Tym razem o masce jaką ostatnio udało mi się stworzyć.
Skład:
1 łyżka roślinnej substancji żelującej- agaru.
5 łyżek wody
1 łyżka dobrej maski
1 łyżeczka odżywki z keratyną(zarówno maska jak i odżywka była kupiona we Włoszech- BluOrange)
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej.
W pojemniczku rozmieszałam agar, wodę, odżywkę i maskę.
Na samym końcu dodałam skrobię(zobaczcie jak zmieniła się konsystencja):
*pojemniczek zafarbowany przez indygo ;).
Dlaczego te a nie inne składniki?.
-Początkowo miało to być laminowanie po wegańsku czyli agarem. Po zalaniu agaru wodą, powstała grudkowata, bardzo gęsta masa. Znalazłam przepis na internecie w którym pisało, żeby 1 łyżeczkę agaru zalać 3 łyżeczkami wody. Dla mnie to za mało- mieszanka była zbyt gęsta.
- Maska- chciałam po prostu stuningować mieszankę. Obawiałam się, że po tej mieszance nie będę mogła rozczesać włosów.
-Odżywka z keratyną. Była dość płynna dzięki czemu mieszanka zmieniła konsystencję na plus. Poza tym produkty z keratyną wygładzają mi włosy.
-Skrobia ziemniaczana- cała ta mieszanka powstała pod wpływem chwili. Skrobia akurat zwróciła moją uwagę :D. Skrobia jest dobrym "wypełniaczem", wygładza, nadaję śliskości włosom. Co prawda próbowałam wersji skrobia +maska i na moich włosach nie było efektu wow. Pomyślałam, że może wśród innych wygładzających składników sprawdzi się lepiej. Ujednoliciła konsystencję. Co prawdą nadal miała ona maleńkie grudki(ze względu na agar) ale bez problemu nałożyłam ją na włosy i spłukałam(po godzinie).
Efekty. Zdjęcia zrobione prawie w południe, przy oknie. Zupełnie przypadkowe, więc tło takie a nie inne.
No cóż włosy od stanika w dół trochę odstają. Wyszły z dość poważnego kryzysu spowodowanego zmianą wody i klimatu. Zresztą gubię również skórę jak wąż :D. Z pewnością po włosowej aktualizacji napiszę wam o tym i wstawię zdjęcia z kryzysu. Opiszę też jak sobie z nimi poradziłam. Pojawi się także kolejny post związany w plusami i minusami twardej i miękkiej wody. Zmiana wody twardej na miękką była widoczna ale nie tak jak przy powrocie z miękkiej na twardą.
Mimo wszystko były dużo gładsze, zdrowiej wyglądały.
Hmm czy akurat musi to być skrobia ziemniaczana?. Chyba niekoniecznie. Na wyspie w celu wygładzenia włosów stworzyłam mieszankę z mąki semolina z pszenicy durum(opis mąki)(teraz testuję skrobię kukurydzianą), maski do włosów oraz spiruliny.
Kilka łyżek maski na małą, płaską łyżeczkę spiruliny i mąki. Zmyłam ją po 15-20 minutach.
Byłam pewna, że moje włosy są po niej obciążone. Za nic nie chciały wyschnąć. Gdy jednak to się stało zobaczyłam, że są gładsze. Baby hair nie sterczą, wierzchnia warstwa włosów była wygładzona.
Obecnie włosy są obcięte(co zobaczycie w środę) i za jakiś czas znowu czeka je spotkanie z nożyczkami.
Agar, spirulinę, skrobię kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością.
Jejku , pierwszy raz o niej słyszę , ale widzę, że na swój sposób dobrze działa :)
OdpowiedzUsuńMaski powstaly pod wplywem chwilowego natchnienia :D.
UsuńKiedyś planowałam przeprowadzkę do mamy za granicę, bo ma miękką wodę. :D Dzięki temu wystarczała mi sama odżywka do spłukiwania by włosy były naprawdę miękkie.
OdpowiedzUsuńMiekka woda nadaje miekkosci chociaz ma tez swoje wady.
UsuńJakie pięknie lśniące i gładkie włosy! Zakochałam się w nich nieodwołalnie. Cudne!
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie totalnie na tą maseczkę, ale nie zrobię jej z jednego prostego powodu- nie mam produktów :D Oprócz skrobi ziemniaczanej, oczywiście, bo ta u mnie w domu zawsze jest.
Jak uda Ci sie zdobyc produkty to warto ja wyprobowac. Wystarczy tylko dokupic agar, odzywka moze jaka kolwiek.
UsuńDziękuje :*.
myślałam nad agarem, teraz po mefektach u Ciebie koniecznie spróbuję. Ale jaki kryzys? Włosowy? Wyglądają gładko jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńTak wlosowy. Zdjecia z kryzysu dopiero po aktualizacji wlosowej. Wstawie je przy opisie pielegnacji ktora byla strasznie chaotyczna. Tutaj na zdjeciach wygladaja dobrze, sa juz podciete. Tylko dolna partia wlosow troche odstaje( a sa po mega wygladzajacej kuracji ;))
Usuńaha, teraz rozumiem :) lubię maski ze spiruliną. Czasem robię typowo spirulinową maskę, a czasem dodaję tylko szczyptę :)
UsuńMoje wloski wlasnie tez przepadaja za spirulinka i jak sie okazalo za agarem rowniez :D. Musze go ponownie kupic.
Usuńjakie cudowne!
OdpowiedzUsuńdzieki :)
UsuńAle połysk Kochana :-O!!! Niesamowicie piękne masz włosy, myślałam, że już bardziej się nie da :-D
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, ze mi podpadly w marcu :D
UsuńDziękuje :*
Musze spróbować swoich sił ze skrobią :)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej wygładza olej z pestek winogron i kuracja lniana :)
Akurat mi glutek az tak bardzo nie wygladza wlosow :(
UsuńPiękne włosy!
OdpowiedzUsuńMuszę zdobyć skądś agar i na pewno wypróbuję. Ciekawa jestem efektów na moich falowańcach :)
Tez jestem ciakwa :)
Usuń*ciekawa
Usuńduzo podcięłaś ? :( ja teraz biorę się za zapuszczanie. Założyłam się z moim TŻ, że za pól roku będę miała włosy do łokci (jeżeli nie to kupuję mu 5 kg nutelli) ! :)
OdpowiedzUsuńMaseczka z gorczycy może pomóc :D
-5cm i za niedlugo znowu je podetne :)
UsuńTo trzymam kciuki :)
Kochana,powinnaś wystąpić w reklamie farby/szamponu/odżywki z takimi pięknymi włosami!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że tak myślisz :D.
UsuńCiekawa maska. czekam z niecierpliwością na aktualizację włosów( jak co miesiąc ).
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJak zawsze pojawi sie w środę :)
Nawet nie zwróciłam uwagi, że pojawia się w środy:) początek miesiąca to mój ulubiony okres na blogach,bo na widok pięknych włosów mnie inspiruje:)
UsuńPojawia sie zawsze 3 dnia miesiaca :D. Ja tez lubie okres kiedy pojawiaja sie podsumowania :)
UsuńTak, tak inulina rowniez wygladzi, doda blasku z tym, ze skrobia jest latwo dostepna i tania. Jednak nastepnym razem rozgladne sie za nia w eko chatce :).
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy! Świetny post, myślę, że spróbuję z tą maską :) Słyszałaś o siemieniu lnianym? Również świetnie wygładza włosy! Właśnie się szykuję do postu o tym :D
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać częściej, pozdrawiam!
Truffl.
http://trufflowapielegnacja.blogspot.com/
Tak stosowalam jako maske, plukanke, zel, doustnie, jako dodatek do naturalnej farby. Jednak glutek nie wygladza mi az tak strasznie wlosow :(
UsuńNa pewno wypróbuję kiedyś taką wygładzającą maskę! Lubię mieć czasami takie gładkie, proste włosy:)
OdpowiedzUsuńWzbudzanie takiej zazdrości (pozytywnej, ale jednak! :P) taflą grubych, lśniąsych włosów powinno być karalne :P
OdpowiedzUsuńChlip! ;( Też takie chcę.
Czekam na post o plusach i minusach twardej i miękkiej wody. Sama mam z tym problem.
Pisalam juz troche o miekkiej i twardej wodzie jednak musze jeszcze dodac kilka slow :).
UsuńPoczekaj na post o kryzysie :D
Dziewczyny nie mogą być aż tak zawistne, bo by Ci już dawno wszystkie włosy wypadły od nadmiaru negatywnej energii (na to chyba nawet chelatowanie nie pomoże...) :)
UsuńChyba wypróbuję tą maskę :)
OdpowiedzUsuńale niesamowite wygładzenie i ten blask!
OdpowiedzUsuńspróbuję tych Twoich eksperymentów, jestem ciekawa jak to podziała na moje loki
Ona nie tylko wygladza, wlosy sa po niej takie przyjemne w dotyku :). Warto sprobowac :)
Usuńjutro wybieram się do fryzjera na podcięcie 5cm, zobaczymy, czy tym razem będzie to 5, a nie jak ostatnio z 20cm
OdpowiedzUsuńtrzymaj kciuki :)
Trzymam kciuki :). Mi wlosy podcina maz- jest mu ich bardziej szkoda niz mi :D
UsuńEve, czy mogę spytać o przyczynę wypadania włosów u Ciebie? (tę z cyklu walka o każdy włos)
OdpowiedzUsuńMam obecnie okropne wahania hormonów i leci mi dokładnie tyle włosów, co Tobie wcześniej
Caly czas przyczyna jest taka sama. Odezwij sie na maila .
UsuńJestem ciekawa, jak taka mieszanka spisałaby się w przypadku włosów wykazujących tendencję do falowania;) Czy kosmyki uległyby wyprostowaniu?:) Muszę pokombinować, bo ciekawość nie da mi spokoju:)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie moje włosy również czeka spotkanie pierwszego stopnia z nożyczkami.
Hmm wydaje mi sie , ze nabiora gladkosci i miekkosci w dotyku :). Z checia dorwalabym wlosy siostry, zeby to na niej wytestowac :D. Podrosly jej i nawet same z siebie odrobine lepiej sie ukladaja.
UsuńSuper ;) Wypróbuję u siebie o ile znajdę ten cały agar ;)
OdpowiedzUsuńTy to lubisz eksperymentować, ale gdyby nie to - wielu ciekawych przepisów byśmy nie znali:D
OdpowiedzUsuńWłosy jak zawsze piekne i rzeczywiście wygładzone na maksa - dzięki czemu wyglądają jeszcze cudniej:))
Czekam na post o zwalczonym kryzysie:D
Akurat dawno nie eksperymentowalam, zero plukanek itd. :(.
UsuńJutro jest podsumowanie miesiaca a w nastepnej notce post o kryzysie- mam juz gotowe zdjecia :D
Wyglądają jak włosy u azjatek- po prostu się ich zazdrości:-)
OdpowiedzUsuńPróbowałam ze mąką ziemniaczaną, ale szału nie było. Powinnam była pokombinować więcej.
Z sama maka tez wlasnie probowalam i nie bylo efektu wow. Dlatego zmieszalam kilka wygladzajacych skladnikow :D
UsuńDziekuje :*
Jeśli dorwę gdzieś agar to wypróbuję. :P
OdpowiedzUsuńJa już od jakiegoś czasu szukam skrobi ziemniaczanej i nigdzie jej nie ma:/
OdpowiedzUsuńJa ja nawet widzialam w zwyklym markecie, szukalas tam?
UsuńA ta woda, jaka ma być? zimna czy gorąca?:)
OdpowiedzUsuńUzylam letniej, przegotowanej wody :)
Usuńo kurcze, tymi długimi, prostymi, ładnymi włosami uwiodłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie maska z żelem z siemienia lnianego działa wygładzająco. Masz niemalże azjatyckie włosy! :)
OdpowiedzUsuńale pasta wyszła a włoski śliczne:)
OdpowiedzUsuńU mnie laminowanie żelatyną kompletnie się nie sprawdziło i chyba bałabym się ponownie eksperymentować, choć tym razem już z innym składnikiem. A chciałabym jakoś ujarzmić te nowe włoski, bo są wkurzające i wyglądam jakby mnie piorun strzelił... No ale coś za coś:)
OdpowiedzUsuńAgaru nie musisz sie obawiac :). U mnie przygoda z zelatyna tez zakonczyla sie niezbyt dobrze.
UsuńA jak długo trzymać tą maskę na włosach? :) bo ja robiłam z żelatyną to trzymałam jakoś z godzinę (żelatyną więcej nie zrobię, bo smród nie do wytrzymania)... i najpierw umyć włosy, a potem nałożyć i po prostu spłukać, tak?
OdpowiedzUsuńTak jak pisze w poscie maseczke zmylam po godzinie :).
UsuńTak myjesz wlosy, nakladasz maske i zmywasz :)