Witam :).
Jak pamiętacie już jakiś czas temu wspominałam o kocankach włoskich. Używa się ich do hydrolatów, maceratów. Kocanka włoska ma działanie przeciwzapalne, łagodzące, zmniejsza widoczność naczyń krwionośnych. Zalecana jest do cery naczynkowej oraz z trądzikiem różowatym.
Opis kocanki:
"Włoski Helichrysum, zwany także Nieśmiertelnikiem (Immortelle) albo Kocanką Włoską, początkowo rósł wokół basenu Morza Śródziemnego. Wystepuje też często na jałowych i nasłonecznionych ziemiach. Jego srebrzyste liście sprawiaja, ze jest on także ozdobą wielu ogrodów. Jego nazwa pochodzi od greckiego „Helios” - słońce i „Chrysos” - złoto, w nawiązaniu do jego wyglądu. Przydomek NIEŚMIERTELNIK pochodzi stąd, ze jego kwiaty nigdy nie więdną. Nawet po ścięciu i wysuszeniu zachowuja swój kształt i kolor. Często ukazywane są towarzysząc Apollo, żeby przypomnieć o jego nieśmiertelności. Hydrolat uzyskany jest przez destylacje parą wodną nadziemnych cześci rośliny."
Co prawda jest już dawno po okresie kwitnienia ale udało mi się jakiś czas temu znaleźć kilka kwitnących kocanek oraz pełno ususzonych.
Kolejnym składnikiem mojej mgiełki jest natka pietruszki.Składnik ten powinien wspomagać rozjaśnianie cery, wyrównywanie kolorytu, opóźniać starzenie i łagodzić podrażnienia.
Następnie dodałam suchy ekstrakt z owoców (okrywy bez nasion) dzikiej róży ("Rosa canina") standaryzowany na zawartość witaminy C - 50%.
Opis z mazideł:
Właściwości kosmetyczne ekstraktu z owoców róży:
*antyoksydacyjne - chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników;
*łagodzi skutki poparzeń słonecznych;
*wzmacnia włókna kolagenu i elastyny- wzrost jędrności i elastyczności skóry oraz redukcja drobnych zmarszczek;
*wzmacnia naczynia włosowate skóry - profilaktyka obrzęków i cieni pod oczami; pielęgnacja cery naczynkowej;
*działa miejscowo przeciwzapalne i ściągająco - przyspieszone gojenie drobnych otarć i zadrapań naskórka;
*działa nawilżająco i wygładzająco;
*rewitalizuje dojrzałą, zniszczoną skórę
Owoce róży posiadają unikalny skład chemiczny: zawierają stosunkowo mało wody (60-70%), dużo cukrów ( w tym cukier inwertowany i sorbitol) oraz kwasy organiczne, garbniki, pektyny, karoteny, witaminy E, B1, B2, K, PP, galaktolipid (GOPO) i składniki mineralne; potas, fosfor, magnez, siarka, sód, żelazo, wapń i chlor. Przede wszystkim jednak owoce róży są szczególnie bogatym źródłem witaminy C, bo jej zawartość jest ok. czterokrotnie wyższa niż w bogatych w ten składnik owocach porzeczki czarnej i 30- krotnie więcej niż w cytrynach uważanych za symbol witaminy C.
Garść kwiatów kocanki, natki pietruszki zalewam szklanką wody i zagotowywuje. Czekam aż ostygnie. Do 50ml wywaru dodaje 1 gram suchego ekstraktu i gotowe :). Mgiełkę robię co 4 dni i nic się jej nie dzieje przez ten czas.
Faktycznie cera wygląda lepiej, jest mniej zaczerwieniona. Taka mgiełka zastępuje mi też domowy tonik. Doskonale odświeża. Jednak jeśli chodzi o wyrównywanie kolorytu to lepsza jest zdecydowanie maska z opuncji figowej. Pachnie hmm... herbatą. Może zostawiać na białych ubraniach żółte plamy. Także trzeba odczekać aż się dokładnie wchłonie.
Co myślicie? Być może zrobię też macerat z kocanki.
Lubicie takie domowe toniki?
Strony
- Strona główna
- kontakt/współpraca
- wcierki/mgiełki/płukanki
- szampony
- olejki/oleje
- kremy/ peelingi/toniki/balsamy itd.
- maski/odżywki/stylizacja
- podsumowanie miesiąca/ włosowe akcje/ wypadanie włosów/dla POCZĄTKUJĄCYCH
- naturalne(również domowe) farby(efekty)
- szczotki do włosów
- Gdzie kupuję?
- Mydełka do ciała i skóry głowy
- Ochrona włosów i skóry przed słońcem/ ochrona włosów zimą
- Fryzury
- Domowe sposoby pielęgnacji.
- Jak zmieniały się moje włosy?
- W skrócie- buble i ideały(rosyjskie, drogeryjne)
- Motywacyjna metamorfoza włosów
- Co powinnaś wiedzieć o farbowaniu henną/indygo/cassią.
- Przebarwienia
- Moja wyspa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super pomysł na tą mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńDzieki :)
UsuńSzczerze mówiąc nigdy nie robiłam domowej mgiełki, Ty to masz pomysły :)
OdpowiedzUsuńLubie bardzo domowe toniki/mgielki :)
Usuńa jak w miescie- np Warszawie zdobyć taką kocankę? w jakiejś aptece? zielarskim?
OdpowiedzUsuńNajlepiej zapytac w zielarskim. Ja w Pl kupilam inny rodzaj kocanki i mialam jej uzywac ale znalazlam tutaj ta wloska :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym pomysłem, zwłaszcza, że naczynka mi dokuczają ;)
OdpowiedzUsuńMam też pytanie, z ciekawości oczywiście ;) Jesteś od kilku miesięcy za granicą a masz sporo produktów i półproduktów z Polski: ktoś Ci je dowozi czy wyjeżdżając wzięłaś zapasy? :D Pytam, gdyż jak wspomniałaś że wyjeżdżasz to spodziewałam się recenzji produktów kupowanych tam na miejscu, na wyspie a tu wiele cudów z Polski ;)
Ostatnio pokazywalam zakupy z wyspy, byla recenzja balsamu, oliwki do mycia wlosow a teraz bedzie odzywki, szamponu i maski. Jednak wiekszosc kosmetykow sobie przywiozlam z Pl. Przed wyjazdem robiac zakupy podkreslalam w notce, ze to na wyjazd. Troche mi tez dowiozl brat.
UsuńAle Ty masz fajnie na tej wyspie :) Uwielbiam domowe toniki, ale obecnie używam hydrolatu z oczaru :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć coś takiego po ręką... Z toników samorobionych używałam jedynie pokrzywowego i wody pietruszkowej - sprawowały się całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńJa jak nie mam nic pod reka to robie tonik ze zwyklej bialej herbaty :D
UsuńA już sobie narobiłam nadzieję , iż poradzi sobie z przebarwieniami. W takim razie wrócę do posta o masce z opuncji figowej :)
OdpowiedzUsuńOpuncja jest swietna. Jestem w szoku jak moja twarz pojasniala. Po lecie w Pl powrocilo troche przebarwien i ona sobie z nimi poradzila :0
UsuńParokrotnie używałam hydrolatu z kocanki. Byłam z niego zadowolona, ponieważ przy regularnym stosowaniu z mojej twarzy znikały zaczerwienienia:) Poza tym po użyciu hydrolatu moja skóra była zdrowo zmatowiona. Nie czułam, że doszło do przesuszenia, ale też nie błyszczałam się nadmiernie;)
OdpowiedzUsuńMi sie marzyl ten hydrolat ale kiedy robilam zamowienie na mazidlach to go nie mieli :/.
UsuńJa też czasami trafiam na braki, gdy przystępuję do składania zamówienia... Albo strona, z której chcę zamówić, przechodzi renowację:P Pamiętam, jak zależało mi na pudrze bambusowym, bo zaczynał sięgać dna. Chciałam złożyć zamówienie z rana, żeby jak najszybciej rozpoczęli jego kompletowanie, ale jak na złość trwały wówczas prace renowacyjne...
Usuńchciałabym sobie taką ukręcić, ale nie miałabym jej kiedy używać...
OdpowiedzUsuńRano i wieczorem?
Usuńbardzo zaciekawiłaś mnie tym ekstraktem, a mgiełka cudowna, zwłaszcza, że jest tam moja ukochana pietruszka :)
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie zainteresowalam sie pietruszka. Mam z niej tez domowy macerat.
Usuńluuuubię mgiełki domowe! Tylko muszę wyposażyć się w nowy atomizer, bo mój bardzo nieprzyjemnie zaczął wystrzeliwać swoją zawartość i czuję się jakbym używała psikawki dyngusowej :D
OdpowiedzUsuńJa mam opakowanie po mgielce do wlosow . Przydaje sie nie wyrzucanie opakowan :D
UsuńLubię takie domowe toniki, teraz czekam na hydrolaty różane z helfów- tam są moim zdaniem lepsze niż na zsk czy mazidlach, a długo ich nie było :( i myślę co do nich dodać ciekawego.
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod Liv :) CO zajrzę, to jakieś domowe przepisy stulecia :D
OdpowiedzUsuńO właśnie muszę sobie zrobić jakiś tonik:)
OdpowiedzUsuńNienawidzę zapachu kocanki!
OdpowiedzUsuńJa stosuję hydrolat z kocanki do przemywania twarzy, może nie daje rewelacyjnych efektów, jednak jestem z niego całkiem zadowolona.
OdpowiedzUsuńOtagowałam cię:)
OdpowiedzUsuńhttp://torebka-klaudek884.blogspot.com/2013/02/tag-i-zagadkowy-wos-na-gowie.html
na razie probowalam tylko wody pietruszkowej jako toniku, ale ta wersja tez jest ciekawa:)
OdpowiedzUsuń