Do podkręcania włosów używam różnych ilości wałków lub papilotów.
Papiloty z gąbki.
Minusem takich papilotów jest to, że plączą włosy podczas ich ściągania:
Nie jest to norma. Jednak bywa, że niektóre z nich ciężko mi zdjąć i szarpiąc się z papilotem wyrywam sobie włosy.
Gumowe papiloty.
Papiloty gumowe również sa wygodne. Łatwo się je nakłada. Mam wrażenie, że uzyskuje po nich ładniejszy skręt włosów. Nie plączą włosów. Nie ma mowy o szarpaniu się z papilotem podaczas jego ściągania.
Minusem jest to, że trudniej mi je założyć. Moje śliskie włosy jakimś cudem się z nich wyślizgują:
Strzałką zaznaczyłam zdjęcie gdzie widać taką jakby dziurę. Te włosy są jedynie pofalowane ponieważ wyślizgnęły mi się z papilotu. Papiloty są cięższe niż te z gąbki. Jednak obydwa rodzaje papilotów prasują mi włosy przy skalpie -zwłaszcza jesli papiloty nawine jedynie na włosy do ramion. Pomaga spięcie włosów u nasady spinką(tak jak na zdjęciu) .
Dzięki temu efekt prasowania jest zneutralizowany. Jeśli chce uzyskać większy efekt push up, to po rozpuszczeniu włosów zaczesuje je do tyłu.
Plastikowe wałki.
Skręt jest mocniejszy niż ten po wałkach z gąbki. Nie spadają. Wałki są bardzo tanie i łatwo dostępne. Nie da się w nich spać.
Minusem jest to, że tak samo jak papiloty z gąbki plączą włosy.
Wałki kupiłam za grosze w chińskim sklepie. Widziałam je na zagranicznych stronach. Wałki nie plączą włosów. Włosy są słabiej dociśnięte do wałką. Dzięki czemu skręt jest luźniejszy, naturalniejszy.
Minusem jest to, że wałki nie sprawdzą się na bardzo śliskich i opornych włosach. Kiedyś uzyskiwałam po nich ładny i naturalny skręt
Jeśli chodzi o papiloty czy wałki to sprawdza się u mnie stosowanie rekordowych ilości(np.25- 30) ;). Im więcej papilotów czy wałków tym mocniejszy skręt.... ale to dobrze, ponieważ włosy szybko mi się prostują.
Jak widać na zdjęciu, mimo wszystko tych włosów na każdym papilocie jest dużo. Nie dałabym rady użyć mniejszej ilości.
Czego używacie do podkręcania włosów? . Które zdjęcie podoba wam się najbardziej?.
Przypominam o konkursach.
1- Wygraj zestaw 10 rosyjskich kosmetyków tutaj.
Konkurs trwa do 29 listopada.
2-Urodzinowy konkurs- ekologiczna torba, palma sabalowa, odlewki, potasowe mydło, balsam splend'or, DeBa tutaj.
Konkurs trwa do dzisiaj!!!
Podoba mi się ten naturalny skręt po wałkach z gąbki. Ciekawa jestem efektu na moich włosach, również są śliskie i nie chcą się kręcić same. U mnie w domu pokutują wciąż takie plastikowe kratkowe wałki, coś strasznego :D
OdpowiedzUsuńEh szkoda, że moje włosy już nie chcą się kręcić :(. Zawsze można spróbować i zrobić dobry żel :). Na papilotach też już mi się nie kręcą tak jak kiedyś ale domowy żel pomaga. Te gąbkowe wałki będą świetne dla lekko falowanych włosów. Poprawią skręt i nadadzą objętości.
Usuńprzydatny post :)
OdpowiedzUsuńLoki z pierwszych zdjęć, super :)
OdpowiedzUsuńśliczne loczki:))
OdpowiedzUsuńJa mam gąbkowe papiloty, w sumie dawno nie kręciłam na nich włosów :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?.
UsuńNa gumowych papilotach najlepsze;)
OdpowiedzUsuńCześć Eve :) Od prawie dwóch lat przeglądam włosowe blogi,a dopiero pierwszy raz komentuję ;)
OdpowiedzUsuńMasz najpiękniejsze włosy jakie widziałam. Bardzo imponuje mi twoja znajomość ziół i zainspirowałaś mnie do stworzenia własnej wcierki. Marzy mi się zwiększenie przyrostu, ale obawiam się że jak zmoknę to włosy będą śmierdziały cebulą, więc na nią raczej się nie zdecyduję.
Myślisz, że warto dodać do wcierki yerba mate, zieloną herbatę i melisę? Resztę już w miarę obmyśliłam, ale zastanawiam się czy nie dodać tego co mam kuchni. I czy woda brzozowa Isany nadaje się do konserwacji czy lepiej dodać spirytus?
Karolina
Niestety ale właśnie mokre włosy trochę śmierdzą cebulą :(. Teraz wróciłam do oleju z czosnkiem, imbirem. Zrobiłam tym razem tak mocny, że włosy nawet po szamponie śmierdzą ale własnie tylko wtedy kiedy są mokre.
UsuńPewnie, zwłaszcza jeśli masz przetłuszczający się skalp. Woda brzozowa nadaje się do konserwacji :).
wątpię, żeby u mnie to wypaliło, moje włosy mają tendencję do przyklapu, więc takie wałki mogłyby je obciążyć i już nie chciały wrócić... :/ zazdroszczę efektów
OdpowiedzUsuńMoje tez o czym pisałam ale takie podpinanie włosów spinką pomaga bo wtedy się nie prasują u nasady :). Za spinką zostawiam sobie lużniejsze fragmenty włosów :)
UsuńKiedyś bardzo często kręciłam włosy zwłaszcza na różne występy. Teraz tylko okazjonalnie. Wałki i papiloty to u mnie podstawa. Interesujące są te gumowe papiloty. Chyba sobie takie sprawie! Czasem używam też lokówki ale to już w ostateczności :) Serdecznie zapraszam na NATURALNE ROZDANIE KOSMETYCZNE na moim blogu www.eko-swiat.blogspot.com, Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa nie umiem zakręcać sobie włosów żadnym sposobem, poza tym błyskawicznie się prostują ;)
OdpowiedzUsuńMoje też. Pomaga usztywnienie. Tylko sztywne(lub wysuszone lekko :p) włosy potrafie zakręcić. Naturalnie są zbyt lejące i śliskie. Taki efekt daje mi mieszanka piwa z siemieniem. Tylko z drugiej strony moje wlosy za piwem nie przepadaja...
Usuńmoje włosy są w kolei dziwne. jak suszę je suszarką, są proste. wystarczy wilgotne powietrze, a robią się fale i sterczą mi kosmyki we wszystkie strony. to samo działa w drugą stronę, loki rozprostowują się w fale ;) próbowałam żelem lnianym je troszkę wystylizować, to niestety konsystencja chyba była za mocno, bo mi je mocno pozlepiał ;)
UsuńMam zwykłe papiloty, ale te gumowe też pewnie zakupię, bo podoba mi się taki efekt mocniejszego skrętu :)
OdpowiedzUsuńMi się podobają Twoje włosy po wałkach-zarówno jednych jak i drugich. Ja nie kręcę włosów bo mam trochę za krótkie i wychodzą mi barany na głowie. Jeśli już to lekko końce podkręcam prostownicą.
OdpowiedzUsuńale masz śliczne włosy po papilotach z gąbki! ja miałam jedną szopę,szorstkiego splątanego barana :D
OdpowiedzUsuńTe gumowe nie plączą włosów. Co do puszenia to używam domowego żelu, lekko usztywniającego i nic takiego się nie dzieje :)
UsuńŚlicznie CI to wychodzi. Ja po papilotach mam sianowate afro. Skończyły się mje eksperymenty z podkręcaniem włosów.
OdpowiedzUsuńJa zawsze miałam dosłowne afro po ich rozczesaniu :D. Włosów robiło się 3x więcej ale to przeszłość. Od kąd są gładsze to już się tak nie puszą.
UsuńDla mnie najbardziej podobają się włosy po gumowych wałkach :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie tez zrobić jakąś lokowaną fryzurkę!
Koniecznie :). Chętnie zobacze Twoje włosy po takim mocniejszym podkręceniu.
Usuńmasz po prostu idealne włosy... marzę o takich
OdpowiedzUsuńWałki! Grubszy skręt <3
OdpowiedzUsuńco to za żel jeśli mogłabyś zdradzić gdyż mam problem z puszeniem włosów
OdpowiedzUsuńa jaki to żel...zdradź bo mam wciąż problem z puszeniem
OdpowiedzUsuńZel z siemienia składający się z 1/3 piwa i odrobiny/kropli olejku. Zel usztywnia i mocno stylizuje. Szukam jednak zamiennika bo moje włosy nie przepadają za piwem.
UsuńJa ostatnio testowałam kręcenie na chusteczki dla dzieci :) Chodzi o te mokre chusteczki dla niemowlaczków :) Efekt na moich ciężkich włosach było widać nawet drugiego dnia. Nakręca się włosy na zwiniętą w rulon chusteczkę, jak kiedyś na gazetę. Na końcu wiąże się supełek (dwa końce chusteczki razem).
OdpowiedzUsuńDla mnie własnie to samo co kręcenie wilgotnych włosów z wtartym domowym żelem na kawałki szmaty. Czasami tak robie ale skręt wychodzi mi zbyt słabo po tym.
UsuńNajbardziej podobaja mi sie loki po plastikowych walkach :) Poza tym, masz piekne wlosy, wiec w kazdej formie skretu wygladaja super :)!
OdpowiedzUsuńPiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się skręt po papilotach gąbkowych :)
Chyba najładniejsze po plastikowych walkach, chociaż po gumowych tez prezentują się ciekawie. Osobiście mam do tych wynalazków awersje, jak na razie każda grubość kończyła się włosami jak pudel, o długości przed ramiona. :)
OdpowiedzUsuńPo gumowych papilotach najpiekniejsze *.* Ach mozna patrzec i patrzec, ja nigdy nie bede miala takich wlosow ;((((((((
OdpowiedzUsuńpodpisuję się
UsuńFajny efekt uzyskałaś po użyciu plastikowych wałków.
OdpowiedzUsuńMarzą mi się gumowe papiloty!
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś wspominałaś, że papiloty plączą Ci włosy. Skoro tak to gumowe powinny się sprawdzić :)
UsuńJak już kiedyś wspominałam, uwielbiam to zdjęcie w granatowej bluzce- także gąbkowe wałki górą! ;D
OdpowiedzUsuńJa mam gumowe papiloty i bardzo lubię czasem sobie na nie włosy nakręcić :) Ale tylko latem loki potrafią na moich włosach przetrwać dłużej niż godzinę ;(
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny test.. moje włosy są antykręcące się.. albo muszę nałożyć meega dużo lakieru przed kręceniem i po co jak wiadomo szkodzi.. :(
OdpowiedzUsuńpodoba mi się niezmiernie efekt po papilotach z gąbki i po plastikowych wałkach <3
OdpowiedzUsuńale Twoje włosy w każdej możliwej odsłonie są i d e a l n e <3