piątek, 21 grudnia 2012

Moja pielęgnacja włosów jesienią, zimą w Polsce oraz we Włoszech.


 
 

                                                                           google.
Witajcie.
Post trochę spóźniony ale nie dociera do mnie, że to już grudzień.


Pielęgnacja w Pl.
Zima to pewnie trudny okres dla większości z was ..

Nawilżajmy.
Zimą jesteśmy otoczeni przez kaloryfery, różne piece, piecyki, ogrzewania w samochodach. Warto zadbać wtedy o nawilżenie i ochronę przed utratą wody z włosów. Mogą to być ciepłe olejowe kompresy np. z miodu i oliwy lub oleju migdałowego i kapsułki witamin A+E, bogatsze maski z dodatkiem olei, maseł. Warto również w tym czasie przypomnieć sobie o odżywkach b/s. Można ich użyć zawsze wtedy, kiedy widzimy, że nasze włosy tego potrzebują. 

Elektryzowanie się włosów.
Włosy, tak samo jak drobinki kurzu czy tkanin, są naładowane dodatnio. Jeśli włos nie jest gładki to ładunki mogą łatwo wnikać do jego wnętrza. Wtedy jony dodatnie włosów oraz, na przykład, ubrań odpychają się wzajemnie, co skutkuje unoszeniem się włosów oraz zjawiskiem znanym jako elektryzujące się włosy(źródło).
W domu rodzinnym włosy elektryzowały mi się tylko sporadycznie. Wszystko przez brak nawilżenia. Tak jak już wspominałam wyżej, trzeba zimą zadbać o nawilżenie. Natomiast w moim mieszkaniu elektryzowały się przez bardzo suche powietrze. Byłam zmuszona nawet do używania preparatów nawilżających śluzówkę nosa. Warto zawieszać w takiej sytuacji pojemniki z wodą na kaloryferach. Pomoże wam również jonizacja. Jeśli suszycie włosy to warto sobie kupić suszarkę właśnie z jonizacją(włosy suszymy chłodnym strumieniem powietrza). Ja mam szczotkę jonizującą(opis w zakładce u góry)-nawilża włosy poprzez emisję jonów ujemnych co ułatwia rozczesywanie i pielęgnację. Działa bakteriobójczo wydzielając ozon.
 
Posiadanie takiej szczotki jest bardzo wygodne, ponieważ możemy jej użyć kiedy tylko chcemy. Moja szczotka delikatnie syczy i wydziela specyficzną woń. Działa- eliminuje elektryzowanie. Zaletą pewnie dla niektórych z was będzie fakt, że prostuje ona włosy. Sama później czesałam nią tylko końce, ponieważ włosy przy skórze były przez nią czasami oklapnięte. Kolejnym minusem szczotki jest to, że trzeba nią czesać włosy przez kilka minut. Musicie również zwrócić uwagę na to czym czeszecie włosy. Najlepiej wybierać antystatyczne szczotki czy grzebienie(np. z drewna). Co ze szczotami naturalnymi? Jednym taka szczotka eliminuje elektryzowanie, a u innych(np. u mnie) nasila. 
Pomaga umycie szczotki w odżywce eliminującej elektryzowanie, lub spryskanie jej sprayem antystatycznym(np. Fito sprayem kolor i blask) Możecie to samo zrobić z czapką, kapturem. Pomocne jest również wypłukanie ich w płynie do płukania tkanin- ma on właściwości antystatyczne. Warto po myciu włosów pamiętać o domknięciu łusek np. płukanką z octem. Inne sposoby to: zwilżenie włosów wodą, nałożenie na nie odrobiny oleju, roztartego w dłoniach kremu.Pamiętajcie o oczyszczaniu włosów z nabudowanych silikonów- bo to będzie wzmagało elektryzowanie.

Kołtun spowodowany noszeniem szalików.
Problem kołtuna nad karkiem już od pewnego czasu mnie nie dotyczy. Co mi pomogło?. Odżywkowanie tej części włosów. Najlepiej jeśli taka odżywka/maska ma w składzie coś otulającego włos. Często niestety ta część włosów jest zapominana, a przecież warto o niej pamiętać bo to miejsce narażone na uszkodzenia. Sama nanoszę tam jedynie odrobinę roztartej w dłoniach maski, żeby nie obciążyć włosów. Ważne jest również to w jaki sposób poprawiamy kucyk.Robiąc to bez ściągnięcia gumki, tapirujemy włosy. Pamiętajmy również o tym, żeby taka gumka nie zawierała metalowych elementów. Możemy nałożyć tam również odrobinkę jedwabiu, olejku, czy ułatwiającej rozczesywanie odżywki b/s. Zauważyłam, że po maskach silnie ułatwiających rozczesywanie, włosy również tam się mniej plączą i łatwiej je później rozczesać. Im bardziej zniszczone włosy, tym to plątanie jest większe.

Walka z jesiennym wypadaniem.
Akurat w tym roku jesienne wypadanie mnie ominęło. Wszystko za sprawą produktów z walki o każdy włos. Przeważnie pomagały mi suplementy np. Aflofarm wyciąg ze skrzypu + witaminy i mikroelementy. Od pewnego czasu jednak bardziej zwracam uwagę na to co jem i pamiętam o nawadnianiu organizmu. Dawniej piłam bardzo mało płynów. Zdarzało się, że przez cały dzień nie wypiłam nawet szklanki herbaty. Obecnie jest zupełnie inaczej. Warto zwrócić uwagę na spirulinę, siemię lniane- mi akurat nie pomagało ale wiele osób je sobie chwali. Różnego rodzaju nasionka(dynia, słonecznik, ciecierzyca itd)- wzmacniają mi one paznokcie a w tym miesiącu zauważyłam efekty na rzęsach. Warto zaopatrzyć się we własną sokowirówkę i sporządzać domowe soki i koktajle.

Ochrona przed wiatrem.
Warto w tym czasie pamiętać o ochronie włosów przed mechanicznymi uszkodzeniami np. silikonowymi preparatami na końce(CHI, Green pharmacy).

Ochrona skóry głowy przed mrozem.
Czapki. Najlepiej wybierać te z naturalnych materiałów- pozwolą one skórze oddychać. Przemarzanie skóry głowy może spowodować osłabienie cebulek. A co z fryzurą? Można próbować podpinać włosy, zęby nie zrobiły się oklapnięte. Mi to jednak nie pomaga. Wybieram luźniejszy kaptur lub komin.

Przyklap.
Unikajmy szamponów z silikonami i innymi "oblepiaczami".  O tej porze roku warto je stosować ale nie musimy ich nakładać na skórę głowy. Warto co jakiś czas oczyścić skórę głowy peelingiem, szamponem z sles. Na co dzień wybieram metodę omo(odżywkowanie/olejowanie -mycie- odżywkowanie) Ziołowe wcierki(np. lotion z bylicy) oraz indyjskie zioła(np. puder brahmi) pomogą nam odbić włosy od skóry głowy.

Szron na włosach.
Czy tylko mi się coś takiego przytrafiło?. W domu rodzinnym wszędzie miałam bardzo daleko, zima była mroźna. Zanim doszłam do drogi asfaltowej to byłam już cała mokra i zmarznięta. Włosy po pewnym czasie pokrywała warstwa szronu. I w sumie to nawet trochę przekonuje do noszenia czapki. Radzę również  pamiętać o tym, że by nie wychodzić z domu z mokrymi włosami.



Pielęgnacja włosów we Włoszech(bliżej Tunezji)

Odpada tutaj problem elektryzowania włosów, noszenia szalika, suchego powietrza w pomieszczeniu(w domu mam zbyt wilgotno), ochrona włosów przed mrozem, przyklapu, kołtuna. Brzmi pięknie? 
Nie do końca:

Ochrona włosów przed słońcem.
Słońce osłabia cebulki i rozjaśnia włosy. Obecnie chronię je mgiełką ochronną balea.

Ochrona włosów przed wiatrem.
Nazwa wyspy to córka wiatru. Wiatr swego czasu wyrwał drzwi od lodówki- stojącej na tarasie. Staram się pamiętać o jakimś silikonowym zabezpieczeniu w masce lub jedwabiu.

Puszenie.
Ze względu na wilgotność powietrza stawiam na emolientowe maski. Spis takich masek macie u kascysko tutaj.

Nawilżanie narażonych na wiatr, słoną wodę, słońce włosów.
Moje włosy kochają treściwe maski/ odżywki. Nie przeszkadza mi duża zawartość olei, maseł. W tym miesiącu pielęgnacja opierała się na nawilżających produktach i mimo, że mieszkam tu od listopada włosy mają się świetnie- lepiej niż w listopadzie(na początku reagowały gorzej na zmianę klimatu) Polubiły także olejowy macerat z opuncji,tutejszą słabo filtrowaną oliwę, odżywkę kokosową, maskę z olejem winogronowym i arganowym. Na co dzień myje je oliwką a raz w tygodniu oczyszczam szamponem z sles. Trzeba również pamiętać o oczyszczaniu ich po kąpieli w słonej wodzie i nawilżeniu(maski nawilżające macie w zakładce u góry). Przyznam się, że ostatnio po zmoczeniu ich słoną, morską bryzą zostały umyte dopiero na następny dzień. Także nie mają ze mną lekko tutaj :/

Ułatwianie rozczesywania.
Woda którą myje włosy jest zupełnie inna od tej w moim mieście. Produkty ułatwiające rozczesywanie to podstawa. Ma ona swoje wady jak i zalety o których niebawem wam napiszę.



A jak wasze włosy znoszą zimę?Borykacie się z którymś z problemów?

26 komentarzy:

  1. świetne porady, wolałabym być w wietrznych włoszech niż zmrożonej polsce:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważyłam, że bez odżywki b/s ani rusz... Właśnie chyba przez suche powietrze, no normalnie nie da się dojść do ładu i trzeba coś nałożyć.. Jeszcze niedawno nie miałam takiego problemu. Trzeba pomyśleć o czymś zabezpieczającym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja sie ciesze, ze w tym roku nie musze wlasnie walczyc z suchym powietrzem :D.

      Usuń
  3. moje zaczynają wypadać zimą;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja teraz używam głownie olei i protein. Kieruje się pkt rosy ;)Ciągle nosze czapkę, czasem idąc ulicą widzę że należę do nielicznych którzy ją mają, ale ja mam gdzieś to jak wyglądam, włoski i zdrowie najważniejsze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli jest mi zimno to rowniez ja nosze. W Pl czesto bolalay mnie uszy od wiatru :/. Mimo, ze mam mala glowe to kazda czapka nie zakrywala mi ich tak jakbym chciala :/

      Usuń
  5. Zima dbanie o wlosy obowiazkowo trzeba zwiekszyc! :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Nie przeszkadza mi duża zawartość olej, maseł."

    olejów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam w sumie jest literowka ale kierowalam sie tym co znalazlam w artykulach na internecie np:"Dzięki zawartości naturalnych olei uzyskujemy..."

      Usuń
    2. No to w sumie zabiłaś mi ćwieka, bo teraz to zgłupiałam i nie wiem czy odmienia się "olei" czy "olejów". Chyba sprawdzę w słowniku :)

      a w Internecie jest masa błędów, oczy bolą jak się czyta, nie warto się tym kierować.

      Masz naprawdę prze-przepiękne włosy!

      Usuń
  8. Strasznie mnie wkurza kołtun od szalika ;< jedyny sposób jaki mi pomaga to związywanie włosów na czas drogi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :(. Tez jest to jakis sposob. Chociaz gdy jest wilgotno lub pada snieg to moje sie odgniataja :/

      Usuń
  9. Noszę chusty zamiast wełnianych szalików i zwykle upinam włosy, więc o tyle problemów mniej.

    A włosy łatwiej mi zniszczyć latem- chodzenie z niedosuszonymi włosami przy palącym słońcu czy nie daj panie spinanie niedosuszonych.

    Na zimowe problemy pomaga zabezpieczanie czymś z silikonami, ale to zamierzam robić przez cały rok.
    Reszta pielęgnacji też jakoś bez zmnian czy lato czy zima.

    Używam nawilżacza powietrza i ten raz lub dwa w tygodniu olejuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspominalam moje rowniez zdecydowanie latwiej zniszczyc latem :(. Zima im niestraszna.

      Usuń
  10. Świetne rady! Ja szczególnie zwracam uwagę na końcówki, stosuję preparat z silikonami :).

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie włosy zimą są strasznie przesuszone :(( Ostatnio nawet dostałam łupieżu... Tragedia!

    w wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ogólnie widzę, że końcówki mi się bardzo przesuszają i niszczą :( Ale i tak moje włosy wolą zimę niż upalne lato!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedys widzialam je w nomi. Na allegro pewnie tez sa.
    Ja swego czasu musialam wstawac o 4.50 i czasami nawet ubieralam lekko mokre ubrenie bo nie wyschlo :/ +brak czapki i rozsunieta kurtka. Dobrze, ze mi przeszlo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje włosy zimą są chyba w gorszej kondycji niz latem ;/
    Straszne nie lubia tych skoków temperatur : na dworze zimno , a w domu ciepło :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje włosy na szczęście się nie elektryzują, nie wypadają, nie są przyklapnięte i nie mam kołtunów, ale bardzo ciężko jest je odpowiednio nawilżyć, ale pracuję nad tym:)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie w UK zima deszczowa ostatnio...ale gdy byłam w PL na parę dni nie obyło się bez czapki, dużo silikonu na końcówki. Staram się nosić spięte włosy, żeby nie były narażone na szuranie po szaliku i kapturze;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Idzie jesień, więc znów będę zaglądać częściej do tego posta. :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...