Witam :)
Pomysłodawczynią tagu jest odnowawłosa. Więcej informacji znajdziecie tutaj- http://kosmetykiodnatury.blogspot.it/2012/10/listopad-miesiacem-spa-dla-wosow.html
W jego ramach rozpieszczam ostatnio włosy czarnymi oliwkami.
Oliwki zielone od tych czarnych różnią się od siebie stopniem dojrzałości.Przed dojrzeniem mają barwę szarozieloną, po dojrzeniu – zielonkawą, fioletowoczarną do czarnego.Bogate są w kwasy tłuszczowe i antyoksydanty. Chronią skórę. Oliwki są źródłem witamin A,B,C i E. Zawierają takie pierwiastki, jak: żelazo, fosfor czy
potas.
Najlepsze są świeże oliwki(do 24h od zebrania).
Na mojej wyspie rosną krzewy oliwne.
Prawdę mówiąc nie przepadam za ich smakiem, więc przyrządziłam z nich odżywczą maskę do włosów.
Pokrojone oliwki(5 sztuk) dodałam do gotowej maski i nałożyłam na włosy( głównie na skalp)- na 15 minut. Włosy wreszcie były odbite od skóry, ładnie błyszczały.
Można by je zmiksować ale ja niestety tutaj nie mam miksera a ze względu na skórkę trudno je rozgnieść.
Minusy?- musiałam wyczesać resztki z włosów. Następnym razem je wycisnęłam i powstałym wartościowym sokiem wzbogaciłam maskę. Moje oliwki są bardzo soczyste, więc mogłam to zrobić w palcach.
Takie pokrojone oliwki można również wykorzystać w pielęgnacji twarzy dodając je do miodu i innych domowych składników. Ze względu na skład i właściwości zdecydowanie warto.
Na samym końcu przepłukałam włosy płukanką z korzenia prawoślazu. 2 łyżki korzenia zalałam szklanką letniej wody i odczekałam godzinę. Korzeń prawoślazu tak samo jak siemię, wydziela śluz.
Moje włosy lubią maski z siemienia ale płukanki już nie. Tak samo jest w tym przypadku. Jest ich wtedy zbyt dużo i są trochę takie napuszone.
Byłam wczoraj w kolejnym sklepiku niedaleko siebie. Nie ma tam zbyt dużego wyboru. Jednak oprócz dożywotniego zapasu makaronu trafiłam na ciekawą odżywkę(w całym sklepie były tylko 2 rodzaje). Sklep jest malutki ale wysoki, więc żeby ją kupić mąż wspinał się po drabinie :D. Była ona przygotowana dla klientów chcących kupić coś z tych najwyższych (sięgających po sufit) półek.
Garnier Ultra Dolce balsamo crema all'henné e aceto di mora.
Odżywka przeznaczona jest do włosów ciemnych naturalnych oraz farbowanych. Powinna ożywiać kolor oraz nadawać blask. Ma pozostawiać włosy miękkie, błyszczące oraz ułatwiać rozczesywanie.
W składzie znajdziemy między innymi henne oraz ocet z jeżyn.
Opnie ma dobre, zobaczymy jak się sprawdzi u mnie.
Kupiłam ją ponieważ jak na drogeryjną odżywka posiada ona ciekawy skład.
Cena 2.55 €.
Jeśli nie znajdę nic ciekawszego to kupię ją ponownie dla jednej z was. Mam zamiar przygotować jakieś rozdanie jak wrócę :).
Miała ją któraś?
Strony
- Strona główna
- kontakt/współpraca
- wcierki/mgiełki/płukanki
- szampony
- olejki/oleje
- kremy/ peelingi/toniki/balsamy itd.
- maski/odżywki/stylizacja
- podsumowanie miesiąca/ włosowe akcje/ wypadanie włosów/dla POCZĄTKUJĄCYCH
- naturalne(również domowe) farby(efekty)
- szczotki do włosów
- Gdzie kupuję?
- Mydełka do ciała i skóry głowy
- Ochrona włosów i skóry przed słońcem/ ochrona włosów zimą
- Fryzury
- Domowe sposoby pielęgnacji.
- Jak zmieniały się moje włosy?
- W skrócie- buble i ideały(rosyjskie, drogeryjne)
- Motywacyjna metamorfoza włosów
- Co powinnaś wiedzieć o farbowaniu henną/indygo/cassią.
- Przebarwienia
- Moja wyspa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
podobają mi się ekstrakty,wydaje się ze bedzie nablyszczac jak odzywki zakwaszające po farbach,ciekawe ;>
OdpowiedzUsuńNo wlasnie podobno dodaje blasku i miekkosci, gorzej z uzyskaniem refleksow.
UsuńTej odżywki chyba w Polsce nie ma, ale jakoś mnie nie kusi, ta z karite wygląda lepiej chyba
OdpowiedzUsuńNie ma. Patrzylam na inne rodzaje i mialy albo kolor przed substancjami aktywnymi albo substancje zapachowe.
UsuńChętnie zamówiłabym ale mam już tyle masek,odżywek.że nie mam pojęcia gdzie je kłaść.Słońce,wyróżniłam Ciebie,otagowałam.
OdpowiedzUsuńJa pikole-po drabinie do sklepu-to naprawdę musi być towar z "najwyższej półki".
OdpowiedzUsuńNa poczatku wlasnie myslalam, ze te produkty z gory podaje sprzedawca :D. Ciekawy pomysl na male pomieszczenia :p
UsuńFajna ta odżywka z Garniera :) ja też kupiłam dwie odżywki z henną w Glasgow. Jeszcze nie używałam, ale niedługo się do nich dokopię :)
OdpowiedzUsuńMi bardziej zalezy na blasku wiec dodatek octu zainteresowal :D, refleksow nie musze miec bo naturalnie mam wielotonowe wlosy ...
Usuńmasz śliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńTaka maska z oliwek to musi być rarytas- nie pomyślałaś, żeby po prostu je zmiksować i dodać do maski?
OdpowiedzUsuńPomyslalam ale mieszkam tu od poniedzialku i nawet normalnej patelni(pozyczam od brata) jeszcze nie mam ;). Co innego jakbym byla w PL. Wiadomo miksera nie zabralam ze soba :D
UsuńChyba nigdy nie widziałam tej odżywki, pewnie bym ją zapamiętała ze względu na ocet z jeżyn;)
OdpowiedzUsuńJa muszę w najbliższych dniach nabyć korzeń prawoślazu:)
Raczej nie ma jej w PL :).
UsuńKoniecznie, skoro lubisz siemie to korzen prawoslazu tez Ci sie spodoba :)
Ten glutek z prawoślazu od razu skojarzył mi się z włosami w dobrej kondycji;)
UsuńPS Zazdroszczę dostępu do świeżych oliwek, ponieważ bardzo lubię je dodawać do sałatek z fetą:)
OdpowiedzUsuńCo do oliwek - nie cierpię ich smaku. Szczególnie po pobycie w Grecji, gdzie dodawano je do wszystkiego :/ Sałatka nie była z oliwą z oliwek - to oliwa była z sałatką. Ale może kiedyś nałożę ją na włoski :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie ja ich smaku tez nie lubie, wiec wyladowaly na wlosach :D
UsuńTeż nie znoszę oliwek - są okropne w smaku, mam odruchy wymiotne jak o nich pomyślę. Jest taka reklama oliwy z oliwek, gdzie babka macza kawałek chleba w oliwie i ze smakiem zjada - a mi się robi słabo ;D
UsuńDobry pomysł z tą maseczką - faktycznie można ją zmiksować albo może ugniatac widelcem skoro miksera tam nie ma :)
OdpowiedzUsuńCo do tej odżywki to ja jeszcze jej nie widziałam nigdy w PL - tym bardziej czekam na recenzję :)
Te pokrojone ugniatalam lyzka ale ze skorka nie da sie ich rozgniesc, wycisniecie jest wygodne bo sa soczyste i robilam to palcami :D
Usuńmoje włosy też lubią maski z siemienia , ale na płukanki , to już strasznie reagują : )
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobne wlosy :), ja jednak wole te ziolowe plukanki :)
UsuńŁadnie wygląda ta odżywka ;-)
OdpowiedzUsuńnie znam:)
OdpowiedzUsuńwidzę że odżywki Garniera zaczynaja być stałym punktem wyjazdów wakacyjnych :D Ciekawe jak ta się spisze:))
OdpowiedzUsuńBo tylko one u mnie sa dostepne :D, sa jeszcze kosmetyki sunsilk ale nieciekawe. Widzialam jeszcze jedna fajna maske, moze ja kupie...
UsuńCzekam z niecierpliwością na niespodzianki! :) I masz kochanego męża :)
OdpowiedzUsuńPomysł z oliwkami świetny! Też nie lubię ich smaku ;) Te ze słoika pewnie się nie nadają :((
OdpowiedzUsuńRaczej nie :(
UsuńZ chęcią bym wypróbowała odżywke, malo zachecona drogeryjnymi odzywkami itd kupilam garniera karite i aloes i jest na prawde fajna, ta tez musi byc niezla
OdpowiedzUsuńO rany :) za dostęp do czarnych oliwek dałabym się pokroić :))) Niby kupuję i są zawsze świeże, ale będąc w Grecji wydawało mi się, że miały jeszcze lepszy smak :D
OdpowiedzUsuńkusi mnie ten korzeń, następnym razem jak będę w zielarni, to kupię
OdpowiedzUsuńPS a tej odżywki nie znam, miałam tylko tę z masłem shea, ale puszyła mi włosy, ale niedługo dam jej jeszcze jedna szansę
OdpowiedzUsuń