Przyrost: 2 cm :) zasługa nowej wcierki.
Przeproteinowanie: nie.
Przenawilżenie: Nie.
BHD: Tak.
Moja pielęgnacja włosów opierała się na stosowaniu maski do włosów ecolab(recenzja) oraz dość sporej odlewki maski anti-age Organique od Kosodrzewiny :*
Udało mi się kilkukrotnie przeprowadzić spa z użyciem pielęgnicy. W następnym poście pojawi się notka z włosami mojej siostry oraz nasza opinia na temat pielęgnicy(używałam jej przed nagrywaniem filmiku)
O kosmetykach Murier Laboratoires Paris wspominałam już jakiś czas temu.
W ramach współpracy otrzymałam:
Pierwszym produktem jest Ha3+ lifetime night serum.
Opis:
Ha3+ lifetime Serum do twarzy na noc o właściwościach nawilżająco-odmładzających działa skutecznie na przesuszoną i zniszczoną skórę. Połączenie ekstraktu ryżowego z wyciągiem z roślinnych komórek macierzystych gwarantuje wysoką efektywność działania odmładzającego. Zawarte w komórkach roślinnych flawonoidy przeciwdziałają przedwczesnemu starzeniu oraz pobudzają naturalne procesy regeneracji skóry. Serum uzupełnia niedobór naturalnie występującego w skórze kwasu hialuronowego, zapewniając intensywne nawilżenie i elastyczność. Kwas hialuronowy wygładza zmarszczki od wewnątrz, liftinguje oraz wyrównuje niedoskonałości. Innowacyjne składniki aktywne zapewniają długotrwałe nawilżenie i odmłodzenie każdego rodzaju skóry.
Skład:
Moja opinia:
Skusiłam się na nie ze względu na pozytywne opinie. Buteleczka przykuwa wzrok.
Plusem jest także prosty, aczkolwiek zwięzły skład. Znajdziemy w nim glicerynę, ekstrakt z ryżu siewnego, modyfikowaną gumę z drzewa Tara(naturalny polimer), sól sodową kwasu hialurnowego ekstrakt z komórek macierzystych winorośli. Serum jest przezroczyste, lekko lepkie w dotyku. Przypomina mi swoją konsystencją lekko rzadszą wersję serum ava z witaminą c. Jest wydajne. Miesięczne zużycie:
Szybko się wchłania, nie powoduje błyszczenia. Cera wygląda na gładszą, promienieje, przestaje wyglądać "ziemiście" ;) Miałam okazję przetestować je na szalejącej pod wpływem hormonów cerze. Jednak solo(producent zaleca by stosować je pod krem) trochę za słabo nawilża.
Kolejnym kosmetykiem jest krem na dzień C-Shot Vitamin C.
Opis:
Murier C Shot by day to różnorodność naturalnych składników, która sprawia, że nawet bardzo zniszczona skóra odzyska naturalność i świeżość. Krem, dzięki wysokiemu stężeniu witaminy C i innych substancji aktywnych, chroni skórę przed promieniowaniem UV i dymem papierosowym, a także wolnymi rodnikami, co sprawia, że nawet istniejące już cienkie linie i zmarszczki na twarzy stopniowo zanikają, a cera staje się promienna i rozświetlona. Olej migdałowy tworzy ponadto na skórze warstwę, która chroni przed nadmierną utratą wody, a także wykazuje działanie ochronne przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, wiatrem, słońcem i mrozem, grożącymi skórze podczas codziennej aktywności. Ponadto, dodatek komórek macierzystych winorośli i kwasu hialuronowego powoduje, że ochrona jest jeszcze pełniejsza, bowiem w skórze zostają pobudzone jej naturalne mechanizmy odnowy. Komórki macierzyste skóry regenerują uszkodzone tkanki, tak by cera każdego dnia była jak nowa.
Skład:
Moja opinia:
Składniki aktywne są takie same jak w serum. Znajdziemy w nim glicerynę, ekstrakt z ryżu siewnego, modyfikowaną gumę z drzewa Tara, SAP(forma witaminy C), olej ze słodkich migdałów, ekstrakt z komórek macierzystych winorośli, witaminę E, sól sodową kwasu hialuronowego. Serum ma krótszy skład bez zbędnych dodatków. Mimo wszystko(z zaskoczeniem, czytałam mega pozytywne recenzje serum) muszę stwierdzić, że wolę ten krem. Ma lekką, śmietankową konsystencję:
Wchłania się błyskawicznie, nie powoduje przetłuszczania. Nawilża :) Skóra staje się promienna i gładka. Podczas jego stosowania uspokoiła się, znikły zaskórniki i krostki. Minusem jest jedynie zapach. Woń jak w glicerynowych kremach do rąk z witaminą C.
Na recenzje kremu z filtrami trzeba jednak trochę poczekać. Pogoda uniemożliwiała mi na jego porządne przetestowanie w różnych warunkach. Mogę jedynie powiedzieć, że zaskoczona jestem równie lekką konsystencją(0 bielenia i błyszczenia, nigdy nie miałam jeszcze tak lekkiego kremu z wysokim filtrem)
Miałyście? Co o nich myślicie?
A co u nas? ;):
Nadal jest ciemno, ciekawi mnie ostateczny kolor jej włosów :)
Co za piękny warkocz! i ta śliczna spódniczka, gdzie kupiłaś??
OdpowiedzUsuńAllegro :)
Usuńwłosy masz jak zwykle wspaniałe a dzidziuś przesłodki!
OdpowiedzUsuńDziękuje :))
UsuńPrzepiękny warkocz i fantastyczna figura! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem postu o pielęgnicy.
Zaciekawiły mnie Twoje słowa o kremie z filtrem.
Jest weekend i postaram się go przetestować :D
UsuńCzekam na post o pielęgnicy :)
OdpowiedzUsuńAle śliczna dziewczyneczka. Jak na mój gust ciemna szatynka :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że będzie mieć bardzo podobne włoski o moich :)
UsuńJuż widać, że włoski odziedziczyła po mamie:)
UsuńPS Podobnie jak dziewczyny czekam na notkę poświęconą pielęgnicy:)
Ja tez chce miec taki gruby warkocz! ;)
OdpowiedzUsuńPiękna figura tak szybko po ciąży. Mam nadzieję, że wypadanie pociążowe Cię ominie.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej włosów mi wypada :(
UsuńWow! pielęgnica!!! Marzenie moje.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej figury po ciąży:))
OdpowiedzUsuńKarmienie, karmienie i jeszcze raz karmienie :) Po powrocie ze szpitala nadal nie mogłam zapiąć kurtki na brzuszku. Zaczęłam karmić i macica szybko się obkurczyła. Karmienie wyciąga ze mnie ile się da. Nie u każdego to się sprawdzi(znaczenie ma także burza hormonalna), ale mi pomogło. Skórę natomiast smarowałam kolagenem i różnymi innymi specyfikami.
UsuńNapiszesz o tym? Jaki kolagen wybrać?
UsuńNapiszę. Jednak jestem jeszcze w takcie testowania żelu Larens.
UsuńAle duża didzia już :D Czas szybko leci :P
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać recenzji pielęgicy, podoba mi się to urządzonko od czasu serialu Ostre cięcie, ale cena jest zaporowa i jeśli to jest sprzęt nie warty ceny to na pewno odpuszcze :D
10 tygodni już ma :)
UsuńNo jaka Księżniczka :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy rozjaśnią jej się włosy? Mi (niestety) z kruczo czarnych po urodzeniu i do ok. 2 roku życia zrobił się ostatecznie mysi blond :(
A cóż to za nowa wcierka?
Jest już zrecenzowana :)
UsuńMam nadzieje, że zostanie jej ten kolorek :)
jak pielęgnowałaś swoją skórę podczas ciąży, czy jej satn się zmienił i powstały np. rozstępy?
OdpowiedzUsuńPojawi się taki post. Choć 2,5 miesiąca to mało czasu na doprowadzenie skóry do idealnego stanu.
Usuńjak stosowałaś tonik octowy i jakie efekty zauważyłaś?
OdpowiedzUsuńJest post na ten temat :)
Usuńcześć dziewczyny! :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy w dobrym miejscu zadaję pytanie, ale niestety sama sobie nie umiem poradzić.
Chciałabym za pomocą henny uzyskać kolor ciemniej czekolady z refleksami - dokładnei taki kolor który wychodzi jak sie kupic chemiczną farbe "ciemna czekolada".
Jeżeli farbuje włosy indygo - jest czarno, jeżeli zafarbuje khadi ciemny brąz - wychodzi za jasno. Tutaj moje pytanie... co powinnam dodać do indygo, żeby włoski wyszły nieco jaśniejsze niż czarne?
na pewno dodam 2 łyzki papryki, to będą ładne refleksy. ale w ogole sie nie znam na tym z czym pomieszać indygo, żeby troszke je rozjaśnić, żeby włosy nie wyszły czarne, a w takim glębokim na prawde ciemnym brązie.
pomózcie! :)
Możesz do ciemnego brązu dodać indygo.
Usuńco to za wcierka na porost?:)
OdpowiedzUsuńJest już zrecenzowana :)
Usuń