sobota, 10 listopada 2012

Garnier Ultra Dolce balsamo crema all'henné e aceto di mora- czyli co wczoraj kupiłam. Tag listopad miesiącem SPA dla włosów- maseczka z oliwek, płukanka z korzenia prawoślazu.

Witam :)
Pomysłodawczynią tagu jest odnowawłosa. Więcej informacji znajdziecie tutaj- http://kosmetykiodnatury.blogspot.it/2012/10/listopad-miesiacem-spa-dla-wosow.html


W jego ramach rozpieszczam ostatnio włosy czarnymi oliwkami.
Oliwki zielone od tych czarnych różnią się od siebie stopniem dojrzałości.Przed dojrzeniem mają barwę szarozieloną, po dojrzeniu – zielonkawą, fioletowoczarną do czarnego.Bogate są w kwasy tłuszczowe i antyoksydanty. Chronią skórę. Oliwki są źródłem witamin A,B,C i E. Zawierają takie pierwiastki, jak: żelazo, fosfor czy potas.
Najlepsze są świeże oliwki(do 24h od zebrania).
Na mojej wyspie rosną krzewy oliwne.
Prawdę mówiąc nie przepadam za ich smakiem, więc przyrządziłam z nich odżywczą maskę do włosów.
Pokrojone oliwki(5 sztuk) dodałam do gotowej maski i nałożyłam na włosy( głównie na skalp)- na 15 minut. Włosy wreszcie były odbite od skóry, ładnie błyszczały.
Można by je zmiksować ale ja niestety tutaj nie mam miksera a ze względu na skórkę trudno je rozgnieść.

 Minusy?- musiałam wyczesać resztki z włosów. Następnym razem je wycisnęłam i powstałym wartościowym sokiem wzbogaciłam maskę. Moje oliwki są bardzo soczyste, więc mogłam to zrobić w palcach.

Takie pokrojone oliwki można również wykorzystać w pielęgnacji twarzy dodając je do miodu i innych domowych składników. Ze względu na skład i właściwości zdecydowanie warto.


Na samym końcu przepłukałam włosy płukanką z korzenia prawoślazu. 2 łyżki korzenia zalałam szklanką letniej wody i odczekałam godzinę. Korzeń prawoślazu tak samo jak siemię, wydziela śluz.



Moje włosy lubią maski z siemienia ale płukanki już nie. Tak samo jest w tym przypadku. Jest ich wtedy zbyt dużo i są trochę takie napuszone.



Byłam wczoraj w kolejnym sklepiku niedaleko siebie. Nie ma tam zbyt dużego wyboru. Jednak oprócz dożywotniego zapasu makaronu trafiłam na ciekawą odżywkę(w całym sklepie były tylko 2 rodzaje). Sklep jest malutki ale wysoki, więc żeby ją kupić mąż wspinał się po drabinie :D. Była ona przygotowana dla klientów chcących kupić coś z tych najwyższych (sięgających po sufit) półek.

Garnier Ultra Dolce balsamo crema all'henné e aceto di mora.

Odżywka przeznaczona jest do włosów ciemnych naturalnych oraz farbowanych. Powinna ożywiać kolor oraz nadawać blask. Ma pozostawiać włosy miękkie, błyszczące oraz ułatwiać rozczesywanie.
W składzie znajdziemy między innymi henne oraz ocet z jeżyn.
Opnie ma dobre, zobaczymy jak się sprawdzi u mnie.

Kupiłam ją ponieważ jak na drogeryjną odżywka posiada ona ciekawy skład. 
Cena 2.55 €.

Jeśli nie znajdę nic ciekawszego to kupię ją ponownie dla jednej z was. Mam zamiar przygotować jakieś rozdanie jak wrócę :). 

Miała ją któraś?










34 komentarze:

  1. podobają mi się ekstrakty,wydaje się ze bedzie nablyszczac jak odzywki zakwaszające po farbach,ciekawe ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie podobno dodaje blasku i miekkosci, gorzej z uzyskaniem refleksow.

      Usuń
  2. Tej odżywki chyba w Polsce nie ma, ale jakoś mnie nie kusi, ta z karite wygląda lepiej chyba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma. Patrzylam na inne rodzaje i mialy albo kolor przed substancjami aktywnymi albo substancje zapachowe.

      Usuń
  3. Chętnie zamówiłabym ale mam już tyle masek,odżywek.że nie mam pojęcia gdzie je kłaść.Słońce,wyróżniłam Ciebie,otagowałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pikole-po drabinie do sklepu-to naprawdę musi być towar z "najwyższej półki".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na poczatku wlasnie myslalam, ze te produkty z gory podaje sprzedawca :D. Ciekawy pomysl na male pomieszczenia :p

      Usuń
  5. Fajna ta odżywka z Garniera :) ja też kupiłam dwie odżywki z henną w Glasgow. Jeszcze nie używałam, ale niedługo się do nich dokopię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi bardziej zalezy na blasku wiec dodatek octu zainteresowal :D, refleksow nie musze miec bo naturalnie mam wielotonowe wlosy ...

      Usuń
  6. Taka maska z oliwek to musi być rarytas- nie pomyślałaś, żeby po prostu je zmiksować i dodać do maski?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyslalam ale mieszkam tu od poniedzialku i nawet normalnej patelni(pozyczam od brata) jeszcze nie mam ;). Co innego jakbym byla w PL. Wiadomo miksera nie zabralam ze soba :D

      Usuń
  7. Chyba nigdy nie widziałam tej odżywki, pewnie bym ją zapamiętała ze względu na ocet z jeżyn;)

    Ja muszę w najbliższych dniach nabyć korzeń prawoślazu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie ma jej w PL :).
      Koniecznie, skoro lubisz siemie to korzen prawoslazu tez Ci sie spodoba :)

      Usuń
    2. Ten glutek z prawoślazu od razu skojarzył mi się z włosami w dobrej kondycji;)

      Usuń
  8. PS Zazdroszczę dostępu do świeżych oliwek, ponieważ bardzo lubię je dodawać do sałatek z fetą:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do oliwek - nie cierpię ich smaku. Szczególnie po pobycie w Grecji, gdzie dodawano je do wszystkiego :/ Sałatka nie była z oliwą z oliwek - to oliwa była z sałatką. Ale może kiedyś nałożę ją na włoski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie ja ich smaku tez nie lubie, wiec wyladowaly na wlosach :D

      Usuń
    2. Też nie znoszę oliwek - są okropne w smaku, mam odruchy wymiotne jak o nich pomyślę. Jest taka reklama oliwy z oliwek, gdzie babka macza kawałek chleba w oliwie i ze smakiem zjada - a mi się robi słabo ;D

      Usuń
  10. Dobry pomysł z tą maseczką - faktycznie można ją zmiksować albo może ugniatac widelcem skoro miksera tam nie ma :)
    Co do tej odżywki to ja jeszcze jej nie widziałam nigdy w PL - tym bardziej czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te pokrojone ugniatalam lyzka ale ze skorka nie da sie ich rozgniesc, wycisniecie jest wygodne bo sa soczyste i robilam to palcami :D

      Usuń
  11. moje włosy też lubią maski z siemienia , ale na płukanki , to już strasznie reagują : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy podobne wlosy :), ja jednak wole te ziolowe plukanki :)

      Usuń
  12. widzę że odżywki Garniera zaczynaja być stałym punktem wyjazdów wakacyjnych :D Ciekawe jak ta się spisze:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tylko one u mnie sa dostepne :D, sa jeszcze kosmetyki sunsilk ale nieciekawe. Widzialam jeszcze jedna fajna maske, moze ja kupie...

      Usuń
  13. Czekam z niecierpliwością na niespodzianki! :) I masz kochanego męża :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysł z oliwkami świetny! Też nie lubię ich smaku ;) Te ze słoika pewnie się nie nadają :((

    OdpowiedzUsuń
  15. Z chęcią bym wypróbowała odżywke, malo zachecona drogeryjnymi odzywkami itd kupilam garniera karite i aloes i jest na prawde fajna, ta tez musi byc niezla

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany :) za dostęp do czarnych oliwek dałabym się pokroić :))) Niby kupuję i są zawsze świeże, ale będąc w Grecji wydawało mi się, że miały jeszcze lepszy smak :D

    OdpowiedzUsuń
  17. kusi mnie ten korzeń, następnym razem jak będę w zielarni, to kupię

    OdpowiedzUsuń
  18. PS a tej odżywki nie znam, miałam tylko tę z masłem shea, ale puszyła mi włosy, ale niedługo dam jej jeszcze jedna szansę

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...