Planeta Organica Conditioner de Provence.
Balsam prowansalski- regenerujący do wszystkich typów włosów.
Link do produktu-http://www.bioarp.pl/pl/p/Balsam-prowansalski-regeneracyjny-do-wszystkich-rodzajow-wlosow-ziola-prowansalskie%2C-oliwa/350
Cena: 18,50 zł - 280ml
Opis:
Delikatny klimat Prowansji i jej urodzajna ziemia darują nam bogaty wybór ziół od dawna stosowanych w pielęgnacji włosów. Niezwykły skład tego balsamu to organiczny olej z oliwek i ekstrakty z 6 prowansalskich ziół. Tworząc ten balsam oparliśmy się na starej prowansalskiej recepturze.
Zawiera certyfikowane organiczne składniki
Nie zawiera GMO i parabenów.
Składniki aktywne:
Organiczna oliwa z oliwek (Organic Olea Europaea Fruit Oil) - zawiera witaminy A, B, C, D, E, F, K, wiele minerałów, aminokwasów, białek i antyseptyków. Tak cenny zestaw aktywizuje pracę gruczołów łojowych, dając włosom wszystkie niezbędne dla ich zdrowia substancje.
6 prowansalskich ziół (rozmaryn, majeranek, mięta, bazylia, tymianek, oregano) - zawierają olejki eteryczne, organiczne kwasy, enzymy, witaminy i mineralne substancje, które odnawiają i wzmacniają strukturę uszkodzonych włosów.
Organiczny ekstrakt majeranku (Organic Origanum Majorana Leaf Extract) - zawiera witaminę C, karoten, pektynę, garbniki i mikroelementy, dzięki czemu przeciwdziała wypadaniu włosów i przyspiesza ich wzrost.
Sposób użycia:
Nanosimy balsam na mokre włosy, rozprowadzamy równomiernie na całej długości i pozostawiamy na 3-5 minut, następnie spłukujemy wodą.
Skład INCI: Aqua with infusions of Organic Olea Europaea (Olive) Fruit Oil(oliwa z oliwek), Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract (rozmaryn), Organic Origanum Majorana Leaf Extract (majeranek), Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract (mięta pieprzowa), Ocimum Basilicum (Basil) Leaf Extract (bazylia), Thymus Vulgaris (Thyme) Extract (tymianek), Origanum Vulgare Leaf Extract (oregano); Cetearyl Alcohol(emolient), Glycerin(humektant), Behentrimonium Chloride(ułatwia rozczesywanie, wygładza), Cetrymonium Chloride(ułatwia spłukiwanie, chroni przed nadkażaniem bakteryjnym), Quaternium-87(łagodna odżywka, ułatwia rozczesywanie, nadaje blasku,,przy tym składniku trzeba pamiętać o oczyszczaniu włosów), Hydroxyethylcellulose(wpływa na konsystencję), Cetrimonium Bromide(emulgator, konserwant), Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum.
Moja opinia.
To już mój drugi balsam z serii Planeta Organica. Poprzednim razem kupiłam balsam turecki hammam. Po tych wszystkich opiniach na temat balsamów Planeta Organica zawiodłam się. Balsam turecki jedynie lekko wygładzał a efekty po nim były krótkotrwałe. Działał jak lekka odżywka. Nie szkodził ale także nie wyróżniał się niczym nadzwyczajnym(myślę, że po znalezieniu kilku produktów z efektem wow- testowanie tylu kosmetyków się opłaca :D, stałam się bardziej wymagająca). Przeważnie kosmetyki chwalone przez wszystkich na mnie nie działają. Zraziłam się do tych balsamów. Balsam Prowansalki kupiłam w okolicach października 2012 ;). Nie kusił mnie. Jednak pomyślałam, że chyba czas go zużyć. Opakowanie wygląda bardzo ładnie i orientalnie. Podoba mi się. Posiada pompkę.
Jest taka sama jak w poprzednim balsamie. Dozuje bardzo małą porcję balsamu. Trzeba się trochę napracować by wydobyć pożądaną ilość. Balsam jest gęsty. Podoba mi się jego zielony kolor.
Pięknie pachnie. Wyczuwam w nim oregano. Działanie?- miłe zaskoczenie. Bardzo mocno wygładza. Sprawia, że włosy są milutkie w dotyku. Zresztą same zerknijcie na podsumowanie miesiąca. Włosy na filmiku nr.1 - bez balsamu prowansalskiego. Natomiast na filmiku nr. 2 po jego użyciu. Balsam maksymalnie je wygładza. Tutaj fragment zdjęcia, który wycięłam by pokazać wam efekty z bliższa.
Nie odstaje mi ani jeden podkręcony baby hair. Balsam odpowiada moim nisko porowatym włosom oraz pojedynczym pasemkom o średniej porowatości.
Jest wydajny. Może obciążać. Myślę, że nawet po prostownicy nie miałabym gładszych włosów ;). Niestety ale zmniejsza troszkę ich objętość. Nawilża. Nawilżanie i wygładzenie to jego główne atuty. Jeśli chodzi o blask czy rozczesywanie to miałam lepsze produkty. Nie wiem czy wzmacnia cebulki ponieważ skład jest jak dla mnie zbyt treściwy by nakładać go na mój nadwrażliwy skalp.
Miałyście?. Co myślicie o tych balsamach?.
Odżywcza maska szmaragdowa z rumiankiem i melisą.
Link do produktu-http://prostoznatury.com.pl/odzywcza-maska-szmaragdowa-z-rumiankiem-i-melisa-60g/
Cena: 4 zł- 60g
Inne rodzaje tutaj.
Opis:
Maska na bazie zielonej glinki - idealny środek do zachowania młodości i piękna twojej skóry. Zielona Glinka normalizuje procesy wymiany w komórkach skóry, zmiękcza ją i tonizuje. Wygładza drobne zmarszczki i przeciwdziała ich powstawaniu. Dzięki zawartości ekstraktów rumianku i melisy reguluje reguluje gospodarkę hydro-lipidową i fizjologiczne funkcje skóry.
Ekstrakt z rumianku łagodzi podrażnienia, zmniejsza obrzęk, odświeża skórę, poprawia jej koloryt i delikatnie wybiela.
Ekstrakt z melisy skutecznie łagodzi podrażnienia oraz przynosi ulgę zmęczonej skórze, chroni ją przed działaniem wolnych rodników, wykazuje działanie tonizujące, reguluje wydzielanie sebum.
Skład: glinka zielona naturalna wysokiego stopnia oczyszczenia, ekstrakty rumianku i melisy.
Sposób użycia: zawartość torebki wymieszać z wodą do konsystencji śmietany i nanieść na skórę. Po 10-15 min zmyć ciepłą woda i nałożyć ulubiony krem. Zaleca się stosować 2-3 razy w tygodniu.
Moja opinia:
W przeciwieństwie do poprzedniej glinki ta mnie nie podrażniała. Jest delikatna.
Glinka zawiera cenne ekstrakty z melisy i rumianki. Rumianek koi oraz rozjaśnia cerę. Natomiast melisa zmniejsza wydzielanie sebum. Zresztą o melisie i jej właściwościach pisałam wam tutaj. Uspokaja cerę, lekko wyrównuje koloryt, oczyszczą i odświeża ją. Mając cerę suchą trzymałam ją jedynie 9-10 minut. Nie zrobiła mi krzywdy, wiec faktycznie sprawdzi się na każdym typie cery. Polecałam bym ją szczególnie do cery zmęczonej, szarawej z drobnymi niedoskonałościami. Nadaje się również jako dodatek do indygo- dzięki niej kolor lepiej łapał.Opakowanie 60 g wystarczy na 4-5 zabiegów.
Miałyście? Używacie rosyjskich glinek?.
Przedstawiam wam:
I zdjęcia z serii zostaw mnie bo jestem już taka zmęczona( i ślad ząbków na nodze):
jakie urocze zwierzątko, normalnie rzygam tęczą!
OdpowiedzUsuńCzaję się na jeden z tych balsamów :) Fajnie, że ten się sprawdził. Twoje włosy są przepiękne! Za każdym razem budzą we mnie ten sam zachwyt :D Zwierzątko takie słodkie! :D Lepsze niż pająk ;)
OdpowiedzUsuńTym razem uprzedzilam w tytule :D i fretka jest slodka :). Nie pokazalam jej zabkow :D.
UsuńWszystko można nadrobić :D
UsuńNie wiem czy chcesz to widziec :D-http://wortal.fretki.org.pl/index.php?module=Strony&func=display&pageid=29
Usuńo rany, haha :D Twoja też jest taka groźna?
UsuńSiostry :(, ale bede ja czesto widziec, moze nawet sie opiekowac przez pewien czas.
UsuńTak :D- przyszly szwagier pokazywal mi ranki po zabkach. Oduczaja ja. No i ona tego nie robi na zlosc :D.
O kurczę, to mają trochę problemu z nią :D
UsuńMiłej opieki! ;)
Cudowna fretka :D
OdpowiedzUsuńJa mam straszną ochotę na balsam turecki :)
Mnie zawiodl ale moze u Ciebie sie sprawdzi :)
UsuńO tak, sliczna jest :D
Aaaaa! Chcę ten balsam! :) Wygładzenie <3
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że stałam się bardziej wymagająca po czasie i po kilkudziesięciu odżywkach czy maskach :>
No to nie jestem sama :D. To chyba czeka kazdego :D.
UsuńMam tak samo :):):)
UsuńJeśli ten balsam prostuje i zmniejsza objętość, to go od razu skreślam :P Chociaż stosując mocno obciążające produkty przed myciem udaje mi się uzyskać ładnie nawilżone włosy, ale bez utraty puszystości ;)
OdpowiedzUsuńMam 2 rosyjskie glinki błękitną i zieloną - podobają mi się, aczkolwiek i tak najbardziej lubię czerwoną. Oprócz oczyszczenia nadaje ładny koloryt brzoskwinki ;)
Fajny Fredek :) Gratuluję, ale na ząbki uważaj! :)
Zaciekawilas mnie ta czerwona glinka....
UsuńMam ten balsam i włosy falowane, wysokoporowate. Myślę że wygładzenie to po prostu efekt dobrego nawilżenia, bo efektu prostownicy u siebie na pewno nie zauważyłam :)
UsuńNie to nie od nawilzenia. Tylko mamy rozne wlosy i porowatosc. Moje ten balsam potrafi az za bardzo wygladzic i to nie od nawilzenia.
UsuńA i to wlasnie jednak nie prostownica by wyprostowac falowane wlosy. Raczej dociazy takie jak moje- proste ale ze sklonnoscia do wyginania :D.
UsuńAch te Twoje włosy, aż chciałoby się ich dotknąć! ;-)
OdpowiedzUsuńsuper zwierzak, chociaż pewnie bym się go bała :D
cudowna fretka a balsam pewnie spróbuje w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńAle długiee <3 Piękne włoski
OdpowiedzUsuńObserwuję :) + zapraszam do mnie http://trendykate.blogspot.com/ :)
ale masz oryginalnego przyjaciela:D
OdpowiedzUsuńPiękny efekt,dotychczas próbowałam wersję fińską, teraz czeka mnie balsam tybetański.Kochana masz takie piękne włosy!!!Pytanko-może przeoczyłam,ale chciałabym poznać Twe zdanie na temat toniku p/w włosów Agafji.
OdpowiedzUsuńNa mnie nie dziala :(
Usuńmoże skusze się na niego następnym razem :) narazie mam Aleppo i marokański duet i to właśnie balsam marokański podbił moje serce :) moja najukochańsza odżywka. dzisiaj doszła do mnie maska marokańska i mam nadzieje że będzie jeszcze lepsza :)
OdpowiedzUsuńMaska byla swietna. Milo ja wspominam :).
UsuńOj zrobiłaś mi smaczka na ten balsam :) A fretka cudowna! Sama kiedyś zastanawiałam się czy nie kupić sobie takiego towarzysza jednak po podliczeniu całej wyparki okazało się, że nie stać mnie :D Ale kto wie może kiedyś będę miała takiego przyjaciela :)
OdpowiedzUsuńNo niestety fretki nie sa najtansze, tak samo klatka z wyprawka sporo kosztuje. Ta i tak byla tansza bo z likwidowanej hodowli.
UsuńBalsam jest swietny, chociaz podchodzilam do niego z niezbyt milym nastawieniem :D- czekal prawie rok na swoja kolej.
Piękny zwierzak :D
OdpowiedzUsuńTen balsam musi być świetny. poszukuję takiego efektu, więc wydaje mi się, że spisywałby się u mnie idealnie!
Mam tybetański i również jestem jego wielką fanką.
Musze sie kiedys skusic na inna wersje :)
Usuńjakoś podejrzanie grzecznie wygląda :D
OdpowiedzUsuńpatrzenie na Twoje włosy jest uzależniające *.*
Zmeczona byla :D. Pobudzila sie tylko gdy jadla miesko ;).
Usuńbalsam trafia na liste 'do kupienia; :):):):)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBalsam marokański pokochałam, mam też aleppo i turecki (jego głównie używam na noc z olejem) i mam zamiar wypróbować każdą odżywkę z tej serii. Jeśli ten prowansalski ma takie właściwości ujarzmiana baby hair, to będzie mój kolejny wybór.
OdpowiedzUsuńZ rosyjskich glinek używam z sukcesem anapskiej i wałdajskiej, ale ta seria, którą pokazujesz także zwróciła moją uwagę :)
Zrewanżowałaś się tą fredką :D bo pająk a właściwie pająki śniły mi się kolejnej noc i to nie było przyjemne...
To dzisiaj przysni Ci sie slodka fretka. Dobrze, ze nie widzialas linka do zachowan fredek ktory przewinal sie w komentarzach:D.
UsuńDuzo osob poleca ten marokanski...
Każdy ma swoją dobrą i złą stronę, słodkie fredki też :) Każdy z wyjątkiem pająków ;) pająki są tylko brrr, choć źle im nie życzę :)
UsuńMnie marokański sprawdza się najlepiej bez spłukiwania.
Ale jak Tobie się zazwyczaj nie sprawdza to co wszystkim, to trochę strach ryzykować ;)
To chyba lekki ten balsam skoro uzywasz go jako odzywki b/s?
UsuńSliczny byl(na zdjeciu) ten pajak. Ciekawy mial ksztalt :D.
Powiedziałabym, że średni do bardziej treściwy, po prostu używam go w niewielkiej ilości. Tak użyłam go za pierwszym razem i tak już zostało :) Ale świetnie też się sprawdza z odżywką keratynową, dla równowagi, tym bardziej sądzę, że taki lekki to on nie jest :)
UsuńMamy jednak różne włosy i u Ciebie może inaczej zadziałać.
Zgodzę się, że pająk kształt miał fascynujący ;)
Chyba sie kiedys skusze :).
Usuń:D hmm to moze nastepnym razem wstawic jakas jaszczurke? :D.
Jaszczurki mi nie wadzą, wręcz się zachwycam, więc dawaj :D
UsuńOk. Znajde "najladniejsza" :D
UsuńOooo jakie dziecko cudne!!! Jak ma na imie? Uwielbiam fretki :)))
OdpowiedzUsuńNie wiem :D. Ja do niej mowie fredzia.
Usuńoo jaka śliczna fretka :D
OdpowiedzUsuńwiolka-blog.blogspot.com
Jaka milunia kruszynka ojjjjjjjjjj!
OdpowiedzUsuńA ten balsam oczywiscie kiedys sobie sprawie:d
Bardzo slodki i mlodziutko wyglada :D. Zwlaszcza jak jest wlasnie spiaca.
Usuńmam ochotę na ten balsam :D ,ojej jaka słodka fretka *.*
UsuńPięknie wygładza włosy!
OdpowiedzUsuńA cóż to za stworzonko? Król ma towarzysza? :D
Nie :(. To fretka :).
UsuńA myślałam, że fredzia to nowy członek rodziny :)
UsuńWItaj eve:) Mam pytanie... Czy taki spray/ lakier do wlosów nadaje się jako podstawa do wcierki:
OdpowiedzUsuńSkład: Alcohol Denat., Aqua, Hydrolyzed Proteins, Proteins, Parfum, Ethylparaben, Methylparaben, Xexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Geraniol, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone.
Lakiery do wlosow je sklejaja. Plus tyle substancji zapachowych. Kup zwykla woda pokrzywowa.
UsuńMaaaasz fretkę! też chcę! I notkę o niej proszę :D
OdpowiedzUsuńEfekt na włosach piękny!
Siostra :D
UsuńChcę ten balsam!! Cześć, Fretko, jesteś przesłodka :-D
OdpowiedzUsuń:D.
UsuńFretek? Piękny! <3 Ma już imię?
OdpowiedzUsuńTa glinka prezentuje się ciekawie, przydałaby mi się taka :D
Ja mowie do niej Fredzia :D.
UsuńŚwietna fretka!! Balsamu nie miałam i nie używam takich rzeczy bo moje włosy są z natury proste jak druty...raczej wolałabym je sprowokować choćby do wywyinięcia końcówek :D Glinek nie używałam,w sumie temat masek na Twarz itp trochę olałam ostatnio,muszę się poprawić:D
OdpowiedzUsuńUwierz mi nie chcesz miec wlosow wyginajacych sie na koncach :D.
Usuńtych balsamów jeszcze nie używałam, zainteresowała mnie glinka, melisa na moje rozszalałe gruczoły łojowe, może by się sprawdziła
OdpowiedzUsuńśliczna fredziulka. :3 Moja była cała biała.
OdpowiedzUsuńTeż miałam jednak niestety udusiła mi się i to dziś. :<
:O wspolczuje.
UsuńW sumie to weterynarka powiedziała mi, że są różne rodzaje ich śmierci. Nie da się ich do końca upilnować.
UsuńTakie małe z nich terrory. Ale baaardzo kochane. Jakbym miała polecić jakieś zwierzę to fretkę (jak to brzmi o.O) tylko dużo cierpliwości do niej trzeba. :3
Bardzo ładnie wygładził Ci włosy! :)
OdpowiedzUsuńJejku jakie cudowne stworzonko, zazdroszczę że możesz go przytulić :DD
Lubi sie przytulac gdy chce spac ;).
UsuńUwielbiam balsamy z PO ! Tego jeszcze nie miałam , ale już dopisuję go do swojej włosowej listy bo taki efekt mnie baardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna fretka! Sama hoduję fretki od 5 lat :) Mam dwóch chłopaków :D
OdpowiedzUsuńO fajnie :D.
Usuńmam szampon prowansalski i jest super, dobrze myje, dobrze się pieni, nie wysusza i ślicznie pachnie :-) Kusi mnie ta odżywka, przy następnych zakupach na pewno wpadnie do koszyka :-)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te balsamy, a jeszcze ich nie wypróbowałam:)Zwierzaczek cudowny !
OdpowiedzUsuńO tym balsamie jeszcze nie słyszałam! :) Beę musiała wypróbować!
OdpowiedzUsuńPodczytuję Twój blog po cichu od jakiegoś czasu i stwierdzam, że fajna z Ciebie babka! :D Masz przecudowne włosy, dążę do takich :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na ten balsam, zachęciłaś mnie ''efektem prostownicy''.
:))
UsuńJaka ładna fretka :) Chociaż przyznam, że brzydkiej jeszcze nie widziałam :P Piękny efekt u Ciebie po tym balsamie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa wygładzających masek/odzywek bo na moich włosach to niezłe wyzwanie (ach te bejbiki). Najtańsza Isana wygladzająca (mimo, ze odzywcza to ona nie jest) spisuje sie całkiem niezle :)
OdpowiedzUsuńale masz śliczne włosy jestem w szoku i zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję Aleppo i moje włosy wręcz ją uwielbiały :)
OdpowiedzUsuń