moim wypadaniem. Aktualnie wcieram go w odrosty i działa :). Inne metody radzenia sobie z odrostami opisywałam tutaj.

Szkoda, że nie zrobiłam wcześniej zdjęcia lub filmiku(po styczniowej pielęgnacji). Aktualny zestaw kosmetyków mi nie służy-co pewnie widać na zdjęciu. Po jednej z masek mam matowe włosy. Druga okropnie je puszy:

Spróbuję je stuningować. 
Elektryzowanie?.
Jedynie podczas największych mrozów. Pomogło psikanie szczotki z włosia dzika sprejem antytatycznym.


I to na tyle. Co u was?



środa, 29 stycznia 2014

Dlaczego mnie nie ma?. Nowości.

Witam :). 
Zepsuł mi się komputer. Poprzednią notkę pisałam już z wieloma trudnościami i po kilkugodzinnej próbie uruchomienia laptopa. Wrócę za jakiś czas z naprawionym staruszkiem lub nowym sprzętem. Czasami będę was podglądać z firmowego komputera. Łatwiej jednak będzie się ze mną skontaktować na mailu(nie codziennie, ale pewnie częściej niż na blogu :( ) . 
Mam nadzieje, że nie potrwa to zbyt długo(trzymajcie kciuki). 
A to namiastka tego o czym będzie można przeczytać za jakiś czas:

Domowo:
- o chlebku świętojańskim,
-o odżywce dla sportowców(zastosowanie w kosmetyce),
-kolejna domowa wcierka:
-zielony, domowy tonik do twarzy (zgadniecie z czego go zrobiłam?, podpowiedź w notce):

Gotowce:
-recenzje kosmetyków ze styczniowej pielęgnacji(czyli czarnego mydła agafii, szamponu al hourra z glinką ghassoul, natura siberica rokitnikowa maska do włosów bardzo zniszczonych i odżywka w spreju itd.).
-seria Bania Agafii:
* mydło do ciała i włosów biała glinka kamczatska, 8 syberyjckich olei.
*mydło cedrowe do ciała i włosów.
*maska- balsam do włosów staroałtajska, intensywnie regenerująca, rokitnik ałtajski, aralia mandżurska, aloes, papryczka chili,mumio, prawoślaz, echinacea. Kupiłam ją ze względu na to, że zawiera mumio(kilka postów wstecz recenzowałam łagodzący skalp krem z mumio) i jeżówkę(pisałam o zastosowaniu jeżówki w pielęgnacji włosów wypadających-walka o każdy włos). 
*maska do włosów, momentalna, blask i elastyczność, że-szeń, biały len, islandzki mech, miodunka plamista, cebulica syberyjska.(Gratisowy dodatek do zamówienia).
*maska do włosów super silna, wzmocnienie i stymulacja wzrostu, 7 syberyjskich ziół, olej cedrowy, mech dębowy, pszczeli wosk.

*regeneracyjny peeling do stóp, redukcja zgrubień i nagniotków, otręby lniane, mumio ałtajskie, piołun, islandzki mech.(Gratisowy dodatek)
-Planeta Organica Morze Martwe.Mineralna maska przeciw wypadaniu włosów, polecana mi przez Mariolkę.

Zamówienie było prezentem od mojej rodziny(chociaż sama wybierałam co chce ;)). Koszt 70zł(z wysyłką) przy wykorzystaniu rabatu(lewa kolumna bloga).

-Inne(uwielbiam naturalne herbatki, wolałabym dostać w prezencie kosz herbat niż np. bukiet kwiatów ;), kawą także nie pogardzę, chociaż ją pije bardzo rzadko).





Sałatka z kaparami, octem balsamicznym, cebulą, oregano itd.



Zainteresowało was coś?.
Zmykam :(. jeśli macie jakieś pytania to kierujcie je na maila.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...