Eco Cosmetics Mineralisch UV-A,B,C. Baby& Kids Sonnencreme mit Granatapfel und Sanddom. Water resistant.
Krem na słońce faktor 45 dla dzieci i niemowląt z owocem granatu i rokitnikiem - EKO Pojemność: 50 ml Cena: swój krem kupiłam na zimowej wyprzedaży za 40 zł. Producent: EcoCosmetics Skład: wodny wyciąg z liści rokitnika, olej sojowy*, dwutlenek tytanu, trójglicerydy, Polyglyceryl-3 Ricinoleate (połączenie gliceryny i naturalnych kwasów tłuszczowych opartych na oleju rycynowym), oleinian gliceryny, masło shea*, gliceryna roślinna, ekstrakt z owocu granatu*, ekstrakt z rokitnika*, hydrolat z liści oliwnych*, oliwa z oliwek*, olejek jojoba*, olej z wiesiołka*, olej z rokitnika*, olej z otrębów ryżowych, ekstrakt z korzenia lukrecji, mika, witamina E pochodzenia roślinnego, olejek z orzechów makadamia, zapach. Składniki oznaczone * pochodzą z kontrolowanych upraw ekologicznych.Skład INCI:Aqua, Glycine Soja Oil*, Titanium Dioxide, Caprylic/Capric Triglyceride, Polyglyceryl-3 Ricinoleate, Glyceryl Oleate, Butyrospermum Parkii Butter*, Glycerin,Punica Granatum Extract*, Hippophae Rhamnoides Extract*, Olea Europaea Leaf Extract*, Olea Europaea Oil*, Simmondsia Chinensis Oil*, Oenothera Biennis Extract*, Hippophae Rhamnoides Oil*, Oryza Sativa Bran Oil, Glycyrrhiza Glabra Extract, Mica, Tocopherol, Macadamia Ternifolia Oil*, Parfum. * organically grown • do skóry wrażliwej Wodoodporny krem z mineralnymi filtrami przeciwsłonecznymi chroni delikatną skórę niemowląt i dzieci przed promieniowaniem UV-A,B,C. Działa natychmiast po nałożeniu.Kosmetyki ochronne na słońce eco cosmetics to produkty zawierające mineralne pigmenty, które po naniesieniu na skórę działają jak maleńkie lusterka, odbijające szkodliwe promienie słoneczne. W ich składzie nie ma cynku, a w procesie produkcji nie zastosowano nanotechnologii. Kosmetyk wegański. Certyfikat ekologiczny: Kosmetyk posiada certyfikat ECOCERT. 100% składników jest pochodzenia naturalnego. 25,35% składników pochodzi z kontrolowanych upraw ekologicznych. |
Moja opinia:
Kosmetyk testowałam w Polsce i we Włoszech. Jest bardzo gęsty. Konsystencja tępa w rozsmarowywaniu. Zaraz po nałożeniu grubej porcji kremu jest troszkę bielsza ale mam wrażenie, że to mija.
Jest tłustawy i muszę go zmatowić skrobią kukurydzianą. Moja cera nie lubi gdy stosuje go codziennie. Skład oczywiście na plus. Opakowanie z wygodną pompką. Jest to krem ochronny. W weekend korzystaliśmy z mężem z pięknej pogody i wybraliśmy się motorem w daleką wycieczkę. Jak się domyślacie miałam na sobie skórkową kurtkę. Pomyślałam jednak, że mimo wszystko nasmaruję się kremem z filtrami. W drodze powrotnej staliśmy w długich korkach. Nie mogąc wytrzymać z gorąca zdjęłam kurtkę. Byłam przez dłuższy czas wystawiona na działanie promieni słonecznych. Twarz, ręce, ramiona- zostały naprawdę leciuteńko muśnięte słoneczkiem. Skóra nie była nawet zaróżowiona. Plecy?- ała. Zapomniałam posmarować ich kremem(pewnie dlatego, że przebierałam się kilka razy :D).
Dziwie się, że nie słyszałam skwierczenia ;). Skoro mam jeszcze włosy na głowie po takim czymś to maska w spreju do włosów 12 wonders również działa. Krem ochronił resztę ciała mimo, że nasmarowałam się nim tylko rano i ubrałam na siebie kurtkę.
Krem ma swoje wady(konsystencja, tłustość, lekkie zapychanie przy codziennym stosowaniu-tylko na twarzy i tylko przy częstym stosowaniu) ale mogę na niego liczyć. Jeszcze mnie nie zawiódł.
Krem kupiłam w sklepie wkrainienatury na allegro.
Wasz ulubiony krem z filtrami to...?
Ała :/
OdpowiedzUsuńMoje plecy wyglądały podobnie po kilku godzinach nad jeziorem. Współczuję :(
Eh rowniez wspolczuje. Troche boli ale smaruje je caly czas maslem czekoladowym i troche pomaga.
UsuńJa nie używam kremów z filtrami.
OdpowiedzUsuńW te wakacje zostałam w domu i nie wysuwałam się zbytnio na słońce.
Biedne plecy :(
Ja tak samo ale wtedy juz nie mialam wyboru :(. Ugotowalabym sie. Motor jest super gdy sie nim jedzie a nie stoi w korku :D.
Usuńałć oh współczucia..
OdpowiedzUsuńja mam dermedic 50+i bardzo lubie
OdpowiedzUsuńO mamuniu :) współczuję :) Ale krem się spisał skoro twarz jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńTwarz, ramiona i cale rece byly ok :). Jak dobrze , ze chociaz je nasmarowalam kremem :D
UsuńNa ciało uwielbiam mleczka Bielenda Bikini a do twarzy Vichy matujący 30 lub Uriage do suchej 50. <3
OdpowiedzUsuńUzywalam rok temu i u mnie zupełnie się nie sprawdził....mocno bielił, zostawiał tłustą warstwę ;/ EVE JAKĄ TY MASZ PIEKNA TALIĘ ! :)
OdpowiedzUsuń60 cm, na slubie(prawie 6 lat temu) mialam 62. Chyba schudlam :p.
UsuńWiesz, ja sie nigdy nie smaruje zalecana porcja kremu przez producenta. Jest tlusty to fakt i zawsze musze go zmatowic. W tym celu kupilam juz dawno skrobie kukurydziana i starczy mi ona na wieki a sprawdza sie :D. Gdyby nie lekkie zapychanie przy czestym stosowaniu to byloby ok...
Współczuję spalenia skóry na plecach... Dobrze, że krem się spisał tam, gdzie go używałaś :D
OdpowiedzUsuńChociaz tyle :D
UsuńOjojojoj!Mam nadzieję,że bardzo plecy nie bolały.Osobiście mam krem 50 pharmaceris i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńTroszke bola ale pomaga mi maslo czekoladowe...
UsuńAż zawyłam na widok pleców..
OdpowiedzUsuńAnomalia
Na zywo to wygladalo jeszcze gorzej :(
UsuńFiltr ciekawy, a plecy rzeczywiście... ała ;) Pamiętam jak tak sobie spaliłam i spałam na brzuchu kilka dni pod rząd ;D
OdpowiedzUsuńJa spie teraz na boku :D
Usuńale Cię przyjarało :/ słońce potrafi nieźle dopiec, dosłownie! powiedz pleckom że współczuję i przesyłam im *wirtualny okład chłodzący* ;)
OdpowiedzUsuńPlecki dziękują :D
UsuńPiękna talia!
OdpowiedzUsuńBiedne plecki :(
Ja lubię sorayę spf25, ale na większe upały stosuję balsam też soraya spf50, ale ten już bardziej bieli, ale ze skrobią ziemniaczaną daje radę:)
Dziękuje :). Soraye tez lubilam.
UsuńOj, niefajne te poparzenia... Ale za to tylko na plecach. Ja kiedyś (ach to gimnazjum) przez przypadek tak spaliłam twarz, że miałam problemy z mimiką. Nawet mówienie sprawiało mi ból. Lubie delikatną opaleniznę, ponieważ z natury jestem tak blada, że mam dość komentarzy o anemii itp,. ale nic na siłę :)
OdpowiedzUsuńJa sobie tak spalilam twarz po przechorowaniu polowy wakacji gdy jeszcze chodzilam do szkoly sredniej. Wyszlam po chorobie na zewnatrz bez filtra i poparzylam sie :/. Tez z natury jestem bardzo blada.
UsuńNo nie. Nie dość, że masz tak piękne włosy, to jeszcze taką talię... :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńja w czerwcu tylko tak na chwilkę wyskoczyłam nad nad jezioro, a później 4 dni autentycznie płakałam, skóra schodziła mi nawet z przedramion, dłoni, powiedziałam sobie, że nigdy więcej takiej głupoty nie zrobię
OdpowiedzUsuńnie znalazłam jeszcze swojego ulubionego kremu z filtrem
a tak na marginesie, to plecy i talię masz super :)
Brrr wspolczuje.
UsuńDziekuje :)
Ze względu na skłonność do przebarwień i trądzik różowaty przez cały rok na krem do twarzy nakładam kolejny z faktorem 50. Ponieważ są to filtry dość mocno zapychające, po wielu testach przypasował mi ANEV (AVON). Dla syna wybrałam rossmannowski Babydream 50+.
OdpowiedzUsuńNa takie poparzenie polecam bioaktywny żel z żyworódki dostępny na doz.pl (przetestowałam na poparzonym dekolcie własnym (aj! jak sobie przypomnę, to jeszcze mnie piecze) i na ramionach dziecka).
Dzieki ale pomaga mi maslo czekoladowe. Dzisiaj plecy zrobily sie sporo bledsze :D.
UsuńOjej, biedne plecki :(
OdpowiedzUsuń:( dobrze, ze dzisiaj juz lepiej wygladaja.
UsuńNie chcę się czepiać, ale nie mówi się motor, tylko motocykl, motor to jednostka napędowa motocykla:) ja używam emulsji Avene spf 50 i bardzo się polubiliśmy,tylko cenowo mnie dobija bo od dłuższego czasu szukam czegoś taniego i zarazem dobrego.
OdpowiedzUsuńoj współczucia pleckom ;(,ale masz talię *.* nie wiem czy to już pisałam ,ale kocham czytać twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńDziekuje. Jestem z niej dumna :D
UsuńMoim ulubieńcem w tej kategorii pozostaje krem tonujący z filtrem SPF 50+ z Eco Cosmetics. Nie zauważyłam, aby przy codziennym stosowaniu przyczyniał się do wysypu niedoskonałości:) Początkowo podchodziłam do niego nieufnie, ponieważ jest okropnie tłusty. Byłam przekonana, że przy takiej konsystencji dorobię się stada pryszczy. Tymczasem krem oszczędził mi przykrych niespodzianek:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki drogi :(
OdpowiedzUsuń