Dokładnie 2 lata temu założyłam bloga.
Kilka zdjęć :).
Aktualnie są podcinane w delikatne U.
Moim celem na ten rok było zapuszczenie grzywki. Podrosła. Podciełam ją w ciągu tego roku tylko raz(i to chyba miesiąc przed zrobieniem zdjęcia-3-4cm). Niezbyt dobra ze mnie włosomaniaczka skoro podcinam włosy raz na rok :D. Moim usprawiedliwieniem jest to, że grzywka jest mega niskoporowata. Jest zdecydowanie silniejsza niż reszta włosów. Nigdy się nie puszy, zawsze jest gładka i najmocniej odbija światło. Co ja bym dała, żeby wszystkie moje włosy takie były ;). Jej minusem jest to, że najwolniej rośnie.
Na pierwszym zdjęciu włosy są jeszcze krótkie, nie dało się ich związać. Na drugim sięgają za biust.
W tym roku doczekałam się kryzysu związanego z farbowaniem. Włosy farbuje indygo(plus takie dodatki jak eclipta, glinka, sól, żel z siemienia). Kolor w tym roku zrobił się zupełnie stały. Indygo nie zmywa mi się z włosów. Tutaj kolor po ponad 4 miesiącach bez farbowania:
Już rok temu wpadłam na pomysł by do mieszanki dodawać glutka z siemienia. Ułatwiło mi to nakładanie oraz zmywanie mieszanki. Po pewnym czasie okazało się , że włosy mogę farbować już jedynie 5,5h(wcześniej całą noc). To też ogromna ulga. Jak widzicie moje włosy były strasznie odporne. Mimo wszystko zaczynało mnie to męczyć. Zaczęłam farbować same odrosty co 1,5 miesiąca.
Już od pewnego czasu chodziła mi po głowie myśl by na zime sobie odpuścić farbowanie. Dlaczego akurat zimą?. Ponieważ w słońcu mój kolor różni się od farbowanego, gdy go brak to ta różnica jest niewielka.
Kiedyś:
Obecnie:
Bez lampy:
Różnica między górą i dołem:
Jak widzicie ta różnica zależna jest od światła. Z lampą ją bardzo widać, bez- odrobinę lub wcale.
W tym roku moje włosy przeszły również przez bardzo duży kryzys związany z ich stanem. Podcinane były kilka razy po 4-5 cm.
Z kryzysu jakoś udało mi się wyjść. Wizualnie ich poprawa nastąpiła szybko. Długo zajęło mi schodzenie z rozdwojonych włosów. Na dodatek nadal je widuje na długości. Rozdwoiły mi się chyba wszystkie włoski ;).
Inne zmiany:
-Zrobiły się jeszcze gładsze niż rok temu. Nie dam rady ich spiąć dużą klamerką (kiedyś było inaczej). Udaje mi się to jedynie z mokrymi/wilgotnymi włosami:
Suche włosy spinam(np. podczas kąpieli) aż dwoma dużymi klamrami i małą spinką do włosów. Inaczej wyślizgują się.
-Przez tą gładkość nie mogę ich podkręcić na gąbkowych wałkach(o czym pisałam w ostatniej notce). Ogólnie podkręcenie ich jest bardzo trudne. Najlepiej sprawdza się żel z siemienia zmieszany z piwem bo usztywnia mi włosy. Nic innego już na nie nie działa.
-Zauważyłam, że trochę łatwiej je obciążyć i trudniej odbić od skalpu niż np. jeszcze kilka miesięcy temu(wtedy nie były aż tak gładkie). Zresztą widać to na zdjęciach pokazujących obecny kolor u nasady włosów.
-Kiedyś po rozczesaniu loków miałam na głowie istne afro, włosów 5x więcej niż normalnie. Obecnie już się tak nie puszą. Pewnie was to zdziwi ale ja to afro(tylko popodkręceniu) lubiłam :D. Mój warkocz był wtedy bardzo gruby.
-Gładkość podczas schnięcia. Dawniej moje mokre włosy były bardzo spuszone. Przytłaczały mnie puchem.
Dawniej wilgotne i suche oraz obecnie wilgotne i suche włosy.
Wilgotnych włosów wizualnie jest mniej. Jednak tam za objętość odpowiadał puch.
-Każda gumka do włosów ześlizguje mi się z nich. Wyjątkiem jest czarna frotka z pomarańczową lamówką. Czyli wychodzi na to, że mam tylko jedną dobrą frotkę, która nie spada z włosów(no dobra kilka takich samych ;) ) .
- Mój warkocz wizualnie wygląda strasznie "lejąco się". Nie podoba mi się to. Kiedyś wyglądał lepiej ;).
Wypadanie włosów.
Jak wiecie włosy wypadają mi od dawna. Mniej więcej wiem od czego i się lecze ale ich cały czas ubywa. Raz jest lepiej a innym razem gorzej. Włosów mi trochę ubyło ale w ostatnim czasie pojawiały się baby hair i jest w miarę ok. Przedziałek znowu zaczyna wyglądać normalnie. Wszystko macie opisane w walkach o każdy włos. Jak na kogoś mającego problemy zdrowotne odbijające się na włosach , to nie mogę narzekać bo nie wyglądają źle.
Eksperymentowanie z fryzurami.
Mam dwie lewe ręce do fryzur- to chyba wszystkie wiecie. Jednak mój mąż ma talent i czasami go wykorzystuje ;). Ulubiona tegoroczna fryzurka?:
Warkocz z kłosów.
Ulubione produkty, kuracje:
Domowo:
- Farba z łupinek orzecha(ta z soku okazała się komletną porażką ;), ale do łupinek wróce za rok).
-Farba z owoców bzu(zniwelowała ten paskudny rudy połysk po soku z orzechów)- farba zmyła mi się z włosów po miesiącu.
-Wygładzające kuracje(agar, spirulina, skrobia).
- Październikowa wcierka z palmą sabalową(wypadanie).
- Olejowe płukanki.
- Wszystkie wcierki z dodatkiem cebuli i czosnku- porost(pierwsza, druga).
-Wcierka kawowa- baby hair.
-Korzeń mydlnicy- dodatek do kąpieli, naturalne mydło, dodatek do szamponu(ulepszona kubeczkowa metoda mycia włosów), płukanka.
Szampony:
-Cadey, Bilba NonShampoo oliwka do mycia włosów.
-Natura Siberica szampon do włosów osłabionych Ochrona i Energia.
-Organiczny szampon love2mix z jagodami acai i proteinami pereł.
-Mój własny szampon.
- Szampon guhl- doceniłam po czasie, że włosy były po nim dłużej świeże niż po innych szamponach.
-Organiczny żel pod prysznic. Witaminy dla skóry.
Wygładzanie. Efekt śliskości po pierwszym użyciu:
J Beverly Hills seria taming control do włosów niesfornych i kędzierzawych.
J Beverly Hills maska do włosów i skóry głowy.
Balsam prowansalski Planeta Organica.
Balsamo Lavaggi Frequenti Nutriente - bluorange.
Nawilżenie:
Maska Omia z olejem Makadamia.
Lady Spa silk&argan. Repair mask.
Planeta organica, czarna marokańska maska przeciw wypadaniu.
Masło regeneracyjne Gliss kur - do stosowania jako odżywka b/s podczas kryzysów.
Elektryzowanie/ rozczesywanie.
Kokosowy balsam splend'or- głownie, chociaż inne wyżej wspomniane produkty tez ułatwiały mi rozczesywanie. Balsam jednak uratował życie moim włosom podczas mycia ich deszczówką(deszczówka plątała mi włosy).
Luksusowy sprej lady spa.
Jonizująca szczotka Babyliss.
Podrażnienia.
Dziegieć brzozowy.
Cerkogel 30, olejek łopianowy.
Końcówki:
Milk_shake glistening argan oil. Preparat z organicznym olejem arganowym.
Cristalli fluidi. Jedwab z siemieniem lnianym.
Oleje, masełka.
Orientana ajurwedyjska terapia do włosów.
Masło czekoladowe Planeta organica.
Poprzednie zestawienie tutaj.
Moje triki?.
Prawie każdą maskę balsam wmasowysuje we włosy i pomagam produktom ułatwiać rozczesywanie.
Rozczesuje włosy na mokro- kilka razy(czyli mokre, potem wilgotne). Dzięki temu są prostsze po wyschnięciu. Nie niszczy ich to. Zdecydowanie łatwiej mi je wtedy rozczesać.
Wolę mniej ale różnorodniej. Danego kosmetyku nakładam mało. Jednak dzięki temu mogę nałożyć na włosy jeszcze coś innego.
Zabezpieczam fryzurę do snu olejkiem, co sprawia, że fryzura rano jest ujarzmiona.
Używam szczotki z włosia dzika. Nie niszczy ich. Po TT bywało, że wyglądały smętnie.
Analizuje składy i poznaje swoje włosy.
Przetłuszczanie się włosów nie zawsze swiadczy o tłustej skórze. Wysuszona reaguje nadmiernym wydzielaniem sebum. Przeważnie jeśli przetłuszczają mi się włosy to własnie z tego powodu.
Podcinam regularnie włosy(hmm tak wiem, pomijając grzywkę). Najpierw nożyczkami z Rossmanna. Jednak te nożyczki są troche zbyt małe dla mojego męża i zamiast podcinać włosy, nacinał je :(. Teraz używam nożyczek biurowych... moje usprawiedliwienie?- nie niszczą mi włosów.
Nie unikam silikonów. Prawdę mówiąc są one dla moich włosów obojętne. Jednak nie używam ich w szamponach i wolę te lekkie.
Trzecie lub czwarte mycie włosów odbywa się z szamponem z sles. Tak, to często. Jednak moje włosy tego wymagają. Wymagały tego nawet dawniej. Inaczej zbuntuje mi się skalp. Szampon szamponowi z sles nierówny. Jedne wysuszają mi włosy ale inne nie i ich się trzymam. Dlatego do tej pory używam szamponu BingoSpa(teraz tej kolagenowej wersji z ziołami, dobija dna).
Im mniej chemi na skalpie tym lepiej ale mój jest bardzo wrażliwy.Przeszłam w życiu już przez ogromny problem z łupieżem,potem bardzo dużym przetłuszczaniem się włosów. Tłustymi, żółtymi łuskami, mocnym świądem skalpu. Objawami jak przy łzs. Jednak u lekarza nie byłam, mimo, że trwało to wiele miesięcy. Panuje nad objawami ale nie moge sobie np. odpuścić dbania o skórę głowy. Co jakiś czas służy mi użycie czegoś przeciwłupieżowego.
Dla zainteresowanych włosy członków mojej rodziny tutaj.
Też zauważacie podobne zmiany na swoich włosach?.
Wyniki urodzinowego konkursu. Gratuluje kochana. Z tego co kojarze to chyba będziesz mieć teraz spory zapas odzywki DeBa :D. Czekam 3 dni na adres.
Szkoda, że tak mało osób się zgłosiło. Wymagania były zerowe, nawet nie trzeba było obserwowac bloga. Reszta to tylko dodatkowe losy(obserwowanie, banerek).
Aktualny konkurs. Wygraj zestaw 10 rosyjskich kosmetyków tutaj.
Konkurs trwa do jutra.
Naprawdę doprowadziłaś włosy do ideału!!!Mama i Tata mają(tata miał)Ciemne włosy,wręcz czarne,podobnie jak brat,a ja urodziłam się jako blondynka,póżniej mi ściemniały .
OdpowiedzUsuńJeszcze idealne nie są ale dziękuje :D
Usuńpiekne wlosy :) jesli mowisz, ze sa slabo odbite od skalpu, wrecz "klapniete" to moze powinnas jje troche sciac?
OdpowiedzUsuńTo od gładkości, zbyt dużej śliskości. Tego, że łatwiej je obciążyć niż kiedyś. Pomogą zioła nie nożyczki.
UsuńGratuluje kolejnej rocznicy bloga i zycze dalszej wytrwalosci :)!
OdpowiedzUsuńWlosy cudne, przemiana widoczna! Mam nadzieje, ze i ja kiedys osiagne taki efekt ;)
Dziękuje i trzymam kciuki :).
UsuńGratuluję rocznicy i życzę kolejnych inspiracji do notek (a pewnie się znajdą), lubię tutaj zaglądać, przyznam, że w porównaniu do początków bloga, Twoje notki są bardziej rozbudowane, co nie znaczy, że początkowe były złe :).
OdpowiedzUsuńJa też od niedawna, za twoją poradą zaczęłam wmasowywać odzywki i maski, przy czym niestety zawsze wypadnie mi więcej włosów i między palcami wyciągam ich duże, ale odżywka czy maska lepiej działa. Też myję włosy szamponem z sls, co 3-4 mycie, jak dla mnie nie za często, a w sam raz.
Znam osoby myjące szamponem z sles włosy co 2 tygodnie, więc to moje co 3 mycie to często :D.
UsuńDziękuje :). Wtedy pisałam dla siebie i nie patrzyłam chyba na to jak pisze. Teraz to zmieniam :).
Już dawno nie zaczytałam się tak w żadnym poście :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńGratuluję 2 roków bloga;) Włosy dużo przeszły ale są olśniewające:)
OdpowiedzUsuńDziękuje :).
UsuńPiękne masz włosy. Dużo bym dała by moje były takie gładkie.
OdpowiedzUsuńTrochę gładkości mogę oddać :D.
UsuńJa mam taki puch:(( co zrobic by miec taka tafle ?? Masz najpiekniejsze wlosy na swiecie, naprawde!!!!
OdpowiedzUsuńMi pomogło zabezpieczanie włosów do snu, rozczesywanie na mokro i intensywne nawilzanie. Uzywalam wtedy zawsze duetu skladajacego sie z maski i odżywki(oba produkty wmasowywałam). Wybierałam treściwe kosmetyki. Nie obciązały bo nakładałam je w małej ilości od ucha w doł.. Dodatkowo płukanki wygładzajace np. z kakao, herbaciane- są łagodniejsze niż te ziolowe.
UsuńMasz przepiękne włosy! Naprawdę ;]
OdpowiedzUsuńCo za mąż <3 Takie piękne warkocze Ci wyplata, a ja swojego chłopaka mogę co najwyżej namówić, żeby mi wsuwki potrzymał jak upinam włosy:P Reszta jest podobno niemęska, phi:P
OdpowiedzUsuńGratuluję stażu bloga! Obyś jeszcze wiele lat nam pomagała swoimi postami <3
Dziękuje :).
UsuńMoże go namówisz. Ja nie umiem się czesać i moge polegać tylko na nim :D.
Czytam Twojego bloga od niedawna i z góry przepraszam, jeśli moje pytanie jest zbyt oczywiste jednak ciekawi mnie jak osiągnęłaś stal idealnej tafli. Na poprzednich zdjęciach widać, że włosy się falowały i może nawet troszkę strączkowały. Ja efekt najbardziej zbliżony do tafli (ale wciąż nie jest to idealna tafla jak u Ciebie) osiągnęłam ostatnio np. dzięki fluidowi Syoss (ogromnie Ci dziękuję za tamtą notkę :*), ale w dużej mierze dlatego, że wysuszyłam włosy na szczotce, co je nieco rozprostowało.
OdpowiedzUsuńCzy sądzisz, że jest to może kwestia czasu? I po np. 1,5 roku świadomej pielęgnacji osiągnę mój cel?
Oczywiście, że potrzeba czasu :). Jeszcze pare miesięcy temu nie były aż tak gładkie jak teraz. Ich struktura się zmieniała, poziom nawilżenia itd. Wtedy falowały bo są niesforne, łatwo sie odgniatały bo były suche. Do tej pory jeżeli je usztywnie to wtedy łatwiej mi je podkręcić inaczej są zbyt śliskie.
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź. A mogłabyś jeszcze zdradzić po czym poznałaś, że TT Ci nie służy? Ja używam go od pół roku i nie widzę jakichś zmian, ale może po prostu źle patrzę :) ostatnio napotykam posty na temat jego złego wpływu na włosy.
UsuńI czy dobrze zrozumiałam, że poradziłaś sobie z nadmiernym przetłuszczaniem poprzez nakładanie masek i odżywek również na skalp, żeby go nawilżyć? Bo co jak co, ale przetłuszczanie to moja zmora :( i do tej pory każdy produkt nakładałam od ucha w dół.
TT troche szarpie mi włosy. Nie sprawdza się aż tak dobrze jak w przypadku innych dziewczyn. Gdy się długo nią czesałam to końce wyglądały na słabe i jakby suche. Jeśli Ci służy to ok. Ja wole szczotke z włosia dzika.
UsuńTak oraz poprzez stosowanie np. olejkowego szamponu.
idealny włosy!!! gratuluję kolejnej rocznicy:)
OdpowiedzUsuńGratuluję drugiej rocznicy bloga! :) Twoje włosy niesamowicie się zmieniły i właśnie dlatego jesteś dla mnie niesamowita inspiracją. :) Zaglądam tutaj mniej więcej od roku i zawsze dowiaduję się czegoś ciekawego. Twój styl pisania też ładnie ewoluował, teraz jest bardziej czytelny i zrozumiały (nie żeby na początku był jakiś okropny:D).
OdpowiedzUsuńTeż mam problemy ze skalpem i przetłuszczaniem się skóry głowy. Tak jak piszesz wynika to z przesuszenia. Chociaż odpowiednią pielęgnacją osiągam bardzo fajne efekty, wystarczy że odrobinę ją zaniedbam (tak jak teraz z braku czasu) i problemy wracają.
Dla mnie włosy tak śliskie, że warkocz sam się rozplątuje, to przepiękna, zachwycająca sprawa! :)
Gratuluję też mamiehelenki wygranej, trafiły jej się smakowite kąski :D
Był okropny :D. Tylko wiesz mnie długo nikt nie obserwował, więc pisałam dla siebie. Przez długi też czas kopiowałam polskie znaki z neta ;). Przyjemnie mi się nie pisało.
UsuńMi to z jednej strony troszkę przeszkadza ale z drugiej chciałabym mieć wszystkie wlosy tak zdrowe i odporne na uszkodzenia jak grzywke :D.
Całość czytałam z wielką przyjemnością.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że Twój blog i postępy, jakich dokonałaś przez ten czas jest prawdziwą motywacją do pielęgnacji!
Gratuluję świetnych osiągnięć i efektów oraz jak najwięcej sukcesów w dalszej włosomanii :D
Dziękuje kochana :).
Usuńaaaaaaa !!! palma sabałowa trafi w moje ręce (skalp :D) !!! prawo przyciągania działa :D !
OdpowiedzUsuństrasznie się cieszę :*
Gratuluję 2 lat :) u mnie również widać różnicę końcówek z górną częścią włosów :)
Ale Ty chyba nie masz farbowanych włosów?.
UsuńJeszcze raz gratuluje :).
niee :) moje włosy latem jaśnieją :) stąd różnice :)
UsuńJaaaa... ja najbardziej na świecie chciałabym mieć miłe, gładkie włosy... Moje pomimo, że są mięciutkie i miłe nigdy po przejechaniu ręką nie są GŁADKIE i śliskie. Twoje są takie mięsiste!
OdpowiedzUsuńMam koleżankę, która ma podobne włosiska i też dziwiłam się jak to ona nie może spiąć kłaczków klamerką - ale jak spięła przy mnie, to wszystkie pasemka magicznie wyślizgiwały się z klamerki :) Takie gładziutkie...
Życzę wiele kolejnych lat z czytelnikami, weny i dużo czasu... dla siebie i włosków :)
Dziękuje :*. U mnie ta gladkość ciągle się zmieniała. Już jakiś czas temu myślałam, że gładsze nie będą i myliłam się ;). Chociaż grzywka jest jeszcze gładsza .
Usuńmasz przesliczne wlosy, zazdroszcze ;*
OdpowiedzUsuńDziękuje.
UsuńPrzepiękne *.*
OdpowiedzUsuńJak sądzisz, w jakim stopniu farbowanie indygo wpłynęło pozytywnie na stan Twoich włosów? Pogrubienie, wygładzenie?
Może wizualne pogrubienie jak to bywa przy przyciemnianiu włosów, sama nie wiem. Na wygładzenie nie. I jak to po ziołach, łatwiej mi było potem(po farbowaniu) odbijać włosy od skalpu :D.
Usuńojejku jakie piękne i długie masz włosy < 3 ja tylko pomarzyć o takich mogę ; c
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe. Kiedyś nie wyglądały tak jak obecnie.
Usuńgratuluję rocznicy bloga i doprowadzenia włosów do tak dobrego stanu! podziwiam Cię i życzę dalszych sukcesów w prowadzeniu bloga! :)
OdpowiedzUsuńah i gratulację dla zwyciężczyni konkursu :)
100 lat!!! Nie wyobrażam sobie teraz życia bez Twojego bloga :) Nie ma dnia, abym nie sprawdziła, czy nie pojawiło się coś nowego:) Włosy masz cudne! Wspomniałaś, że są sporo rzadsze niż jakiś czas temu, a moje wszystkie włosy razem wzięte, to Twoje jedno cudne pasemeczko hehe Co do tej objętości przy skórze głowy, też mam z tym problem i też raczej jest spowodowany gładkością włosów. Ale zawsze myślałam, ze jeśli włos jest cienki i do tego nie ma ich wiele, to powinny z łatwością odbijać się od nasady, bo przecież jest lekki ;/ przyklapnięte włosy i strączkowanie( po mimo pielęgnacji bezsilikonowej ) to moja zmora ...
OdpowiedzUsuńMiło mi :). Twoje akurat też są bardzo ładne ;).
UsuńKiedy ja takie włosy będę miała ;( Są niesamowite. Gratuluję! ;*
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć takie śliczne i błyszczące włosy. Może mi też się kiedyś uda ? ;) W każdym bądź razie gratuluję przemiany i zapraszam do mnie. Oczywiście dodaję do obserwowanych ;) Buziaki !!!
OdpowiedzUsuńUda się uda :)
UsuńCóż za cuuuudowna przemiana *.*
OdpowiedzUsuńGratulację, odwaliłaś kawał dobrej roboty :D
I gratuluję mamoheleki :* :* Było tak blisko mnie, na pewno następnym razem wygram :D
Dziękuje :)
UsuńTwoje włosy zachwycają. Pomimo tego, że zawsze posiadałaś fajne włosy, nie odpuszczasz w pielęgnacji. Nie wiem czy może być lepiej, ale pewnie za rok znowu nas zachwycisz. Masz zdolnego męża, ten warkocz wygląda świetnie:-)
OdpowiedzUsuńSkoro grzywka jest w lepszym stanie to pewnie może być jeszcze lepiej :D.
UsuńWszystkiego najlepszego dla bloga i blogerki :) jeśli Ty nas możesz jeszcze bardziej oczarować włosami, to chcę tego dożyć! Pisz nam tu, recenzuj, bo masz oko do perełek i mam ogromny sentyment do Twoich metod, od Ciebie pierwszej się uczyłam, co to znaczy być włosomaniaczką :) :*
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej!
Miło mi :)
UsuńMasz definitywnie najbardziej genialne włosy jakie widziałam. Nie wiem co musiałoby się stać, żebym zmieniła zdanie :D Patrzę, podziwiam i po cichu mam nadzieję, że moje kiedyś też takie będą... Zaczęłam tak myśleć jak zobaczyłam kilka Twoich starszych zdjęć, gdzie miałaś jeszcze brązowe włosy i były falowane, lekko ale jednak. A teraz są takie gładkie <3 Zastanawiałam się czy moje też sie takie kiedyś zrobią ale jednak widzę po dzisiiejszym poście, że Twoje włosy w 2010 czy 2011 nadal były bardziej proste od moich, i bardziej gładkie już na starcie.
OdpowiedzUsuńOne nie były falowane ale bardzo łatwo się odgniatały, zwłaszcza gdy były cieniowane. Raz były oklapnięte, bez życia, jakbym miała 3 włosy na głowie, gładkie a innym razem okropny puch, całkowity brak gładkości. Teraz już tak łatwo się nie odgniatają. No chyba, że użyje czegoś co im nie pasuje to wtedy znowu wyglądają jak na zdjęciu z 24 grudnia. Zobacz sobie też to, że one najbardziej falowały tam gdzie były wcześniej rozjaśnione- np. zdjęcie z bliska(zbyt długi czas trzymania farb by je rozjaśnić sprawił, że włosy się rwały, były suche i jeszcze bardziej rozdwojone). Jeśli moje włosy sa suche, niezadowolone to będą się odgniatać nawet od np. kaptura w sweterku :/ Tak więc na różnych zdjęciach(np. w mhw) ta gładkość wygląda zupełnie inaczej bo to zależało od stanu włosów. Im bardziej zniszczone, suche tym mniej gładkie.
UsuńCzyli nie mam szans na taki wygląd włosów jak Twoje. Ostateczny dowód :) Skoro Twoje były wtedy po rozjaśnianiu, a nie same z siebie miały wyższą porowatość i podatność na odgniatanie się. Moje są zdrowe i się odgniataja, do tego mam fale... Czyli wiele lepiej nie będzie jeśli chodzi i o zdrowie abstrakcyjne i o gładkość. Może trochę obniży mi się porowatość ale nie aż tak żeby mieć włosy takie jak Ty :)
UsuńAle przynajmniej sobie popatrzę :D
Nie będą proste ale zdrowe :). Zawsze możesz np. powalczyć o lepszy skręt tak ja to robiłam z walką o wygładzenie. W swojej włosowej historii masz zdjęcia bardzo ładnie pofalowanych włosów. Czasami podobnie wyglądają na zdjęciach z pleneru. Moje zawsze były porowate bo rozdwajały się do połowy długości i mocno puszyły( Z tym, że nie radziłam sobie z nimi i podcinałam je od swięta. Do tej pory pamietam jak jakaś grupka dziewczyn zastanawiała się czemu mam takie białe końce ;). Niezbyt miłe ale motywujące do podcięcia. ). Takie już były przed farbowaniem. Ono je "tylko" jeszcze lekko przypaliło- bardziej to może widać na zdjęciu z mhw w czerwonym ubranku, na hustawce- ten dół nadawał się jedynie do obcięcia(tak to jest gdy się chce zrobic samemu jasny blond na opornych, ciemnych włosach). Jednak one sa proste nie falowane. Tylko zawsze były bardzo podatne na odgniatanie i wywijanie. Były niesforne ale to nadal nie falowane włosy. Gdy już jakoś o nie bardziej świadomie dbałam to ukazywała się coraz większa różnica między dołem a górą. One potrzebowały intensywnej pielęgnacji opartej na dużej różnorodności i łączeniu kilku produktów. Plus pozbycie się zniszczeń. Oczywiście stopniowo :D. Nawet szybko się wygładzały az sama się zdziwiłam :D. To chyba jakas magiczna zasługa bloga bo wcześniej stały w miejscu a gdy go założyłam(to zdjęcie z tym puchem zostało już zrobione podczas blogowania) to nawet nie wiem kiedy to wszystko się zmieniło i z tego puchu zrobiła się ta tafla :D.
UsuńHahaha :) U mnie blogowanie też dużo zmieniło. Więcej niż cokolwiek przez kilka lat wcześniej.
UsuńJak ja tu kocham zagladac! Gratuluje kolejnej rocznicy i z tej okazji sciskam mocno :* Do mnie dzisiaj wreszcie dotarl balsam z enzymami z pijawek - trzymaj kciuki by pomogl na moje lecace wlosy chociaz przyznam, ze ostatnio jest troszeczke lepiej, niz w ostatnich tygodniach. Pogratuluj mezowi misternych fryzur - ma chlop talent :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :). Szkoda, że nie dokupiłaś sobie balsamu mineralnego. Ten duet działa razem lepiej.
UsuńA mężowi czytam takie komentarze :D. Dzięki temu chętniej mnie czesze :D.
UsuńMasz przepiękne włosy :) Tylko pozazdrościć :) Gratuluję Ci takiego efektu. Życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga :) I przy okazji zapraszam na mojego. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje.
UsuńEve, gratulacje rocznicy i pięknych włosów. Czekam na kolejne domowe pomysły pielęgnacyjne, które czasem podkradam;))
OdpowiedzUsuńJuz nad czymś pracuje :D.
Usuńoo to czekam z niecierpliwością na info:))
Usuńwłosy masz przepiękne! zazdroszczę gładkości bo moje uparcie się puszą ale walczę dzielnie z tym;P pozdrawiam i życzę kolejnych urodzin ;)
OdpowiedzUsuńSkarbnica wiedzy włosowej !!!!!!!!! fantastycznie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńeve! sto lat! :-) pisz dla nas jak najdłużej :-) ja zaglądam regularnie, nie zawsze tylko mam czas na komentowanie :):*
OdpowiedzUsuńSto lat! :) Chodż jest z Tobą na blogu od ok. pół orku, cholerenie podziwiam Twoje włosy, wyglądające jak z reklamy ;) Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńEwuś, 100 lat ! Ja też do Ciebie regularnie zaglądam, ale przez wiele chorób nie zawsze odpisuję. Męczę się już bardzo z choróbskami, ale wierzę, że stanie się cud i wyzdrowieje.
OdpowiedzUsuńWłosy masz zjawiskowe, uwielbiam Twojego bloga, a włosy podziwiam niesamowicie. Moje stanęły w miejscu i nie rosną, ale jestem po zawale serca, mam zapalenie zatok, mam infekcję, nerwicę serca, bezsenność. arytmię, czyli nie mogę spać, bo serce mi niesamowicie szybko bije. Przestało mi szumieć w uchu! Nawet nie wiesz, jak się cieszę :) Ale biorę tyle lekarstw, że strasznie boli mnie po nich żołądek. Bez tabletki na serce i na nerwy nie usnę :/ A i one też działają w taki sposób, że wypłukują się i na nowo w nocy trzeba je przyjąć :/ Dzisiaj na TVP1 o 20.30 będzie emitowany miniserial o życiu Marii z Nazaretu. To już drugi odcinek. Film opowiada o skromnym, pięknym życiu, pełnym miłości do Boga życiu Marii. Zarazem toczy się życie pięknej, o niesamowitych włosach Marii Magdaleny, która żyje w grzechu...Polecam, bo film oddaje klimat tamtych lat :) Buziaki :* Kasia
Współczuje :(
UsuńSto lat! Gdybym miała takie włosy chyba nie odchodziłabym od lustra :)
OdpowiedzUsuńLustro mam w sypialni, więc przed snem się przeglądam przy czesaniu :D.
UsuńW takim wypadku nie wiem czy mogłabym spać, ciężko spać gapiac się na własne odbicie :)
UsuńGratuluję kolejnych urodzin. :) Już od jakiegoś czasu tu do Ciebie zaglądam i zawsze tak samo zachwycają mnie Twoje włosy. Gdzie mi do ich takiego stanu, a tym bardziej długości.
OdpowiedzUsuńGratuluję 2 urodzinek. Twoje włosy przeszły piękną metamorfozę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne masz te włosy, chciałabym aby moje gumki do włosów się z nich zsuwały ! ;D Och zazdroszczę ;D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Ciebie i oczywiście bloga! Przez ten czas Twoje włosy przeszły ogromną metamorfozę, są teraz po prostu piękne. Gratuluję wytrwałości w pielęgnacji i w pisaniu dla nas :)
OdpowiedzUsuńOdwaliłaś kawał dobrej roboty swoim włosom! :) Dołączam do gratulacji :*
OdpowiedzUsuńPo jakim czasie przestała wypłukiwać Ci się henna/indygo? Mam za sobą w sumie 4 farbowania henną, raz czerwoną, raz brązową, raz zmieszanymi dwoma i ostatnio farbowałam henną z indygo. Trzymałam na włosach chyba 4 godziny, w sumie czarne nie były (w sumie liczyłam na mocno ciemny brąz) plus wypłukał mi się kolor po 1,5 tygodnia jakoś ;/ smuci mnie to, bo w sumie kosztowne byłoby farbowanie co 2 tygodnie... Ogólnie nie wiem jak potem je pielęgnować (2 dni dochodzą do siebie, potem nakładam olej na noc i myję szamponem, zauważyłam że kolor mocno schodzi jak nałożę odżywkę, albo maskę...) jakieś porady? :)
OdpowiedzUsuńZ kazdym miesiącem kolor był trwalszy i ciemniejszy. Na początku tez indygo zmywało mi się szybko. Po chyba coś koło 10 miesiącach kolor zrobił się stały. Przy czym farbowałam je całą noc. Zdarzyło mi się nałożyć ponownie indygo po oczyszczeniu coś koło 2-3x.Mi dużo pomogło dodawanie glinki(i soli w przypadku odrostów). Farbowałaś dwuetapowo?. Jakiej henny używasz(firma). Oczyszczasz intensywnie włosy przed farbowaniem?, używasz innych ziół w pielęgnacji?(po domowej farbie z orzecha indygo zmyło mi się po pierwszym myciu, nie łapało na ziołach koloryzujących). Jak często myjesz włosy?.
UsuńUżywam henny Khadi. Włosy przed farbowaniem oczyszczałam myjąc mocnymi szamponami 1-2 razy, ale jak tak teraz myślę to może źle zrobiłam stosując olej z 5 dni przed farbowaniem. Silikonów w sumie raczej tylko do końcówek używam. A włosy naturalnie mam w kolorze średni/ciemny brąz, więc w sumie nie potrzebuję chyba dwuetapowego farbowania? Używam też innych ziół w pielęgnacji (płukanki na wzmocnienie cebulek-mam problem z wypadaniem ;) )
UsuńNie. Mam taki sam kolor i nie farbowałam ich dwuetapowo. Może faktycznie na tydzień przed farbowaniem odstaw zioła i na kilka dni przed olejki. Do mieszanki dodaj glinki(może być zielona). Nie zmywasz mieszanki szamponem, prawda?.
Usuńnie, zmywam samą wodą ;) w sumie jeszcze szampony mam z ziołami (tak sobie przypomniałam) i oczyszczałam pokrzywowym szamponem (a myje co 2-3 dni). następnym razem w takim razie dodam glinki (mam zieloną i błękitną kambryjską) i oczyszczę włosy w inny sposób ;) dziękuję za poradę!
UsuńWłosy jak marzenie! chciałabym miec takie piękne i błyszczące....
OdpowiedzUsuńwłasnie siedzę z odżywką na głowie ;)
Piękne włosy.
OdpowiedzUsuń