Masque hair&scalp intensive paraben-free treatment
Link do produktu:http://bazarnia.pl/beverly-hills-masque-treatment-p-1005.html
Cena: 28,90- 90ml
Opis:
Intensywna maska do włosów i skóry głosy. Nie zawiera parabenów.
Zawiera różę geranium, aloes, miętę i ekstrakty ziołowe. Dogłębnie nawilża każdy kosmyk włosów i zapewnia równowagę wilgotności skóry głowy.
Sposób użycia: Po oczyszczeniu włosów szamponem, usunąć nadmiar wody, Niewielką ilość produktu nałożyć na dłonie i aplikować na skórę głowy, po chwili na całą długość włosów. Pozostawić na 3-5 minut. Spłukać.
Skład:
Water/Eau, Behentrimonium Methosulfate(zmiękcza,zapobiega elektryzowaniu, ułatwia rozczesywanie), Propylene Glycol(humektant), Cetearyl Alcohol(emolient), Stearamidopropyl Dimethylamine(składnik zastępujący silikon, pochodzenia roślinnego, zmywalny wodą), Amodimethicone(silikon zmywalny łagodnym szamponem), Isolaureth-6(emolient), Glycerin(humektant), Octoxynol-40(pomaga tworzyć emulsję), Panthenol(Pro Vitamin B5), Hydrolyzed Wheat Protein(hydrolizat protein pszenicy), Hydrolyzed Wheat Starch(hydrolizowana skrobia pszeniczna), Menta Piperita (Pepermint) Oil(olej z mięty pieprzowej), Eucaliptus Globulus Leaf Oil(olejek eukaliptusowy), Geranium Maculatum Oil(olejek geranium- posiada właściwości przeciwbakteryjne), Bht, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexyl-glycerin.
Moja opinia:
Maska należy do tych, po których efekty wow są widoczne już po pierwszym użyciu. Zresztą jak każdy pielęgnacyjny produkt tej firmy(jaki miałam okazje testować). Po wszystkich moje włosy były mocno wygładzone, satynowe w dotyku i iskrzące. Działa również kojąca i nawilżająco na skalp w składzie- geranium, olej z mięty pieprzowej i olejek eukaliptusowy. Nie ma aloesu o którym mowa w opisie. Maska jest gęsta, pachnie głownie miętą pieprzowa.
Przyjemnie chłodzi skalp podczas aplikacji. Nie obciąża. Jest to produkt fryzjerski. Jak kiedyś wspominałam, takie produkty kojarzyły mi się z chemią i silikonami. Firma J Beverly Hills mnie mile zaskoczyła. W składach swoich produktów mają różne ciekawe ekstrakty. Nie da się jej stosować codzienne. Wystarczy raz na kilka dni.
Efekty po niej widziałyście na filmikach w podsumowaniu miesiąca:
Mousse Up Volumizing paraben- free mousse.
Link do produktu-http://bazarnia.pl/beverly-hills-mousse-up-p-1021.html
Cena: 75,03- 225ml
Opis:
Połączenia korzenia łopianu, korzenia prawoślazu, olejku arganowego i organicznego aloesu. Ta unikalna formuła tworzy kremową piankę, w celu osiągnięcia maksymalnej objętości i gęstości włosów.
Sposób użycia: Dobrze wstrząsnąć aby uaktywnić składniki roślinne. Nałożyć na dłonie i stosować na suche lub wilgotne włosy. Rozprowadzić równomiernie grzebieniem. Stosować z dostępem ciepła według życzenia.
Pianka zwiększająca objętość do włosów cienkich i delikatnych.
- idealna do loków i fal
-ułatwia stylizację
-do zastosowania na suche i wilgotne włosy.
Skład:
Moja opinia:
Tutaj faktycznie w składzie znajduje się aloes,korzeń łopianu, korzeń prawoślazu i olej arganowy- na końcu składu. Akurat pianka składowo wypada najsłabiej. Plus za filtr uv. Tak jak wspominałam cała seria pielęgnacyjna bardzo mi przypadła do gustu. Jak zużyje to co mam to zdecyduję się na którąś z odzywek tej firmy. Gorzej z serią stylizującą. Hmm zgadzam się z tym, że pianka nadaje się do włosów cienkich. Zwłaszcza(albo jedynie ;)) posiadaczki loków będą zadowolone. Z moimi włosami sobie już tak nie radzi i u mnie się ona nie sprawdziła. Stosowana na wilgotne włosy plus suszarka- efekt zerowy, na mokre bez suszarki tak samo. Nie dałam rady nawet przy pomocy tej pianki odbić włosów od skalpu. Zastosowana na suche włosy na chwilkę je usztywniła i mogę jej użyć tylko do lekkiego utrwalenia fal. Czyli tak jak mówiłam nadaje się do cienkich włosów. Z grubszymi czy gęstymi sobie nie poradzi. Kręconowłose posiadaczki takiego typu włosów będą zadowolone, ponieważ niweluje ona puszenie i ułatwia stylizację(lekko utrwala i usztywnia włosy). Nie sądzę jednak, że nada objętości, jedynie utrwali włosy. Moje włosy raczej wygładza.
Zapach- męczący, moim zdaniem pianka śmierdzi. Wolę jej nie wąchać- a raczej nie jestem wrażliwa na zapachy ;).
Jest bardzo gęsta i kremowa. Przez co staje się wydajna.
Miałyście?
Stosujecie pianki nadające objętość?, działają w waszym przypadku?
Ja nie stosuję pianek bo chcę zmniejszyć objętość :)
OdpowiedzUsuńTakie produkty(nadajace objetosc) zawsze odbijaly mi wlosy od skalpu ale pianka nie miala takiego dzialania, nawet stosowana podczas suszenia glowa w dol...
Usuńceny mają niezłe w tym sklepie :) ja (nie)stety nie używam żadnych pianek, po co dodatkowo oblepiać włosy :)
OdpowiedzUsuńTo fakt ale ja ta maske zuzywalam caly miesiac wiec jesli zamowie odzywke(po zapasach) to tylko w tej najmniejszej pojemnosci. Wtedy nie jest tak drogo :D.
UsuńPróbowałam pianek zwiększających objętość, ale do tej pory nie trafiłam na żadną odpowiednio działającą:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPianek nie używam bo moje włosy wyglądają po każdej jak strączki ;D ale za to te Twoje filmiki włosów oglądam na okrągło :D Więcej takich :)
OdpowiedzUsuń:D, mam nadzieje, ze uda mi sie nagrac taki filmik w sloncu bo okazje mam tylko w weekend...
UsuńChciałabym mieć tą maskę!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam takiego produktu, po którym od razu widać efekt wow.
Dawaj więcej filmików, uwielbiam patrzeć na takie piękne włosy!
Ja juz trafilam na kilka takich produktow :D
UsuńIm częściej do Ciebie zaglądam, tym więcej ciekawych kosmetyków chciałabym przetestować :D przez Ciebie kiedyś będę biedna :( :D ostatnio widziałam, że i Ciebie zainteresowała ta maska uzdrawiająca z czosnkiem, miodem i olejem łopianowym ze Skarbów Syberii :) w sumie ma ona podobno 250ml, więc warto zapłacić te 11,90 w promocji (studencka oszczędność :D)
OdpowiedzUsuńChciałam Ci bardzo podziękować, Ty i Twojej włosy inspirujecie i motywujecie do pracy :) wczoraj zrobiłam wcierkę z czosnku, cebuli, kawy, ziela bylicy, kłącza tataraku i szałwii. Dodałam kilka kropel gliceryny i konserwant ;) mam nadzieję, że się sprawdzi :)
P.s jeśli to nie problem to czy mogłabyś przestawić czas na blogu na GMT +01:00? ;) nigdy nie wiem o której dodałam komentarz :D
Sprobuje to przestawic :D
UsuńMam nadzieje, ze wcierka sie u Ciebie sprawdzi :)
Na maske sie pewnie kiedys skusze bo jest wlasnie tania :D. Jednak najpierw jak wykoncze cos innego.
Ach te Twoje włosy! *.* gdyby w każdym salonie fryzjerskim były takie produkty, a nie tylko obładowane silikonami, to nawet bym się udała do niego :D
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
Usuńbardzo zainteresowała minie ta pianka, moje kręcone włosy mogłyby być z niej zadowolone, ale cena jest koszmarna :(
OdpowiedzUsuńCena jest minusem :(. Przynajmniej jest wydajna :)
UsuńMaski wszelkiej maści (fajnie zabrzmiało) osobiście uwielbiam, ale pianki... nie bardzo. Choć musze przyznać, pianka kusi filtrem UV i olejkiem arganowym ;) Za to maska wydaje się być świetna i również z chęcią bym ją przetestowała! :)
OdpowiedzUsuńMaska jest bardzo dobra :). Pianka sie u mnie nie sprawdzila ale jak siostra wroci z Wloch to zobacze, czy na kreconych wlosach faktycznie sie lepiej sprawdzi :)
Usuń