czwartek, 16 stycznia 2014

Kolejny miesiąc bez farbowania włosów- dużo zdjęć. / Dlaczego uważam, że mam niefotogeniczne włosy?.

Witam :).
To już kolejny miesiąc bez indygo. Wiecie co?. Nawet mi z tym dobrze. Jeszcze miesiąc temu kusiło mnie by je pofarbować. W styczniu pojawiło się podekscytowanie. Ciekawi mnie mój nowy kolor. Wygląda całkiem ładnie.
O tym jak sobie radzę z odrostami pisałam tutaj.
W tym miesiącu zmodyfikowałam papkę. Zależało mi bardziej na wzmocnieniu cebulek. Kolor stał się sprawą drugorzędną. Mimo wszystko, papka leciutko odchładza odcień( w duecie z suszarką kapturową). Dużo ciężej znosiłam schodzenie z rozjaśnionych końcówek. Wtedy ta różnica rzucała się w oczy.Wówczas bardzo często oglądałam różne farby do włosów. Teraz mam łatwiej(taaa inaczej będę mówić wiosną, gdy w słonku moje włosy zrobią się złote).
Kilka zdjęć.
Bez dostępu sztucznego i naturalnego światła(wilgotne włosy). Tylko wtedy udaje mi się uchwycić tak wyraźną różnicę.

Zdjęcie z przełomu grudzień-styczeń. Nie mam aktualnego, ponieważ musiałabym umyć włosy o konkretnej porze dnia by uchwycić dokładną linie między farbowanymi a naturalnymi włosami(czyli w lekkim półmroku, bez słonka, przed włączeniem sztucznego światła w domu).

Zdjęcia z lampą:





Światło dzienne, bardzo lekkie słoneczko. Tutaj odrosty są widoczne, ponieważ naturalki w słonku nabierają różnych odcieni złota i brązu. Farbowana cześć jest wtedy czarna.

W tym momencie możecie spojrzeć na prawą kolumnę bloga. Znajduje się tam zdjęcie podpisane "zimowo". To jest dokładnie ten sam odcień ;).

Bez lampy, w różnych pokojach.









 Widzicie te odstające baby hair na początku przedziałka *.*?(walka o każdy włos).



Z tego co widzę to moje włosy raz są bardzo ciemne i zlewają się z farbowanymi końcami(pierwsze zdjęcia bez lampy). Natomiast innym razem błyszczą się na intensywnie złoty brąz. Wtedy odrosty widoczne są z daleka.

Znajdują się wśród nas osoby zapuszczające naturalki?. Jak sobie radzicie?.

Jak rozumiem to, że mam niefotogeniczne włosy?.
Przykładem może być np. kolor włosów. Lekkie odchyły w odcieniu są normalne(włosy posiadają różne refleksy) ale to wykracza poza granice normy.
Na obydwu zdjęciach widzicie włosy z tego samego okresu. Wskazuje na to krzywe podcięcie ;), które przecież szybko wyrównałam. Kolor?. Zupełnie inny, ale... oba zdjęcia zostały wykonane w różnych pomieszczeniach(pierwsze to nawet nie w moim domu ;) ). Co nie zmienia faktu, że 5 cm dalej był to już ciemny brąz ;).

Łazienka(Włochy).
Hmm niebieskie czy brązowe, oto jest pytanie....(2 i trzecie zdjęcie zostało zrobione w tym samym dniu, wszystkie wykonałam w łazience).

A może zimna czerń, czerń, ciemny brąz, czy zwykły brąz(1,2,3- to samo miejsce, przy czym wychodziły tam również jasno brązowe) ?.
Chodzi więc o to, że one nawet w tym samym dniu i miejscu mogą wyglądać(jedynie na zdjęciu) zupełnie inaczej.


Ta sama góra i ten sam rozjaśniony dół ;).
Wystarczy, że w danym pokoju przemieszczę się dosłownie o centymetr i kolor włosów diametralnie się zmienia.
Dodatkowe wnioski:
-Rano, po południu kolor moich włosów wychodzi bardziej brązowo.
-Wieczorem, w nocy wygląda zupełnie czarno.

Kolejnym dowodem na to, że mam niefotogeniczne włosy jest ich przekłamany stan- na lepsze jak i na gorsze. Bywa, że jestem zadowolona z blasku a włosy wychodzą matowo, lub włosy są podniszczone a na zdjęciach wychodzą jakoś wyjątkowo ładnie :p.
Jak sobie z tym radzę?. W nowym pomieszczeniu robię kilka zdjęć (przemieszczając się co kawałek). Zdjęcia wykonuje przeważnie w tych samych miejscach i o podobnej porze dnia(co mimo wszystko nie zawsze się sprawdza bo one będą miały kaprys wychodzić zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, wtedy próbuję następnego dnia-czyli fotografowanie ich nie jest zbyt łatwe).
Wolę filmiki. Z nimi jest o wiele prościej ;).

Też tak macie?.





środa, 15 stycznia 2014

Planeta Organica Dead Sea Naturals Massage Hair Mask- recenzja intensywnie nawilżającej maseczki.

Planeta Organica z serii Morze Martwe- maska do włosów-masaż- pobudzenie wzrostu.

Opis
Morze Martwe posiada unikalne właściwości uzdrawiające. Zawarte w nim minerały mają szczególny naturalny skład, dzięki czemu posiadają potężne wzmacniające i regeneracyjne działanie na włosy i skórę głowy. Maska do włosów – masaż – pobudzenie wzrostu, stworzona na bazie mineralnej soli Morza Martwego, pobudza przemianę materii w skórze głowy i cebulkach włosów, aktywizuje ich wzrost, regeneruje, poprawia elastyczność i przywraca zdrowy blask. Certyfikowane organiczne składniki intensywnie odżywiają włosy i skórę głowy chronią przed negatywnym oddziaływaniem zewnętrznych czynników. Rozdrobnione pestki granatu zapewniają delikatnie oczyszczają skórę głowy. Organiczny olej orzecha włoskiego i fito mleczko kakaowe aktywnie nawilżają i odżywiają skórę głowy, nasycając ją witaminami.

Składniki aktywne:
Sól z Morza Martwego –  uniwersalny kosmetyk. Pomaga pozbyć się wielu uporczywych alergii skórnych, niweluje zmiany łuszczycowe, znakomicie radzi sobie z atopowym zapaleniem skóry, rozprawia się z nawracającym cellulitem.  Sprawia, że skóra jest jędrna i elastyczna, niesamowicie gładka, zregenerowana i odżywiona. Sól z Morza Martwego oraz minerały, które są w niej zawarte (m.in. potas , magnez, wapń, jod, brom, fosfor, siarka)  mają doskonały wpływ na naszą skórę – dlatego jest to substancja o charakterze terapeutycznym stosowana do walki z problemami skórnymi. Sól z MM ma  silne działanie detoksykujące – tzn. oczyszcza  nasz naskórek poprzez regulację gospodarki wodnej. To dzięki temu kąpiele z solą, peelingi i nacierania doskonale radzą sobie w terapii antycellulitowej, przy walce z nadmierną otyłością oraz przy klasycznym opuchnięciu nóg, usprawnia  mikrocyrkulację – ma pozytywny wpływ na przepływ krwi w drobnych naczyniach krwionośnych, poprawia ujędrnienie skóry- poprawia jej napięcie oraz wspomaga odbudowę naskórka i wzmocnienie jego funkcji, reguluje wydzielanie łoju – czyli doskonale wspomaga leczenie łojotoku, trądziku i różnego rodzaju wyprysków, posiada właściwości antybakteryjne – pozytywnie działa na skórę dotkniętą różnego rodzaju schorzeniami dermatologicznymi, przyśpiesza również gojenie mikrourazów.
Sól z MM  jako jedyna bogata jest w jony magnezu, który mają silne działanie wiążące wodę. Zatrzymują ją w najgłębszych warstwach skóry, tym samym zapewniając prawidłowy poziom nawilżenia przez całą dobę.
Organiczna oliwa z oliwek - zawiera16 podstawowych aminokwasów, które są niezbędne włosom i skórze. Odżywia włosy, czyniąc je jedwabistymi, gładkimi i błyszczącymi.
Zmielone nasiona granatu - służą jako naturalny peeling dla skóry głowy. Granulki delikatnie, lecz skutecznie usuwają ze skóry martwe komórki, pobudzają krążenie, oczyszczają skórę głowy, otwierają zaczopowane gruczoły łojowe,  zapewniając skórze lepsze „oddychanie” , zdrowy, piękny wygląd.
Fito mleczko kakaowe – skutecznie kondycjonuje skórę i włosy. Działa wygładzająco oraz chroni przed nadmiernym wysuszeniem.
Olej orzecha włoskiego - zawiera wielonienasycone kwasy tłuszczowe i witaminę E. Jest niezastąpionym składnikiem dla regeneracji struktury włosów. 
Olej awokado – intensywnie wygładza, nawilża i regeneruje. Zawiera cały szereg witamin (A, E, C, D, witaminy z grupy B), kwas foliowy, potas, wapń i żelazo. Jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych (kwasu linolowego, linolenowego i oleinowego). Olej z awokado stanowi również doskonały filtr słoneczny. 

Sposób użycia: niewielką ilość maski nanosimy na wilgotne, umyte włosy i skórę głowy, lekko masujemy okrężnymi ruchami i pozostawiamy na 10-15 minut, następnie zmywamy ciepłą wodą.

Skład INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol(emolient), Olea Europaea Fruit Oil (oliwka z oliwek), Cetyl Esters(emolient), Behentrimonium Chloride(ułatwia rozczesywanie, zapobiega elektryzowaniu), Cetrimonium Chloride(chroni przed nadkażaniem,ułatwia rozczesywanie, zapobiega elektryzowaniu), Bis-Cetearyl Amodimethicone(lekki silikon), Punica Granatum (Pomegranate) Seed Powder ( zmielone nasiona granatu), Hydrolyzed Lupine Protein(hydrolizat białka łubinu), Panthenol(pantenol), Theobroma Cacao Butter/ Dicaprylate /Dicaprate /Xanthan Gum ( fito mleczko kakaowe), Juglans Regia Oil (olej orzecha włoskiego), Organic Persea Gratissima (Avocado) Fruit Oil (organiczny olej awokado), Cyclopentasiloxane(lotny silikon), Maris Sal (sól z Morza Martwego), Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum(konserwanty, substancje zapachowe), Hydroxyethylcellulose(zagęstnik), Citric Acid(regulator pH).
Cena: 29zł- 300ml. Kupowałam ją razem z peelingiem NS i skorzystałam w własnego rabatu, dzięki czemu zwróciła mi się wysyłka- z nawiązką ;)(lewa kolumna bloga).

Moja opinia:
Maseczka była zabezpieczona przed otwarciem(tasiemki na kartonowym pudełeczku). Jest średnio gęsta. Zawiera sporą ilość drobinek(zmielonych nasion granatu).





Pachnie bardzo przyjemnie, zapach jest ciasteczkowy,  słodki. Podobną woń ma maska drożdżowa. Zapach po pewnym czasie się (trochę) ulotnił. Sprawdza się bardzo dobrze w roli peelingu. Drobinek(średniej szorstkości) jest naprawdę bardzo dużo. Ściera martwy naskórek, wygładza skórę. Przy czym nie unosi włosów jak np. inne peelingi. Hmm... ze względu na ilość drobinek, może się pojawić problem z ich wypłukaniem. Pomoże wtedy miska z wodą i szczotka z włosia dzika(po myciu ;) ). Pojedyncze sztuki mimo wszystko zostają we włosach, ale mi to nie przeszkadza. Pierwsze moje spotkanie z tą maską nie było zbyt przyjemne. Włosy po pierwszym jej zastosowaniu były szorstkie i spuszone. Nie mniej jednak to dla mnie nie nowość ;). Tak samo miałam np. z czarną marokańską maską. Kolejne spa z udziałem maseczki pobudzającej wzrost przebiegały znacznie lepiej. Maska wygładza, bardzo dobrze nawilża i ujarzmia włosy. Ułatwia rozczesywanie. Sprawia, że włosy są mięsiste i zdyscyplinowane(zapobiega puszeniu). Może obciążać(jeśli ktoś ma do tego skłonność). Maseczki(ze względu na drobinki) nie da się wmasowywać we włosy. Jednak to nie problem. Maska działa cudownie i bez tego. Dołączyła do grona moich ulubionych produktów(np. tutaj, i tutaj). 


Miałyście?. Co o niej myślicie?


niedziela, 12 stycznia 2014

Zapalenie pęcherza a .... cebula?.

Witajcie :).

Pewnie niejedna z was borykała się z tą uciążliwą dolegliwością. Ze względów anatomicznych(krótsza cewka niż w przypadku mężczyzn) cierpią na nią najczęściej kobiety. Mogą je wywoływać bakterie jelitowe(np.Escherichia coli). Również np. w czasie współżycia może dojść do przenoszenie bakterii i zainfekowania cewki. Nie bez znaczenia są także zmiany hormonalne(ciąża, menopauza). Po co wtedy najchętniej sięgamy?.
-Gotowe leki bez recepty takie jak: Urofuraginum(zawiera taki sam skład jak Furaginum na receptę), Urosal. Urosept, UTI fem, Urofort itd.
-Preparaty z dużą dawką witaminy C(duża dawka witaminy C może zmniejszać działanie antybiotyków na zapalenie).
-Olejek z oregano, bergamotka, jałowiec, mirt,rumianek, sandał, sosna.
-Żurawina( w tabletkach, sok).
-Zakwaszanie moczu i wypłukiwanie bakterii(żurawina również działa w te sposób, bakterie nie lubią kwaśnego środowiska) np. wodą z cytryną.
-Wygrzewanie np. termoforem oraz ciepłą kąpielą z olejkiem sosnowym.
Przy nawracających infekcjach, poważniejszych stanach zapalnych konieczna jest wizyta u lekarza(urologa). Swoje pierwsze zapalanie pęcherza nie wspominam zbyt mile ;). Przebiegało bardzo intensywnie. Bolało, nie wychodziłam z łazienki a mocz miał czerwoną barwę. Badanie wykazało zawartość krwi. Urolog bardzo mi wtedy pomógł. Chociaż na początku bagatelizował sprawę(pytając np. czy jadłam buraki i może stąd ta zmiana koloru moczu). 
Od czasu do czasu dolegliwości powracają. Gdy dojechałam np. do Włoch to pojawił się ból, pieczenie i... krew. Zawsze w odpowiednim momencie ;). Nie tak dawno leczyłam się prawie 2 miesiące(pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego) domowymi środkami jak i antybiotykami. Nic nie działało. Nie pomaga mi np. furagina, ciprofloksacyna. Przeważnie działa urosal(lepiej niż niejeden antybiotyk). Jedynie ostatnim razem nic nie pomagało. Mimo wszystko przeszło po mieszance urosalu z uroseptem(po żurawinie, wodzie z cytryną, antybiotykach, furaginie, stosowaniu urosalu solo, nasiadówkach). 

Nie tak dawno znów poczułam znany mi już ból. Miałam się po weekendzie wybrać do apteki po urosal. Między czasie poczułam ogromną ochotę na zupę z dużą ilością cebuli. Ot, taka zachcianka. W mojej zupie(uwielbiam mocno warzywne zupki, jednak nigdy nie dodawałam do nich takiej ilości cebuli) znalazły się również inne warzywka takie jak: kalafior, brukselka, marchew, por, seler itd. I wiecie co?. Pomogło.


Cebula ma działanie antybakteryjne(przynosi ulgę w pieczeniu) i antyseptyczne. Działa pomocniczo w przypadku infekcji dróg moczowych. Pobudza wydzielanie moczu(zaburzenia oddawania moczu). Warto spróbować. 


Wypadanie włosów.
Moje domowe wcierki z  dodatkiem cebuli tutaj i tutaj.


Co o tym myślicie?. Próbowałyście?. Co wam pomaga?.

Zimowo ;).





czwartek, 9 stycznia 2014

Podsumowanie walki o każdy włos 16- grudniowa i styczniowa pielęgnacja wzmacniająca cebulki.

Witam :)
Poprzednie części:
Pierwsza walka o każdy włos.  Pielęgnacja- mumiobalsam z enzymami pijawki, "papka przeciw wypadaniu", balsam mineralny "fito biol". Wygrana.
Walka o każdy włos 2. Pielęgnacja: balsam z enzymami pijawkimaseczka mineralna,mumio w miodzie, lekko zmodyfikowana "papka przeciw wypadaniu". Podtrzymanie efektów.
Walka o każdy włos 3Pielęgnacja: balsam z enzymami pijawkimaseczka mineralna, papka przeciw wypadaniu. Nadal wygrywam, jest lepiej niż miesiąc temu.
Walka o każdy włos 4, zbyt szeroki przedziałek- Kuracja była bardzo podobna do poprzedniej. Odpuściłam sobie trochę z pielęgnacją ale mimo wszystko włosy nadal się trzymały. Czas "pochwalić się" skutkami długotrwałego wypadania.
Walka o każdy włos 5-  Pielegnacja: balsam z enzymami pijawki, papka przeciw wypadaniu włosów- zmodyfikowana. Nadal włosów wypadało mi malutko.
Walka o każdy włos 6 "wzloty i upadki"-  Pielęgnacja: balsam z enzymami pijawki, papka przeciw wypadaniu, himalaya revitalizing hair oil, czarna marokańska maska przeciw wypadaniu. Grudzień- pogorszenie, opanowane.
Walka o każdy włos 7, czy udało mi się zagęścić zbyt szeroki przedziałek?- Pielęgnacja: olejek rewitalizujący himalaya, mgiełka z enzymami pijawekdomowa wcierka kawowa. Listopad- marzec- aktualizacja przedziałka.
Walka o każdy włos 8, nadal kilka słów o byłym zbyt szerokim przedziałku, wypadanie rzes i brwi- Pielęgnacja: olejek himalaya, fiolki keramine H, zewnętrzna pielęgnacja oparta na ziarnach. Brak jakich kolwiek wypadających włosów.
Walka o każdy włos 9- nowe wyzwanie- Pielęgnacja: fiolki keramine H, balsam z enzymami pijawkibłoto z jeziora Sakskiegoloton provit eliksir ziołowy, kuracja przeciw wypadaniu włosów. Nadal jest bardzo dobrze. Walczę z zakolami.
Walka o każdy włos 10 zakola&przedziałek po raz kolejnyPielęgnacja: ampułki seboranim forte   Czerwiec- pogorszenie, lipiec- opanowanie wypadania. Przedziałek znowu się przerzedził.
Podsumowanie walki o każdy włos 11- przedziałek po kryzysie- Pielęgnacja: balsam z enzymami pijawki, fiolki keramine H, płyn echinacea, Olej Ramtirth Brahmi oil ,Goldwell Scalp Specialist anti-haiross spray  Skutki kryzysu. Sytuacja opanowana.
Podsumowanie walki o każdy włos 12-Pielęgnacja: domowa wcierka z palmą sabalowa i dodatkami, Goldwell Scalp Specialist anti-haiross spray. Włosy wypadają podczas dotykania.
Podsumowanie walki o każdy włos 13-Pielęgjacja: Equilibra Tricologia- wzmacniająca kuracja przeciw wypadaniu włosów,suplement diety l'biotica włosy& paznokcie program biovax optimum 28,maseczka z jonami srebra, kwaśnym mlekiem i chlebem żytnim(nakładałam ją tylko na skalp). Wypadanie jest nieregularne. 

Podsumowanie walki o każdy włos 14- Pielęgnacja: wcierka z palmą sabalowąsuplement diety l'biotica włosy&paznokcie program biovax 28. Wypadanie zmalało. Wygrywam.

Podsumowanie walki o każdy włos 15- Pielęgnacja: wcierka Aloevit, papka przeciw wypadaniu włosów(przyciemniająca). Wygrana.

Przyczyna jest mi znana, mam problem z odrostem.

Podsumowanie produktów przeciw wypadaniu tutaj.

Miesiąc temu opublikowałam aktualizację zakoli i przedziałka. Palma sabalowa(w Pl dostępna jest tutaj) zagęściła mi włosy i zmniejszyła ich wypadanie. Pojawiały się pojedyncze gorsze dni, w których traciłam coś koło 124 włosów(wynik po palmie sabalowej, wcześniej- 200-300). To już za mną. Obecnie wypadanie zmalało do 50-60 włosów( w ciągu całego dnia: mycie, czesanie, dotykanie). Jestem bardzo zadowolona. Widać, że moje włosy zostały wzmocnione, są silniejsze. 

Grudniowa walka o każdy włos opierała się na:
*Aloevit płyn do pielęgnacji włosów odżywczo- wzmacniający.
Opis:
Płyn zawiera naturalne ekstrakty ziołowe z korzenia łopianu i aloesu, prowitaminę B5, witaminy A,E,F,H,B1,PP oraz Betamix. Polecany jest do wszystkich rodzajów włosów, zwłaszcza delikatnych i cienkich. Dzięki zawartości substancji czynnych, witamin i wyciągów roślinnych, działa wzmacniająco i odżywczo na cebulki włosowe. Systematycznie stosowany poprawia ogólny stan włosów, przywracając im naturalny wygląd i połysk. Powoduje ustąpienie złuszczenia i świądu.
Aloevit stosować 3-4 razy w tygodniu, wcierając preparat w skórę głowy i włosy.

Skład:
Aqua, Ethanol(96%), Peg-35, castor oil, Polysorbate 20, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Inositol, Calcium Pantothenate, Linoleic Acid, Biotin.

Wcierka zawiera ekstrakt z kasztanowca zwyczajnego(zmniejsza przetłuszczanie się włosów,działa przeciwzapalnie, wzmacnia naczynia krwionośne), witaminę A, witaminę E, witaminę B8(zapobiega wypadaniu włosów, zmniejsza przetłuszczanie),witaminę B5, kwas linolowy(odpowiada między innymi za prawidłowe nawilżenie skóry, jest składnikiem sebum), biotynę.
Tylko hmm, opis nie pasuję do składu(z tego co zauważyłam np. na wizażu, płyn aloevit zmienił skład, opis został ten sam) .Tak samo jest z zastosowaniem(nie polecałabym wcierania tak mocno alkoholowego płynu we włosy).
Moja opinia:

Płyn ma mocny(alkoholowy) zapach, lekko duszący. Jest taniutki. Za 100 ml zapłacicie 8 zł(tutaj). Wygodny w stosowaniu. I co najważniejsze działa. Wzmacnia cebulki(pojawiają się baby hair), zapobiega wypadaniu. Nie ma wpływu na porost.  Jest wydajny. Miesięczne zużycie:

Ma jednak jedną wadę. Po pewnym czasie podrażnił mi skalp(to dość mocna wcierka). Nie da się jej stosować zbyt często. 
Nakrętka szybko popękała.


*Domowa papka przeciw wypadaniu, przyciemniająca(niwelująca rudości).
Skład:
-2-3 łyżki Eclipta Alba(przyciemnia włosy, wzmacnia cebulki, łagodzi podrażnienia),
- 1 łyżka tybetańskiej, błękitnej glinki z żeń-szeniem.
-3 łyżki soku z bzu(niweluje rudości),
-odrobina wody,
-3 łyżki maski do włosów(Ja dodaje trochę maski PO morze martwe.).


Moja opinia:
Papka wzmacnia włosy. Przyciemnia. Jednak tylko podczas podgrzewania jej suszarką kapturową(domowa sauna). Kolor(lekkie przyciemnienie) się spiera.

* Triphala, czyli mieszanka trzech "super owoców" : Terminalia chebula (Haritaki), Terminalia Bellirica (Vibhitaki) i Emblica Officinalis (Amla).
Opis, zastosowanie tutaj.
W tym momencie mogę jedynie napisać, że przyśpiesza porost :).


Mój plan na styczeń(wcielony już w życie):

* Rozcieńczony płyn Aloevit. Wcierka ma wspaniała działanie, ale jest dla mnie za mocna. Postanowiłam rozcieńczyć ją(1:1) domowym serum przeciw wypadaniu brwi. Skład tutaj. Do składników dodałam(przypadkowo w sumie) łyżeczkę korzenia prawoślazu oraz 2 kropelki olejku laurowego.


* Nowa papkę przeciw wypadaniu. Skład obecnej papki to: 1 łyżeczka brahmi, 1 łyżeczka kapoor kachli1 łyżka tybetańskiej, błękitnej glinki z żeń-szeniem, 2 kropelki olejku laurowego, odrobina rosyjskiej maski z jonami srebra, płyn-  wodę zastąpiłam serum przeciw wypadaniu brwi. Papka ma za zadanie wzmacniać włosy.


*Triphala- kontynuowanie kuracji.

* Rosyjskie Pole- maseczka do włosów zniszczonych czerwona papryczka i oliwa z oliwek. Maseczkę kupiłam dość dawno. Zaintrygowało mnie obiecywane przez producenta uczucie rozgrzania. Muszę przyznać, że maseczka potrafi rozpalić ;). Uczucie ciepła(w moim przypadku) pojawia się po kilku minutach i cały czas rośnie. Nie radzę trzymać jej zbyt długo. Jest ono wyczuwalne nawet po jej spłukaniu(przez kilka minutek).

Miałyście któryś z tych produktów?. Radzicie sobie z wypadaniem włosów?.
Może któraś z was ma już za sobą wygraną walkę(np. ustabilizowanie hormonów lub innych czynników i wygrana z wypadaniem, opis pomagających produktów) i chce się nią z innymi podzielić?(takie osoby mogą się zgłosić na maila).


wtorek, 7 stycznia 2014

Włosy Kasi po domowym żelu według mojego przepisu.

Witam :). 
Od pewnego czasu poszukuję idealnego sposobu na loki(może mi się przydadzą- wesele brata). Odkąd moje włosy zrobiły się bardzo gładkie trudno mi je podkręcić. Kiedyś było łatwiej. 
Samo piwo lub sam żel z siemienia to dla mnie za mało. Jakiś czas temu postanowiłam oba te składniki połączyć ze sobą. O moich zmaganiach z tym żelem czytałyście tutaj i tutaj
Kasia wypróbowała mój sposób i zgodziła się wam pokazać efekty.

Przed(aktualne zdjęcie i włosy z października):


Po:
*Piękny blask i kolor *.*



Kasia na swoje włosy zużyła 20 silikonowych papilotów(dlatego efekt jest tak intensywny) o średnicy 2cm.
Kasia ma szybko prostujące się włosy(ciężar). Mimo wszystko nawet po 6h nie jest źle.
Po 6 h:



Za jakiś czas możecie się spodziewać recenzji porównawczej dwóch saun do włosów(różnej firmy i o zupełnie innym wyglądzie), opisie ich wad oraz zalet. 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...