Jak wydobyć loki z włosów mających tendencje do kręcenia się oraz coś dla opornych lub prostych.

Coś dla włosów takich jak ma moja siostra, czyli dla tych które mają tendencje do kręcenia się ale za mało by nazwać je lokami.
Przypominam jak wyglądały włosy mojej siostry:

Starsze zdjęcie(chyba przed farbowaniem) - miały lepszy dzień. Widać, że chcą się kręcić :

Mokre, ugniatane włosy:

Podzieliłam je na małe pasemka i nawijałam na palce. Potem ugniatałam po raz kolejny już takie uformowane ruloniki. Siostrze tyle wystarczyło, żeby wyczarować na jej głowie takie kręciołki.

Tu efekt który uzyskałyśmy ostatnim razem:

Wczoraj odbyło się kolejne włosowe spa, więc mogę wam pokazać jak to się dokładnie robi:

Polecam posmarować palec żelem.
Wczoraj po raz kolejny nałożyłyśmy bezbarwną hennę henne natur z sokiem z cytryny i 2 torebkami białej herbaty. Tym razem mieszankę odstawiłam w ciepłe miejsce. Wydobywamy z włosów złoty połysk ;). Później nałożyłam na nie maskę organic shop avocado&honey i tak jak poprzednio spryskałam włosy fito sprayem kolor i blask, który ujarzmia włosy.
Loki wyszły trochę inne, bardzo miękkie, jest ich chyba nawet więcej mimo, że miałyśmy znikomą ilość żelu z siemienia lnianego.
Włosy siostry są lekko mokre ale nie tak jak ostatnim razem ;).

Zauważyłyśmy, że jej włosy polubiły maskę ruska bania z miodem i jagodami, jeszcze bardziej tą z miodem i avokado oraz maskę domowe recepty wzmacniającą z olejem z zielonej kawy. Dałam jej też już jakiś czas temu trochę balsamów Natura Siberica(1,2) ale jej włosy puszą się po nich.


Bezbarwna henna nadała im ładnego połysku.



Ja jako prostowłosa ;), wypróbowałam inna metodę.Pomysł na notkę powstał w sobotę. Miałam się wtedy opierać tylko na zdjęciach które zrobiłam ostatnim razem. Jednak dobrze, że siostra wczoraj przyszła, dzięki nowym zdj będzie czytelniej.


Jak pamiętacie w sobotę zmyłam indygo z włosów. Powinnam już wtedy ich nie męczyć ;). Zwłaszcza, ze to nie były włosy tylko oczyszczone szamponem z sles i na tym koniec. Zdrowe włosy tego nie odczują, ale to były włosy oczyszczone 2x szamponem z sles. Potem całą noc trzymałam na głowie mieszankę z indygo a rano zmyłam to tylko wodą.
Zdziwiło mnie jak już wspominałam to, że tak ładnie się błyszczały. Mimo, że często zaraz po zmyciu naturalnej farby były matowe. Dlatego też zdecydowałam się je podkręcić.

Zwilżyłam włosy i wtarłam w nie żel z siemienia lnianego z 3 kroplami oleju meadowfoam.

Tak jak w przypadku siostry, włosy nawijałam na palec:

Różnica była w tym, że ja swoje włosy musiałam spiąć.

Co prawda, na moich włosach nie będzie nigdy takiego efektu jak u siostry ;), ale wyglądało to tak(pasemko jest jeszcze mokre,efekt po kilku h):

Niestety ale brakło mi też spinek.  Dlatego też musiałam je porozdzielać(przez co straciły na skręcie). Włosy lekko mokre. Następnym razem jak je dokupię to bardziej się postaram. Jednak mimo wszystko skręt widać.

Moje włosy zawsze ciężko było podkręcić np. papiloty musiałam trzymać całą noc. Brakło mi też spinek a włosy były obciążone indygo. Na innych włoskach efekt powinien być lepszy. Mimo wszystko i tak chyba muszę przestać narzekać na włosy bo się dobrze spisały i ładnie wyglądały.

Wiem, że trochę się zlewają z kolorem bluzki ale po farbowaniu farbują- ciuchy też.

Wiem także, że moje włosy lepiej wyglądają proste ale mimo wszystko takie notki będą się pojawiać.