Lady Spa Cashmere keratin elixir.
Cena: 12,50 zł - 250ml
Opis:
Luksusowy spray do włosów z formułą zawierającą:
-keratynowy kompleks protein kaszmiru i jedwabiu,
-peptydy i aminokwasy z drzewa karob,
-wyselekcjonowane składniki aktywne zapewniające ochronę termiczną,
-silnie nawilżający ekstrakt z owoców.
Jeśli chcesz by twoje włosy nie łamały się, były miękkie, wygładzone i chronione przed czynnikami zewnętrznymi oraz wysokimi temperaturami ten produkt jest stworzony dla Ciebie.
Aminokwasy kaszmiru i jedwabiu to doskonały materiał budulcowy struktury włosa. Wnikają one w głąb włosa i odbudowują fragmenty, które uległy uszkodzeniu.
System quatów wygładza, nadaje włosom miękkości i zapobiega powstawaniu ładunków elektrostatycznych.
Ekstrakt z drzewa karob zaś wzmacnia włosy od korzenia aż po same końce, poprawia elastyczność i zapobiega ich łamaniu.
Sposób użycia: Rozpylać na osuszone ręcznikiem lub suche włosy i dobrze przeczesać. Działa natychmiast. Nie spłukiwać.
Skład: Aqua, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil(emulgator, solubilizator), Cetrimonium Chloride(wygładza, zapobiega elektryzowaniu, chroni przed nadkażeniem bakteryjnym), Polyquaternium-16(antystatyczny/błonotwórczy), Hydrolyzed Vegetable Protein PG-Propyl Silanetriol(działanie nawilżające i antystatyczne), Hydrolyzed Keratin(hydrolizat keratyny), d-Panthenol(witamina B5), Silk Amino Acids(jedwabne aminokwasy), Glycerin(humektant), Hydrolyzed Ceratonia Siliqua Seed Extract(peptydy i aminokwasy z drzewa karob), Polyquaternium-7(antystatyk), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride(odżywczy antystatyk), Zea Mays Starch(skrobia kukurydziana), Sodium Benzoate(konserwant), Potassium Sorbate(konserwant), Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract(ekstrakt z moreli pospolitej), Pyrus Communis (Pear) Fruit Extract(ekstrakt z gruszy pospolitej), Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Fruit Extract(ekstrakt z mandarynki), Prunus Persica (Peach) Fruit Extract(ekstrakt z brzoskwini zwyczajnej), Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract(ekstrakt z melonowca właściwego-papaja), Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract(ogórek melon- ekstrakt), Persea Gratissima (Avocado) Fruit Extract(ekstrakt z avokado), Cocos Nucifera (Coconut) Extract(ekstrakt z kokosa), Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract(ekstrakt z pestek jabłka), Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone(konserwanty), Parfum, Limonene(zapachy).
Moja opinia:
Sprej ładnie pachnie. Kupiłam go na allegro w marcu 2013. Po nagłej zmianie klimatu, kryzysie szukałam czegoś niwelującego elektryzowanie. Od dawna nie miałam tak dobrze radzącego sobie z tym problemem produktu. Sprej powleka włosy warstwą ochronną. Przy dużej ilości jest ona wyczuwalna.
Włosy się nie puszą i nie elektryzują się- są odporne na pogodę. Elektryzujące się włosy po szczotce z naturalnego włosia to już nie problem. Wystarczy spryskać nim włosie. Odżywia. Niestety ale nie ma idealnych produktów i sprej ma też swoje wady. Mimo, że poradzi sobie z najgorszym elektryzowaniem i puszeniem to trzeba pamiętać, że jest bogaty w proteiny i nie można go stosować przez dłuższy czas codziennie. Moje włosy i tak długo go tolerowały bo dopiero po miesiącu zrobiły się sztywniejsze i jakby suche- wystarczyło go na trochę odstawić(w sumie to chyba dopiero po 2 tygodniach mogłam do niego wrócić) . Lepiej się sprawdza jako dodatek do emolientowej i mocno nawilżającej kuracji. Włosy są po nim błyszczące i bardziej elastyczne- chyba, że z nim przesadzicie lub macie włosy nie tolerujące np. keratyny.
Gdyby nie to, że nie można go stosować często to nazwałabym go moją ulubioną, idealna odżywka b/s, odżywką eliminująca elektryzowanie, odżywką chroniącą włosy itd.
Sprej plus suszarka?. Pokusiłam się o sprawdzenie działania spreju pod wpływem ciepła. Jednak nie zauważyłam żadnej różnicy.
Czy kupie ponownie?. Być może zimą. Wtedy zmagam się z bardzo suchym powietrzem i elektryzowaniem. Obecnie kusi mnie dwufazowa odżywka b/s Lady spa silk & argan. Z maski byłam naprawdę bardzo zadowolona. Miałam okazje użyć jej ponownie w sierpniu- dzięki odlewcę od Eter. Kolejny raz udowodniła, że zasługuję na miano idealnej. Zestaw z helfów wysuszył mi włosy(co ciekawe oba produkty osobno nie mają takiego działania) i maska mi bardzo pomogła.
Miałyście?
Szukam idealnego sposobu na farbę z orzecha włoskiego.
Łupiny orzecha włoskiego oraz liście mają naturalne barwniki - flawonoidy i karotenoidy. Przyciemniają włosy.Łupiny są też źródłem krzemu, witamin z grupy B, selenu, potasu, wapnia, manganu, beta-karotenu itd. Liście zbiera się na przełomie lipca i września, łupiny w sierpniu.
Kasztanowego brązu uzyskacie po użyciu zielonych, świeżych łupin.
150g- zalewamy litrem wody, gotujemy. Odstawiamy na 24h i ponownie gotujemy. Powinno się później dodać glicerynę(10g) i 4 g spirytusu 90%. Ja tego nie dodawałam. Farbę robi się podobnie z tym, że dodaję się mniej wody. Można też zrobić papkę z łupin z odrobiną oleju. Taką miksturę trzyma się na włosach 15-30minut.
Bardziej brązowy kolor(Jednak farba jest bardziej tonująca. Podobno suszenie niszczy trochę barwnik) można uzyskać dzięki suszonym łupiną orzecha. Takie łupiny suszymy, mielimy i zalewamy wrzątkiem , dodajemy odrobinę octu i olejku. Papkę nakładamy na ok 15- 30minut. Powinno się owinąć włosy czepkiem foliowym.
1- świeże łupiny mam zamiar zmielić w sokowirówce i powstałym sokiem polewać włosy. Niestety ale obawiam się tego kasztanowego koloru. Właśnie świeże łupiny orzechów tak działają na moich włosach. Może po użyciu czystego(możliwe,że go rozcieńczę-zrobię próbkę na pasemku) soku będzie inaczej.
2- mam zamiar pozostałe łupiny wysuszyć(już się suszą). Następnie zmielę je. Powstałą papkę nałożę na włosy- myślę, że zabieg powtórzę 2-3 x.
3- być może pokuszę się na stosowaną już przeze mnie płukankę. Brakło mi trochę orzechów- jednak w domu rodzinnym mam ich sporo ;).
Ktoś się przyłącza? :D.
Gdy zakończę eksperyment z łupinami to napiszę wam o swoich wrażeniach.
Spray brzmi całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńW sumie nawet bym się na niego skusiła, ponieważ od czasu do czasu moje włosy wymagają czegoś, co by je zdyscyplinowało...
Niestety nie przyłączę się do eksperymentu, ponieważ nie chcę przyciemniać swoich włosów, a wręcz odwrotnie :D
Jesli lubisz proteiny to sprej warto kupic :). Jest tresciwy.
UsuńRaczej by mi się nie spodobał, właśnie cierpię na przeproteinowanie. :c
OdpowiedzUsuńOj raczej obecnie by tylko pogorszyl stan Twoich wlosow :(
Usuńoo..ciekawy produkt i za niską cenę :)
OdpowiedzUsuńudalo ci sie juz cos wykombinowac z sokiem z brzozy? ze zniecierpliwieniem czekam na przepis na wcierke badz plukanke ;)) mam taki sok tylko ze z cytryna (licze ze rozjasni troszke moje naturalne odrosty)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Jest nowy miesiac, wiec pewnie powstanie wcierkea a reszte zuzyje do plukanki. Bylam zbyt chora(meczylam sie z bolem) by o tym myslec. Na dniach cos wymysle.
Usuńo super ;))
UsuńAgnieszka
Ciekawy pomysł na farbę z orzecha:) Ciekawe jaki będzie efekt:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo no spray ciekawy, eksperyment odpada już mam za ciemne włosy ale czekam na wyniki:)
OdpowiedzUsuńCzekam aż włosy mi podrosną, bo na traktowanej farbami chemicznymi części nie tolerują keratyny i w ogóle protein, podczas gdy pamiętam, że gdy używałam samej henny odżywki keratynowe lubiły.
OdpowiedzUsuńDo eksperymentu się nie przyłącze, bo jestem bardzo zadowolona z efektu, jaki osiągnęłam niedawno mieszając z henną korę dębu. Jak pojawi się odrost, zrobię fotorelację z farbowania :)
Zapomniałam tylko napisać, że z ciekawością będę czekać na orzechowe efekty i że życzę lepszego samopoczucia ;)
UsuńDziękuje :*.
UsuńJa licze na ochlodzenie polysku naturalnych wlosow za pomoca farby z suszonych i zmielonych lupin. Oby sie udalo.
Bardzo ciekawie wygląda ten spray, skład także ma całkiem ciekawy, a jeśli potrafi opanować puszenie, to z pewnością się za nim rozejrzę. Tylko nie wiem, czy moje włosy się z nim polubią, skoro to proteinowiec :D
OdpowiedzUsuńMoje wlosy niektore proteiny lubia i toleruja w duzej ilosci. Dlugo wytrzymaly bez przerwy z tym sprejem. Chociaz nawet one po dluzszym czasie sie zbuntowaly i powiedzialy, ze maja go dosc. Teraz stosuje go rzadko. Ostatni raz wczoraj bo padalo i bylo wilgotno a sprej je dyscyplinuje. Dzialanie mi sie bardzo podoba ale tez zaluje, ze to proteinowiec. Chcialabym taka odzywke b/s do stosowania w ciagu dnia ;). Tylko wtedy wlasnie musialaby byc bez proteinek.
UsuńSuper, właśnie szukałam nowego sprejacza do włosów :) Dzięki za pomysł:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomogłam.
UsuńJestem bardzo ciekawa efektów tego farbowania. Sama zastanawiam się, czy nie wykorzystać liści i łupin orzecha rosnącego obok mojego domu. Jak suszysz łupiny, jeśli można wiedzieć?
OdpowiedzUsuńRozdrobnilam je na male kawaleczki i polozylam na parapecie. Gdy wyschna to zmiele je w mlynku do kawy :D.
UsuńDzięki za informację! Mam nadzieję, że takie zasuszone łupinki będą skuteczne, jeśli na farbowanie zdecyduję się w zimie, albo wiosną. Życzę powodzenia w farbowaniu i czekam na rezultaty ;)
UsuńDziękuje :).
UsuńI właśnie to jest największy plus suszonych łupinek. Można je dłużej przechowywać i nic się im nie stanie. Świeże to produkt sezonowy.
Usuńzachęcający kosmetyk, chyba muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMnie nadal kuszą maski Lady Spa :-)
OdpowiedzUsuńPolubiłam produkty tej firmy :)
UsuńWłaśnie, te proteiny. Mam podobnie ze sprayem Gliss Kur, lubię nim zabezpieczać końce, ale używam co jakiś czas, bo już raz przeproteinowałam końce.
OdpowiedzUsuńEh ostatni raz na taki dobry sprej trafilam kilka lat temu i go wycofali. Szkoda, ze jest to proteinowy produkt. Szukam innego produktu o takim samym dzialaniu ale takiego do stosowania codziennie.
Usuńmam dostęp do łupin orzecha ale jakoś się boję tak eksperymentować z nimi , czekam na efekty u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNo coz bede kroliczkiem doswiadczalnym :D. Juz kiedys ich uzywalam, wiec powinno byc ok :D.
Usuńchcę go !!! :)
OdpowiedzUsuńProteinom moje włosy mówią NIE! Bardzo szkoda, bo właściwości spraju jakby stworzone dla mnie.
OdpowiedzUsuńJako blondynka nie przyłączę się do eksperymentu z farbowaniem - niebieskie włosy już raz mi wyszły, z zieloną poświatą również, dlatego więcej nie chcę.
Tez mialam juz zielone i niebieskawe wlosy :D.
UsuńTaki spray będzie dla mnie idealny na jesień i zimę, już widzę ten puch od wilgoci jesiennej.... Brrrrrr
OdpowiedzUsuńWczoraj padalo, bylo wilgotno i sprej sie sprawdzil. Szkoda tylko, ze przez proteiny nie nadaje sie do czestego stosowania eh :(- ubolewam nad tym bardzo. Dlugo szukalam czegos co by mi zastapilo wycofany juz sprej na elektryzowanie. Znalazlam ale wolalabym cos co moglabym stosowac rowniez w ciagu dnia lub choc codziennie.
UsuńOj z proteinami moje wlosy sie nie lubia, a szkoda, bo taka odzywka przeciw elektryzowaniu bardzo by sie przydala :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa eksperymentu z lupinami, chetnie bym sie przylaczyla, ale chwilowo cierpie na brak w poblizu lupin z orzechow wloskich ;)
No wlasnie szkoda, ze to proteinowy produkt bo sprawdzilaby sie jako zimowa i jesienna odzywka b/s.
UsuńSłyszałam o tym spayu, jednak póki co się na niego nie skuszę. Nie przepadam za odżywkami b/s.
OdpowiedzUsuńOjej,skusiłaś mnie na wersję arganową!
OdpowiedzUsuńNa maske? :D
UsuńSpray-dwufazowy.Maseczkę miałam i się w niej zakochałam.
UsuńMam nazbierane mnóstwo liści na płukankę i troszkę orzechów - zrobię wersję z większą ilością liści i małą ilością wody - taka skoncentrowana i będe polewać. Orzechów mam dosłownie na kilka pasemek, ale zobacze, czy spodoba mi się efekt i czy warto szukać gdzies orzechów,
OdpowiedzUsuńMiałam farbować kiedyś orzechami, ale jednak lubię swój kolor:D
OdpowiedzUsuńJak nie znajdę tego sprayu u siebie to go sprowadze, a co..! Nie mam żadnego produktu którym bym mogła ogarnąć moje spuszone włosy ;D Chociaż coraz rzadziej się puszą :D
OdpowiedzUsuń