poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Płukanka z liści gruszy. Na wzmocnienie cebulek i wypadanie włosów./ Kasztanowa i brązowa farba z orzecha włoskiego.

Witajcie kochane :)

Pisałam ostatnio wam, że używam teraz płukanki z liści gruszy.
Płukanka ta wydaję się być bardzo "lekka". Nie skleja włosów, nie wysusza, nie plącze. Włosy są odrobinę bardziej wygładzone i błyszczące jak po większości płukanek.

Płukanka nadaje włosów miękkości, blasku oraz wzmacnia cebulki i przeciwdziałać ich wypadaniu.

Z liści przyrządza się napar- czyli suszone liście zalewa się wrzącą wodą. Próbowałam też odwaru- czyli gotowałam przez chwilę liście. Różnice widziałam tylko w kolorze. Po ugotowaniu liści woda była ciemniejsza. Zapach płukanki nie utrzymuję się na włosach.

Płukanka może lekko przyciemniać włosy.

Włosy po płukance? :

Mój napar jest mocny(oryginalny przepis to 2 łyżki suszonych liści na 200ml). 
Używam kilku liści(około5) na 100ml wody.
Stosowałyście? Raczej sama płukanka nie pomoże na wypadanie ale może dołożyć swoją "cegiełkę" do kuracji. Można ją też stosować dla wzmocnienia cebulek.

Liście zebrałam sama i ususzyłam je na parapecie :) 



 Farbowanie włosów łupinami z orzecha włoskiego.

Skoro już wywiązała się taka dyskusja to napiszę o tym.

Łupiny orzecha włoskiego oraz liście  mają naturalne barwniki - flawonoidy i karotenoidy. Przyciemniają one włosy. Są też źródłem krzemu, witamin z grupy B, selenu, potasu, wapnia, manganu, beta-karotenu itd. Liście zbiera się na przełomie lipca i września, łupiny w sierpniu. Ja zbierałam je nawet później.
Liście orzecha zwalczają dodatkowo łupież(działa bakterio i grzybobójczo). Pomagają przy wypadaniu włosów.

Kasztanowego brązu uzyskacie po użyciu zielonych, świeżych łupin.
150g- zalewamy litrem wody, gotujemy. Odstawiamy na 24h i ponownie gotujemy. Powinno się później  dodać glicerynę(10g) i 4 g spirytusu 90%. Ja tego nie dodawałam. Farbę robi się podobnie z tym, że dodaję się mniej wody. Można też zrobić papkę z łupin z odrobiną oleju. Taką miksturę trzyma się na włosach 15-30minut.
Bardziej brązowy kolor(Jednak farba jest bardziej tonująca. Podobno suszenie niszczy trochę barwnik) można uzyskać dzięki suszonym łupiną orzecha. Takie łupiny suszymy, mielimy i zalewamy wrzątkiem , dodajemy odrobinę octu i olejku. Papkę nakładamy na ok 15- 30minut. Powinno się owinąć włosy czepkiem foliowym.


Ja używałam płukanki z liści orzecha włoskiego,szałwii, świeżych łupin i kory dębu. Włosy nabierały kasztanowego blasku.

Jednak jak wiadomo z farbowaniem różnie bywa, niektórym zafarbuje to na kasztanowy brąz(jak mi) innym na czekoladowy(czytałam opinię). Wszystko zależy też od stanu włosów, czasu,koloru. Można na włosach zrobić próbę.

W pierwszym linku jest też opinia dziewczyny która barwiła włosy sokiem(wyciskany w sokowirówce) z łupin orzecha zmieszanym z olejem.
" Wiec tak - moj wyjsciowy kolor to ciemny braz z rudymi refleksami, ktorych koniecznie chcialam sie pozbyc. I udalo sie. Ciezko mi opisac ten kolor, ale najblizej mu wlasnie do glebokego odcienia czekolady z lekkim pozloceniem. Zadnych rudosci na szczescie Ciemny, wiec jesli chcesz wrocic do jasnego brazu, to raczej orzech Ci w tym nie pomoze.

Sam sok z lupin jest dosc mocny, dolalam do niego oleju w celu rozrzedzenia. Nie mam pojecia czy mozna wymieszac z odzywka
Najlepiej zrob probe na malo widocznym kosmyku wlosow.
"
(biochemiaurody)

Przydatne linki:


Chętnie zrobiłabym sobie farbę ze świeżych łupin( a dokładniej z tego soku), jednak w tym roku nie widzę nigdzie orzechów :/ . Mam w domu tylko kilka.


sobota, 18 sierpnia 2012

Nierafinowany olej pamlowy- włosy&skóra./Baikal herbals- szampon regenerujący.

KTC - Olej Palmowy 500ml


Olej palmowy wyciskany z pestek owocu drzewa Elaeis Guineensis, czyli olejowca gwinejskiego, ma barwę pomarańczową, z powodu wysokiej zawartości karotenu.
W temperaturze pokojowej ma postać gęstego, miękkiego masła o neutralnym, lekkim zapachu. Ma właściwości nawilżające, oraz wygładzające, odżywia skórę bardzo suchą, dojrzałą i popękaną. Polecany jest do każdego rodzaju skóry, zwłaszcza z tendencjami do przesuszenia.Doskonale natłuszcza i uelastycznia. Masaż z zastosowaniem tego oleju przynosi skórze wiele wspaniałych korzyści pielęgnacyjno-relaksujących. Działa przeciwzapalnie, przeciwobrzękowo, łagodząco, przyśpiesza regenerację tkanek. 

Nierafinowany olej palmowy jest lepszy od rafinowanego ponieważ zawiera między innymi: betakaroten, koenzym Q10, witaminę A i E. Czerwony olej palmowy jest doskonałym źródłem karotenu.

W medycynie olej palmowy jest stosowany na rany w celu szybszego ich gojenia, ponieważ posiada właściwości przeciwbakteryjne.


Czerwony olej palmowy zapobiega procesom starzenia się i polecany jest jakoś środek ochraniający i wzmacniający do włosów .Hamuje proces obumierania komórek. Dobry jest do włosów przetłuszczających się.

Czerwony olej palmowy
Zawartość składników odżywczych: witamina E (21.76 mg/ 100g), alfa- oraz beta-karoten, retinol (witamina A) - 595 iu/g, koenzym Q10, ok. 50% nasyconych i 50% nienasyconych kwasów tłuszczowych. Obecność tych składników oraz ich bardzo duża przyswajalność odróżnia go od zwykłego oleju palmowego. Czyni go także doskonałym produktem chroniącym skórę przed szkodliwym wpływem promieniowania UV oraz, poprzez ochronę przed wolnymi rodnikami, zapobiegającym procesom starzenia.


Cena to ok 20zł -500ml.


Moja opinia:
Olej ten wychwala MassieDran tutaj. Ja sama swoją próbkę oleju dostałam od Natalii . Która swoją droga bardzoooo mnie ucieszyła :D.
Olej ten po nałożeniu na skórę farbuję ją na pomarańczowo. Jeśli komuś to przeszkadza, może używać go tylko jako dodatek do kremów. Znajdziecie na internecie informacje o tym, że olejek palmowy podkreśla rudy kolor włosów. 
Najlepiej się u mnie sprawdza stosowany solo na twarz. Nawilża moją suchą skórę. Barwi, kolor pozostaje na skórze aż do rana. Łatwo go zmyć. 
Jest to olej (tak samo jak kokosowy), dobry dla włosów o niskiej porowatości. Rzadko kiedy widzę dużą różnicę między olejami. Palmowy moje włosy polubiły ale np. nie jest to efekt wow jak u dziewczyn. Moje włosy za to lubią połączenie masła gliss kur(wysoko w składzie mało shea) z olejkiem palmowym. Po zmyciu tej mieszanki włosy są miękkie i lśniące. Są zupełnie inne w dotyku nawet bez odżywki.
Olej podobno śmierdzi ale moim zdaniem bardzo ładnie i delikatnie pachnie. Przez długi czas był bardzo płynny później zgęstniał.
Nie zmienia koloru moim włosom ani skórze.
Zainteresowane? Jak mi się skończy próbka to kupię całe opakowanie.









Szampon regenerujący Baikal herbals.

Próbkę szamponu dostałam od Dark_lady właścicielki sklepu: http://setare.pl/  
Przy okazji informuję,że w sklepie pojawiają się różne nowości.
Setare.pl - kosmetyki stworzone dla Ciebie


Dark_ lady tutaj pisała recenzje odnośnie tego szamponu.

 

Skład:
Aqua with infusions of: Verbеna Officinalis Extract, Empetrum Sibiricum Extract, Linaria Buriatica Extract, Organic Calendula Officinalis Extract, Organic Olea Europaea Fruit Oil; Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Amodimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum,  Citric Acid.

Składniki aktywne:
Szyszka Syberyjska regeneruje naruszoną strukturę włosów, wzbogaca cebulki włosowe w Witaminę C i B.
Werbena bogata w olejki eteryczne idealnie zmiękcza włosy, zapobiegając ich łamliwości i wypadaniu. 
Lnica (Linaria Buriatica) nasyca włosy substancjami odżywczymi, przywraca im wytrzymałość.

Moja opinia:
Prawdę mówiąc próbka pusta ale nie mam jeszcze w pełni wyrobionego zdania. Dlaczego? Ta ilość szamponu starczyła mi na 1,5 mycia włosów. Przy czym później zmieszałam go z wodą co i tak nie pomogło. Szampon pięknie pachnie. Jest bardzo gęsty. Włosy po jego użyciu nie były szorstkie. Skład łagodny z jednym łatwo zmywalny silikonem. Jednak ze zmywaniem olei sobie nie radził. Za drugim razem musiałam domyć włosy balsamem do kąpieli babydream fur mama. Jak już wiele razy mówiłam ciężko mi znaleźć szampon który będzie się dobrze pienił na włosach.



Cena 14 zł-280ml.



Ps. czy tylko mi wchodząc na blogi w prawym dolnym rogu wyświetlają się ruchome erotyczne(animowane i nie tylko) obrazki :/?, z tej strony miałam dziś 7 wejść hmm

czwartek, 16 sierpnia 2012

Puk, puk kto tam? Listonosz :D. Znowu kuszę ruską banią. Maska do włosów miód i leśne jagody.

Witajcie kochane :).
Udało mi się nawiązać współpracę ze sklepem:http://ukraina-shop.bazarek.pl/

WITAMY W SKLEPIE UKRAINA SHOP
Sklep internetowy UKRAINA SHOP przedstawia produkty najlepszej jakości z Ukrainy i Rosji.
Staramy się donieść do naszych klientów moto o zdrowym stylu życia. Z tego tytułu wszystkie oferowane przez nas środki pielęgnacji, kosmetyki i inne produkty są ekologicznie czyste, bez dodatków konserwantów, barwników i substancji sztucznych. Dokonując swego wyboru będziecie mieć Państwo satysfakcje i zadowolenie jakością i fachową obsługą. Dla stałych Klientów są przewidziane zniżki i bonusy


To w tym sklepie jak pamiętacie kupowałam produkty na wypadanie włosów:http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/08/a-jednak-cuda-sie-zdarzaja-i-moje-wosy.html

Oferta sklepu bardzo mi się spodobała dlatego też tak się cieszę z tej współpracy.

W jej ramach dostałam do testów naturalną odżywczą maseczkę do włosów. Miód i leśne jagody. Dziś do mnie doszła.
 

Kosmetyczna Seria produktów ZIOŁA AGAFJI powstała w oparciu o wieloletnie tradycji medycyny ludowej Syberii.
Kosmetyki serii mogą być wykorzystane dla potrzeb indywidualnych (codzienna pielęgnacja ciała i włosów) oraz do wykonywania zabiegów w gabinetach kosmetycznych, odnowy biologicznej, SPA oraz saunach i ruskich baniach (łaźnia parowa).



Opis:
MIÓD
zawiera dużo makro-i mikroelementów, witaminy: B2, PP, C, B6, H, K, E, kwasy organiczne, enzymy, garbniki, fruktozę, glukozę. Jego aktywne cząsteczki wnikają we włosy odżywiając i wzmacniając ich włókna.
LEŚNE JAGODY posiadają niezwykłe właściwości antyoksydacyjne, które mogą chronić przed działaniem wolnych rodników.

WŁAŚCIWOŚCI MASECZKI:

  • regeneruje włosy,
  • odbudowuje, odżywia i chroni włosy,
  • dostarcza włóknom włosów utracone substancje, przywracając im siłę i piękny wygląd,
  • włosy stają się miękkie, błyszczące i łatwo się rozczesują.

PRZEZNACZENIE: osłabione, zniszczone włosy przez trwałą, rozjaśnianie lub farbowanie.

SPOSÓB UŻYCIA: po umyciu nałożyć maseczkę na włosy masując. Pozostawić na 3 minuty i spłukać.




Efekt działania znacznie wzrasta przy stosowaniu maseczki w łaźni parowej (banie) lub saunie.
 
SKŁAD: woda, ekstrakt z leśnych jagód, miód gryczany, emulgina, kwas cytrynowy, perfum, katon.

Pojemność- 400ml
Cena-23zł. Czyli tanio jak na tą pojemność.
Inne wersje:
Maseczka wygląda zupełnie jak domowa konfitura :D. Zapach nie jest zbyt ładny, jednak liczy się tylko działanie. W sobotę pierwsze testy.
Maseczka jest z serii Ruska Bania i polecana jest do stosowania przy łaźni parowej. Najlepiej i najłatwiej jednak nałożyć ją po prostu przed kąpielą.
Co to takiego Ruska Bania?
Pewnie wszystkim kojarzy się to z alkoholem.
Bania Ruska z zewnątrz przypomina drewniany domek, w której znajdują się dwie izby. W jednej mieści się tzw. pokój do wypoczynku. Są tu stół i ławy do siedzenia lub leżenia - koniecznie wykonane z drewna. Tutaj oczekuje się, aż kamienie w bani odpowiednio się nagrzeją, a temperatura będzie odpowiednio wysoka. W międzyczasie pije się gorące ziołowe herbaty z miodem lub innymi dodatkami. Zioła oczyszczają organizm z toksyn, a także przyspieszają pocenie się. Druga izba to uczta dla ciała, to tu używa się kąpieli. W czasie kąpieli rozgrzane ciało chłosta się wiernitkami, czyli witkami brzozowymi, pokrzywowymi lub jałowcowymi. W bani siedzi się tak długo, aż pojawią się myśli o tym, aby wyjść i schłodzić ciało. Niezapomniane wrażenia daje kąpiel w przepływającym obok zimnym strumieniu lub przerębli jeziora lub polewanie wodą czerpaną wprost ze studni. Nacieranie ciała śniegiem poprawia krążenie krwi i ma działanie peelingujące.
Korzystanie z bani ma dobroczynny wpływ na organizm. Naprzemienne stosowanie ciepła i zimna hartuje ciało i wzmacnia odporność. Ma również korzystny wpływ na układ krążenia i układ oddechowy. Ciepło i pobudzenie mikrokrążenia w skórze powoduje intensywne pocenie się, a zatem sprzyja usuwaniu produktów przemiany materii i toksyn. Wiernitki wzmacniają pobudzenie krążenia, przez co pobyt w bani jest bardziej efektywny
Nie poleca się korzystać z bani osobom cierpiącym na choroby układu krążenia (nadciśnienie, choroba wieńcowa), mającym kruche, skłonne do pękania naczynka krwionośne, przy stanach zapalnych skóry, chorobach przewlekłych (cukrzyca, padaczka, nowotwory).



Znając mnie to pewnie bym padła po czymś takim :D.



Zainteresowała was maska albo ruska bania?
Mój mąż praktykował kiedyś coś podobnego jeśli chodzi o śnieg i był okazem zdrowia. Jednak to było już dawno. 
Dziś moje włosy są już proste . Włosy fotografował brat, dosłownie płakałam ze śmiechu przy tym. Robię mu szkolenie, ponieważ mąż na chwilę wyjeżdża. Pierwsze zdjęcie zrobił z pozycji siedzącej i wszystko na nim było oprócz włosów.





"Koszulkowe" fale na żelu z żelatyny 24h później.

Witam.
Wczorajszy post na temat koszulkowych fal na żelu z żelatyny: http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/08/zel-z-zelatyny-jest-po-prostu-cudowny.html

Efekty:

Wieczorem po rozczesaniu wyglądały tak:


24h później a nawet więcej bo zdjęcie zrobiłam przed chwilą ;)
Naturalnie:
Przez ten czas włosy zdążyły zmoknąć, były spryskane sprayem kilka razy, nałożyłam na nie masełko,olejek, zmoczyłam lekko wodą ale skręt nadal jest taki lekki. Nie da się wyczesać żelatyny w 100% szczotką trzeba ją zmyć co z przyjemnością zrobię rano :p . Minusem jest to,że wyczesywana żelatyna robi się biała.
Po falach koszulkowych jak zwykle miałam dużo więcej włosów niż zawsze, obwód kucyka osiągnął 18cm :D(mierzone bez większego ściskania). Tak to mam sporoooo mniej. Najwięcej włosów mam jednak po rozczesaniu małych warkoczy. Zresztą u góry bloga jest zdjęcia kucyka po rozczesaniu kręconych włosów można porównać z naturalnym którego też tutaj gdzieś pokazywałam.
Pokombinuję jeszcze z żelem z żelatyny, spróbuję zrobić większe loki.

Żeby uniknąć tych samych pytań, to chyba oczywiste, że włosy są nie rozczesywane aż do wieczora.Tak samo było w przypadku warkoczy, papilotów, wałków. A czemu pokazuję jak wyglądają później? Żebyście wy wiedziały jak to wygląda. Zwłaszcza, że żelatyna skleja włosy. A tak to możecie zobaczyć jak bardzo będą później wymęczone :D.Jednak meczą mnie pytania o to po co je związuje(tu nie ale np. przy papilotach), rozczesuje. Jakbym tego nie zrobiła przez 24h to już raczej musiałabym je obciąć .
Jak już mówiłam jestem za pokazywaniem włosów w każdej sytuacji. Nie ważne czy mi skręt wyszedł i tak się pochwale moimi wypocinami- bo na dobrą sprawę to ma się mi podobać, tak samo jest z kolorem z którego nie zrezygnuje :).  Dlatego też wstawiałam tu włosy na następny dzień po myciu, rano po warkoczu itd. W takich sytuacjach widać jak naprawdę wyglądają włosy. Sama bardzo lubię oglądać takie właśnie zdjęcia. Strasznie podoba mi się podejście np. BlondHairCare (:*) która pokazywała włosy po przesuszeniu, po ślimaczku(?) i kiedy miała bad hair day.
A jak to jest z wami? Lubicie takie zdjęcia?


wtorek, 14 sierpnia 2012

Żel z żelatyny jest po prostu cudowny!- czyli o tym jak męczyłam dziś swoje włosy :D/ "koszulkowe" fale

Pamiętacie jak tutaj:http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/07/pukanka-maskaszampon-zel-z-zelatyny.html pisałam wam, że można robić żel nie tylko z siemienia ale także z żelatyny?
Męczyło mnie to, że wam nie pokazałam efektu :(. 
Dziś się poprawiam :).

Chciałam dziś podkręcić włosy na bawełnianej koszulce, czułam się jak prawdziwa kręconowłosa :D

Najpierw użyłam żelu z siemienia lnianego i nawinęłam wilgotne włosy na koszulkę:

Efekt trochę marny :(:


Oczywiście nie mogłam ich tak zostawić :p. Zrobiłam więc żel z żelatyny:



3 takie łyżeczki roztarłam w dłoniach i wsmarowałam we włosy. Żel z żelatyny jest dużo mocniejszy od tego z siemienia więc musicie uważać z ilością!!!
Trochę mi się spieszyło i zamiast 1 łyżki żelatyny na szklankę wody, użyłam 1 łyżki na pół szklanki i włożyłam do zamrażalnika. Bardzo szybko zgęstniało.
Zawinęłam włosy w bawełnianą koszulkę tylko na 30 minut. (wałki i papiloty musiałam zostawiać na całą noc)
Wygląda lepiej, nadal nie idealnie ale miałam mało czasu. Następnym razem od razu użyje żelu z żelatyny.




Efekt jest bardzo trwały.

Zastanawia was pewnie to czy łatwo później rozczesać włosy?
Nie :p. Ale to też zależy od ilości żelu. Ja go dużo użyłam, za dużo. Spryskałam włosy sprayem ułatwiającym rozczesywanie i jakoś poszło.
Po rozczesaniu:
Zdjęcia bardzo kiepskie bo i pogoda tragiczna a mój aparat najlepszy nie jest :p.
Co dziwne moje włosy są dziś czarne jak po farbowaniu :o. zero brązowego połysku, nawet na zbliżeniu. Zastanawiam się od czego. W sumie to wczoraj nałożyłam na nie własny olejek:http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/07/wzmacniajacy-i-przyciemniajacy-olejek.html z tym, że zrobiłam go od nowa dodając większą ilość indygo.



Bratu i mężowi się podobają moje "koszulkowe" fale, mi średnio- następnym razem będzie lepiej. Męczyłam włosy(i siebie) pół dnia więc bądźcie łaskawe dla mnie :D






poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Przyśpieszający porost lotion z bylicy bożego drzewka- recenzja/ lotion nabłyszczający z żelatyny vs laminowanie włosów.

Witam :)
Trochę się zbierałam z tą recenzją ;).
Jak wiecie jakiś czas temu zrobiłam sobie domową wcierkę.-http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/06/lotion-przyspieszajacy-porost-z-bylicy.html
Skład:
Bylica boże drzewko(abrotani herba)- posiada właściwości lecznicze, koi podrażnienie skóry głowy, egzemę, złuszczanie ale również podobno posiada właściwości wspomagające wzrost włosów :). Dodatkowo bylica ma właściwości tonizujące, poleca się ją do płukanek dla włosów tłustych. Bylica ta wzmacnia, poprawia krążenie i ukrwienie skóry. Brzmi ciekawie, prawda? Roślina ta ma bardzo delikatny, przyjemny zapach. Używa się jej jako dodatek do kąpieli relaksacyjnych.W zielu znajdują się między innymi kumaryny, flawonoidy (rutynę i artemisetynę), garbniki, żywice, kwasy organiczne (kawowy, chlorogenowy), olejek eteryczny (zwłaszcza tujon, cyneol), alkaloid abrotynę oraz sole mineralne i witaminy (A, C).

Ziele bylicy pospolitej(herba artemisiae). Kupiłam je jednak przypadkiem ;)(eh te podobne nazwy). Płukanie nią włosów również poprawia ukrwienie cebulek, zapobiega przetłuszczaniu.

Korzeń łopianu- pomaga na wypadanie, leczy chorą skórę głowy.

Liść rozmarynu- To zioło nadaje się do pielęgnacji tłustych włosów, pomaga pozbyć się łupieżu. Dodatkowo płukanka rozmarynowa intensyfikuje ciemny odcień włosów.

Oryginalny przepis który znajdziecie wszędzie na internecie:
Bylica boże drzewko znajdowała od wielu stuleci zastosowanie jako ziele powodujące wzrost włosów. 75 ml mocnego naparu z bylicy bożego drzewka zmieszać z 75 ml wódki i przechowywać w butelce. Można również przyrządzić nalewkę z ziela bylicy bożego drzewka na spirytusie lub wódce. Wcierać we włosy po uprzednim rozcieńczeniu ciepłą wodą (l łyżka toniku w l łyżce wody)

Wódkę zastąpiłam wodą pokrzywową. 40ml tego odwaru pomieszałam z 50ml wody pokrzywowej Kulpol.

Skład na mój odwar który gotowałam 10 min:
Bylica boże drzewko-6małych łyżeczek
Bylica pospolita- 1lyżeczka
Korzeń łopianu- 1łyżeczka
Liść rozmarynu-1łyzeczka
Woda-200ml
Moja opinia:
Niestety ale ta wcierka nie ruszyła moich włosów do wzrostu. Jednak zauważyłam inny jej plus a mianowicie to, że ogranicza przetłuszczanie.  Włosy były świeże 3 dni. Używałam jej 2x dziennie. Po tej wcierce jak nigdy czułam uczucie ciepła i mrowienia na skalpie.Po ostatnim serum pobudzającym wzrost włosy szybciej mi się przetłuszczają, więc chyba wrócę do tego lotionu.



Pisałam jakiś czas temu notkę na temat żelatyny i jej wpływu na włosy, paznokcie, skórę.

Jak wiecie stosowałam lotion nabłyszczający.
2 łyżeczki żelatyny rozpuszczam w 2 szklankach wody i dodaje połowę łyżeczki octu jabłkowego(później była to łyżka)

Polewam tym włosy i nie spłukuje.
Tym razem postanowiłam wypróbować modne teraz laminowanie.
Lotion nabłyszczający  :                                   Laminowanie:

-nabłyszcza                                                       -nabłyszcza
-włosy są miękkie w dotyku                              -włosy są miękkie w dotyku
-są puszyste, jest ich więcej                               -są pozbawione puszystości, są gładkie
-są odbite u nasady                                           -są trochę przyklapnięte
-są podatne na odgniatanie                                -są trochę mniej podatne na odgniatanie
-trudniej je było rozczesać                                 -dużo trudniej je było rozczesać 
-baby hair kręcą się                                           -baby hair bardzo się kręcą




Do laminowanie żelatyny użyłam 2 łyżeczek żelatyny, odrobiny wody, pół łyżeczki maski i...łyżeczkę placenty. Ponieważ ona również bardzo nabłyszcza i trochę wygładza. Włosy były bardzo śliskie- w sumie to nawet za bardzo, jednak baby hair podkręcone.
Trochę bałam się powrotu do żelatyny. Po ostatniej płukance z żelatyny i aloesu włosy były pokryte białą otoczką i później bardzo suche. Jednak doszły już do siebie i zaryzykowałam.


Po laminowaniu:


Idąc w ślady BlondHairCare włosy po całej nocy z warkoczem.  Jakość kiepska bo jest strasznie pochmurno i deszczowo. Na następny dzień włosy nie są już podatne na odgniatanie, nawet końce się prostują ;).
 Trochę później:





Owszem warto wypróbować. Włosy są bardzo miękkie i śliskie w dotyku, jednak taki efekt mam czasami też po dobrej masce.








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...