Zacznijmy od krótkiego wyjaśnienia:
"Hiperprolaktynemia jest najczęstszym zaburzeniem czynności układu podwzgórzowo- przysadkowego polegającym na stałym lub okresowo występującym zwiększonym wydzielaniu prolaktyny (PRL). Hormon ten swoją strukturą przypomina hormon wzrostu oraz laktogen łożyskowy. PRL wydzielana jest przez laktotropowe komórki przysadki mózgowej. Synteza i sekrecja PRL regulowane są przez podwzgórzowy hormon hamujący – dopaminę. PRL może być również wydzielana przez komórki prawidłowego oraz zmienionego nowotworowo gruczołu piersiowego, a także może być syntetyzowana przez błonę śluzową macicy. PRL stymuluje wzrost gruczołów piersiowych w czasie ciąży i jest odpowiedzialna za laktację. Działa również na gonady, komórki limfoidalne, a także na wątrobę. "źródło.
Skutki wzrostu prl: histuryzm, trądzik, otyłość, skłonność do gromadzenia wody, osteoporoza, miażdżyca, skłonność do lęków, depresji, niewydolność ciałka żółtego, niepłodność, brak owulacji, zatrzymanie menstruacji(powyżej 80ng/ml), guzy sutków, mlekotok, bóle głowy, zaburzenia widzenia, PMS.
Przyczyny fizjologiczne: ciąża, karmienie piersią, stres, drażnienie brodawek, hipoglikemia.
Przyczyny farmakologiczne: narkotyczne leki przeciwbólowe, estrogeny,antyandrogeny, trójpierścieniowe leki antydepresyjne, leki przeciwhistaminowe, leki przeciwwymiotne i pobudzające perystaltykę przewodu pokarmowego, inhibitory MAO, niektóre leki wpływające na układ krążenia.
Przyczyny patologiczne: choroby podwzgórza i szypuły przysadki, guzy przysadki, pierwotna niedoczynność tarczycy, urazy klatki piersiowej, napady padaczkowe, marskość wątroby, przewlekła niewydolność nerek, zespół policystycznych jajników, ektopowe wydzielanie prolaktyny może być spowodowane rakiem nerek lub wątroby.
Zatem hiperprolaktynemia jest często jedynie objawem chorobowym.
Początek: Jak doszło do zdiagnozowania hiperprolaktynemi?
Mała Eve(hmm nie tak mała 16-17 lat) szukała pomocy wśród lekarzy w związku z bardzo bolesnymi i obfitymi miesiączkami. Przestałam wychodzić z domu podczas 1 dnia. Wiłam się i płakałam z bólu.
Stawiane diagnozy(błędne)-wizyty prywatne i na nfz:
-endometrioza- zalecenia: najpierw duphaston( nie czułam się po tych tabletkach zbyt dobrze),laparoskopia, tabletki anty ,
-zaburzenia ciałka żółtego- zalecenia: luteina(progesteron),
-młode kobiety tak mają i to całkiem normalne- zalecenia: tabletki anty po to aby jajniki odpoczęły ;) Spróbowałam. Myślałam, że się wykończę od skutków ubocznych.
W pewnym momencie miałam dość, przestałam chodzić po lekarzach.
Okres z czasem zrobił się coraz bardziej rozregulowany(ale był) Nagle się nie pojawił-po kilku latach. W piersi powstał bardzo bolesny, wyczuwalny dłonią guzek. Można go było przesuwać. Dostałam skierowanie na badanie progesteronu, prolaktyny, lekarka zbadała mnie i wykluczyła ciąże(krew) Sprawdziła guzek w piersi.
Wyniki: niski progesteron(sam wzrósł po unormowaniu prl), kilkukrotnie przekraczająca normę prl.
Lekarska stwierdziła, że to nic poważnego, prl(nadmiar) jest leczona zaskakująco łatwo itd.
Leki zawierające bromokryptynę take jak np. bromergon, bromocorn są dość tanie, ale powodują najwięcej skutków ubocznych( w tym wypadanie włosów)
Skutki uboczne takie jak zawroty głowy, wymioty odczuwałam jedynie podczas zażywania większej dawki leku.
Wypadanie włosów towarzyszyło mi cały czas.
Norprolac, Dostinex- inne leki stosowane w leczeniu hiperprolaktynemii, nie powodują tak dużych skutków ubocznych.
Moja reakcja(2011 rok): uspokoił mnie fakt, że to nic poważnego, znałam diagnozę(wreszcie) Nie planowałam ciąży, więc nie przejmowałam się rozregulowanymi hormonami.
Prl spadła, pojawił się regularny okres, lekarka zmniejszyła dawkę leku. Po czym okres znów się rozregulował, ponowny (stały) spadek prl nie nastąpił. Po każdej próbie zmniejszenia dawki leku moja prl rosła.
Chwilowa regulacja okresu, spadek prl nie dawał mi spokoju. Co się takiego wydarzyło, że mój cykl był regularny? Ufałam lekarce. W między czasie trafiłam do innego lekarza(prywatne ubezpieczenie) Zostałam zbagatelizowana(przecież to tylko prl...) Według lekarza byłam zdrowa- nie leciało mi mleko z piersi. Na chwilę obecną nie mam 100% zaufania do lekarzy.
Pojawił się drugi bolesny guzek(inna pierś) Wegetowałam do 2013 roku. Wtedy zrobiłam się bardzo wrażliwa na każde najmniejsze wahania prl. Czułam się jak wrak człowieka.
Objawy:
-ból piersi przez cały cykl, ból głowy, histuryzm(pewnie wzrost DHEA, być może dlatego palma sabalowa mi pomogła), wypadanie włosów- na czubku głowy, poszerzony przedziałek, zakola(teraz mam w tym miejscu wysyp nowych włosków), brak baby hair(początkowo włosy zagęszczały się pomimo leczenia),brak przyrostu(lub zwolniony wzrost) włosów, wypadanie rzęs, brwi:
zmiana sylwetki:
Najpierw na plus(+5kg- byłam drobna, nabrałam "kobiecych" kształtów), potem minus(zaczęły się ćwiczenia, zmiana trybu życia, diety) Wróciłam do dawnego, płaskiego brzucha(choć wiele mnie to kosztowało, nigdy wcześniej nie musiałam się tym martwić)
ogromny, męczący PMS, szybkie bicie serca(wysoki puls), niepokój, bezsenność, płaczliwość, codzienne pobolewanie podbrzusza od np. 17 do 50 dc(bardzo męczące)
Badania przeprowadzane przez lekarzy: prl, prl po mtc, progesteron.
Badania, które zrobiłam na własny koszt: prl(24 zł+2zł pobranie materiału), progesteron(plus obserwacja śluzu, temperatury- i tu znów coś odkryłam), estrogeny, tsh, ft3,ft4, anty TPO, poziom glukozy we krwi.
W pewnym momencie postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Nie zgodziłam się na ciągłe zmiany dawki leku. Leki dawkowałam sobie sama(lekarka wiedziała o aktualnie przyjmowanej przeze mnie dawce i nie miała nic przeciwko) Bardzo często badałam prl(częściej niż chciała moja lekarka) Doszłam do zaskakującego odkrycia. Prl poniżej 5 ng/ml(norma mojego laboratorium: 5,18-26,53 ng/ml)- brak okresu(bardzo mocne przetłuszczanie się włosów), 6-15 okres pojawiał się co 50 dni, 20-26 okres był bardzo regularny, ból pojawiał się dopiero w dniu krwawienia, zmniejszyła się ilość wydzieliny menstruacyjnej, prl spadła(2 raz odkąd rozpoczęłam leczenie), odczułam psychiczną i fizyczną ulgę, powyżej 30- drobne rozregulowanie(lepiej je znosiłam niż prl w okolicach 6-9), powyżej 80- zatrzymanie miesiączki, dalej pojawiały się guzki w piersiach. Kluczem do sukcesu okazało się utrzymywanie prl w okolicach 23 ng/ml. Niedobory i wzrosty prl zaczynały mi szkodzić.
Swego czasu brałam castagnus- zawiera 45 mg niepokalanka mnisiego(naturalne leczenie hiperprolaktynemii niepokalankiem mnisim) Dla mnie to za mało. Jeśli po porodzie(już po okresie karmienia itd.) będę miała znów problem z prl to skuszę się na herbatki lub tabletki swanson, vitex 400mg niepokalanka. Ciągłe branie leków wykańczało mnie i mój organizm.
Ciąża:
Czuję się świetnie(psychicznie), nie odczuwam wahań hormonalnych, nie jestem nerwowa, brak depresyjnych stanów, prl w normie, progesteron ładnie wzrósł przed ciążą, w trakcie ciąży nie miałam problemów z plamieniami, wrócił mój metabolizm(znów mogę jeść co chce i nie tyję) zaszłam w ciążę na własnym dawkowaniu leku-poinformowałam lekarkę o swoich planach(to co się sprawdziło u mnie niekoniecznie sprawdzi się u kogoś innego, pamiętajcie o tym), przed poczęciem prl spadła. Moje włosy podczas ciąży wypadają(90sztuk- bywało znacznie lepiej, zwłaszcza po palmie sabalowej), skóra kaprysi, ale jakoś się z tym uporam. Maluszek coraz mocniej kopie(ruchy dziecka są wyczuwalne przez mojego męża). Czasami widzę jak mi się np. legginsy unoszą w górę :)
Sprawdzało się u mnie badanie prl jedynie w 2 fazie cyklu(okolice 24 dc, lub obojętnie kiedy jeśli okres został zahamowany)
Brak pmsu jest cudowny.
Komputer powoduje w moim przypadku(w aktualnym stanie) bóle głowy, więc rzadko przebywam na blogu :(, nie eksperymentuję z włosami, ale staram się pojawiać od czasu do czasu.
Miałyście problem z prl? Jak się czujecie?
Ja już od ponad roku staram się o dziecko i nic :/ podobnie jak Ty trafiam na nieodpowiednichyba lekarzy :/ badania hormonalne wykazały podwyższoną prolaktyna i tsh. Biorę drugie opakowanie bromergonu i euthyrox i mam nadzieję że to pomoże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ilona
Trzymam kciuki. Na pewno się uda(po unormowaniu hormonów) :)
Usuńjak udało Ci się uzyskać/ powrócić do płaskiego brzucha?
OdpowiedzUsuńSkakanka, bieganie, dieta- zmiana pieczywa zwykłego na razowy chlebek, panierka z mąki razowej(zamiast zwykłej mąki i bułki), zmniejszona ilość tłuszczów w diecie(polewałam ziemniaczki sporą porcją omasty), zupę zagęszczałam jogurtami naturalnymi itd. Proste, drobne zmiany, ale pomogły.
UsuńHm, te dolegliwości są podobne do tych przy pcos, które mam od lat. Prolaktynę miałam tylko raz badaną, ale na środkach anty więc była dobra. Najwyższa pora ponowić badanie. Cieszę się, że podzieliłaś się tą historią.
OdpowiedzUsuńDolegliwości pasują do różnych chorób. Guzki w piersiach naprowadziły lekarkę na hiperprolaktynemię...
UsuńCzy te guzki to były włókniakogruczolaki czy torbiele? Czy po tym, jak prolaktyna się unormowała, wchłonęły się czy zostały? No i czy miałaś podwyższoną prolaktynę po MTC, czy tę podstawową? Przepraszam za wścibskość, ale mam podobny problem.
UsuńLekarka nazwała to jakimiś zlepkami. Teraz ich nie wyczuwam(własnie to sprawdziłam), ale te miejsca były bardzo bolesne przy nieustabilizowanej prl. Potrafiły się wtedy powiększać i boleć(im gorsze wyniki, tym większy ból) Miałam podwyższoną podstawową prl.
UsuńJa mam problem z tą po obciążeniu. Do tej pory brałam Masodynon, potem Castagnus. Teraz miałam zacząć bromergon, ale się wstrzymywałam, i dzięki Tobie zamówiłam niepokalanek 400 mg. Spróbuję jeszcze tak. Dzięki! Czy miałaś też problem z tarczycą?
UsuńWarto spróbować. Oby się udało. Miałam wątpliwości co do tsh i objawów, ale ft3 i ft4 wyszło idealnie.
UsuńA co było z TSH nie tak?
UsuńPonieważ wiele lekarzy uznaje, że kobieta starająca się o dziecko(w obecnych czasach) powinna mieć troszkę niższe tsh. Mam wiele objawów. Jednak nawet procentowy stosunek ft3 do ft4 był idealny. Będę to kontrolować.
UsuńMiałaś TSH powyżej 2? A jaki jest idealny procentowy stosunek ft3 do ft4? Wzięłam już 2 x niepokalanka 400. Czuję się dobrze.
UsuńTak.
Usuńhttp://www.chorobytarczycy.eu/kalkulator używałam tego kalkulatora :) U góry przydatny odnośnik.
O, dziękuję!. Kurczę, u mnie też TSH wysokie - w granicach 4. Ale na bank prolaktyna była najpierw. Lekarka zapisała mi Euthyrox, ale teraz uważam, że może na wyrost i niepotrzebne wprowadzam w błąd tarczycę.
UsuńTo dużo :( Badałaś ft3,ft4 i anty tpo? Czyli badałaś tarczycę przed prolaktyną i wtedy było ok? Samo tsh? U mnie przy każdym badaniu tsh różnica była bardzo duża, wahało się, dlatego samo tsh to za mało i lepiej zbadać wszystko.
UsuńBadałam ft4 i antyTPO, ale już brałam leki. FT4 było na poziomie 38%, antyTPO było poniżej połowy normy. Prolaktynę badałam kilka lat temu, kiedy mi zaczęły wypadać włosy - wtedy mi ginekolog zapisał kilka badań, m.in. prolaktyna, testosteron, estradiol i tak mi się wydaje, że była tam też tarczyca. Wyszła za duża prolaktyna po obciążeniu, ale wtedy nie leczyłam. Potem lekarz uważali, że nie mam żadnych zaburzeń hormonalnych. W końcu sama ponownie zbadałam tę prolaktynę - i wyszła znowu za duża po obciążeniu. Biorę już ten niepokalanek - na opakowaniu jest napisane, żeby brać 2-3 tabletki dziennie. Ja jak wzięłam 2 dziennie (wczoraj i dziś rano), to czuję się tak pobudzona, jak na efedrynie. Chyba więc działa, bo pewnie dopamina wzrosła. Ogólnie widzę przyspieszony metabolizm i dużo lepszy humor. Zmniejszyłam sobie też Eythyrox z 25 na 12,5, bo niepokalanek obniża TSH, a ja już mam poniżej 1. W ogóle zastanawia mnie ta reakcja na niepokalanek. Może jednak zostać przy 400 mg, a nie 800 mg na dzień. Co myślisz? Co ciekawe, wczoraj podczas mycia włosów wypadało mi ich 31, a w poprzednim myciu 190. Trochę nie chce mi się wierzyć, żeby 4 tabletki niepokalanka dały aż taki efekt. Bardziej może sok z rzepy (pasteryzowany), który zaczęłam wcierać. A Ty masz wykluczone Hashi? Bo jak TSH skacze, to ponoć takie podejrzenie jest.
UsuńAnty TPO nie jest na poziomie zerowym, ale jest niskie, daleko mu do górnej granicy. Możesz spróbować zacząć od mniejszej dawki, wszystko zależy od podatności i zaburzeń. Castagnus ma tylko 45mg(inne leki dostępne w aptece jeszcze mniej) niektórym pomaga(dla mnie to za mało) Pewnie także zaczęłabym od 400 i robiłabym badani krwi by ustalić dawkę.
UsuńCzytałam, że Castagnus to ekstrakt, a te leki 400 mg to sproszkowana roślina, więc stężenie byłoby mniejsze. Ale pewna nie jestem. Postanowiłam jednak na 2 tygodnie odstawić Euthyrox, żeby oczyścić organizm z syntetycznych hormonów i wtedy zbadać TSH, ft3 i ft4. Będę wiedziała, na czym stoję, czy niepokalanek wpływa na tarczycę i czy na pewno potrzebuje Euthyroxu (bo jak tarczyca jest ok, tylko przysadka niedomaga, to ponoć Euthyrox może na zawsze zakłócić tę komunikację).
Usuńhttp://testosterone.pl/chaste-berry-vitex-extract-90-kaps tu jest np. 300mg ekstraktu suchego z owoców(inna nazwa niepokalanka) Płynny ekstrakt, nalewkę można zrobić np. samemu. Femaprin(chyba niedostępny w Pl to 100mg całego owocu, 225 wyciągu) Można spotkać inne leki z 100- 300mg ekstraktu.
UsuńOk, daj znać jak już się zbadasz ponownie.
A Ty miałaś antyTG badane i robione USG tarczycy? Bo ja nie i mnie ciągle straszą, że mimo niskiego aTPO może to być Hashi.
UsuńJeśli masz takie podejrzenia to powinnaś zbadać antyTG, bywa, że dopiero to badanie ujawnia problem. AntyTg nie badałam, choć miałam to w planach.
UsuńOdzywam się po pewnym czasie. Odstawiłam Euthyrox i przez ok. miesiąc brałam niepokalanka, najpierw 400, potem szybko 800. Czułam się bdb. Jednak wydawało mi się, że mój guz z piersi się powiększa i niepokalanka odstawiłam, Euthyroxu nie brałam nadal. Po ok. 1,5 miesiąca zrobiłam badania tarczycy. TSH wyszło 2,5, ale ft4 wyższe niż na lekach o 12%. Procentowo ft4 - 50, ft3 - 55. Czy można uznać to za "na podobnym poziomie"? Trochę mnie martwi taki wzrost TSH, tym bardziej że włosy ciut bardziej wypadają i się przetłuszczają mocniej. Wróciłabym do niepokalanka, ale już sama nie wiem. Co myślisz?
UsuńWedług tłusteżycie norma funkcjonalna jest do 3. Ja mam 2,6, ale liczy się też samopoczucie i pozostałe badania. Normy to tylko punkt odniesienia. Konsultowałaś to z lekarzem? Ft3 i Ft4 powinny mieć zbliżoną wartość procentową. Badałaś prl? Po odstawieniu niepokalanka guzek się zmniejszył? Jak się teraz czujesz(poza włosami)
UsuńSamopoczucie tak jakby gorzej bez niepokalanka (choć jak go brałam, przestałam pić kawę i do tej pory do niej nie wróciłam; mogę siedzieć do późna w nocy i jest ok), ale teraz jeszcze dołożył się do tego dół z powodu wyników badań:( Pewnie gdyby było lepsze, to fruwałabym:) Z lekarzem jeszcze nie konsultowałam. Wizytę mam za 3 tyg. Prolaktyny nie badałam...bo nie mogłam się powstrzymać od współżycia, więc uznałam, że wynik będzie i tak wyższy;) Może jutro pójdę, o ile dzień bez współżycia wystarczy. Guzek po odstawieniu, jakby się zmniejszył (I faza cyklu), ale teraz (II faza), jakby znowu się zwiększył, więc może nie chodziło o niepokalanka, tylko fazę cyklu i lekkie powiększenie piersi w II fazie. Trochę mnie zmartwił nawrót łojotoku i prawie łupież tłusty, ale to chyba przez wcieranie soku z rzepy - wysuszyłam skórę i przetrzymywanie włosów do 3 dni. Czy Twoje wyniki ft4 i ft3 były wyższe niż moje? Pytam, bo planuję ciążę w tym roku:)
UsuńPowodzenia :D Nie pamiętam zbyt dokładnie, chyba coś koło 60 i 55? Były z pewnością podobne(w połowie normy, procentowo podobnie, czyli tak jak powinno być według tej stronki co Ci kiedyś podałam). Być może, też tak miewałam. Chociaż na idealnej prl zanikały i nie czułam ich. Zaczynam 7 miesiąc, piersi zaczynają leciutko pobolewać, ale guzków nie czuję.
UsuńJuż 7 miesiąc! Ale zleciało:) A ja poszłam dziś zbadać progesteron i prolaktynę, ale ...za późno. Laboratorium zamknięte:) Postanowiłam jednak wrócić do niepokalanka, bo trochę gorzej się czuję, ale tym razem tylko 400 i zaczekać do badań na wizycie za 3 tyg.
UsuńLeci, leci :) I o ciąży nie pisałam od razu na blogu. Rodzina dowiedziała się na przełomie 3 i 4 miesiąca. Ja bym do niego wróciła jeśli ból piersi nie był spowodowany tabl. Mimo wszystko warto mieć aktualne wyniki badań by stwierdzić, czy niepokalanek działa. To zioła i potrzeba trochę czasu by zadziałały, ale warto sprawdzać czy jest widoczna jakaś zmiana. Najważniejsze, że samopoczucie się poprawia.
UsuńNo i stało się, 5 miesięcy wcześniej niż zakładałam:) Też jestem w ciąży. Muszę, jak najszybciej zbadać TSH. Ty przez całą ciążę miałaś podobne jak przed?
UsuńGratuluję :D
UsuńNie badałam dokładnie tarczycy w ciąży, z prl było ok, tak samo z samopoczuciem- żadnych wahań nastroju. I pierwszy raz w życiu jest mi ciepło w ręce i stopy ;)
Ja cierpię na endometriozę, wspominałaś na początku, że u Ciebie także podejrzewano... Jedyną opcją wg. lekarzy jest dożywotnie podawanie tabletek antykoncepcyjnych, (ewentualna przerwa na ciążę... ) które nie leczą oczywiście przyczyny, ale wyciszają samą chorobę- w sensie nie tworzą się ogniska endometrium, które mogą powodować np. torbiele (jeden 10cm miałam już wycięty), torbiele zaś mogą prowadzić do nowotworów, sama endometrioza do niepłodności. Lekarze uśmiechają się tylko pod nosem, gdy im mówię o tym że sama dietą, suplementami mogłabym zatrzymać chorobę- uregulować hormony. Dlatego śmiertelnie boję się odstawić antykoncepcję... Cieszę się, że Tobie udało się zajść w ciążę! Jeśli ktoś ma podobne doświadczenia z endometriozą dajcie znać!
OdpowiedzUsuńWspółczuję, miałam torbiel, ale niegroźną. Jeśli choroba wróci to mam zamiar leczyć się niepokalankiem. Po np. 3 miesiącach picia pokrzywy prl lekko spadła, więc może się uda z większą dawką niepokalanka. Nie chciałam eksperymentować z ziołami podczas starań o ciążę...
UsuńMiałam to samo co ty. Lekarz mówił, że powinnam brać antykoncepcyje a jak odstawie to cysty będą się pojawiały. Hm z tym, że cysty pojawiały się mimo brania antykoncepcji. Na wchłonięcie cyst przypisywal mi luteine. Cysty się wchłanialy ale po 2 mięśniach wracały. Uznałam, że lekarz jest do niczego i sama na własną rękę odstawiłam antykoncepcję. Cysty nie pojawiają się a ja czuję się dobrze. Nie do końca trzeba ufać lekarza.
UsuńNie mialam doczynienia z takim czyms. Okresy sa regularne i nie tak bardzo bolesne. Wspolczuje ci takich problemow, dobrze, ze juz wszystko wraca do normy. gratuluje ciazy:*
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńCzytam twoje dolegliwości i wlasnie chyba musze sie przejść do lekarza, przynajmniej zeby sprawdzić, czy nie mam tego...
OdpowiedzUsuńZawsze warto się dokładnie zbadać, jednak mam nadzieje, że to nie hiperprolaktynemia(nie da się jej wyleczyć tak łatwo jak zapewniała lekarka, sama musiałam dojść do tego, że mój organizm ma swoją własną normę)
UsuńDoskonale znam ten ból, który pierwszego dnia miesiączki uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Wprawdzie w moim przypadku przyczyna jest inna niż u ciebie, ale jestem w stanie wyobrazić sobie, co przeżyłaś. Niestety, lekarze często lekceważą pacjenta, dotyczy to również specjalistów przyjmujących w prywatnych gabinetach. W moim przypadku problem ustąpił, gdy poszłam do lekarki, która prowadziła ciążę mojej mamy. Ona rzeczywiście próbuje pomóc i szczegółowo przygląda się zgłaszanym problemom. Wcześniej zmarnowałam kilkaset złotych, by dowiedzieć się, że taki mój urok i dolegliwości ustąpią, jak trochę przytyję;/
OdpowiedzUsuńTeż jestem drobna i chyba dlatego lekarka lekceważyła nieregularność pomimo wyników mieszczących się w normie lab. Nie potrafiła mi tego wytłumaczyć. Okazało się jednak, że mogę mieć regularny okres, praktycznie co do godziny. Mam okres błoniasty i nadal był bolesny, ale mniej.
UsuńPo przeczytaniu tego posta zaczęłam szukac w internecie informacji o niepokalance. Od 16 roku życia (mam teraz 19) zmagam się z wypadaniem włosów. Stosowała różne kuracje, po wielu pojawiał się wysyp baby hair, ale włosy jak wypadały, tak wypadają. Do tego przetłuszczająca się skóra, nadmierne owłosienie i bardzo nieregularny okres... wybieram się do endokrynologa, zobaczymy co powie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że lekarz Ci pomoże :)
UsuńDobrze, ze sama potrafilas sobie uregulowac skoki prl. Czasami, jak widac, warto byc upartym, mimo objekcji lekarza ;) 3mam kciuki, zeby po ciazy problem nie powrocil :)
OdpowiedzUsuńTutaj opisany został wpływ prolaktyny na łysienie androgenowe...
OdpowiedzUsuńhttp://slawomirambroziak.pl/w-zdrowym-ciele/wiecej_stresow_mniej_wlosow/
Tylko, czemu jedna z najbardziej znanych trychologów w Warszawie, bez sprawdzenia prolaktyny chciała mi od razu, bez badań zbijać androgeny...
Dzięki za link :) Ciężko jest trafić na porządnego lekarza, który przyłoży się do leczenia...
UsuńRozumiem Cię, co prawda mam problem z czymś innym jednak również kompletnie nie mam zaufania do lekarzy. Leczą mnie od dwóch lat i dwie lekarki przeczą sobie nawzajem, co doprowadza do mojego wykończenia psychicznego, ponieważ czuję się zdana sama na siebie. Również mam problemy z włosami i to duże w ostatnim czasie, al coraz częściej dochodzę do wniosku, że to przez stres. Mam nadzieje że wszystko unormuje się zarówno u mnie jak u Ciebie, zdrówka życzę i tego aby ciąża przebiegała bardzo dobrze:) No i pięknych mocnych gęstych włosów dla Ciebie i dla mnie, marzę o tym od dawna, a w ostatnim okresie miałam ogromny kryzys.. mam nadzieje że nam się uda, trzymajmy kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i wzajemnie :) U mnie jak widać każda wizyta u innego lekarza przynosiła nowe diagnozy, nietrafione....
UsuńNie mam tego, ale znam problem bolesnych okresów. Lekarze nie byli w stanie mi pomóc przez 10 lat (taka uroda, niedowaga itp - przytyłam, a było to samo), więc pomogłam sobie sama. 5 bolesnych dni nie do wytrzymania z wymiotami z bólu i omdleniami, do tego tonę tabletek przeciwbólowych zredukowałam do 1 dnia i niecałego listka ibupromu.
OdpowiedzUsuńPolecam ziele krwawnika. Jak w przypadku każdego zioła ważne jest regularne stosowanie i cierpliwość, u mnie zaczął działać po 2 latach. Do tego ćwiczenia rozciągające na te partie ciała (codziennie) i fitness 3, 4 razy w tygodniu. Kiedyś piłam krwawnik dwa razy dziennie, jak się poprawiło - raz dziennie. W czasie okresu odstawiam i piję dla odmiany rumianek.
To wszystko działa, ale potrzeba samozaparcia. Mi pomogło, a naprawdę wszyscy rozkładali ręce, ból był nie do wytrzymania, obecnie 1 dzień muszę zostać w domu, bo mocno mnie boli, ale w porównaniu z przeszłością to raj.
Jedno z moich większych osiągnięć :)
Cieszę się, że znalazłaś naturalny sposób na swoje problemy.
UsuńDałaś mi do myślenia i to bardzo, nigdy nie pomyślałabym, że mogę mieć z tym kłopot, a teraz, może nieco hipochondrycznie, ale pójdę się przebadać. Szukam ciągle rozwiązania swoich kłopotów ze zdrowiem, a okazuje się, że odpowiedź może być właśnie taka.
OdpowiedzUsuńJeśli objawy pasują to warto się przebadać :)
UsuńBardzo się cieszę, że napisałaś ten post. Ja od pół roku zmagam się ze zbyt wysoką prolaktyną. Zawsze miałam regularne miesiączki, niezbyt bolesne. Pół roku temu okres zaczął pojawiać się raz na dwa miesiące, zauważyłam też, że pojawiło mi się nadmierne owłosienie, włosy zaczęły bardzo wypadać, przytyłam około 5kg, piersi stały się bardzo nabrzmiałe i bolesne. Ginekolog przepisała mi Bromergon (1/2 tabletki na noc) i Duphaston. Bardzo obawiałam się skutków ubocznych tych leków, ale nie jest aż tak źle, może jestem trochę bardziej senna no i włosy wciąż wypadają. Czekam teraz na poprawę, po trzech miesiącach mam odstawić tabletki i sprawdzić, czy organizm "wrócił na dawne tory". Póki co jestem dobrej myśli. Po odstawieniu leków zastanawiam się nad wspomaganiem organizmu niepokalankiem. Nie chciałabym brać długo tych leków, nie są zbyt dobre dla organizmu. Jeśli któraś z dziewczyn zauważy u siebie podobne objawy to polecam zacząć od podstawowych badań poziomu hormonów we krwi (progesteron i prolaktyna) można je zrobić nawet na własną rękę. Pamiętam, jak odebrałam pierwszy wynik, to tak się przeraziłam przekroczoną normą prolaktyny, że następnego dnia poszłam jeszcze raz na pobranie krwi.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mimo podobnych problemów udało Ci się zajść w ciążę. Dzięki temu mam nadzieję, że jeszcze nic nie jest przesądzone i w odpowiednim momencie mi również się w przyszłości uda.
Pozdrawiam serdecznie.
Po 1/2 tabl również nie miałam skutków ubocznych. Po całej wymiotowałam. Szukałaś przyczyny?
UsuńBadałam jajniki w kierunku PCOS i tarczycę ale wszystko jest ok. Zobaczę co będzie się działo po odstawieniu tabletek, jeśli problem wróci, to będę dalej szukała przyczyny. Trochę obawiam się, że problem może tkwić w przysadce mózgowej.
UsuńNie mam takich problemów, jednak jak czytam co piszesz, to mnie trzęsie. Niektórzy lekarze są naprawdę beznadziejni, nie słuchają co ma do powiedzenia pacjent, lekceważą objawy, nie chce im się drążyć dalej tematu, dać skierowania na dalsze badania, tylko przypiszą dolegliwość jaka im pasuje do opisu.
OdpowiedzUsuńWitam, czy jest szansa na dodanie aktualizacji? Jestem ciekawa jak sytuacja wygląda po ciąży. Sama zmagam się z podobnym problemem, który trwa od 16 roku życiu. Mam obecnie 31. Przeszłam przez wiele wizyt, badań, rozpoznań: zespól policystycznych jajników, całkowity zanik owulacji, obniżony progesteron, "ładna pani jest to i zdrowa, nie ma się czym martwić, wszystko się z czasem unormuje", konował za konowałem. Lata brania tabletek anty, co oczywiście pomagało, ale nie leczyło problemu. Maskowało. Menstruacja co 60 do 90 dni. Ból taki przy pierwszym dniu, że rezygnowałam ze szkoły, a jak poszłam, mama musiała mnie odbierać. Potem weszłam w lata pracy, w pracy brałam dzień wolny, lub wyłam w toalecie z bólu. Skóra tłusta, łojotokowa, mycie włosów codziennie bo wstyd mi było iść tak do pracy. Z wagi 48kg przy 161cm wzrosła w 6 miesięcy do 64kg. Szok. Nic w dół. Zaczęłam chodzić do dietetyka, ćwiczyć. Nic. Zejście w dół do max 58kg i nie niżej. No chyba że tysiąc kalorii dziennie - kto tak wyżyje dłużej??? Po 4 latach męki z zajściem w ciążę, trafiłam z polecenia do lekarza zajmującego się trudnymi przypadkami. Po 4 miesiącach na Parlodelu, Duphastonie i Metformaxie po którym wisiałam na kiblu, ryczałam i miałam zawroty głowy, zaszliśmy! Obecnie mój syn ma prawie 11 miesięcy. Myślałam że podwyższona prolaktyna pomoże mi w karmieniu, nawał itp....oj co to to nie....namęczyłam się 7 miesięcy po czym syn odmówił piersi. Nie dałam rady dłużej. Mleka miałam mało, o dziwo! 2 cykle po odstawieniu regularnego karmienia spoko, myślałam że będzie git, trzeci cykl sprowadził mnie na ziemię, teraz czekam na czwarty już 40 dni, czuję się jak zmora, pomimo że przeszłam dawkę leków po których miałam dostać okres z odstawienia....czekam, czekam i czekam, zobaczymy co będzie dalej. Dlatego tu trafiłam, bo szukam naturalnych metod. Tyle lat jedzenia chemii i nic. No chyba żeby ciągle chodzić w ciąży, bo wtedy było super:) Mam nadzieję na jakieś wieści od Pani.
OdpowiedzUsuńGratuluję synka :) Na chwilę obecną nie planuję. Nadal karmię piersią, więc nie wiem co będzie z prl po odstawieniu. Bardzo, bardzo dużo schudłam(zbyt dużo...) Dzieć miał takie problemy z brzuszkiem, że wcale(dosłownie) nie spała. Krzyk 24h na dobę. Nadal sen to luksus nie dla nas. Także to chyba przyczyna. Mnie bolało tak samo, potem było trochę lepiej, teraz boję się pierwszego @ p ciąży ;) Usłyszałaś jakąś pewną diagnozę?
Usuńhttp://www.tlustezycie.pl/2014/02/pcos-czyli-zespo-policystycznych.html- myślę, że ona może Ci pomóc jeśli właśnie szukasz naturalnych metod.
Dziękuję za odpowiedź i życzę powodzenia ze snem! Mam nadzieję, że będzie lepiej. Zazdroszczę karmienia:) Oby tak dalej! Czy usłyszałam pewną diagnozę? Obstawiam, że ostatnia jest najbliższa prawdy bo popierają je wyniki badań, poza tym terapia na zajście w ciążę zadziałała szybko, wcześniej bezskutecznie staraliśmy się 4 lata. Problemem jest prolaktyna i progesteron. Ale czy to jest np. skutek czegoś innego? Może, ale tego nie wiem. Dziękuję za linka, zajrzę i spróbuję czegoś nowego. PCOs było pierwszą diagnozą tylko że w momencie kiedy zaczęliśmy starać się o dziecko, to te policystyczne jajniki jakos już tak nie pasowaly lekarzom. W sumie zadziałało obniżenie prolaktyny, przyhamowanie przysadki, podreperowanie progesteronu. Teraz chciałabym ominąć chemię...zobaczymy czy się uda! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWitam, szukam informacji o hiperprolaktynemii.Z mężem staramy się o dziecko i w końcu zaczęłam się badać i dziś się okazało że mam utajniona hiperprolaktynemię. Lekarz przepisał mi brogeron 1 tab. dziennie i szukam informacji czy ona jes skuteczna. Ja mam troszkę inną sytuacje bo mam już 8-letnią córkę i nie miałam takich problemów w zajście z pierwszym dzieckiem. Miesiączki mam w miarę regularne , dwa razy do roku mi sie spóźni o tydzień ale to w okresach niewyspania lub po jakiś imprezach. Ale ostatnio miałam jak w zegarku, tylko nudności , bóle piersi tydzień przed okresem. Moje pytanie tez czy naturalne metody lepiej stosować predzej czy spóbować bromeron a jak on nie poskutkuje to wtedy zioła?? zaznaczę że teraz mam 31 lat więc chodzi o szybsze leczenie.
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o bromergon? Te tabl mają dużo skutków ubocznych, ale szybko działają. Lekarz może też przepisać droższe, ale mniej bolesne w skutkach ubocznych tabl. Z naturą musisz pewnie kombinować, dobrać dawkę. Choć ja przy tych tabl również musiałam ją zmieniać i dojść do własnej normy.
UsuńHej, dzięki za ten wpis. Ja mam hiperprolaktynemię (przyczyna: gruczolak). To co mnie wkurza to wypadanie włosów - przedziałek się poszerza no i czubek głowy. DOstałam od lekarki Dostinex - niestety na Bromegon bardzo źle reagowałam. Ale chciałam zapytać - jak Twoje włosy? Widzisz poprawę? Zagęściły się? Przyznam, że ja mam prawie depresję jak patrzę na to, co się dzieje na mojej głowie...
UsuńWitaj, natknelam sie na Twojego bloga przypadkowo.. wlasnie wrocilam od endo i mam diagnoze- hiperprolaktynemia. Problem wyszedl bo wypadaja mi wlosy- twoje zdjecia- jota w jote moj przedzialek glowy... jezeli jestes nadal aktywna napisz prosze w jaki sposob udalo Ci sie tak zregenerowac wlosy (grudzien 2013). Pani doktor przepisala mi diostinex ( jako mniej uporczywy) ale nie wiem czy on tylko pomoze... za 2mc mam ponowic badania. Troszke sie niepokoje- z tym tepem wypadania wlosow musze zareagowac jak najszybciej bo za rok bede miala placki lysiny na glowie. Mam 25 lat i zrobie wszystko zeby dojsc co jest przyczyna sytuacji i ja wyeliminowac..
OdpowiedzUsuńWitam, mój problem z hiperprolaktynemią rozpoczął się od strasznego wypadania włosów. Włosy wypadają mi w dalszym ciągu, leczenie u endokrynologa rozpoczęłam od castagnusa. Prolaktyna mało co się obniżyła, dlatego po trzech miesiącach przepisano mi Bromergon. Przez miesiąc przyjmuje 1 tabletkę dziennie. Niestety znowu widzę więcej wypadających włosów. Czy powodem może być zwiększona dawka Bromergonu? Nie wiem co robić, czy przemęczyć się i kontynuować leczenie bromegonem, czy porozmawiać z lekarzem o innym lek obniżającym poziom prolaktyny np. Dostinex. Bardzo boję się utraty jeszcze większej ilości włosów.
OdpowiedzUsuń