niedziela, 15 maja 2016

HAIR SPA- turban termalny- recenzja/ nowości

Witam :)





Opis:
Bezprzewodowy turban termalny Hair Spa.
Produkt zwiększający skuteczność zabiegów do pielęgnacji włosów z możliwością wielokrotnego użytku. Dzięki zaawansowanej bezprzewodowej technologi podgrzewania, delikatnie ociepla włosy do 40 minut zachęcając odzywki do penetracji mieszków włosowych. To pomaga uaktywnić zabiegi pielęgnacyjne gorących olejów, henny, farb do włosów lub produktów na wypadanie włosów może również pomóc kontrolować suchą, łuszczącą się skórę głowy.




Produkt można używać podczas kąpieli, relaksu lub swobodnego poruszania się robiąc cokolwiek na co ma się ochotę. Rekomendowany do wszystkich rodzajów włosów.

Podgrzewanie wkładów żelowych:
Wkłady żelowe podgrzać w gorącej wodzie około 10 minut do uzyskania ciepła.
Kolejno ułożyć je płasko w kieszonkach turbanu.
Kieszonki zamknąć rzepami umieszczonymi na brzegach materiału.
Po wykonaniu tych czynności turban jest gotowy do użytku.

Link do produktu-http://www.hairspa.com.pl/

Moja opinia:
Pewnie pamiętacie mój post na temat suszarek kapturowych klik. Byłam z nich naprawdę zadowolona. Posiadają jednak dwie wady:
-są głośne, 
-ograniczał mnie kabel. Dawniej nie zwracałam na to uwagi(prawie), teraz jest jednak inaczej bo mam w domu małe dziecko. Zgodziłam się na testowanie tego produktu z dwóch powodów:
-Aby wymusić na sobie takie włosowe spa(przeważnie myję głowę max 5 minut)
-Byłam bardzo ciekawa tego produktu.
Turban jest solidnie wykonany, tak samo jak żelowe wkłady, które mają służyć nam na lata. Nie sądzę, aby się zniszczyły. Produkt jest wielokrotnego użytku. Żelowe wkłady posiadają certyfikat medyczny Ministerstwa Zdrowia, są więc w 100% bezpieczne. Nie musimy się obawiać o nasze zdrowie- turban jest przecież zakładany na głowę. 
Używałam go stosując maseczki na włosy i skórę głowy, która szaleje odkąd urodziłam córeczkę. Po 15 minutach efekt był na tyle widoczny, że mogłam zmyć mieszanki z włosów. Do miseczki nalewałam gorącą wodę, czekałam aż ostygnie(80 stopni) Wrzucałam wkłady żelowe i międzyczasie myłam włosy. Następnie nakładałam na włosy/skalp wybraną odżywkę, zakładałam czepek foliowy i turban termalny(po uprzednim umieszczeniu w nim wkładów) Na skalpie pojawia się miłe uczucie ciepła. Włosy po takim zabiegu są gładsze i łatwiej je rozczesać.








Zaskoczyła mnie jednak waga turbanu- jest dość ciężki, więc nie mogłabym sobie pozwolić na 40 minutowe SPA(mogłaby mnie rozboleć głowa, ale ja jestem wrażliwa jeśli chodzi o tego typu uczucie)  Bywa, że najdłuższy wkład żelowy przesuwa się na tył głowy podczas zakładania turbanu(trzeba to poprawić) To chyba jedyne wady :)

Miałyście?


Nowości :)
Skorzystałam z darmowej dostawy( i to kurierem :) ) w sklepie https://www.ekodrogeria.pl/ i kupiłam Earth Friendly Products, czyli grapefruitowy płyn do mycia naczyń( zamówiłam próbkę, ale spotkała mnie duża niespodzianka) Jest tak delikatny, że można go używać jako mydła do rąk, żelu pod prysznic. Naturalnych kosmetyków używam od bardzo dawna. Nie byłam jednak przekonana do chemii(skoro i drogeryjne produkty bywają słabe) Zmieniłam zdanie po zakupie płynu do płukania tkanin i postanowiłam powoli przerzucić się na delikatniejsze produkty. 
Kolejnym produktem jest Coslys, Hipoalergiczne mleczko myjąco-pielęgnujące dla dzieci i niemowląt i dzieci z olejem z pestek moreli. Skończyła mi się emulsja Biolane(pisałam o niej tutaj), więc postanowiłam przetestować coś nowego. Mleczko jest znacznie delikatniejsze(Biolane to jednak olejowa emulsja), lżejsze. Zobaczymy jak się sprawdzi latem :)
Do koszyka dodałam Simply Gentle organiczne waciki. Nie używamy zwykłych nasączanych chusteczek- do pielęgnacji pupy kupuję suche chusteczki tami. Waciki przydadzą mi się do pielęgnacji buzi.



W lawendowej szafie kupiłam kosmetyki firmy Melica Organic z filtrami uv(moje włosy dość szybko niszczą się na słońcu)klik, klik.
Ecodenta pasta do zębów z węglem drzewnym- pasta nie musi być przecież biała ;)
Natura Estonica bio- krem lifting pod oczy i serum odmładzające do twarzy.
Rokitnikowy balsam puszystość i blask, oraz Fitokosmetik organiczna maska do włosów z olejem arganowym.
Fitokosmetik szampon żółtkowy do włosów farbowanych i orzeźwiający żel pod prysznic
Ec lab baby care- żel pod prysznic i szampon do włosów.
Zero ekologiczny żel do czyszczenia techniki sanitarnej(zapomniałam go sfotografować, jestem znów zaskoczona jego działaniem)
Mleczne mydło glicerynowe, którego nie było w moim pudełku. Co gorsza, dopiero teraz to zauważyłam(sprawdzając listę- zamówienie zrobiłam 2 tygodnie temu, więc już chyba nie ma sensu tego zgłaszać)Zamiast tego dostałam balsam do ust Fitokosmetik.






W sklepie Bioarp kupiłam Liv Delano Inspiration balsam do włosów suchych i zniszczonych ,"leśny zielarz" balsam osłabionych i zniszczonych z keratyną, Organic oils Collection- nawilżający tonik do ciała z efektem rozświetlającym(posiada migoczące drobinki), Organiczna pasta do zębów z ekstraktem z borówki brusznicy( bardzo często pojawia się na moim blogu), wyciąg ziołowy, tonizujący Rosyjska Bania.


I sama nie wiem, kto się bardziej ucieszył z tych paczuszek( i pudełek) :D

Próbowałyście placuszków z kaszy manny według ala'antkoweblw? Przepyszne, bardzo puszyste, jeszcze lepsze z owocami(nie tylko dla dzieci, ale córce smakowały) klik.



Miałyście, któryś z tych kosmetyków?


30 komentarzy:

  1. Kusi mnie turban termalny od dawna :) Bardzo. Chyba w końcu przy jakiejś okazji typu 100 cm włosów sobie go sprawię :)

    Mam też tę czarną pastę. Kupiłam ją głównie ze względu na możliwość wybielania zębów, bo nie mogę się zebrać do regularnego wybielania węglem wysypanym z aptecznych kapsułek. Rozczarowanie roku. Dałam się nabrać jak pierwsza naiwna, podręcznikowy błąd – nie przeczytałam składu. A w składzie węgla nie widać. Posprawdzałam wszystkie składniki i żaden na węgiel nie wygląda... choć możliwe, że się nie znam wystarczająco i węgiel jest ukryty pod jakąś nazwą i postacią której nie kojarzę. Najgorsze jest to, że pasta jest bardzo mocna. Wysusza mi buzię tak, że po wieczornym myciu budzę się w nocy przez tę suszę i muszę się napić. Brr. Wracam do ziołowej Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto :)
      Muszę przeglądnąć skład(jeśli znajdę opakowanie- mała się nim bawiła ;) )Choć faktycznie po pierwszym zerknięciu na skład węgla i ja nie widziałam. Używam jej od 2 tygodni i nie zauważyłam wysuszającego działania. Może to wszystko przez borówkową pastę... (czuć ją na dziąsłach, ta jest delikatniejsza)
      Jaka to dokładnie pasta? Bez fluoru?

      Usuń
    2. W paście jest osadowa skała lita- bentonit. Wzmacnia i wybiela zęby. Widzę także galusan epigallokatechiny- neutralizuje lotne związki siarki(więc odświeża oddech) Zapobiega zapaleniu dziąseł, tworzeniu się płytki nazębnej. Propolis, mięta pieprzowa(olejek) i tyle ;)

      Usuń
    3. Czyli masz ten sam skład co ja :) Kupowałam z innego sklepu, myślałam, że może mamy jakieś inne wersje, że jedna jest starsza. Ale nie, to samo. Przy tym bentonicie miałam nadzieję że to ukryty węgiel, ale nie. Piszą węgiel drzewny, a węgla nie ma :D

      Ta pasta z Ziaji która mi pasuje to mintperfekt szałwiowa. Chyba ma fluor, ale kojarzę też z półek wersję która w nazwie ma "bez fluoru" więc jest i taka:)

      Usuń
    4. Jednak nie :O Skład sprawdzałam w lawendowej szafie (o ja leniwa :/) Zerknęłam na opakowanie(nie musiałam szukać kartonowego pudełka) i mam w składzie jedynie naturalny, czarny barwnik(czerń węglowa) pozyskiwany z węgla drzewnego. Brak bentonitu i propolisu. Dlatego mamy różne wrażenie odnośnie użytkowania tej pasty. Poza tym ja i tak pije( i wstaję) w nocy :D( kp) I wreszcie córę udało mi się przekonać do wody(dzięki kubkowi ze zdjęcia) :D

      Usuń
    5. Plus tlenek żelaza czarny(pasta ma intensywny kolor)

      Usuń
    6. Rany, co za zamieszanie :D
      Ja swoją kupowałam w Kalinie.

      Usuń
    7. Uwielbiam ten brak aktualizacji składów w internetowych sklepach. Borówkowa pasta zmieniła swój skład już chyba rok(minimum)temu ;) Sklep nie zdążył go zaktualizować. Następnym razem będę patrzeć jedynie na to co piszę na opakowaniu ;) Nie planowałam recenzji w najbliższym czasie, więc nie patrzyłam nawet na ten skład. Borówkowa pasta nadal wygrywa :) Uwielbiam ją ;)

      Usuń
    8. Zdradzałam ją już wielokrotnie(duch eksperymentowania się we mnie odzywa) i zawsze mimo wszystko do niej wracałam ;) Mam nawet stacjonarny dostęp do niej :) Z tym, że ja ją czuje na dziąsłach(jedynie podczas szczotkowania- na początku, potem się do niej przyzwyczajam) Mimo wszystko nie widzę żadnego podrażnienia/ wysuszenia.

      Usuń
  2. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, za to bardzo zaintesresował mnie ten tonik do ciała... Czy on ma konsystencję taką, jak toniki do twarzy? :0 Jak go używasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka chyba tylko nazwa ;)(lub chodzi o coś w stylu koktajlu- dużej ilości odżywczych składników) Konsystencją przypomina mi lekki balsam do ciała.
      Smaruję nim ciało :D Drobinki są maleńkie i jest ich bardzo dużo. Tylko hmm, potem moja córa też się świeci ;)

      Usuń
    2. Aha, rozumiem! :D Bo nie umiałam sobie wyobrazić użytkowania produktu do ciała o konsystencji toniku do twarzy... :D
      Takie drobinki w balsamie to na lato jak znalazł! ;)

      Ja mam turban z włókna bambusowego. :D Kocham go, jest cudowny-miękki, chłonny, świetnie się trzyma, do tego materiał ten jest antybakteryjny. Jestem z niego bardzo zadowolona. :)

      Usuń
    3. Kupiłam go właśnie z myślą o lecie :) Marzył mi się taki produkt z efektem rozświetlenia. Chociaż przy małym dziecku to średni pomysł. Równie dobrze mogłabym nacierać nim małą ;) Efekt rozświetlenia byłby identyczny. Chce go także przetestować na ... włosach ;) (jako odżywkę b/s dla tych drobinek)
      Gdzie go kupiłaś? :)

      Usuń
    4. Hihi no tak, to z malej się zrobiła królewna-elfik. ;) Ciekawe, jakby się sprawdził na włosach - zawsze się zastanawialam, jaki efekt dają takie produkty z drobinkami, jak np. słynny olejek Nuxe. :)
      Tata mi kupił w prezencie, żebym (cytat) nie wyciskała ciągle włosów w jego bawełniane koszulki. :D Kupował w mydlarni Luna w naszym mieście. :)

      Usuń
    5. Wszystkie produkty, które miałam z drobinkami były do spłukiwania. Większa część drobinek została wypłukiwana. Także spróbuje z tym "tonikiem" Mam nadzieje, że moje włosy go polubią.
      Tata? Ale fajnie :D Uratował swoje koszulki hihi :D

      Usuń
    6. Daj znać, jak się sprawdza! :) Ja nigdy nie miałam produktu z drobinkami.
      Haha tak, ale zaskoczył mnie wtedy bardzo. ;) Niemniej jednak zakup bardzo udany, jestem naprawdę zadowolona z tego turbanu. :)

      Usuń
    7. Ooo, idę się rozglądać za bambusowym turbanem :)

      Usuń
    8. ok :)
      To samo pomyślałam sobie wczoraj ;)

      Usuń
    9. Ja polecam z całego serca. ;) Mój jest firmy Texpol z serii BambooLine. :)

      Usuń
  3. Nie wiem czy ten turban sprawdziłby się u mnie. Zazwyczaj po stosowaniu takich okładów włosy szybciej mi się przetłuszcza. No i jeszcze jedną wadą jest waga, wiec faktycznie mogłaby mnie rozboleć głowa przy dłuższym trzymaniu. Ale wydaje się być naprawdę pomocny przy olejowaniu bądz nakładaniu maski:) Zapraszam do mnie na bloga:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy strasznie się teraz przetłuszczają i turban go nie wzmaga. Jednak często na skalpie mam odżywkę, która minimalizuje ten efekt.

      Usuń
  4. ja trochę nie na temat:) w jakiej opcji spożywałaś pestki dyni i słonecznika? ja np. zauważyłam, że lepiej działają jedzone na surowo, tzn. same a nie jak je podgotuję np. w owsiance.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie na surowo :) Plus własnie podgotowane lub usmażone(panierka)

      Usuń
  5. Ale fajny turban :) Ja mam taki zwykły i też jest dobry :) Ale raz na czas fajnie spróbować takiego cacka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy przedmiot po raz pierwszy słyszę o czymś takim :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki turban wydaje się naprawdę przydatną rzeczą - ja zawsze, gdy robię go sama z jakiegoś ręcznika to musi się kurcze rozpaść :D
    ewkowy-kuferek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ... turban? kosmos, pierwszy raz to widzę :) a naturalne kosmetyki to podstawa dbania o siebie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Woow, czego to ludzie nie wymyślą dla piękna włosów... Ciekawa opcja, może też się skuszę. Pytanie czy będę miała wystarczającą ilość czasu i samozaparcia, aby stosować regularnie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne są te komsmetyki tylko na tych adresach co podałać to drogo. Wolę liveno24.pl bo jak jest taniej to można za tą samą cenę kupić ich zdecydowanie więcej.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...