sobota, 29 grudnia 2012

Profis-Fryzopol, Lady Spa, Repair mask. Silk & Argan - maska ideał/ Tag the best of 2012- czyli najlepsze kosmetyki 2012 roku.

Opis:
Maska głęboko regenerująca do włosów suchych, łamliwych i matowych. 
Zawiera olej arganowy oraz olejek z pestek winogron. Oba olejki doskonale się uzupełniają: chronią włos przed czynnikami zewnętrznymi, uszczelniają łuski włosa, wygładzają, nabłyszczają i przeciwdziałają plątaniu się niesfornych kosmyków.
Zawarta w olejkach Witamina E sprawia, że włosy stają się bardziej elastyczne, sprężyste i miękkie oraz przeciwdziała wolnym rodnikom.
Peptydy i aminokwasy z drzewa karob zwiększają wytrzymałość i elastyczność włosów, naprawiają uszkodzenia spowodowane przez zabiegi mechaniczne, termiczne i chemiczne. Dodatkowo aminokwasy jedwabiu i pantenol regenerują uszkodzoną strukturę, pozostawiając włosy idealnie lśniącymi i dogłębnie odżywionymi.

Sposób użycia: rozprowadzić na włosach niewielką ilość maski, pozostawić na 5 minut, a następnie obficie spłukać wodą.

Cena 13,69 zł-250ml na allegro.

Skład:
Aqua(woda), Cetearyl Alcohol(emoliet, tworzy na włosach ochronny film), Behentrimonium Chloride(ułatwia rozczesywanie i zapobiega elektryzowaniu), Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil(olej winogronowy), Argania Spinosa Kernel Oil(olej arganowy), Glycerin(gliceryna, humektant), Cetrimonium Chloride(substancja antymikrobowa, zapobiega plątaniu, elektryzowaniu), Hydrolyzed Ceratonia Siliqua Seed Extract(hydrolizowany ekstrakt z nasion chleba świętojańskiego bogaty w peptydy i aminokwasy), Polyquaternium-7(antystatyk), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride(antystatyk, zapobiega plątaniu, ułatwia rozczesywanie), Panthenol(prowitamina B5), Silk Amino Acids(aminokwas jedwabiu), Zea Mays Starch(skrobia kukurydziana), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate(konserwanty), Parfum(zapach), Cyclopentasiloxane(lotny silikon), Dimethiconol(łatwo zmywalny silikon), Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone(konserwanty), Benzyl Benzoate.(składnik kompozycji zapachowych).



Moja opinia:
Zacznę od podstaw. Opakowanie to miękka tubka. Bardzo łatwo z niej wycisnąć produkt. Wygląda ładnie. 


Zapach- obłędny. Jestem w nim zakochana. Nawet póżniej czuję go w mojej łazience. Na włosach również się przez pewien czas utrzymuje. Zapach(słodki) przypomina karmelowe cukierki. Mój mąż po powrocie z pracy stwierdził(po pierwszym jej użyciu), że w domu czymś pięknie pachnie(jemu zapach kojarzy się z waniliowym budyniem, wyczuwa też nutkę karmelu). A co z działaniem? Maska z pewnością trafia do grona moich ulubionych produktów do włosów. Włosy są po niej sypkie i bardzo przyjemne w dotyku(wręcz idealne)- ciągle przez to je miziam  ;). Wygładza- za to duży plus. Działa lepiej jeśli przez pewien czas wmasowuję ją we włosy. Nawilża, odżywia, dodaje blasku. Po kilku użyciach jednak włoski domagają się lżejszej pielęgnacji. Maska jest z tych treściwych. Nanoszę ją 10cm od skóry głowy bo może obciążać. Na włosy nad karkiem nakładam małą ilość maski rozsmarowanej w dłoniach. Nie trzeba jej długo trzymać, żeby uzyskać takie efekty- w zupełności te 5 minut wystarczą. Myje włosy tutaj na wyspie deszczówką, która plącze włosy. Ta maska po właśnie takim wmasowaniu jej we włosy ułatwia rozczesywanie i chroni je przed tutejszymi warunkami. Nie spływa z włosów, jest wydajna. 

 

Zdecydowanie polecam :). Zwłaszcza właśnie suchym i zniszczonym włosom. 

Moje włosy pokochały ją razem(w duecie) z kokosową odżywką:

Po miesiącu z nimi moje włosy już nawet po ich odstawieniu nadal są miękkie i gładkie. Zdjęcia robiłam sama(co widać), przerzucając włosy do przodu. Może jednak zobaczycie tą zmianę którą ja w nich widzę:



Wiem, że na każdym zdjęciu kolor jest inny ale one mocno odbijają światło, na dodatek sam kolor jest bardzo zmienny i trudno go odzwierciedlić. Często aparat(tzn. zawsze gdy robię zdj z dalsza. Na zewnątrz ten blask jest identyczny, w pomieszczeniu( a zwłaszcza w mojej ciemnej jaskini) jest mniejszy. ) odbiera im blask lub zmienia kolor. Muszę zrobić z milion zdjęć zanim uznam, że kolor jest w miarę ok ;). Przydałby mi się jakiś porządny sprzęt do robienia zdjęć i nowy komputer bo ten już "umiera" od dawna. :(

Miałyście?

Zostałam otagowana przez: http://blondregeneracja.blogspot.it za co dziękuje.
Zasady:
Tag polega na wyznaczeniu od 5 do 10 ulubionych produktów lub półproduktów kosmetycznych minionego roku - mogą to być te zarówno włosowe jak i niewłosowe

1. Wklej tagowy obrazek do wpisu

2. Wytypuj co najmniej 5 osób do odpowiedzi na tag

3. Opowiedz nam o swoich ulubieńcach minionego roku


Świetny tag :). W tym roku dzięki temu, że znam już trochę swoje włosy i wiem co lubią, tych ideałów było sporo.

Włosy:
1- Wyżej wspomniana maska Lady Spa Silk&Argan- to mój ulubieniec grudnia.
2- Drożdżowa, rosyjska maska.
3- Masło Gliss Kur Oil Nutritive.
4- Maska Ruska Bania. Miód i leśne jagody.
5-Maska Miodowe Avokado.
6-Balsam z enzymami pijawki.
7-Balsam/ maska z iłami.
8-Maska NaturVital Hair Loss.
9- Płukanka z liści gruszy.
10- Z kakao.
11- Moja wcierka.
12- Spirulina- wygładza włosy.
13-Glinka Ghassoul.
14-Placenta- bo dodaje blasku.
15-Indygo.
16- Żel pod prysznic NS.
17- Szampon NS.
18- Balsam do kąpieli Babydream fur mama.
19- Szampon kolagenowy- wiecie, że oczyszczam tylko nim włosy od momentu powstania bloga ;).
20- Balsam na brzozowym propolisie.

No cóż to taka 20 najlepszych produktów włosowych(niewłosowe pokaże innym razem). Nie zmieściłam się w 10 :D

Może chce ktoś na niego odpowiedzieć ?


P.s dzisiaj już nie zadręczam was zdjęciami z wyspy. Zrobię to pewnie znowu następnym razem :D





czwartek, 27 grudnia 2012

Organiczny żel pod prysznic- witaminy dla skóry( w roli szamponu)/ Eve w chmurach ;)- kolejne zdjęcia z wyspy.



Natura Siberica Organiczny żel pod prysznic. Witaminy dla skóry.

Opis
To naturalny koktajl z nutką syberyjskich ziół i traw skutecznie pielęgnujący Waszą skórę.
Żel pod prysznic dostarcza skórze całą gamę witamin i składników mineralnych, które idealnie nawilżają, odżywiają i dają poczucie delikatności i ukojenia. Codzienne stosowanie żelu, o niepowtarzalnym aromacie jagód z nutą syberyjskich ziół, skutecznie wprowadza w pozytywny nastrój.

Sposób użycia:
Nanieść na mokrą skórę, wmasować aż do powstania piany, następnie spłukać wodą.

Link do produktu: http://kalina-sklep.pl/organiczny-zel-pod-prysznic-witaminy-dla-skory-400ml-p-105.html
Cena: 18,50- 400ml.

Skład:
Aqua with infusions of: Rubus Chamaemorus Extract(ekstrakt z maliny moroszki), Wild Blackberry Extract(ekstrakt z czarnych jagód), Rubus Fructicosus Extract(ekstrakt z jeżyn), Amaranthus Caudatus Extract(ekstrakt z szarłatu), Vaccinium Myrtillus Extract(ekstrakt z borówki czarnej, czernicy), Phellodendron Amurense Extract(ekstrakt z korkowca amurskiego), Lauryl Glucoside(substancja myjąca, łagodna dla skóry), Cocamidopropyl Betaine(substancja pianotworcza, myjąca), Decyl Glucoside(posiada łagodne działanie myjące). Oils: Vitis VInifera Seed(olej z pestek winogron), Linum Usitatissimum Seed(olej z lnu zwyczajnego), Parfum(zapach), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.(konserwanty)

Moja opinia:
Widzicie ten skład? Strasznie spodobały mi się w nim ekstrakty z jagód, jeżyn, czarnej borówki i dodatek oleju z pestek winogron i lnu. Żel przepięknie pachnie, jednak nie kojarzy mi się ten zapach z jagodami. Jest prawie tak samo gęsty jak szampon Natura Siberica do włosów farbowanych. Pieni się również podobnie. Dobrze mi się nim myło włosy. Był dla nich bardzo delikatny. Włosy były oczyszczone ale miękkie. Nie plącze jak ziołowe szampony. Jest bardzo tani- 18,50zł za aż 400ml.
Myłam nim też twarz i tutaj również się sprawdzał. Skóra wyglądała na oczyszczoną ale nie przesuszał jej. Żałuje, że mi się skończył :(. Z pewnością kupię go ponownie.



Miałyście?

Jak tam po świętach?. Ja przez ten okres ze względu na idealną pogodę dużo zwiedzałam(zwłaszcza wczoraj, mąż zorganizował nam cały dzień. Wróciłam strasznie zmęczona ale szczęśliwa).



Podoba mi się to, że ta wyspa jest strasznie różnorodna.  Oprócz morza mamy tutaj skały, kamienne tereny i góry. Czasami pokazywałam wam zdjęcia gór z oddali, których wierzchołki zasłaniały chmury. Na jedną taką górę wybrałam się wczoraj. Tam już było chłodno i trochę mrocznie :D :


















Potem wybraliśmy się do naturalnej sauny:














Jest obok niej miejsce na ognisko, są ławki itd. Sama sauna wygląda trochę strasznie ;), a zwłaszcza to wejście pomiędzy dwoma kamieniami. Będę testować w niej działanie masek :D(próbowała któraś takiego sposobu?).

Wieczór zakończył się na gorących źródłach. To pierwsze źródło było tym razem tak gorące, że nie dało się do niego wejść.
Moje ulubione źródełko mieści się obok tego największego. Jednak do mojego nie wlewa się morze i nie ma w nim żyjątek.



Przynajmniej mój strój kąpielowy( kupiony już dawno temu) się tutaj nie marnuje. Nigdy nie lubiłam jeżdżenia nad wodę, tu się to zmienia.
Wrócliliśmy późno. Morze w blasku księżyca wygląda cudownie:


Jak wróciłam to zauważyłam, że mam bordową twarz ;). Czasami wychodziłam z wody się przejść, bo te źródła są strasznie gorące. Rekompensują mi brak wanny :D- tutaj mam tylko prysznic :(.

Widziałam już palmę i drzewka mandarynkowe ze światełkami  a wczoraj świątecznego kaktusa:














Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...