Już po testach domowych farb z orzecha włoskiego.
Łupiny orzecha włoskiego oraz liście mają naturalne barwniki - flawonoidy i karotenoidy. Przyciemniają włosy.Łupiny są też źródłem krzemu, witamin z grupy B, selenu, potasu, wapnia, manganu, beta-karotenu itd. Liście zbiera się na przełomie lipca i września, łupiny w sierpniu.
Kasztanowego brązu uzyskacie po użyciu zielonych, świeżych łupin.
150g- zalewamy litrem wody, gotujemy. Odstawiamy na 24h i ponownie gotujemy. Powinno się później dodać glicerynę(10g) i 4 g spirytusu 90%. Ja tego nie dodawałam. Farbę robi się podobnie z tym, że dodaję się mniej wody. Można też zrobić papkę z łupin z odrobiną oleju. Taką miksturę trzyma się na włosach 15-30minut.
Przyrządzałam ją rok temu. Farbowała mi włosy na kasztanowy brąz.
Ciemnego odcienia nada farba powstała ze zmieszania soku z zielonych łupin i oleju.
Bardziej brązowy kolor(Jednak farba jest bardziej tonująca. Podobno suszenie niszczy trochę barwnik) można uzyskać dzięki suszonym łupiną orzecha. Takie łupiny suszymy, mielimy i zalewamy wrzątkiem , dodajemy odrobinę octu i olejku. Papkę nakładamy na ok 15- 30minut. Powinno się owinąć włosy czepkiem foliowym.
Domowa farba nr. 1.
Owocnie zebrałam, wysuszyłam i zmieliłam w elektrycznym młynku do kawy.
Następnie proszek zalałam wrzątkiem i odstawiłam do ostygnięcia:
Do papki dodałam soli epsom(1 płaska łyżeczka), glinki z melisą i rumiankiem(1 płaska łyżeczka), maski jajecznej Ruska Bania(4 łyżki), skrobi ziemniaczanej(3 łyżki).
Po zmyciu?. Byłam bardzo ale to bardzo zadowolona. Farba zniwelowała złotą poświatę moich naturalek i pogłębiła ich odcień(zero rudości).

Farba nada się zwłaszcza dla brązowowłosych. Podkreśli ich naturalny odcień(to farba tonująca).
Jak zareagował na nią mój skalp?. Farba ma lecznicze właściwości. Wcierka z ostatniego podsumowania walki o każdy włosy wysuszyła mi skalp. Pojawił się lekki łupież. Po farbie z orzecha ten problem natychmiast znikł. Włosy nie były wysuszone. Papkę trzymałam prawie godzinę na włosach(pod czepkiem i czapką). Będę do niej wracać.
Domowa farba nr. 2
Wycisnęłam sok z zielonych łupin w sokowirówce.
Zmieszałam sok w proporcji 1:1 z woda i na koniec dodałam jeszcze 2 łyżeczki oleju.
Nakładało się ją łatwiej niż pierwszą papkę. Po 20 minutach czułam ostre palenie w okolicach czoła. Sok mnie bardzo podrażnił. Co ciekawe tylko w tych obszarach. Nawet na nadwrażliwym miejscu nad karkiem nic mnie nie bolało. Miałam wrażenie, że zaraz odpadnie mi skóra. Po spłukaniu pieczenie malało.
Co zobaczyłam w lustrze?. Bordowe czoło i zielone włosy(tylko te najjaśniejsze. Farba złapała nawet białe włoski na zakolach). Po kilku godzinach od spłukania, zielony kolor znikł. Na jego miejscu pojawił się rudawy, typowo jesienny brąz. Kojarzył mi się z liśćmi. Skóra na całej głowie, czole, uszach przyciemniła się(miałam dwukolorowe czoło).
Białawe, najjaśniejsze włoski miały najbrzydszy kolor.


Plusem jest to, że w przeciwieństwie do farby nr. 1, może zafarbować siwe włosy. Ja natomiast szybko nałożyłam na włosy po raz kolejny farbę nr. 1. Ochłodziła ten rudy kolor.
Kolor może i ładny(dla niektórych) ale mi nie pasują rudości i sama się w nich źle czuję.
Jak skóra głowy zareagowała na farbę?. Farba ją podrażniła. Obecnie schodzi. Oby nie osłabiło mi to włosów.


Próbowałyście?.

czekałam na ten post :D aż myślę czy nie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKtory sposob Cie ciekawi? :).
UsuńMam swoje orzechy, czy z takich zeszłorocznych też będzie efekt?
OdpowiedzUsuńTylko tu chodzi o zielona owocnie. Idz na orzechy -jest ich obecnie pelno. Ja je znowu zbieralam wczoraj. Nawet sie nie musialam meczyc bo... wiewiorki pogryzly zielona owocnie i zostawily mi :D- dobrze, ze chociaz tego nie jedza.
UsuńRacja, coś nie zatrybiłam. Muszę na wieś podjechać po orzeszki :)
Usuńświetna alternatywa do drogeryjnych farb :) jak zacznę siwieć to skorzystam z Twoich sposobów :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób, chociaż dla mnie akurat zależy na rudościach i na taki sposób się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że skalp szybko wróci do normy!
No to sok ale lepiej przeprowadzic probe uczuleniowa :p.
UsuńDlaczego ja jestem zbyt leniwa i zbyt niecierpliwa na takie 'eksperymenty'?
OdpowiedzUsuńNie wiem :D
UsuńTy to masz pomysły :) Ta pierwsza farba mnie zaciekawiła, ciekawe, czy jest w stanie pokryć siwe włosy, na razie (odpukać) ich nie mam, ale myślę na przyszłość.
OdpowiedzUsuńTa pierwsza slabo sobie radzila z jasnymi wloskami na zakolach :(. Chociaz warto sprobowac.
Usuńciekawy pomysł ,ale jak dla mnie zbyt skomplikowany:D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że muszę zebrać łupiny i pobawić się w naturalne przyciemnianie kosmyków:) Moje włosy nie przepadają za alkoholem, dlatego postawię na przepis z olejem:)
OdpowiedzUsuńW mojej pierwszej farbie tez nie ma alkoholu. Jednak obie roznia sie od siebie stanowczo dzialaniem i kolorem.
UsuńFajny pomysł, jednak chyba dość czasochłonny... Nie miałabym cierpliwości do takiej babraniny :p
OdpowiedzUsuńMi to przypominalo farbowanie henna. Tylko trwalo duzo krocej :D.
UsuńJesteś mym Bogiem! Kupowałam maseczki przyciemniające na bazie orzecha, ale nie miałam odwagi się zafarbować, bo nie miałam w miarę wiarygodnego źródła, że to naprawdę działa ( i jak ) a teraz spokojnie mogę brać się do roboty!
OdpowiedzUsuń:*
Ciesze sie :). Warto bylo stac sie krolikiem doswiadczalnym :p. Juz przynajmniej wiem, ze z sokiem nie bede kombinowac bo nienawidze rudosci.
Usuń:) a ja już znalazłam sobie "dostawcę" (bo sama orzechów nie posiadam) i z nieopisywaną radością będę brać się do roboty ;)
UsuńSuper :D.
Usuńchętnie bym wypróbowała, ale nie mam dostępu do zielonych łupin ;x
OdpowiedzUsuńZnajomi, rodzina?.
Usuńja bardzo lubię płukanki z łupin ochecha
OdpowiedzUsuńTez kiedys je robilam :).
UsuńPodoba mi się efekt tonujący na pierwszym zdjęciu. :)
OdpowiedzUsuńMam już mnóstwo siwków, więc pierwszy sposób odpada, i wrażliwy skalp, więc drugi też ;) Ale pomysł bardzo ciekawy i czekałam na efekty :)
Sama chyba pozostanę przy hennie :)
Przy drugim lepiej zastosowac mniejsza ilosc soku i zrobic probe uczuleniowa :)
Usuńja lubię płukanki ze skorupek robić :)
OdpowiedzUsuńTez kiedys robilam takie plukanki. Jednak pierwsza farba jest dla mnie odpowiedniejsza.
UsuńMyślałam już o tym, ale ciągle obawiam się tej rudej poświaty:/
OdpowiedzUsuńTez sie tego balam i farbowanie sokiem mnie zawiodlo. Nie lubie rudego :/.
UsuńHmmm mam orzecha w ogródku więc ;>
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z naturalnymi farbami! Nie wpadłabym, że można coś takiego wykombinować chociażby z 'obierek' od orzechów włoskich. Ja nie skorzystam, bo nie farbuję włosów, ale inicjatywa świetna! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak farba z orzecha włoskiego by sie sprawdziła na moich włosach - boję się :d
OdpowiedzUsuńMozesz zrobic probe na jednym kosmyku :).
UsuńNie próbowałam, a nawet nigdy o tym nie słyszałam. Najpierw orzechy piorące, teraz farbujące... czego to ludzie nie wymyślą! ;)
OdpowiedzUsuńGdyby była zainteresowana zmianą koloru pewnie bym się skusiła, ale pozostanę przy swoim naturalnym.
Ta pierwsza to tylko tonujaca farba, ta druga to chyba wlasnie bardziej dla rudawych brazow :/- czyli nie dla mnie :D. Kolor strasznie mi sie nie podobal.
Usuńłuszczenie skóry mnie zaskoczyło ;o ale zobacz jaka jest gładka i idealna, są plusy ;p
OdpowiedzUsuńHaha no w sumie. Tylko wygladam jakbym miala brudne czolo, z okolic uszu tez schodzi :/.
UsuńZ tego,co czytam wynika,że masz głowę skłonną do podrażnień-poobnie jak ja
OdpowiedzUsuńEh niestety ...
UsuńTrochę mnie przeraziłaś tym podrażnieniem, bo myślałam o sprawdzeniu farbowania orzechami - łupinami i liśćmi orzecha - mama mi mówiła, że gdy była dzieckiem tak przyciemniano włosy domowymi sposobami.
OdpowiedzUsuńprobowalam kiedys lisci i plukanki z lupinek i bylo ok. Mielone lupinki tez mi krzywdy nie zrobily. Tylko sok mnie uczulil :/. Najlepiej zrobic probe na skorze glowy i dobrac odpowiednie proporcje.
Usuńmuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńświetna ! Nigdy wcześniej nie słyszałam o domowych farbach do włosów i koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o farbowaniu orzechem już jakiś czas temu... Myślę że spróbuję zmieszać go z naturalną henną, może moja rudość zyska ciemniejszy odcień od pomarańczowego przynajmniej na początku :D na pewno skuszę się na jakieś pasmo chociaż :)
OdpowiedzUsuńHah nie wpadłabym na to:) Chyba też spróbuję:) Piękne masz włosy. IDEAŁ!
OdpowiedzUsuńCześć, czy mogłabyś sie przyjeżeć temu szamponowi?
OdpowiedzUsuńProvida Organics - oliwka i koniak
SKŁAD: Aqua, Coco-Glucoside, Sodium Lauroyl Glutamate, Sodium Coco Sulfate, Mare sal, Alcohol (Cognac), Parfum*, Sodium Cocoyl Glutamate, Disodium Cocoyl Glutamate, Citric Acid, Sucrose Cocoate, GlycerylOleate, Sulfated Castor oil, Betain, Olea Europea**, limonene*, linaool*, geraniol*, citronelol*, achilea millefolium** *=100% naturalny, **+pochodzi z kontrolowanych upraw ekologicznych.
poszukuje szamponu, który bedzie delikatny dla skóry głowy, moja bardzo nie lubi SLS i SLES no i mam włosy wysokoporowate mocno suche, czy taki szampon powinien sie sprawdzic?
Hmm a co myslisz o szamponach alterry, probowalas, sa dla Ciebie lagodne?. Bo w skladzie jest sodium coco sulfate- ma podobne dzialanie do sles, roznia sie pochodzeniem. Ten skladnik jest tez w szamponch alterra. Ma kilka tez innych lagodniejszych detergentow, sol i alkohol(koniak). Do mocno wysuszonych wlosow bym go nie polecala :). Znajdziesz cos lepszego i pewnie tanszego.
Usuńtak wlasnie myslałam, że ten detergent nie jest zbyt lagodny. uzywałam alterry i wypadaly mi po niej włosy.
Usuńzdecydowałam sie na szampon ogranic shop, wydaje się być łagodny a przy okazji delikatnie nawilżajacy:
Skład (INCI): Agua with infusion of Organic Vitis vinifera Seed Oil(оrganiczny olej z pestek winogron), Honey Extract (miód), Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sterene/Acrylates Copolymer, Vitis Vinifera Fruit Extract, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzonic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Citric Acid.
Ten szampon ma lagodniejszy sklad :). Pamietaj tylko o oczyszczeniu raz na jakis czas wlosow mocniejszym szamponem.
UsuńMnie np. alterra podrazniala :/.
Uwaga na alterre, ma w składzie Sodium Coco Sulfate, prawie to samo co SLS, mniej atomów węgla ale siarczany pozostają, info na ten temat znajdziecie w sieci, ale dobrze ukryte )
UsuńJuż widzę swój blond po farbie nr 1 - zielony ludek jak nic.
OdpowiedzUsuńJa bylam zielona(przez kilka godzin) ale po 2 :/
Usuńświetny 1 sposób!! Tylko mam pytanie czy muszę do tej papki dodawć te wszystkie skałdniki soli epsom, glinki z melisą i rumiankiem, maski jajecznej Ruska Bania, skrobi ziemniaczanej?
OdpowiedzUsuńSol i glinke dodalam by kolor lepiej zlapal. Tak samo jak w przypadku henny. Mozesz dodac inna glinke, lub odrobinke zwyklej soli. Maske(bez oblepiaczy) dodalam w celu zabezpieczenia wlosow przed wysuszeniem(mozesz dodac inna- bez silikonow), a skrobia miala zagescic miesznke. Jesli bedzie Ci odpowiadac konsystencja to nie musisz jej dodawac(zagesci mieszanke takze gestsza maska, moja byla bardzo rzadka).
Usuńdziękuje za odpowiedź!!
UsuńHmmm...gdzieś kiedyś czytałam, że łupiny kasztanów działają podobnie, to prawda?
OdpowiedzUsuńKora-http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/09/kasztanowo-mi.html
UsuńNo to lecimy na wieś po korę kasztanowca :D Czy to się w jakiś sposób wypłukuje? Nie lubię widocznych odrostów i to mnie zawsze przeraża :D
OdpowiedzUsuńTo farba tonujaca. Nie bedzie widac duzej roznicy miedzy naturalkami.
UsuńO takim sposobie nie słyszałam! Hmm bardzo ciekawy ten pomysł zwłaszcza iż teraz pora na orzechy :D
OdpowiedzUsuńWspanialy blog.
OdpowiedzUsuńAle masz śliczne włosy, wydają się nieprawdopodobnie gęste.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - założyłam nowego bloga, na którym zamieszczane będą zdjęcia przed i po koloryzacji włosów. Pozdrawiam serdecznie. :)
A ile trzymałaś ten sok na głowie, Eve ? Czy można jakoś zapobiec ściekaniu soku z łupinek na czoło ? Jakie jest minimalne rozcieńczenie soku z wodą, by uniknąć podrażnienia, a nadal uzyskać koloryzację ?
OdpowiedzUsuńJest w poście :) Sok rozcieńczałam w proporcji 1:1 i zmywałam po 20 minutach. Zaczęłabym od proporcji 2:1 (2 części wody i jedna cześć soku) Możesz spróbować z regulowanymi czepkami. Ich obrzeża są pokryte specjalnym materiałem. Ściśle dopasowują się do głowy. I najlepiej przeprowadzić najpierw próbkę na pasemku- dzięki temu zobaczysz jaki odcień uzyskasz.
UsuńA ja długo utrzymuje sie ten kolor z z 1 farby ?
OdpowiedzUsuńMaksymalnie miesiąc- u mnie, farba stopniowo schodziła. Jednak nie nakładałam jej zbyt często. W tym roku zrobię sobie większe zapasy łupinek.
UsuńHej, zrobiłam sobie farbę nr.2 czyli w sokowirówce zmieliłam łupiny orzecha z olejem i zieloną papkę nałożyłam na włosy. Po spłukaniu zrobiłam jeszcze płukankę z gotowanych łupin zalanych wodą. Zostały mi okropne wręcz żółto-rude refleksy co wygląda okropnie. Nie wiesz jak się ich pozbyć? Nie mam możliwości zrobić farby nr 1 jedynie to gotować łupiny w wodzie ale boję się juz tego nakładać. Znasz może jakiś sposób? Czy to w ogóle zejdzie??
OdpowiedzUsuńRozcieńczyłaś? To tak jak u mnie, najjaśniejsze włosy były strasznie brzydkie, reszta kojarzyła mi się z liśćmi(ale ja mam ciemne włosy) Czyli masz łupiny? Więc dlaczego nie możesz ich ususzyć? Kolor powinien się wymywać. Jaki masz naturalny kolor włosów? Mi tą rudość zgasiła farba z bzu, ale jasne włosy z kolei pofarbuje na fioletowo.
UsuńMiałam ciemny blond podchodzący już po jasny brąz i teraz są już takie definitywnie jasny brąz na długości. Za to na górze i grzywka są wrecz żółte z jakimiś brzydkimi rudymi refleksami na długości i najjaśniejsze włoski też są żółte. Jak narazie w ogóle się nie wymywa i boje się, że te żółte włosy u góry mi zostaną, a są na prawdę bardzo widoczne...Aktualnie nie mam już łupin bo jutro wyjeżdzam na ponad dwa tygodnie i będę mogła zrobić farbę nr 1 dopiero wtedy. Myślisz, że łupiny z początku sierpnia będą się nadawały? I czy w ogóle ta farba nr 1 pomoże na te refleksy??
UsuńW moim przypadku farba numer 1 pomogła, ale na chwilę. Wypłukiwała się ukazując pozostałości po farbie numer 2. Pomógł mi bez :( Możesz spróbować z gotowym sokiem(bez cukru i innych składników) Na początek lepiej go rozcieńczyć. Rudowłosej Dorocie ta farba ochłodziła kolor, ale i nadała fioletowego połysku, dlatego nie nadaje się do jasnych odcieni(choć ten fiolet się szybko zmył) Płukanka będzie lżejsza. Tym razem zrób próbę na pasemku. Mi pomogło kilkukrotne nałożenie papki z bzu. Próbowałaś przeciwłupieżowych szamponów i masek z glinki?
UsuńNic z tych rzeczy nie próbowałam, ale mam zamiar zastosować płukankę z bzu, zwłaszcza jeśli mówisz, że Ci pomogła. Czytałam, że na rude refleksy mogą być dobre błękitne płukanki. Myślisz, że warto ich użyć? Będę próbowała jeszcze kłaść korę dębu itp, żeby włosy przyciemnić, ale jednocześnie pozbyć się rudego.
Usuńhttp://kokardka-mysi.blogspot.com/2013/03/jak-wybrac-wasciwa-pukanke-do-wosow.html mysia to świetnie opisała.
UsuńA czy od tej farby nr 1 nie niszcza sie włosy jak w przypadku normalnych farb ?
OdpowiedzUsuńNie, zioła mogą wysuszać włosy, ale tutaj ten niepożądany efekt ma zminimalizować dodatek odżywki.
UsuńJaki kolor włosów uzyskam za pomocą farby nr 1, jeśli wyjściowym kolorem jest polski ciemny blond? Włosy są jak mniemam zdrowe, chociaż średnioporowate. Z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńTo naturalna farba, trudno przewidzieć efekty, więc najlepiej będzie zrobić test na pasemku. To farba tonująca(może być konieczne powtórzenie farbowania jeśli efekty będą zbyt lekkie), powinna lekko przyciemnić i nadać włosom brązowego odcienia.
Usuńjesli ktoś nie posiada sokowirówki, jakas alternatywa w przygotowaniu substancji numer 2 ? ^^ (mam łupinki w kawałkach)
OdpowiedzUsuńDuży moździerz, a potem przecisnąć przez gazę :)
UsuńWłasnie skończyło mi się indygo a w domu suszone orzechy /zielone w łupinach/ w poszukiwaniu alternatywy trafiłam tutaj :) będę próbowała pierwszego sposobu czy sól ma pomóc zabarwić siwe włosy?
Jak długo utrzymuje się taka farbka? :)
OdpowiedzUsuńTo w dużej mierze indywidualna kwestia(u mnie max 2 miesiące- stopniowo się wymywała)
Usuńhop hop, czy jest tu ktoś? mam sporo siwych włosków, a ogólnie jestem szatynką. zainsirowałaś mnie do spróbowania naturalnych farb. moje pytania: czy mogą byc suszone łupiny orzecha, a jeśli tak, to po zmieleniu dodaję odrobinę octu i olejku? jaki to olejek i ocet? dziękuję za odp/ ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytań Małgosi.m z 24 listopada 2016 :)
OdpowiedzUsuńMam suszone liście z orzecha włoskiego z 2016r i zamierzam poeksperymentować z nimi :) I chyba je zrobię jak tutaj Eve pisze o suszonych zielonych łupinach orzecha.
Pozdrawiam olivka.n
można zwykłą tą twardą łupe z orzecza czy trzeba tą zieloną?
OdpowiedzUsuń