To nie jest żart. Zniszczenia nie powstały w wyniku włosowych eksperymentów ;) Powodów było dużo- pewne sprawy, wakacje, bardzo minimalistyczna pielęgnacja, która się u mnie nie sprawdza ;)(ani na moim skalpie)
Tak wyglądają moje końcówki na całej długości.
W sierpniu moje włosy podrosły 0cm.
Zaczęłam o nie intensywniej dbać. Zapomniałam jak to jest mieć zniszczone włosy. Musiałam zmienić kilka swoich nawyków pielęgnacyjnych:
1. Delikatny szampon- moje włosy miały dość silnych mydełek/szamponów. Końce(które są połamane) plątały się podczas mycia, zrobiły się bardzo wrażliwe. Pomogła zmiana szamponu na coś znacznie delikatniejszego(NS)
2. Czas trzymania maski/odżywki na włosach- przyznam się, że przeważnie wmasowywałam daną maseczką i natychmiast ją spłukiwałam. Rzadko kiedy robiłam sobie prawdziwe włosowe spa. Obecnie po 5, czy nawet 15 minutach nie widziałam różnicy w kondycji swoich włosów. Musiałam zmywać maseczkę po minimum 30 minutach.
3. Powrót do sprawdzonych produktów.
Najpierw wróciłam do maseczki PO pobudzenie wzrostu(recenzja), potem do maski z olejem arganowym, włosy suche i łamliwe, na samym końcu włączyłam do pielęgnacji maseczkę Organic Shop miodowe avokado. Efekty nie pojawiły się od razu(jak to było w przypadku zdrowych włosów) Na efekt wow musiałam trochę poczekać. Było warto :)
4. Gliceryna pod silikonowe serum.
Brakowało mi odrobiny nawilżenia do całkowitej równowagi pomiędzy emolientami, proteinami i humektantami. Wpadłam na pewien pomysł :) Nałożyłam glicerynę pod serum do włosów(wielokrotnie powtarzałam, że same emolienty to nie wszystko) Bywało także, iż glicerynkę dodawałam do porcji jedwabiu. Mimo wszystko wolałam pierwszą metodę. Włosy zostały nawilżone :) Używałam rokitnikowego kompleksu- ze względu na dodatek olejków.
Jak jest obecnie?
Końce przysparzają mi najwięcej problemów, trudno je wygładzić, plączą się. Pod koniec miesiąca zostaną podcięte. Zniszczeń nie da się naprawić. Włosy na długości wreszcie są gładkie i miękkie.
Suche włosy mogłam kręcić palcami ;) (jak po solidnym usztywnieniu piwem)
Było, było(po dużej dawce silikonów), jest:
Łapię promienie słońca :)
Wreszcie się błyszczą. Nie dajcie się jednak zwieść ;) Nadal są podniszczone. Będę zmuszona obciąć więcej niż chciałam. Powinnam podciąć minimum 15cm(podzielę to sobie na kilka etapów, widok białych końcówek na tle czarnych włosów nie wygląda zbyt estetycznie) Ułatwi mi to pielęgnowanie włosów. Wracam do treściwszej pielęgnacji i łagodniejszych szamponów(choć szampon z sles nadal stosuje co 3 lub 4 mycie) Nie mam nic przeciwko sles, sama lubię takie szampony. Jednak na chwilę obecną moje włosy znacznie lepiej tolerują łagodniejsze myjadła(bardzo wrażliwe końce)
Czy jest mi żal? Nie, włosy nie są najważniejsze i wiem, że jakoś sobie z nimi poradzę. Nie pierwszy raz były zniszczone. Trudniej utrzymać mi ich stan, ale to się będzie zmieniać(zwłaszcza po podcięciu)
Pielęgnację należy dobierać do potrzeb swoich włosów. Te potrzeby będą się zmieniać. Inaczej pielęgnowało mi się zdrowe i zniszczone włosy. Moje włosy lubią długie spa, rosyjskie kosmetyki i glicerynę :)
Jak radzicie sobie w takich sytuacjach? :)
Trochę się zbierałam z tym postem, ale należy się również "chwalić" porażkami :)
Dokładnie ten sam etap przechodzą moje włosy :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
Usuńmoje koncowki nadaja sie do podciecia po wakacjach:(
OdpowiedzUsuńJednak wakacje były pewnie udane? :)
UsuńKażdemu się zdarza :) Ja mimo, że o włosy staram się dbać to i tak nadal mam rozdwajające się końce i co jakiś czas muszę je ścinać.
OdpowiedzUsuńMoże musisz je mocniej zabezpieczać? Lub nawilżać tak jak ja to robię?
UsuńNa szczotce to wlosy po jednym czesaniu? Przy myciu tez wypadaja Ci wlosy?
OdpowiedzUsuńTo chyba po 2 dniach. Już jest trochę lepiej, choć włosy nadal wypadają w nadmiarze. Kiedyś wyszło mi 200 sztuk dziennie(po myciu i czesaniu) W tamtym okresie(zdjęcia) nastąpiło chwilowe pogorszenie.
UsuńMoje całe szczęście ostatnio się unormowały i kryzys minął.
OdpowiedzUsuńZabezpieczaj długość olejkami, a na pewno będą bardziej posłuszne :)
Moje włosy aż tak bardzo nie lubią się z olejkami, wolę glicerynę z rokitnikowym kompleksem(nakładam je od ramion w dół)
UsuńEve, Twój rokitnikowy kompleks ma 50 ml pojemności, prawda? Pytam, bo znalazłam na rosjyskiej stronie zdjęcie całej serii i tam są dwa rodzaje dużego kosmetyku w takiej butelce. U nas dostępne jest chyba duże tylko olejowe serum na porost... Chyba, że sklepy pomyliły sie w opisach.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że i o porażkach warto pisać. Bo później można napisać o sukcesie ;) I naprawdę doceniam takie posty. Nie przepadam za tym kiedy ktoś udaje, że jego włosy zawsze wyglądają idealnie ;)
Tak, 50 ml :)
UsuńDokładnie, za jakiś czas pochwalę się zdrowymi włosami :D Oby ;) To mój 2 tak poważny kryzys. Szkoda tylko, że znów nie rosną, ale może to też wina łamliwych końcówek.
Naprawdę bardzo możliwe. Czytelniczka która poleciła mi serum do końcówek napisała, że odkąd swoje zabezpiecza w końcu jest w stanie zapuścić włosy. A później odkryłam, jak bardzo moje się wykruszały. Aż dziwne, że czasem nie obserwowałam ujemnego wyniku na taśmie :D
UsuńNa pewno to tylko końcówki. :)
Usuńbo to sa 2 rozne produkty, ten w duzej butli nie ma silikonow i jest do stosowania na skalp, kosztuje okolo 40 zl za jakies 100 ml. Oba w butli z pipetka
UsuńWłaśnie są trzy! :D Na zdjęciach całej serii są 2 duże i 1 małe produkty a u nas można kupić 2 małe i 1 duży. Dlatego przeprowadzam dochodzenie :>
UsuńJa te końcówki czasami sama odrywam ;) I widzę, że tracę wtedy nawet 7cm z długości włosa hmm.... Pojawiają się również obecnie supełki w miejscu złamania. Ciekawie to wygląda :D
UsuńI tak wyglądaja pięknie:) u mnie największy problem to zniszczenia na długości bo końcówki są w bardzo dobrym stanie tam gdzie były podcinane,a niestety tych dużo wyżej będę musiała też pozbywac się z czasem i etapami, bo musiałoby również pójść pod nożyczki mniej więcej tyle ile Ty oceniłas u siebie.
OdpowiedzUsuńTe krótsze włosy są i u mnie właśnie podniszczone :( Podetnę je chyba 3x po 5 cm ;) Nie odczuje tak nagłej utraty długości.
UsuńJa mam wrażenie, że moje włosy nie podrosły nawet 0,5 cm przez ostatnie 3 miesiące... A tu czas na podcinanie końcówek... Ciężko idzie to moje zapuszczanie :/
OdpowiedzUsuńMierzysz je? Używasz wcierek?
UsuńUżywałam kiedyś wcierki Jantar (2 opakowania), ale jakoś bez rewelacji, teraz mam lotion Seboradin z naftą kosmetyczną jednak cudów się nie spodziewam :D Nigdy też nie mierzyłam włosów, ale w sumie to dobry pomysł... :)
UsuńNa mnie też większość wcierek nie działa :( Trzeba szukać dalej. Mierzenie to świetny sposób. Bywało, że otrzymany wynik mnie często zaskakiwał :)
UsuńSierpień to chyba miesiąc krytyczny dla włosów.... Wiele osób narzeka na powakacyjne zniszczenia i wypadanie. Mnie doskwiera to drugie. I włosy prawie nie urosły, widzę po odroście. Ale nie ma złego, przynajmniej mogę odłożyć farbowanie o jeszcze miesiąc :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy znasz taki sposób, że glicerynę lub kwas hialuronowy nakłada się pod olej przed myciem. Mnie to bardzo pomogło na wiecznie przesuszone końce i dodało objętości.
arianna
Próbowałam, ale lepiej się u mnie sprawdzało stosowanie gliceryny pod rokitnikowy kompleks :)
UsuńMoje też nic nie podrosły :(
OdpowiedzUsuńMoże następny miesiąc będzie lepszy :(
UsuńNajwazniejsze, ze znasz na tyle swoje wlosy i wiesz czego teraz potrzebuja :) Zdjecia w sloncu, przepiekne :)
OdpowiedzUsuńDlatego tak szybko je nawilżyłam :D
UsuńDziękuje :)
zblizenie na koncowki faktycznie pokazuje zniszczenia, ale patrzac na zdjecia calosci w zyciu nie powiedzialabym ze sa zniszczone, pieknie lsnia
UsuńTo jak z włosami mojej siostry.Były strasznie suche i zniszczone. Jednak po stylizacji, nawilżeniu nie było tego widać :D Grunt to dobra pielęgnacja :)
UsuńBędzie dobrze, musi być. :) :*
OdpowiedzUsuńMusi :)
UsuńAaaj :) no to masz tak wrażliwe włoski jak moje:) u mnie tez chwilą zaniedbania i od razu jest gorzej:p Ale masz tak piękne długie włoski, ze nawet podciecia im nie zaszkodza, chociaż trzymam kciuki za galopujacy przyrost:):)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są delikatne. Tylko odpowiednia i systematyczna pielęgnacja utrzymywała je w świetnej kondycji :) Po detoxie wyglądały zawsze tak samo, ale zbyt długi detoks(czyli już zaniedbanie) powodował spustoszenie na mojej czuprynie.
UsuńMam dokładnie tak samo. Mogę odpuścić sobie dbanie przez tydzień, ale po miesiącu już jest bardzo kiepsko.
UsuńDobrze, że już jesteś na właściwej drodze :) Ja też muszę podciąć końcówki, ale boję się, że u fryzjerki stracę zbyt wiele włosów, a sama też się boję obciąć, bo jeszcze nigdy tego nie robiłam.
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu również wybieram się do fryzjera. Dawno tam nie byłam...Moje włosy podcinał mąż :)
UsuńOMG, jakbym ja podcięła swoje kręcioły o 15 cm, to bym miała je króciutkie :o
OdpowiedzUsuńU Ciebie nie będzie tragedii :) I tak będą dłuuuugie :)
Mogę sobie na to pozwolić :) Dzięki długości :D
UsuńMoje końcówki też dostały w kość, niestety przez fryzjerkę - przejechała mi prostownicą po wilgotnych i niestety pielęgnacja chyba na to nie pomoże i muszę podciąć o kilka kolejnych centymetrów.
OdpowiedzUsuń:(
UsuńJest plus tego zniszczenia, pozbędziesz się sporej ilości czarnych włosów i będziesz mieć przewagę naturalek! :) Po podcięciu będzie o wiele lepiej, choć jak dla mnie i teraz jest zjawiskowo (wiem, że to nie to, co byś chciała, ale sama nie obraziłabym się o takie włosy).
OdpowiedzUsuńMnie męczą teraz dwie sprawy: Podcięłam bardzo dużo końcówek i są teraz w bardzo dobrym stanie, ale prawie nie ruszyłam wierzchnich warstw. Nie są jeszcze połamane ani porozdwajane, ale zaczynają się porządnie plątać i wiem, że są już nie do odratowania. A nie chcę ich snów cieniować bardziej, bo i tak mam włosy tej samej długości co rok temu. ;p Druga sprawa, to zaczynam myśleć o powrocie do brązów, bo jest mi w takim kolorze po prostu bardziej do twarzy niż w rudościach. Ale te rudzielce kocham i boję się, że po zmianie koloru nie wytrzymam i rozjaśnię i w ogóle będzie po włosach. :D Na razie paciam się brązowymi odżywkami i lekko ściemniały, ale to nie to, cobym chciała.
Nie ma to jak pisać tylko o sobie. ;) Ale wiem, że mi napiszesz coś mądrego, więc spamuję śmiało!
Nadal będzie przewaga czerni :) (w sumie to już bardzo ciemny brąz) Z tym, że będzie to może lepiej wyglądać :)
UsuńA jak zabezpieczasz włosy? Silikonowe sera nakładam właśnie od ramion w dół z przewagą na wierzchnie warstwy. Od spodu moje włosy są zdrowsze i bardziej brązowe :D U mnie tak było po marcu. Te krótsze włosy pamiętały jeszcze kryzys. Zabezpieczałam je i podcinałam systematycznie dół. W sumie to zetnę je już razem z obecnymi zniszczeniami. Trochę to trwało, wymagało cierpliwości i podcinania, ale ja ścinam również farbowane końce, więc wiedziałam, że mimo wszystko nie zapuściłabym włosów. W pięknych czasach, gdy moje włosy rosły 3 cm na miesiąc podcinałam np. 1,5-2cm i nadal byłam na plusie. Zapuściłam włosy od nowa(po rozjaśnianiu) i zwiększałam ich długość. Piękne czasy....
Widzę, że te brązy chodzą za tobą już od dawna. To może jakiś bardzo ciepły brąz?
Po południu prześlę Ci na maila, o jaki kolor mi chodzi. Ciemny, złocisty brąz, w takim wyglądam chyba najlepiej jak patrzę na zdjęcia, choć kolor sam w sobie wydaje mi się... nudny. No i nie osiągnę go czystą henną, bo jak? I zejść z niego potem trudno. Już kilka razy przeszłam przez rozmyślanie miesiącami o brązie, brąz, kilka tygodni zadowolenia, a potem rozjaśnianie, bo bardziej podobają mi się rudzielce. D:
UsuńAle też nigdy mi nie zależało na długości, więc teraz może i byłoby mi szkoda je niszczyć.
Zabezpieczam wszystko od ucha w dół, ze szczególnym uwzględnieniem spodniej warstwy (bo lubi się kołtunić) i właśnie tych zniszczonych górnych warstw i niesfornych bejbików. Wybieram ciężkie sera, bo mam wrażenie, że mniej się wycierają.
Będę oczekiwać zdjęcia. Zaciekawił mnie ten kolor. Mój kolor(naturalny) też wydaje mi się nudny- czasami. I dobija mnie to, że na zdjęciach wygląda inaczej niż w rzeczywistości. Choć bywają dni, kiedy podoba mi się. Pokocham go bardziej po pozbyciu się farbowańców.
UsuńMoże jakaś farba w stylu herbal time( na chwilę, z tym, że brązy są jedynie na ebayu, choć coś podobnego widziałam na all, kusi mnie czarna kawa czy jakoś tak ) Pokryła moje pasma, na których miałam wyblakłe indygo. Jeszcze odżywiła skórę głowy :) Tylko tej poświaty pozbywałam się bardzo długo :/ W pewnym momencie miałam po niej odrosty ;)
*na chwilę by zobaczyć się w innym kolorze. Gorzej będzie ze złapaniem koloru, chociaż tak jak mówię na wyblakłym indygo(taka wyblakła czerń jak z reklam płynów do płukania :D) było ok, wiadomo czerni nie zafarbowało bo czekolada była jaśniejsza.
UsuńGłówny impuls był taki, że wygrzebałam z szuflady dopinkę w miedzianym kolorze, którą kupiłam jakiś czas temu. I ułożyła się tak, że przykryła te ciemne włosy, które mam teraz przy twarzy... i matko kochana, jak źle wyglądałam w tych jasnych. Potem jeszcze poprzeglądałam starsze zdjęcia i najlepiej się prezentował ciemny, czekoladowy brąz.
Usuńna długości sa przepiękne!
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy na tych zdjeciach w czerwonym sweterku masz wszystkie wlosy zgarniete na bok czy tylko czesc?:)
OdpowiedzUsuńTo mój kucyk, więc włosy nie są rozłożone. Wyżej był spięte gumką do włosów :)
Usuńostatnio sobie też odpuściłam wszelką pielęgnacje już mam efekty.. jest źle ;/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że też sobie jakoś z nimi poradzisz. Wymagają już podcięcia?
Usuńoj mnie lato dobiło ale już jest lepiej , niedawno odkryłam maseczkę jajeczną Joanna i zrezygnowałam z szamponu ziołowego co zdecydowanie posłużyło kondycji włosów, masz cudowne włosy! :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy po lecie też ucierpiały. Teraz biorę się za intensywną pielęgnację i mam nadzieję że szybko wrócą do poprzedniego stanu.
OdpowiedzUsuńCo tam, że zniszczone - i tak są piękne! ;-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dzisiaj zgubiłam 1,5 cm końcówek ;-P
Mam pytanko ;) ta gliceryna to na wloski mokre czy juz suche?
OdpowiedzUsuńLekko wilgotne. Na początku włosy wyglądają na obciążone(gliceryna jest lekko lepka), ale to mija :)
UsuńMoje włosy również uległy zniszczeniu w wakacje, strasznie plątają mi się końcówki. :( do tego raz miałam takiego kołtuna, że musiałam obciąć 10 cm pasmo włosów, ale na szczęście nie widać tego. :)
OdpowiedzUsuńJa teraz też mam podniszczone włosy, morska słona woda, chlor, słońce - aż zżółkły. Ale za kilka dni je podetnę i zacznę mocno odżywiać, myślę, że za miesiąc, dwa dojdą do siebie ;-) Także mocno wypadają.
OdpowiedzUsuńJa bym najchętniej swoje włosy już podcięła, ale wtedy stracą kształt(u) do wesela. Dasz sobie radę, najważniejsze, że wakacje były udane :)
UsuńCierpliwości, trzymam kciuki za zapuszczanie :) Mnie się marzyły włosy sięgające końca pośladków, podcięte w u i teraz moje marzenie zrobiło się takie odległe :D
OdpowiedzUsuńPomocy wczoraj mialam 2 h wf na stadionie ok godz 11:00 wiec slonce najgorzej palilo a dzis wlosy leca mi garsciami:( juz wczoraj przy myciu wypadlo ich ok 2 razy wiecej
OdpowiedzUsuńCo ja mam robic?
Nakrycie glowy nie wchodzi w gre
A bedzie tak co tydzien:(
Masz poparzony skalp?- pantenol, cerkogel 10, glutek z siemienia. Może używaj produktów z filtrami(sprejów do włosów, użyjesz ich przed zajęciami) Nawet chustka nie wchodzi w grę?
UsuńNie wiem czy poparzony, tylko wlosy bardziej wypaja, sproboje z glutkiem
UsuńA jaki np sprej?
Na glowie niestety nie moge nic miec:(
Np. sprej balea z filtrami.
UsuńSuper że piszesz też o gorszej formie włosów, że się tego nie wstydzisz. Ja też bardzo dbam o włosy, ale na ostatniej wizycie u fryzjera powiedziałam to, co Ty napisałaś w poście: "to tylko włosy" :) są przecież ważniejsze sprawy.
OdpowiedzUsuńA cięcie może Ci wyjść na dobre- ja moje włosy ścięłam ostatnio o 3cm, a pasma z przodu, przy twarzy- o 15(!)cm. Dużo lepiej się teraz układają, optycznie jest ich więcej i o wiele częściej nosze je rozpuszczone.
Pozdrawiam :-)
Mam o tyle dobrze, że moje końcówki są gęste. Nie mniej jednak takie podcięcie z pewnością sprawi, że włosy odzyskają dawny wygląd i elastyczność :) Sztywne, suche, zniszczone końcówki są problematyczne.
UsuńJa ostatni raz podcięłam włosy pod koniec maja i przez lato nie podcinałam, podetnę pod koniec września.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że mimo wszystko latem bardziej niszczą się końcówki, wysuszają. Potem jet takie siano, że lepiej podciąć kilka cm.
Gorsze dni zdarzają się każdemu :) Włoski znów odżyją :)
OdpowiedzUsuńCzy kojarzysz moze czy z pomoca henny da sie uzyskac bordowy kolor wlosow? Nie zalezy mi na czerwieni ale.wlasnie na glebokim bordo. Moje wlosy sa średniego brazu wiec taki kolor na pewno by zlapal ale nie wiem czy istenieje taka henna lub dodadtki do niej np. Papryka co by nadala taki piekny odcien wloskom?
OdpowiedzUsuńChyba będzie ciężko. Możesz mieć mahoniowe, kasztanowe, miedziane włosy.
Usuńhttp://bioeco.pl/webdisk/farbypaleta.jpg zobacz sobie np tutaj. Może jakiś odcień najbardziej Ci się spodoba.
UsuńP.s łupiny czerwonej cebuli nadają takich refleksów.
UsuńI masz też opis koloru w pierwszym komentarzu.
UsuńTu masz opublikowany post z farbą-http://www.alinarose.pl/2012/05/henna-lush-farbowanie-wosow-co-i-jak.html
Post czytalam ale to zupelnie inny kolor.
UsuńWeź pod uwagę, że henna w każdym świetle wygląda inaczej. Kolor jest wielotonowy. Inaczej wygląda zaraz po farbowaniu jak i podczas wypłukiwania.
UsuńPomocyyyyy co mam zrobic na masakryczny koltun ??? Rozczesuje tt i nic nie chce go scinac:(
OdpowiedzUsuńPróbowałaś użyć dużej ilości odżywki ułatwiającej rozczesywanie?
UsuńO moj Boze- koniec swiata!!!!!Hahaha
OdpowiedzUsuńNależałoby najpierw przeczytać post zanim się go skomentuje.
UsuńPrzechodzę to samo po powrocie z kilkudniowych wakacji, tyle, że od razu je obcięłam:) Zapuszczanie trwa nadal:)) Bardzo ładnie Ci błyszczą włosy! :)
OdpowiedzUsuń