Podsumowanie miesiąca- sierpień./ Pseudo-domowe Encanto

Witajcie :)
Nadszedł ten czas kiedy eve wchodząc na wasze blogi czuje pozytywną zazdrość. Za każdym razem wasze włosy są coraz to ładniejsze i dłuższe *.*. Coraz częściej pojawiają się też blogi z cudnie długimi włosami. Także motywację do dbania to ja mam na każdym kroku, ponieważ u siebie w mieście też ciągle widuje takie cudne włosy.

Jeśli chodzi o przyrost to szczerze mówiąc średnio mi wychodzi mierzenie włosów :/.

W tym miesiącu podcinałam je kilka razy. Ostatni raz 7 sierpnia.

Obecnie wyglądają tak(Wymęczone po połowie dnia na ogromnym upale. Przyznam szczerze- zdjęcia nie były robione dziś jak zawsze. W sobotę brat też wyjechał): 

Te zdjęcia akurat robił mój brat swoim aparatem. Jak widać czesałam się ręką :D. Na niektórych od tyłu zdarzyło się bratu je czesać ale za bardzo narzekał na szczotkę. Zabrałam ze sobą Tangle Teezer i faktycznie na moich włosach ona się za dobrze nie sprawdza.
Podziwiam brata. Robiliśmy zdjęcia dotąd aż padła bateria w aparacie :D.
Zrobiłam też kilka zdjęć dla męża. W tym też parę z naszym królikiem(Demene jak prosiłaś pokazuję nasze maleństwo):

A te już sama zrobiłam :

Bok głowy po związaniu włosów:

Wybaczcie mi dziwne elementy tła takie jak kosz na śmieci czy wiatrówka. Nie chciało mi się przycinać zdjęć.



Ostatnio też wypróbowałam pseudo-domowe Encanto według Kascysko. Tutaj możecie o tym poczytać: http://kascysko.blogspot.com/2012/08/modyfikacje-pseudo-encanto.html
Sposób ten wypróbowała też Lallane:http://www.lallane.blogspot.com/2012/08/300-obserwujacych-zabieg-encanto-w.html
To od niej dostałam 30 kropel keratyny.
Przepis:
30 kropel keratyny+ łyżeczka oleju z nasion meadowfoam+10 kropli gliceryny+15ml wody.

Tak jak zrobiły dziewczyny, wlałam to do buteleczki z atomizerem i spryskałam tym włosy.
Jednak jako jedyna nie użyłam suszarki ponieważ nie posiadam takiego sprzętu w domu :p.
Ratowałam się czepkiem i gorącą kąpielą.
Włosy po wyschnięciu nabrały pseudo fal jak po żelu z żelatyny:

Włosy umyłam szamponem, nałożyłam jak zawsze maskę. Po wyschnięciu były bardzooo puszyste. Miękkie, błyszczące jak zawsze więc innego efektu nie zauważyłam.

Trochę się bałam keratyny. Nie wiedziałam czy moje włosy ją lubią ale nic się im nie stało. Szkoda tylko, że nie miałam skąd wziąć suszarki.


Dobiłam do szatańskiej liczby obserwatorów 666 :D. Dziękuje wam :*