W ostatniej notce widziałyście filmiki z udziałem moich włosów. Dzisiaj kolej na opisanie w kilku słowach produktów stosowanych w czerwcu.
1. Szampony.
Love2Mix z proteinami pereł i jagodami acai.
Opis:
Organiczny szampon do suchych i zniszczonych włosów. Oryginalna kompozycja szamponu przyniesie prawdziwą przyjemność podczas mycia, suchych i zniszczonych włosów. Szampon zawiera proteiny perły, które odżywiają i wzmacniają włosy, nadając im elastyczność i sprężystość. Organiczny ekstrakt z rosnących w Amazonii jagód acai zawiera kompleks witamin, odżywia i nawilża włosy oraz skutecznie zmniejsza suchość skóry głowy. Szampon jest idealny do codziennego użytku.
Bardzo dobry szampon. Jeden z lepszych.
Recenzja tutaj.
Control Taming Shampoo. Szampon do włosów niesfornych i kędzierzawych.
Opis szamponu:
Control Taming Shampoo. Szampon do włosów niesfornych i kędzierzawych. Nie zawiera siarczanów i parabenów. Środki kondycjonujące u białka zdyscyplinują nawet grube, niesforne włosy jednocześnie ułatwiając ich układanie i nadając połysk.
-Wygładzenia i kontrola,
-Zwiększony połysk.
Szampon był delikatny, słabiej się pieni. Zostawiał włosy śliskie.
Recenzja tutaj.
2. Maski.
J Beverly Hills Masque Treatment.
Maska nawilżająca do włosów i skóry głowy z różą geranium i miętą pieprzową.
Maska jest tak samo świetna jak odżywka z serii taming control. Wygładzenie na filmikach i blask to głownie zasługa jej w połączeniu z chwilowym przeczesaniem włosów szczotką jonizującą. Działanie bardzo podobne do odżywki. Ze względu na zawartość ekstraktu z mięty pieprzowej przyjemnie się ją nakłada na skalp- efekt chłodzenia.
3. Odżywki, balsamy.
CHI Organics Olive Nutrient Therapy Treatment Paste. Oliwkowa kuracja do włosów.
Opis.
Wolna od parabenów, zawierająca organiczne olejki eteryczne z certyfikatem jakości, naturalne oleje i specjalny zestaw ekstraktów regeneruje i odbudowuje suche, zniszczone włosy, osłabione trwała ondulacja bądź farbowaniem. Kuracja regenerująca odpowiednio nawilża i rekonstruuje włosy, które po jej zastosowaniu nabierają miękkości i świetlistego blasku.
Przyjemna kuracja. W przeciwieństwie do szamponu nie zrobiła mi krzywdy. Jest gęsta i tłustawa w dotyku. Domyka łuski.
Recenzja tutaj.
Chi Organics oliwkowa odżywka do włosów.
Ułatwia rozczesywania. Pozostawia włosy sypkie. Nie obciąża.
J Beverly Hills Control Taming Conditioner- odżywka do włosów niesfornych i kędzierzawych.
Tak jak już wspominałam wyżej odżywka była świetna. Wygładza i mocno nabłyszcza.
Recenzja tutaj.
4. Ochrona końcówek.
Chi Organics silk oil. Jedwabno-oliwkowa regeneracja dwufazowa.
Produkt składa się z dwóch warstw. Przed użyciem muszę nim wstrząsając Kuracja jest tłustawa w dotyku. Jest cięższa od np. serum arganowego, co zwiększa jej skuteczność Jednak zawiera w składzie alkohol. Dlatego także, najpierw nakładam serum na dłonie i dopiero jak zapach alkoholu się ulotni to wcieram je we włosy.
Milk_shake glistening argan oil. Preparat zabezpieczający końce i nabłyszczający z olejem arganowym.
Olejek jest bardzo lekki. Mimo wszystko go polubiłam i żałuje, że zostało mi go tylko na jedno użycie. Poprawiał wizualnie wygląd włosów.
Recenzja tutaj.
5. Wcierka.
Ampułki Seboradin Forte.
6. Olej.
Rosyjski olej łopianowy z uczepem trójlistnym(na skalp, w celu złagodzenia podrażnienia)
Recenzja tutaj.
Olej ma stałą konsystencje. Obecnie gdy temperatura w domu przekroczyła 25 stopni stał się płynny. Nie jest zły. Chociaż nie dorównuję ajurwedyjskiej terapii.
Dodatkowo w czerwcu nałożyłam na włosy bezbarwną rosyjską hennę.
Zainteresowało was coś?
A teraz nowości z ostatnich dni.
W ramach współpracy ze sklepem skarbysyberii.
Organiczna pasta do zębów- witaminowa zdrowe dziąsła.
Opis:Organiczna pasta do zębów zapewnia efektywną pielęgnację jamy ustnej z problemami krwawienia dziąseł, zapobiegająca rozwojowi paradontozy. Naturalne składniki czyszczące sprzyjają efektywnemu i delikatnego usuwaniu nalotu nazębnego. Pasta jest niezwykle bogata w witaminy A, C, E, P, B3, wzmacnia naczynia krwionośne i tkanki przyzębia, ogranicza krwawienie dziąseł.
Serum Agafii do twarzy Przedłużenie młodości 35-50 lat.
Opis:Serum stworzone na bazie najlepszych receptur syberyjskiej zielarki Agafii Jermakowej. Serum do twarzy w 98% składa się ze składników roślinnego pochodzenia. W skład wchodzą autoryzowane, zgodne z europejskimi standardami organiczne ekstrakty i oleje zimnego tłoczenia. Emulsja zawiera certyfikowane organiczne składniki SERUM posiada certyfikat ICEA
Serum wybrałam ze względu na to, że w składzie znajduje się olej z kwiatów opuncji. Taki domowy macerat z tych kwiatów dotrze do mnie na początku sierpnia. Już nie mogę się doczekać :). Opuncja ma cudowne właściwości o czym się już zdążyłam przekonać.
Krem Agafii do twarzy na dzień 35-50 lat.
Opis:Unikalna receptura kremu uzupełniona przez współczesny odmładzający Fitokompleks FLORA ESTERS. Różeniec Górski stymuluje regenerację komórek skóry przeszkadzając w powstawaniu zmarszczek. Krem odżywia skórę, sprawiając że staje się aksamitna. Oleje arktycznej Maliny Moroszki i białej Kamelii nawilżają i zmiękczają skórę.
Krem posiada podstawowy jak dla mnie faktor- spf 15. Podobno wersja 50+ ma filtr spf 20. Dla mnie to spory plus. Nie da się z nim opalać, jednak wystarczy na krótki spacer. Niestety ale moja cera ma ogromne skłonności do przebarwień i muszę ją chronić cały czas. W składzie również np. ekstrakt z zielonej herbaty.
Krem Agafii na noc 35-50 lat.
Opis:Unikalna receptura kremu delikatnie uzupełniona przez współczesny odmładzający Fitokompleks FLORA ESTERS i kompleks PEPTISKIN. Organiczny krem do twarzy 35-50 na noc pozwala skórze zachować młodość, intensywnie odżywia i regeneruje, stymulując syntezę kolagenu. Wygładza, uelastycznia, nadaje skórze miękkość i świeży wygląd.
A teraz moje zakupy ze sklepu: http://mazidla.com/
Indygo 300g. Biorąc pod uwagę, że od czasu do czasu nakładam papkę tylko na górną cześć włosów oraz brwi i rzęsy to taka pojemność starczy mi na pół roku.
Hydrolat z kocanki włoskiej. Jak wiecie robiłam już domowe toniki z tej roślinki. Zapach hydrolatu jest taki sam jak zapach świeżych kwiatów.
Suchy ekstrakt z owoców dzikiej róży z 50% zawartością witaminy C. Tak jak i w przypadku domowego toniku, ekstrakt ten będę dodawała do hydrolatu.
Macerat z marchwi do mieszania z kremami i balsamami. W składzie olej słonecznikowy, olej marchwiowy, ekstrakt z marchwi, beta karoten. Macerat posiada bardzo intensywny kolor. Z tego względu będzie wydajny.
Pipeta szklana.
Sklep prostoznatury zorganizował na Facebooku konkurs.
Rabat dla czytelniczek bloga:
Ile nowości, szalejesz :D
OdpowiedzUsuńTa pasta do zębów jest super, moja ulubiona :) Smaczna, bez fluoru i bez mentolu, na który mam uczulenie :( Zawsze robię jej zapasy :D A szampon z acai to mój ulubiony szampon, jak do tej pory. Napisałaś o nim "jeden z najlepszych". Jakie uważasz za lepsze albo porównywalnie dobre? Zależy mi na super delikatnych, bez ALS i MLS. Buziaki :* Asia.
OdpowiedzUsuńBardzo tez polubilam szampony Natura Siberica. Odzywki sa mniej fajne ale szampony mi bardzo pasuja :)
UsuńEvi czy indygo juest silniejsze od henny?
OdpowiedzUsuńczy indygo pokryje siwe wlosy z ktora henna sobie nie bardzo radzi?
czy indygo to kolor czarny?
masz sliczne wlosy i wspanialego bloga prowadzisz xxx
Indygo nie nadaje sie do siwych wlosow. Musisz najpierw nalozyc czysta henne a pozniej indygo. Wtedy wyjdzie wlasnie kolor czarny. Jesli chcesz jasniejszy to na henne nakladasz np. ciemny braz. Wtedy powinno zafarbowac siwe wlosy.
UsuńSłońce,czy odżywki ,w których jednym z głównych składnikiem jest miód mogą wypłukiwać indygo?
OdpowiedzUsuńHmm np. maska ruska bania z miodem nie rozjasniala mi wlosow. Jedynie co to moje wlosy zle raguja na czysty miod.
UsuńDzięki!
UsuńUhuhu, nowości ;)
OdpowiedzUsuńJa pod Twoim wpływem z pewnością kupię rosyjską hnę, tylko jakoś na jesieni, bo póki co mam bana i w zapasie Cassię, ale jestem ciekawa jak sprawdiz się na moich włosach :)
No i żałuję, że jednak nie kupiłam tego szamponu z jagodami i perłami z love2mix... wzamian wzięłam wersję z laminowaniem, ale nei okazałą się "ideałem", niestety.
Szkoda :(, mnie ten szampon tak nie kusil bo maska z efektem laminowania nie sprawdzila sie u mnie...
UsuńNie wiem dlateczogo, ale ilekroć próbuję włączyć stronę mazideł, to nie otwiera mi się, obojętnie w jakij przeglądarce ;< nie wiem skąd ten problem, chyba, że to mój anioł stróż przestrzega przed nowymi nabytkami ;)
OdpowiedzUsuńTo wina internetu(dostawcy). Ja mam tak samo. Zeby wejsc na strone mazidel uzywam internetu na karte.
UsuńOjej, jaka szkoda. W takim razie będę musieć spróbować zrobić zakupy u kogoś znajomego ;-)
UsuńJak zwykle Twoje włosy przyprawiają mnie o kompleksy :) Są piękne! :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta pasta do zębów, może się skuszę kiedyś na jakąś rosyjską ;)
OdpowiedzUsuńach nic dziwnego że Twoje włosy potem tak pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to serum Przedłużenie młodości (pisałam jego recenzję u siebie) a macerat z marchwi używam bez rozcieńczenia :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta seria oliwkowa ICH (dopisze do wishlisty) i ampułki Seboradin.
Rozmieszalam je wczoraj pol na pol z serum i bylam bardzo pomaranczowa :D. Nastepnym razem musze tylko bardziej uwazac bo poplamilam posciel ;). Jednak skora rano wygladala bardzo ladnie.
Usuńja ostatnio olejowałam nim włosy i twarz - cała pościel do prania
UsuńTez musialam prac posciel :/... Przynajmniej poduszka byla czysta bo spalam na takiej ozdobnej ze skory, wiec dalo sie ja szybko wyczyscic...
UsuńLubie patrzeć na Twoje zakupy, zawsze znajduję tam jakieś perełki, których nikt jeszcze nie pokazywał:)
OdpowiedzUsuńSporo nowości u Ciebie ! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie nr.6 moja skóra głowy lubi olej łopianowy. Włosy tez , ale nie dłużej niz na godzinę :)
Moje tez nie przepadaja za olejem lopianowym. Natomiast skalp go uwielbia :D
UsuńNajmocniejjestem ciekawa Seboradinu :( Mnie teraz wypada po myciu ok 200 wlosow i jestem zalamana ;/
OdpowiedzUsuń:(
UsuńMoja skóra głowy przepada za olejem łopianowym :) ide się za nim rozejrzeć :D
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje ampułek Seboradinu. Mam nadzieję, że ich działanie było pozytywne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam swój szampon z Love2Mix!
Właśnie podsunęłaś mi świetny pomysł:) Moje cera uwielbia kosmetyki, które bazują na składnikach wyodrębnionych z dzikiej róży. Jeśli zakupię ekstrakt w sklepie z półproduktami, mogę wzbogacić nim kremy o przeciętnych właściwościach:)
OdpowiedzUsuńUżywam serum do 35lat i jest boskie :) Idealnie sprawdza sie do moejej mieszanej skóry zamiast kremu.
OdpowiedzUsuńJa mam skore sucha ale mam nadzieje, ze tez sie sprawdzi :)
UsuńEve, dzisiaj pewnie będzie milion wyświetleń bloga, co? :):) Albo po następnym nowym poście. Przypadkiem rzucił mi się w oczy licznik :) Ale super :)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni na to czekam i obserwuje :D. Wczesniej nie zwracalam na niego uwagi ale milo bedzie przekroczyc ta liczbe :D
UsuńMnie zainteresował bardzo ten preparat na końcówki z olejkiem arganowym - na moje końce by się nadał świetnie :)
OdpowiedzUsuńśniło mi się dziś, że scięłaś włosy do łopatek - dobrze, że to tylko sen, jaka ulga że Twoje piękne włosy są nadal długie :)
PS zwróć uwagę na literówki przy paście do zębów ;)
Co za koszmar :D,przytne je ale max 5cm :).
Usuń