Dziegciowe mydło do włosów i ciała.
Mydło dziegciowe delikatnie się pieni, łagodnie oczyszcza włosy i skórę, nie wysusza i nie wywołuje podrażnień, zmniejsza ryzyko pojawienia się łupieżu, łuszczenia i nieprzyjemnego świądu. Polepsza ogólny stan skóry i włosów. Aktywny składnik: naturalny brzozowy dziegieć wykazuje silne działanie regenerujące, antyseptyczne, przeciwzapalne i przeciwświądowe. Wywiera korzystny wpływ na cały organizm: poprawia sen, zmniejsza podrażnienia skóry głowy, dodaje siły i energii. Unikalny aromat mydła pozwala poczuć się bliżej przyrody.
Nie zawiera barwników, silikonów, parabenów i substancji zapachowych.
Mydełko dostałam od sklepu: http://prostoznatury.com.pl/
Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate(sles), Cocamide DEA(substancja myjąca, renatłuszczająca), Sorbitol(substancja hydrofilowa, nawilżająca,humektant), Betula Tar(dziegieć brzozowy), Citric Acid(regulator pH), Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone(konserwanty).
Moja opinia:
Mydełko ma bardzo krótki skład. Należy je zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. To plus. Jest według mnie lepsze od szamponów z dziegciem. O dziegciu pisałam wam tutaj. Jest bardzo miękkie, nie ciągnie się tak jak np. czarne mydło. Jest bursztynowe. Kojarzy mi się ze smarem ;)
Dziegieć ma typowy zapach, mi on nie przeszkadza. Pomaga okiełznać moją skórę na uszach. Zapobiega powstawaniu łusek, pomaga złuszczać już istniejące łuski.
Moja skóra nadal lubi ten składnik. Mydełko jest oczyszczające, trzeba nałożyć po nim odżywkę. Siła oczyszczania jest podobna do cedrowego mydła z serii Łaźnia Agafii(Bania Agafii) Posiadaczki suchych włosów mogą oczyszczać nim jedynie skalp. Dobrze się pieni.
Marion zabieg laminowania- diamentowy połysk włosów. Diamentowy pył, proteiny jedwabiu, płynna keratyna, witaminy. Włosy pozbawione blasku, puszące się.
Opis:
Laminowanie to zabieg, dzięki któremu w szybki i łatwy sposób można uzyskać efekt doskonale prostych i jedwabiście lśniących włosów. Składniki aktywne dodatkowo je pielęgnują i regenerują. Płynna keratyna, wnikając w głąb włosów, przyczynia się do ich wzmocnienia i zwiększenia elastyczności, zapewniając im zdrowy wygląd. Diamentowy pył i Lustreplex- powodują, że włosy są pełne blasku, miękkie i gładkie w dotyku. Kompleks witamin działa na włosy odżywczo, nawilżająco i naprawczo. Olej ze słodkich migdałów kondycjonuje i dodaje blasku włosom matowym.
Sposób użycia:
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol(emolient), Cetyl Alcohol(emolient), Ceteareth-20(emulgator, solubilizator), Polyquaternium-70(wygładza), Isopropyl Myristate(emolient), Gelatin(żelatyna), Glycerin(humektant), Prunus Amygdalus Dulcis Oil(olej ze słodkich migdałów), Dipropylene Glycol(substancja rozpuszczająca), Certimonium Chloride(konserwuje, ułatwia spłukiwanie), Guar Hydroxypropyltrumonium Chloride(antystatyk, ułatwia rozczesywanie), Hydrolyzed Wheat Protein/ PVP Crosspolymer(błonotwórczy), Hydrolyzed Keratin(hydrolizat keratyny), Hydrolyzed Silk(hydrolizat protein jedwabiu), PEG-20 Castor Oil(emulgator, środek powierzchniowo-czynny), PEG-60 Hydrogenated Castrol Oil(emulgator), Alcohol Denat, Zea Mays Oil(olej kukurydziany), Calcium Pantothenate(witamina B5), Inositol(witamina B8), Retinol(witamina A), Rosa Moschata Seed Oil(olej z róży rdzawej), Biotin(biotyna), Tocopheryl Acetate(estrowa forma witaminy E), Diamond Powder(diamentowy pył), cyclopentasiloxane(silikon cykliczny), Dimethiconol(lekki silikon), Phenyl Trimethicone(lekki silikon),Amodimethicone(lekki silikon), Trimethylsilylamodimethicone( silikon zmywalny szamponami z SLS, SLES, SCS.), C11-15 Pareth-5, C11-15 Pareth 9, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazoilinonoe, Methylisothiarolinone, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Isothiazolinone, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Triethanolamine, Citric Acid.
Moja opinia:
Zawartość jednej saszetki:
Zapach- lekko mdły, nie podobał mi się.
Do opakowania dołączony jest czepek utrzymujący ciepło.
Dłuższy skład(podrażnia, uwaga na skalp)- w porównaniu z niebieskim opakowaniem. Poprzednia wersja się u mnie nie sprawdziła. Diamentowy zabieg laminowania ułatwia rozczesywanie.
W ostatnim czasie zaniedbałam włosy(pewnie zauważyłyście, że mnie nie ma) Bazowałam jedynie na suchym szamponie. Włosy zrobiły się trochę suche. Postanowiłam im to wynagrodzić. Produkt zmyłam po 20 minutach. Włosy zostały podsuszone suszarką. Różowa wersja jest wydajniejsza. Łatwiej mi nią było pokryć wszystkie pasma. Podczas spłukiwania czułam jedynie bardzo delikatne(określiłabym je jako słabe) wygładzenie. Po wysuszeniu zrobiły się gładkie w dotyku(ale nie prostsze, czy ujarzmione/dociążone, nawilżone), wyczuwalnie powleczone czymś, puszyste. Różowa wersja to przyjemna, lekka odżywka(choć muszę podkreślić, że miewałam lepsze), do której będę czasami wracała. Nie odnotowałam zwiększonego blasku, czy sypkości. Główne(i jedyne) atuty to przyjemne powleczenie(lubię taki efekt), ułatwione rozczesywanie i puszystość.
Zabiegów laminowania od Mariona jeszcze nie miałam, ale ostatnie laminowanie żelatyną dało bardzo fajny efekt. :)
OdpowiedzUsuńTen sles na poczatku mydelka mnie zniechecil:/
OdpowiedzUsuńW czarnym mydle też jest :) To zależy czy szkodzi Ci taki składnik, jeśli nie to nie warto z niego rezygnować. A dwa włosy od czasu do czasu wymagają porządniejszego oczyszczenia. Mydło może się nadać do oczyszczania.
Usuńnie słyszałam jeszcze o tym mydełku :) skończyłam wcierac ampułki, o kótrych kiedyś pisałyśmy i efekt jest widoczny - mam pełno baby hair :)
OdpowiedzUsuńKusisz :D, zwłaszcza, że moje włosy nadal wypadają...
Usuńmoje już nie wypadają i znacznie się zagęściły :) mój placek pomału zarasta, robię teraz trochę przerwy od ampułek,bo mam jeszcze psikacz z rosyjskich kosmetyków, ale jak go zużyję to na pewno wrócę do nich, bo pomagają :))
UsuńMuszę to przemyśleć bo zaczynam zauważać drobne prześwity :(
UsuńGratuluję efektów :)
a jak się nazywają te ampułki? bo przeszukuje Wasze blogi i nie wiem o jakich ampułkach mowa, sama walczę z wypadaniem od jesieni... i już nie wiem co robić :(
UsuńPozdrawiam!
Ola
http://blogeve-evel.blogspot.com/2014/07/jak-wyglada-kebuszek-z-ponad-100-dugich.html w komentarzach masz link do ampułek i link do składu :)
UsuńBardzo dziękuję :) Będę dalej śledzić Twój blog, sama walczę z utratą ponad połowy włosów i znacznym pogorszeniem ich stanu i już nie wiem co robić... :(
UsuńTen blog mnie pociesza i uspakaja, że może da się coś zdziałać :)
To może nie oglądaj następnych postów :D Moje włosy na chwilę obecną nie wyglądają zbyt dobrze.... Nie mniej jednak powoli się za nie zabieram. Już jest trochę lepiej niż było.
UsuńPowodzenia, znasz przyczynę wypadania włosów?
Mam jeszcze buteleczkę czystego dziegciu, jeśli coś mi dolega, dodaję kilka kropli do maski. Ale u mnie nie robi szału. Mydełko mnie kiedyś kusiło, ale skoro poznałam już działanie dziegciu, przeszła mi na nie ochota.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego różowego zabiegu Marion. Ponieważ ten niebieski jest taki sobie, różowy chyba też sobie odpuszczę. :)
U mnie co ciekawe(na chwilę obecną) najlepiej się sprawdzają myjadła z dziegciem, lub dziegieć ale w czystej postaci(nie jako dodatek do maski) :D(w formie serii zabiegów)
UsuńA niebieska wersja marionu była fatalna, ta się sprawdzi jeśli nie masz wygórowanych wymagań i lubisz wyczuwalny palcami efekt powleczenia(ja uwielbiam :D) Jest lepsza, więc może spróbuję ją tuningować ;) Poprzedniej wersji się pozbyłam ;)
UsuńSkleroza: zwłaszcza, że taki efekt uzyskuje nakładając tonę masek na włosy ;), więc nie doświadczam go zbyt często.
UsuńW takim razie jak spotkam gdzieś stacjonarnie, to przygarnę saszetkę. :)
UsuńZapach dziegciu bardzo, ale to bardzo mi przeszkadza, przez kilka miesięcy nie przyzwyczaiłam się do niego ani trochę. Może i dlatego nie widzę spektakularnych efektów, bo nie używam regularnie. Póki co wystarczył powrót do nieco mocniejszych myjadeł i skóra głowy ma się nienajgorzej, pomijając fakt, że kłaki nadal wypadają.
Moje też wypadają :( Za to skalp ma się świetnie :)
Usuńnie stosowalam jeszcze:)
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
Masz za duzo recenzji na blogu,przez to stal sie bardzo nudny... dla mnie,ale radzilabym ukazywac wiecej pozytecznych tresci. Tylko moja opinia :-)
OdpowiedzUsuńMylisz się, albo zaglądasz tu rzadko;) bo w ostatnim czasie opublikowałam kilka wartościowych notek np. o lubczyku( a nigdzie indziej o tym nie czytałam), o sezamie, siwieniu włosów, fotografowaniu skalpu itd. :D Nie da się codziennie o czymś takim pisać. Plus masz wiele, naprawdę wiele spraw już opisanych(gdzie np. na innych blogach pojawia się to jako nowość np. kakao, cebula, korzeń mydlnicy) Wystarczy zaglądać do starszych postów. Zwłaszcza teraz, gdy nie mam w ogóle czasu na blogi i tak będzie jeszcze przez pewnie tydzień. Miłego dnia ;)
UsuńFaktycznie teraz sprawdzilam i jest duzo tresci,a wiec zwracam honor. Kiedys czesto zagladalam i teraz ponowie weszlam i widzialam kilka recenzji ,ale sie pomylilam! Milego dnia takze:)
UsuńNa bloglovinie wygląda to czytelniej bo widać więcej notek. W tym miesiącu nie mam czasu(ważne powody :( ), więc blog( i włosy) cierpi :(, ale poprzedni był obfity w ciekawe tematy. Może za miesiąc znów będzie lepiej. Powinna się pojawić jeszcze druga seria dotycząca zewnętrznej walki z siwieniem, opis derma rollera(porównanie do darsonvalu), zdjęcia w trybie makro część 3, reaktywacja walki o każdy włos itd.
UsuńRozumiem .W takim razie bede sledzic!:)
Usuńnie probowalam ani jednego ani drugiego. myslalam o wyprobowaniu mydla, ale skoro piszesz, ze dla sucharkow to tylko na skalp to odpada.
OdpowiedzUsuńA miałaś jakieś inne mydełko?
Usuńnigdy nie widziałam tego mydła.
OdpowiedzUsuńcóż.. za mydłami do włosów nie przepadam (a raczej moje włosy)
więc bym sie nie skusiła. Natomiart zabieg laminowania też nie jest dla moich włosów ;/
Pierwsze widzę to mydełko, ja mam cedrowe Babci Agafii i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńRóżową saszetkę Mariona użyłam kilka dni temu i włosy całkiem fajne po tym zabiegu :)
Jakiś czas temu przeczytałam że dziegieć jest obecnie wycofywany w krajach UE ze względu na składnik rakotwórczy powstający w procesie jego wytwarzania. U nas z aptek zniknął już nawet szampon leczniczy Polytar, który wiele osób chwaliło za działanie. Nie boisz się tego stosować?
OdpowiedzUsuńarianna
Zaglądnij sobie do notki o dziegciu :) Odnośnik w powyższej notce.
UsuńZabieg laminowania mariona to moja zmora :/ Mam włosy wysokoporowate, puszące się i ogólnie nie do okiełznania :P Liczyłam na efekt wow, a skończyło się tym, ze moje włosy wyglądały jak popalone :( Podejrzewam przeproteinowanie...grubo ponad miesiąc walczyłam z masakrą po tym zabiegu :(
OdpowiedzUsuńhttp://beautyfactory90.blogspot.com/
:( współczuje.
UsuńJa własnie dziś chce dziś zrobic laminowanie....
OdpowiedzUsuńDomowe?
UsuńU mnie niestety i szampon z dziegcem i dziegiec w czystej formie wywolaly nie lada zamieszanie na lepetynie ;(
OdpowiedzUsuńTej wersji Mariona nie mialam ;)
U mnie to laminowanie zdecydowanie bardziej prostowało włosy podczas suszenia :)
OdpowiedzUsuńUżyłam suszarki :)
UsuńMuszę w końcu skusić się na którąś z tych saszetek z Marionu ;-)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zadowolona z czarnego mydła Babuszki Agafii ,bardzo łagodzi podrażnienia skalpu ,o których pisałyśmy pod poprzednim postem :) Jestem właśnie po 4 użyciu balsamu prowansalskiego i maski PO aktywator wzrostu. Bardzo dziękuję Ci za pomoc i polecenie tych produktów. Pierwszy raz moje włosy są dociążone ,a końcówki nie fruwają. Jeśli używam samego balsamu muszę nakładać go dwa razy ,ale efekt i tak jest cudowny. Bardzo Ci dziękuję :*
OdpowiedzUsuńCiesze się :D
UsuńU mnie włosy z czasem zaczęły protestować, mają dość mydełek. Zwłaszcza teraz, gdy są trochę wysuszone. Muszę wrócić do delikatniejszych myjadeł :)
Moje też nie lubią mydła do codziennego stosowania. Wciąż szukam swojego delikatnego ideału (szczególnie dla skalpu),szampony dla dzieci się u mnie nie sprawdzają.
UsuńA wracając jeszcze do maski PO ,którą mi poleciłaś to zauważyłam ,że przedłuża ona świeżość moich włosów - jeszcze jeden plus : D
Wolę rosyjskie szampony od tych dla dzieci :) Zwłaszcza NS i love2mix :)
UsuńNS jeszcze nie próbowałam ,ale mam love2mix z papryczką i niestety ani moje włosy ,ani skalp się z nim nie polubiły. Szukam dalej ; D
UsuńWolałam wersję z żółtkiem i perłami od tej z papryczką. Dla delikatnego skalpu ten z papryczką nie będzie zbyt dobry. Jednak ja lubię proteiny :) I NS nic nie przebiło, ale nie miałam szamponu z nowym składem :/
UsuńEwa Bl - dawno nie słyszałem takiego określenia , znacie może jakiś fajny i sprawdzony sposób na pozbycie się podrażnień po łupieżu ? Strasznie mnie męczą , nawet jak uzyję szamponu przeciw
OdpowiedzUsuń@Pink Lipstick mam to samo tyle że łupież mam masakryczny
Może cerkogel(10) Nawilży skalp, a pewnie jest wysuszony po takich zabiegach. Plus glutek z siemienia z kroplą olejku- jako maska na skalp.
UsuńU mnie laminowanie żelatynką się sprawdziło :) a to mydełko chyba nie dla mnie łuski nie mam mmimo Łzs a zapachu dziegiecia nie lubię :( A do tego niewiele mi pomaga :(
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że nie na temat ale może wiesz czy siempre zawiesiła swojego bloga czy jest tylko dla wybranych czytelników?
OdpowiedzUsuńNie wiem :( Może napisz do niej?
UsuńNiestety emaila nie mam, czy można się jakoś inaczej skontaktować?
Usuńhttp://blogeve-evel.blogspot.com/2012/04/doczekaam-sie-listonosza-rozdanie.html tutaj w komentarzach zostawiła swojego maila, może jest aktualny. Jeśli się czegoś dowiesz to daj znać. Jesteś kolejną czytelniczką, która mnie o to pyta. Sama czekałam na nową notkę... Myślę, że siempre jeszcze do nas powróci :) Ja też teraz rzadko piszę, taki okres :(
UsuńJuż napisałam, na pewno dam Ci znać, zauważyłam niestety że teraz coraz więcej dziewczyn zawiesza blogi, wielka szkoda. Fajnie byłoby gdyby zostawiały bloga otwartego tak jak jest ale to ich decyzja, rozumiem. Dziękuję za odpowiedź.
Usuńzapraszam do mnie! www.cowkosmetykachpiszczy.blogspot.com na razie jest to początek wiec można powiedzieć, że raczkuję jednak mam nadzieje, że to co w głowie już gotowe uda się przekazać na blogu :D
OdpowiedzUsuńps. włosy cudowne!
Po dłuższym wypoczynku od komputera na wsi, postanowiłam sobie dzisiaj zajrzeć a tu żadnego wpisu, już myślałam, że przez przypadek nie mam Cię w obserowanych, ale jednak to Ciebie nie ma :) Czasem warto odpocząć od "cywilizacji" :)
OdpowiedzUsuńNa te mydełka robię sobie chętkę baardzo długo, ponieważ wracam do naturalnego koloru, moje włosy lubią być przylizane, a te mydełka podobno fajnie odbijają włosy od skóry głowy, chyba będzie trzeba się zaopatrzyć :)
Wrócę do stałego pisania we wrześniu :) Sierpień to "stracony miesiąc" z różnych powodów. Pewnie cokolwiek na dniach napiszę...
Usuńwitam :) mam pytanie, byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź, a mianowicie czy farbowałaś włosy, że miałas tak piękny kolor? http://blogeve-evel.blogspot.com/2013/07/ciach-czyli-o-kilka-centymetrow-lzejsza.html
OdpowiedzUsuńStałą mieszanką z indygo, eclipty, placenty, glinki ghassoul :) Jest to mieszanka dla ciemnych włosów.
UsuńCiekawe, chyba wypróbuję;-)
OdpowiedzUsuńRewelka, włosy sa jakieś inne, tak jakby "współgrały" z głową :)
OdpowiedzUsuń